Klub nocny "Sojuz"

Avatar Abomination
Właścicielka
- Długie, brązowe włosy, broda... Połam mu co najwyżej rękę, ale możesz go obić. Jest winien 800 dolarów. - Tutaj podał ci adres.

Avatar Kuba1001
Jako iż cały ekwipunek potrzebny do wykonania tej misji miał przy sobie, ruszył na zewnątrz, a później sprawdził adres i tam też się udał.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Kuba: Po kilku minutach trafiłeś z powrotem do klubu.

Avatar Kuba1001
Jego zleceniodawca wciąż tu gdzieś był?

Avatar Abomination
Właścicielka
Tak, siedział przy barze.

Avatar Kuba1001
W takim razie podszedł do niego i zagadnął:
- Zadanie wykonane, prościej być nie mogło. - powiedział i wręczył mu pieniądze.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Świetnie. - Przyjął pieniądze i włożył je do portfela, tobie zostawił stówę. - A to coś dla Ciebie. Nadal jesteś chętny na nieco brudnej roboty?

Avatar Kuba1001
- Oczywiście. - odparł, chowając pieniądze do swojego portfela. - Co tym razem?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Otóż... Ostatnio klient zamówił z innego naszego klubu dwie kobiety. Nie wróciły. Minęło już parę godzin, powinny wrócić. Możesz to sprawdzić? Znamy adres tego gościa, to na przedmieściach. - Tutaj podał Ci adres.

Avatar Kuba1001
- Sprawdzić mogę, ale co mam dokładnie zrobić poza przyprowadzeniem dziewczyn? Zabić go? Okraść? Obić?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie, nie. Jeśli będzie z nimi wszystko w porządku... Po prostu je przyprowadź. Ewentualnie obij mu mordę jeśli trzymał je za długo.

Avatar Kuba1001
- Da się zrobić. - odparł, zabrał adres i wyszedł, kierując się tam.
//To postać gracza czy jakiś NPC?//

Avatar Abomination
Właścicielka
// NPC. Zmiana tematu.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Kuba:
Wparowałeś do klubu po kilkunastu minutach. Twój zleceniodawca obserwował striptizerki, które niedawno się pojawiły.

Avatar Kuba1001
Rad czy nie rad, musiał odciągnąć go od tej rozrywki, co też zrobił z ciężkim sercem.
- Jest problem, cholerny problem. - powiedział od razu. - Wszedłem do środka, właściwie to musiałem wyważyć drzwi, a tam pełno krwi: Na ścianach, podłodze, suficie, wszędzie... Znalazłem też nasze kobiety, obie martwe, z poderżniętymi gardłami i ze śladami pchnięć nożem w wielu miejscach. Sku*wiela, który to zrobił, nie znalazłem.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Co do ku*wy...? Szlag! Policja się tym zajmie. Gdy już go znajdą, zajmę się nim. - Twój zleceniodawca był wyraźnie zdenerwowany przebiegiem wydarzeń. Dał Ci 50$. - Masz tu, za fatygę.

Avatar Kuba1001
Zabrał pieniądze i schował je do portfela.
- Coś jeszcze? - zapytał, mając na myśli kolejne zadanie, skoro tutaj nie miał już nic do roboty.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Na razie nie. Możesz odpocząć, czy coś.

Avatar Kuba1001
Skinął głowa i sprawdził, za ile godzin otwierają klub.

Avatar Abomination
Właścicielka
Otworzyć mają o osiemnastej, czyli za trzy godziny.

Avatar Kuba1001
Jeśli nie napije się teraz, to nie napije się później, więc podszedł do kontuaru.
- Wania? To co zawsze. - powiedział, kładąc na blacie pięćdziesiąt dolarów.
//To prosty Rosjanin, dla niego "to co zawsze," to naprawdę to co zawsze, a wręcz to co tylko i wyłącznie, czyli wódka.//

Avatar Abomination
Właścicielka
- Oczywiście. - Barman nalał ci szklankę wódki i zabrał dolary.

Avatar Kuba1001
Opróżnił kieliszek i tak do końca kolejki.
//Zakładam, że pięć dych wystarczyło na przynajmniej kilka kieliszków.//

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zapomniało mi się.//
Wypiłeś kilka następnych kieliszków ale dla Ciebie to nie był jakiś wyczyn.

