Właścicielka
- Dobrze... Dziewczyna powinna dotrzeć za najpóźniej dwadzieścia minut. Dobranoc, dobrej zabawy. - Rozłączył się.
Ta...wait, dziewczyny? Jak on zamawiał jedną.
Pozgasił wszystkie światła w domu i poszedł za drzwi.
Właścicielka
Po kilkunastu minutach usłyszałeś pukanie do drzwi.
Odłożył sprzęt bardzo prędko na okno obok niego. Zdał sobie jednak sprawę, że zasłużył na "odpoczynek" od tego wszystkiego, if you know what i mean.
"Otwarte."
Właścicielka
Piękna dziewczyna była ubrana w białą kurtkę, chodziła na szpilkach. Młoda blondynka, tak jak chciałeś.Niepewnie weszła do środka.
- Halo? Ktoś tu jest?
-Tak, tutaj.
Mówiąc to zapalił światło włącznikiem za nim, oparty o ścianę z laską obok niego jakby na nią czekał.
Bo z resztą czekał.
Właścicielka
- Mmm... Z jednorękimi jeszcze się nie bawiłam. - Położyła swoje dłonie na twoich ramionach. - Pokażesz mi drogę do sypialni...?
-Pewnie, m'lady.
"Zaprowadził" ją do sypialni.
Właścicielka
Gdy byliście już przy łóżku, rzuciła Cię na nie i zaczęła się rozbierać, ty również. W końcu uprawialiście seks przez następne dwie godziny. Robiła to co chciałeś. Po upływie czasu ubrała się i zeszła z łóżka.
- Czas na mnie... A teraz płać. Trzysta dolarów.
Podał jej 300 dolarów z portfela wcześniej wziętego.
-Trzymaj.
Właścicielka
- Dzięki, polecam się na przyszłość. - Pocałowała Cię w policzek i skierowała się do wyjścia.
Dał jej odejść, roślinki mogą ten raz się obejść bez kompostu. Przywdział swoje ciuchy...hm, co by tu porobić?
Właścicielka
Gdy rozmyślałeś na twoim łóżku pojawił się Klaun.
- Potrzebujesz pomocnej dłoni żeby zabić tę kobietę, czy stałeś się taki słaby?
-By mieć na głowie Rusków? To by była dosyć niezręczna sytuacja. -Teraz to on zarechotał.
Właścicielka
- Zatem byłoby lepiej znaleźć dziwkę na ulicy, tam nie musisz podawać nikomu adresu, prawda?
-Auto wje*ało, tehehe. He.
Właścicielka
- W takim razie masz problem. To ja znikam. - Jak powiedział, tak zrobił.
Właścicielka
Zasnąłeś i obudziłeś się kilkanaście godzin później.
Zrobił takie poranne pierdoły jak poranny prysznic itp., po czym przebrał się w czarny t-shirt, zapinaną na guziki niebieską koszulę w kratkę, czarne jeansy oraz te dunki. Gdy to zrobił to udał się do kuchni i zrobił sobie płatki, a gdy je zjadł to pozmywał naczynia i sprawdził czy w końcu może normalnie chodzić.
Właścicielka
Mogłeś chodzić i to prawie tak samo jak kiedyś. Laska może być do wyrzucenia.
Odłożył laskę. Nieco pochodził dla upewnienia się.
Właścicielka
Nie przewróciłeś się przez następne kilka minut, więc raczej jest dobrze.
Czyli jest git. Oparł laskę o ścianę, wziął Tasak w razie czegoś, 5 dolców i udał się z powrotem "Pod Palmę".
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//
Właścicielka
Killer:
Po kilkunastu minutach trafiłeś do domu
Wziął broń i swój odtwarzacz kaset, po czym schował obie rzeczy i udał się na polowania w Slumsach.
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//
Właścicielka
Killer:
Po kilkunastu minutach trafiłeś do swojego mieszkania..
Bez pieprzenia udał się do domu, a po wejściu poszedł w kimono do sypialni.
Właścicielka
Zasnąłeś dosyć prędko a obudziłeś się kilka godzin później, rankiem.
Zrobił te poranne pie*doły jak umycie się, zmiana ubioru, śniadanie itp. i udał się Pod Palmę.
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//
Właścicielka
Killer:
Po niefortunnym wydarzeniu w barze ''Pod palmą'' zostałeś wyrzucony i pobity przez kilku zbirów barmana. Szybko jednak wróciłeś do siebie. Zacząłeś okradać i zabijać dilerów narkotyków oraz kilku bogatszych ludzi z Downtown, gdy nadarzyła się okazja. Powoli w slumsach zaczęła krążyć legendę o mordercy o twarzy klauna... Przechadzając się po ulicach budziłeś strach, niektórzy wzywali policję a więc musiałeś unikać oczywistych dróg. Z czasem uformowałeś malutki gang, który od teraz jest złożony z pięciu opryszków. Są twoimi oczami i uszami w slumsach. Pomogą Ci też w kradzieży, morderstwie czy czymś innym. Obecnie siedzisz w swoim domu, oglądając telewizję wieczorem podczas gdy twoi ludzie są w znanym ci opuszczonym domu na obrzeżach slumsów. Od wydarzenia ''Pod Palmą'' minęły dwa tygodnie.
Siedzi sobie na swej kanapie i ogląda cokolwiek leciało w tym TV. Ciekawe, co by "oryginalny" Klaun na to wszystko rzekł...pewnie byłby z niego cholernie dumny.
Właścicielka
Być może byłby, ale kto wie... Już się go o to nie zapytasz. W telewizji leciał jakiś film kryminalny.
Później se obejrzy. Wstał z kanapy, po czym podszedł do swej szafy i sprawdził, czy posiada jakieś fioletowe i zielone ubrania.
Właścicielka
Po otworzeniu szafy znalazłeś długą fioletową marynarkę oraz zieloną kamizelkę.
Oh, czyżby fant od Klauna?
Przebrał się w owe ciuchy i się przejrzał w lustrze.
Właścicielka
Pasowało na Ciebie idealnie. Możliwe, że sam już wcześniej to zakupiłeś, ale tego nie pamiętałeś. A i całkiem dobrze w tym wyglądałeś. Zielone włosy są, tylko brakuje Ci makijażu, który zmyłeś jakiś czas temu .
Poszukał w mieszkanku za swymi przyborami do "Klauniej Maski", jak to on mawiał na ten makijaż.
Właścicielka
Szybko owe znalazłeś, zostawiłeś je w łazience.
Przygotował swą "klaunią maskę". Postarał się, by wyglądała mniej więcej jak wtedy u prawdziwego Klauna.
Właścicielka
Z biegiem czasu uzbierałeś potrzebny ci sprzęt, aby zrobić sobie taki make-up, był niechlujny i nieprofesjonalny, ale tak wyglądał zdecydowanie groźniej. Twój makijaż był gotowy po kilku minutach.
Idealnie. Wprost idealnie.
Posprzątał po sobie, po czym wyłączył telewizję, wziął przenośny odtwarzacz kaset wraz z kasetami i wyszedł z domu, zamknął go na klucz i udał się uliczkami do domniemanego Magazynu.
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//