niemamnietu
Na ścianach niebieska tapeta, przy ścianie biurko, a przy biurku pielęgniarka.
Wbił do gabinetu
Ale wiecie, nie tak z kopa
Wbił ale na spokojnie, pełna kulturka i w ogóle
- Wuefista zemdlał
niemamnietu
Tayomi
Pielęgniarka:
- Ale, że jak zemdlał?
- Próbował użyć swojego ruchu jakiegoś owada i zemdlał
niemamnietu
Tayomi
Pielęgniarka:
-Aaa… Dobrze. Na szyi ma taki medalion. Przyłóżcie mu go do czoła, to zadziała.
- Ok...? - Jeżeli to nie zadziała i ktoś będzie znów musiał iść po pielęgniarkę, to tym razem nie będzie to on.
Nie póki ktoś nie zacznie mu za to płacić.
Wyszedł z gabinetu i pobiegł z powrotem na salę
Hans wszedł do gabinetu
- Dwie osoby zemdlały! - Nie wiedział, co innego powiedzieć
Moderator
kastian
Proszę może pani ich przebadać? Bo są tak jakby chorzy
Powiedział po czym spojrzał na eliaha tworząc mu małą aureolę nad głową.
niemamnietu
Pielęgniarka kucnęła nad nimi, po czym wzięła kilka butelek i podała ich zawartość do ust pacjentów.
- Zobaczymy co się stanie. Jeśli ich stan się nie poprawi, dzwonię na pogotowie.
Właściciel
Ray wbiegł do pokoju, z buta kopiąc drzwi.
- mamy ciężki przypadek globalnego zmniejszenia perfuzji mózgowej! -
niemamnietu
Ray
Pielęgniarka spojrzała się na ciebie. Trochę długo.
- A po ludzku?
Właściciel
Ray westchnął.
- zemdlała. Mógłbym sprawdzić tętno, ewentualnie na miejscu zbudować maszynę do reanimacji. Albo zostawić to pani -
niemamnietu
Pielęgniarka:
- Już się nimi zajęłam. Ich stan się chyba poprawił.
Faktycznie. Było już znacznie lepiej. Zaczęli już nawet oczy otwierać.
Właściciel
Ray podrapał się po głowie.
- skoro jest już po wszystkim... wie ktoś, gdzie będę miał lekcje? Jestem tu nowy -
//Dobra, za linkiem zadziałało. Ale na grupie i tak mi się nie wyświetla istnienie tego tematu chociaż tu jestem teraz .-.
Elliah:
- C-Co... Co się... - uchylił powieki i przetarł lekko oczy - U-Uhh... Vane, jesteś tu? To kolejny po-- zorientował się, że to już nie jest sen. Uśmiechnął się z ulgą.
- V-Vane?! Vane, przeżyliśmy to! - o dziwo zignorował wszystkich, nawet Hansa, zerwał się i przytulił do Vanessy.
- Przeży-- zorientował się, że dziewczyna nie odpowiada - ...przeży... li... śmy..? - spojrzał na Vanessę. Miała oczy otwarte, ale... jakby martwe. Oczy Ellie zaś napełniły się łzami - O-oh nie... czy ona nie... nie ży...
Dante:
Stał w rogu pomieszczenia i uśmiechał się lekko, subtelnie. Pojawił się tuż jakoś tak... kiedy tamta dwójka otworzyła oczy. Vane możliwe, że po raz ostatni w historii.
//Ne, głosowanie, Dante ma wypuścić duszę Vanessy z krainy snów Vane ma przeżyć czy umrzeć? Jak sądzicie?
Filizaneczkaherbaty
Alice
Wchodzi.
Cicho, niezauważalnie. Opiera się o drzwi, Senna, co widać po niej. Ziewa... Po czym trochę przymyka oczy. Trochę się zgubiła, stąd to zmęczenie... Biedna dziewczyna. Chyba... Czy to możliwe...? Zasnęła na stojąco ;-;
//OOOOOOOOOooooOoOooOOOOOOoo ty spryciarzu szalony!//
- Ellie? - Znowu zaczął się martwić. Położył rekę na jego ramieniu, żeby go uspokoić.
//O jaaa xd
Ellie:
Z oczu popłynęło mu kilka łez.
- ...w-widziałem ją tam... u-u-uciekaliśmy przed kanibalem z siekierą... n-naprawdę... ten sen był... taki... t-taki realny... siekiera trafiła ją w plecy, a-a-a teraz n-nie żyje..!
Filizaneczkaherbaty
Alice
Śpi oparta o drzwi. Chyba... Dyżur w szpitalu w Krainie ją za bardzo wymęczył.
- Spokojnie - Dalej trzymał rękę na jego ramieniu i starał się mówić jak najspokojniej może - Na pewno nic jej nie jest - Nie wiedział czy ma go przytulić, czy lepiej nie.
Ellie:
Hans nie zdążył zdecydować.
To Ellie przytulił się do niego mocno.
Filizaneczkaherbaty
Moja postać imieniem Alice, od mojego:
Śpi sobie, marudząc coś... A dokładnie:
-Prstn stukać w zegłek... Zdążm... - mruknęła
Odwzajemnił uścisk i głaskał go spokojnie po głowie powtarzając, że wszystko jest dobrze i zaraz wszystko się uspokoi.
Ellie:
Jest nadal roztrzęsiony.
Nie może zapanować nad łzami.
Filizaneczkaherbaty
Królik
Zaczyna napi**dalać łapą w zegarek na podłodze jak po***
Franek
Przygląda się temu wszystkiemu z lekkim zamieszaniem. Mógł jednak pójść już do pokoju, a nie...
Filizaneczkaherbaty
Królik
Dalej
Koto-chmurka
Zakrywa uszka łapkami z widocznym zmęczeniem
Filizaneczkaherbaty
Koto-Chmurka
-Zabierz go, pls. - mruknął.
Królik
Dalej nawala w biedny zegarek jak Isaac
//Ej, ale od Isaaca to się odczep.
Filizaneczkaherbaty
*Poprawka: Jak chory popie**oleniec
Właściciel
Ray przykucnął przy Vanessie.
- Jest jeszcze szansa -
Filizaneczkaherbaty
Koto-Chmurka
Tym i uderzenie łapą królika. Mordę królika przygniata do ziemi, a zegarek nie jest dotykany. Słychać westchnienie ulgi.
Alice
Marudzi pod nosem, powoli się odsuwa po podłodze w dół... W końcu siedzi, opierając się o drzwi i cicho marudząc pod nosem. Cichutko pochrapuje.
Właściciel
Ray przyłożył ręce do trupa. - Uwaga! - krzyknął i wywołał delikatne wyładowanie elektryczne, takie jak w defibrylatorach. Wreszcie na coś się ta moc przyda.
Filizaneczkaherbaty
Alice
I śpi
Koto-Chmurka Cheshire
Leży w powietrzu
Królik
Smuta
niemamnietu
Dante
Kiedy tak stałeś twój cień zaczął się nienaturalnie poruszać. Czarne macki pochwyciły cię wkrótce w swe ramiona.
Filizaneczkaherbaty
I śpi. Hehe. A królik dalej smuta
niemamnietu
Ray
Chyba udało ci się przywrócić pracę serca. Ale nadal jest nieprzytomna.
//Kimkolwiek ona jest. Tak, naprawdę nie nadążam za wami. Co wy własnego życia nie macie, że musicie cały czas w internecie?//
//Tak w sumie to właśnie tak to u mnie wygląda//
Filizaneczkaherbaty
//Ja mam swoje życie, ale po prostu często zaglądam;)//
Dante:
Co do... Wykorzystał nieprzytomność Vane i przeniósł się do jej snu, lecz tylko na chwilę, gdyż moment później zmaterializował się w innej części pomieszczenia. Macki? Takie rzeczy to tylko w snach i nieprzyzwoitych anime. Co tu się przed chwilą stało?
niemamnietu
Dante
Nie miałeś jak tego przemyśleć, bo znowu twój cień zaczął łamać jakiekolwiek zasady. Zaczął wspinać się po twoich nogach jak jakaś lepka i nieprzyjemna maź.
Hans spojrzał na Dante'go dalej przytulając Elliah.
On był tu już wcześniej?
I co ważniejsze, co mu się dzieje?!
Dante:
Dobra... to zaczynało być irytujące.
Przeniósł się jeszcze raz do snu Vane.
Ogólnie... było tam dość pusto obecnie.
W końcu dziewczyna odcięta była od duszy.
Może to jednak nie najlepszy pomysł, wracać teraz do świata realnego. Coś zdecydowanie było nie takie jak powinno.
//To musi wyglądać serio bardzo ciekawie, jak tak na zmianę pojawia się i znika, pojawia w innym miejscu i znowu znika.
niemamnietu
// No to zapraszam Dante'go do temaciku "sen Vane". Zaraz będzie gotów.//
- Eeee... - Spojrzał na pielęgniarkę - Proszę pani? - Nie wiedział, co się odjaniepawla