Avatar Kuba1001
Skoro tak to ruszył do siebie, żeby się jeszcze zdrzemnąć, rzecz jasna nastawił sobie budzik, aby wstać na dziesięć minut przed otwarciem, nie wypadałoby spóźnić się do roboty.

Avatar Abomination
Właścicielka
I budzik cię obudził dziesięć minut przed osiemnastą.

Avatar Kuba1001
Wstał, nieco się ogarnął i ruszył na dół, aby zająć swoje zwyczajowe miejsce.

Avatar Abomination
Właścicielka
Zająłeś miejsce a kilkanaście minut później otwarto lokal a klienci zaczęli przybywać.

Avatar Kuba1001
A więc i on zaczął pracę, która, jak na razie, polegała jedynie na wypatrywaniu oczu w poszukiwaniu potencjalnej awantury.

Avatar Abomination
Właścicielka
Nic się nie działo poza tym że po jakimś czasie obok Ciebie usiadła rudowłosa, dosyć ładna striptizerka.
- Musisz się tutaj nudzić, co?

Avatar Kuba1001
- Dopóki nie obijam nikomu mordy. - przyznał. - A Ty?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Mam przerwę... Wreszcie. - Odparła.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Z trzydzieści minut, chyba... A co?

Avatar Kuba1001
- Szkoda, że tylko tyle.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Ano, szkoda. Postawisz mi jakiegoś drinka?

Avatar Kuba1001
- Jeśli powiesz, kiedy będziesz wolna na dłużej, niż pół godziny. I jak masz na imię.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Heh... Myślę, że za parę godzin, jeśli nadal tu będziesz. Na imię mi Natasza.

Avatar Kuba1001
- Kończę, kiedy zamykają klub, jestem w końcu wykidajłą. Ale mi miło mi. Siergiej. - powiedział i wstał, aby ruszyć do barmana i zamówić drinki. Nie był pewien, na co ma ochotę jego nowa znajoma, tutaj zdał się na na gust wódoleja, sam sam zamówił klasyczną flaszkę wódki i kieliszek do kompletu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Dostałeś więc flaszkę oraz drinka dla koleżanki, przyniosłeś napoje do Nataszy.
- Dzięki. - Napiła się drinka.

Avatar Kuba1001
Nie omieszkał nalać sobie trunku bogów do kieliszka i opróżnić go do cna. Później znów go napełnił, ale wstrzymał się z piciem. Zagadał się trochę, teraz znów zlustrował klub, w razie gdyby coś się zmieniło.

Avatar Abomination
Właścicielka
Tak, coś się zmieniło... Zauważyłeś dwie striptizerki tańczące obok siebie, jedna popchnęła bokiem drugą, przez co ta się zachwiała się i przestała tańczyć. Zdenerwowana uderzyła dziewczynę, która ją popchnęła.

Avatar Kuba1001
Dźwignął dupsko i ruszył w ich kierunku, rozdzielając je, nim dojdzie do rękoczynów na większa skalę.

Avatar Abomination
Właścicielka
Udało Ci się.
- Dz****! - Krzyknęła pokrzywdzona czarnowłosa.
- Tak możesz nazywać swoją matkę, franco!
Próbowały wrócić do walki ale dzielnie je powstrzymywałeś.

Avatar Kuba1001
To w sumie zabawne, że takie kobiety wyzywają się od dz****. Cóż, tutaj jego robota się kończyła, niech wkracza ktoś o wyższych kompetencjach, ich przełożony czy coś w ten deseń, on jedynie pilnował, żeby znowu nie zaczęły.

Avatar Abomination
Właścicielka
W końcu czarnowłosa kopnęła Cię w jaja, co Cię oczywiście zabolało i pozwoliło im walczyć dalej. Rzuciła się na drugą dziewczynę i zaczęła ją bić po twarzy. Drugi bramkarz był na piętrze, skoro jeszcze nie przybył...

Avatar Kuba1001
Bywało gorzej, więc tym razem ponownie je rozdzielił, a tą czarnowłosą wywlókł za włosy z baru, skończyło się pie**olenie.

Avatar Abomination
Właścicielka
Udało Ci się to zrobić bez problemu, gorzej, że ona tu pracuje i jest w samej bieliźnie. No, ale gdzieś sobie poszła.

Avatar Kuba1001
Wiedział, że to ostudzi jej zapał, ale nie spodziewał się, że aż tak. Czując pod skórą, że potrącą mu za straconą striptizerkę z wypłaty, ruszył szybko za nią.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku