Moderatorka
*Ink mówi cicho jagby z lekkim trudem*: D..daleko jesze?
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *patrzy w dół, a tam widać kilka smoków... Jeden z nich ma srebrne upietzenie, czarne skrzydła i zamrażające czarne oczy.*
-NIE PATRZCIE W OCZY SMOKOM!! ONE ZAMRAŻAJĄ WZROKIEM! *Nitri idzie dalej, aż dochodzą do końca. Stoją przed mostem...* (Piszcie ciąg dalszy) (;)
Właścicielka
Alex: *chyba zaraz z tego wszystkiego zemdleje, jest jakiś blady*
Moderatorka
Ink: Ech... Alex... Pomogę jak mogę. Heh... *Jest jej dziwnie słabo... nie chce jej się już iść, więc rozważa możliwość teleportacji na dach* Jeśli chcesz to podam ci pomocną dłoń i przeteleporuje na miejsce.
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *krzyczy, bo wiatr mocno przytłumia słowa*
-INK, ALEX, WYTRWACIE DO KOŃCA! *wiatr mocno roztrzepuje jej włosy*
*Nadal trzyma swoje skrzydła wokół Alexa, chroniąc go przed upadkiem*
-NA MOŚCIE TRZYMAJCUE SIĘ ZA MNĄ! NIE MYŚLCIE O PATRZENIU W DÓŁ!!
*Wchodzi na most, nadal trzymając Alex'a. *
-DAMY RADĘ!!
Właścicielka
Alex: N-nie musisz... Naprawde... Dam rade... *"Chyba...." ale niechcący zerknął w dół, ale tak lekko. Jest blady*
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *owija go skrzydłami by nie spadł*
-Lecimy. Ja i ty. Ink, Mei, Luna się przeteleportują, a Sandra da radę. *szepcze do ucha*
*Podrywa się w powietrze. Owija jednym skrzydłem chłopaka. Lecą na dach jakiejś szklanej kuli, która wisi w powietrzu*
Właścicielka
Mei: *tp*
Sandra: *też tp*
Alex: *naprawde jest blady*
Moderatorka
*Ink myśli "a nie można było tak od razu... zamiast iść taki szmat drogi na piechotę." Wzdycha i teleportóje się na dach. Potem znowu myśli "zaraz, zaraz Luna? Przecierz ona została w szkole."*
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *stawia Alex'a na dachu. *
*Bierze go na ręce, po czym schodzi krętymi, szklanymi schodami w dół. Za nią idą inni. Gdy wszyscy schodzą, ona zamyka drzwiczki od góry, po czym idzie z Alex'em do szklanego salonu. Kładzie go na białej kanapie, po czym przykrywa szarym, grubym i puchatym kocem. Siada koło leżącego Alex'a. Głaszcze go po głowie, bo wie że to jedyny sposób by obudzić tego chłopaka*
Właścicielka
Alex: *ale on jeszcze nie zemdlał, ale wygląda jakby miał zaraz zemdleć. Jest słaby. NICZYM nieprzytomny*
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *podnosi go do siadu. *
-Słyszysz mnie?
Właścicielka
Alex: *kaszlu kaszlu* T-tak... Ale s-słabo się czuje... J-jakby nagle mnie pożarł strach...
Moderatorka
*Ink patrzy na Alexa i do niego podchodzi.* Bałam się, że nie wstaniesz... *Za myślą się i cicho dodaję*Taka sytłacja nie miała by miejsca gdybyś się teleportował razem ze mną. Naprawdę bardzo się martwiłam.
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Teleportacja nie pomogła by tu! Raczej... Przedczuwałam że coś takiego będzie miało miejsce, a wtedy nie mogę dać go w ręce komuś innemu, bo źle z nim będzie.
Właścicielka
Alex: J-ja tylko niechcący zerklem w d-dół... Pr-próbowałem nie...
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Tak, wiem. Czuję w pięć raz gorzej niż ty, jak i cielesnie, jak i psychicznie. Chcesz się napić?
Moderatorka
Ink:Proponujesz mu alkohol? Pozatym nie spojrzał by do dołu gdyby nie szedł pieszo.
Filizaneczkaherbaty
Po pierwsze: Nie, w żadnym wypadku, bo ja wtedy po prostu zemdleję, po drugie: Ja mam się nim opiekować, to ja rzucę się za niego w ogień. Taki mój los. Nie dałabyś rady utrzymać tej odpowiedzialności, którą jest życie człowieka. Mi samej, jest trochę niewygodnie. Nie poruszaj tego tematu, bo my nie mamy się kłócić. Mamy razem przetrwać. *Powiedziała z mocą, patrząc w oczy Ink, spojrzeniem dodającym motywacji i siły* *Ostatnie zdanie powiedziała z mocą i motywującym tonem, patrząc po kolei każdemu w oczy*
Właścicielka
Alex: Tak! Musimy przetrwać. *już z większą motywacja. Ale po chwili zaczyna trochę kaszleć*
Sandra: Ehh... Będę musiała pogadać z moim ojcem... Za niedługo wrócę. *tp do Śmierci*
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Ciemnieje jej w oczach. Lekko zatacza się do tyłu.*
Po chwili
- Już lepiej... *kaszle krwią*
Właścicielka
Alex: Um... Nitri? Coś ci się dzieje ale nie wiem co...
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *na chwilę przestaje kaszleć*
-Czuję się w 5 raz gorzej niż ty... *powiedziała blada*
Właścicielka
Alex: Uh... Ale ja już w miarę dobrze się czuje... *wstaje z kanapy, trochę się chwieje ale ustaje*
Filizaneczkaherbaty
Nitri: W twoim przypadku kaszel, zmienił się w to.
Właścicielka
Alex: Ehh... *"Teraz muszę uważać by nie kaszlnąć ani nic, nie chce jej ranić..." *
Filizaneczkaherbaty
Nitri: A, i... Lepiej będzie jak będziesz kaszlał, ze mną się już nic nie stanie. Szybko zdrowieję. Wiesz... Jestem tu od tego by... Przyjmować twoje rany. Brzmi dziwnie, ale to prawda. Trochę smutne, bo kilka razy prawie umarłam... Ale co z tego. Chcesz soku, herbaty, kawy?
Właścicielka
Alex: N-nie.. Dzięki... *"Ja... Nie chce żeby na nią tak to działało... Nie wiem czy ona potrafi czytać myśli bo jak tak to po mnie..." *
Moderatorka
Ink: Wiem, że nie powinnam pytać, ale jak do tego doszło?
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *ma już normalną skórę, a o kaszlu nawet nie myśli*
-Już... Już mi lepiej. Nawet nie myślę o kaszlu. *Uśmiechnęła się*
Alex, czy czujesz się lepiej?
Właścicielka
Alex: T-tak... Ch-chyba...
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Połóż się. Obudzę cię za godzinę. Za dużo przeżyć na dziś, co?
Właścicielka
Alex: O-okej... *No to idzie spać na kanapie*
Filizaneczkaherbaty
Nitri : *leci po psa*
*Przylatuje, po równej godzinie*
-Ależ, Alex, obudź się... *Mówiła, trzęsąc ramieniem śpiącego chłopaka*
-Alex... Alex,no... Obudź się.... *Pogłaskała go po głowie, nadal mówiąc słowa wspomniane wcześniej*
Właścicielka
Alex: *budzi się* eaaah... *ziewnal i usiadł na kanapie*
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *podaje mu szklankę z jego ulubionym sokiem-jabłkowym*
-Jak się spało?
Właścicielka
(skąd wiedziałas że akurat jabłkowy on lubi XD)
Alex: No... Powiedzmy ze okej... *" Nie mogę jej o tym powiedzieć" *
Właścicielka
Alex: Tak jak myślałem! Czytasz myśli... Ehh, dobra. Powiem Ci... Ale nikomu nie mów i nie rób z tego takiego wielkiego halo, ok? *szept* Miałem koszmar... Gdybyś mnie nie obudzila to chyba zastalabys mnie krzyczacego...
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *przedaje w myślach Alex'owi*
"*O czym był koszmar?*"
Właścicielka
Alex: *"wolisz nie wiedzieć..."*
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
-Przepraszam Alex...
"*MÓW!*" *wykrzyczała to w myślach tak, że w uszu Alex'a aż piszczało*
Moderatorka
*Ink patrzy na nich jak na nie normalnych* Alex jaki koszkoszmar, czemu siedzicie tak cicho? Coś się stało? *Przechyla lekko głowę* Aaaa... ona ci czyta w myślach. Masz kłopoty? *Uśmiecha się przekomarzająco* Co sobie myślałeś? To coś romantycznego dotyczącego twojej miłości?
Właścicielka
Alex: *aż zatknal uszy* Ał! *"N-nie... Nie mogę powiedzieć... Przez to czuję się źle..."*
Filizaneczkaherbaty
Ok, rozumiem. To jest Berta, mój pies. *Wskazała na owczarka niemieckiego który miał 11 miesięcy*
Filizaneczkaherbaty
Berta: *dotyka Moryń pyszczkiem wnętrze dłoni Alex'a*
Właścicielka
Alex: Ohh... *głaszcze pieska po głowie nie zabierając ręki*
Filizaneczkaherbaty
Berta: *oblizuje dłoń*
Nitri: Za godzinę idziemy walczyć z posłannikami śmierci-smokami. Co wy na to?
Moderatorka
Ink: Kul. *Wyciąga szkicownik* Jaka broń jest najlepsza do walki ze smokiem?