Właściciel
Dużymi drabami z mięśniami jak u niedźwiedzia
- Panowie nie chcieliby może dalej prać po pyskach chrześcijan i do tego dostawać w zamian złoto czy inne łupy?
Właściciel
-A jakże!
Zakrzyknęli jak jeden mąż
Daleko jeszcze do zmroku?
Właściciel
Jeszcze chwila. Z dwadzieścia-piętnaście minut
- Zbierzcie swój oręż i inny ekwipunek, ewentualnie przyjaciół, którzy również byliby chętni i stawcie się pod główną bramą o zmroku.
Właściciel
Pokiwali głowami
-Ta jest!
A więc pora na zasłużony odpoczynek, winko i tak dalej.
Właściciel
//Przerzucam do bram wieczorem bo to nie ma sensu, oke?//
Właściciel
Przed bramą stali już twoi pierwsi kamraci, i reszta zwerbowanych
Czekał, aż zbiorą się wszyscy.
Właściciel
Po chwili każdy już stał przed bramą
Właściciel
21 tych co przybyli z tobą i 29 tych co zwerbowałeś. 50 luda na twoje wezwanie.
Kilkoma dosadniejszymi słowami lub gestami postarał się ich uciszyć, pół setki na pewno robi sporo hałasu. Gdy już tego dokonał, zaczął przemowę:
- Niewierne ścierwo pleni się wszędzie... Obowiązkiem każdego wierzącego jest walka z chrześcijańską zarazą. Jeśli teraz ją wyplenimy, nasze dzieci i wnuki będą dorastać w lepszym świecie, na chwałę Allaha! A nawet jeśli ktoś nie chce walczyć za Boga i wiarę, to czym ma się zająć? Rozbój to najlepsze źródło zarobku, a właśnie to pozwoli nam nie tylko się wzbogacić, ale i spełnić obowiązek wobec Proroka!
Właściciel
Odpowiedział ci chórny ryk twoich siepaczy
Sprawdził więc, czy każdy z nowych ma w ogóle jakąś broń, bez której byłoby ciężko, i wierzchowca, ewentualnie fundusze na zakup takowych.
Właściciel
Każdy broń zdawał się mieć. Bandytka nie miała wystarczająco koni, ale miała duży wóz. Ludzkie niedźwiedzie mieli po koniu, ale cienkie uzbrojenie i niezbyt funduszy. A z twojej 21 nikt nic nie zgubił.
Ile zostało mu jeszcze złota?
Wręczył każdemu sto sztuk złota, aby zakupili sobie coś porządnego do mordowania chrześcijan.
Właściciel
Podziękowali, poszli i po chwili wrócili z bułatem, dwoma gladiusami, łukiem kompozytowym i jeden wywalczył naginatę. Zwrócili ci 84 złota
Doskonale... W takim razie ruszył z całą gromadką na poszukiwanie lokum, w którym można by upchnąć ich wszystkich oraz dodać do tego konie i wielbłądy gdzieś w pobliżu.
Właściciel
//Zamierzam dodać Moskwę. Dlatego nie dopuszcza się mnie do muzyki o Rosji//
Tak dużego lokum nie było, było jednak parę blisko siebie, z miejscem na konie i wielbłądy
Sprawdził, ile by kosztowało zapewnienie kwater wszystkim, a później tyle też zapłacił, sumując wydatki i obliczając, ile złota mu jeszcze zostało.
Doskonale. Nie mając nic więcej do zrobienia, udał się na spoczynek do swojej kwatery.
//Inne tematy.//
Właściciel
//Jestem na telefonie, ciężko mi cokolwiek zrobić//
Właściciel
Następnego ranka Faalih się przebudził
Właściciel
Niektórzy tak, inni nie. Wszystko zależy. Paru osobom udało się nawet skończyć śniadanie
A więc też jakieś zamówił i zaczął jeść w oczekiwaniu na resztę.
Właściciel
Reszta się powoli budziła.
Skończyłeś jeść, gdy wszyscy zeszli
Zaczekał, aż sami zajmą się sobą i posiłkiem... Chociaż nie, kazał im się tym zająć jak najszybciej, ewentualnie wypłacił dziesięć sztuk złota tym, którzy mogli nie mieć na jedzenie, a później ruszył na targ, aby zaopatrzyć się w wodę, wino, suchary i suszone mięso na drogę, w związku z powiększeniem grupy potrzeba im również większych zapasów.
//Trzy dni to niewiele.//
Właściciel
//No ok//
Wydałeś resztę pieniędzy na wolno gnijące jedzenie. Do dwunastu dni na waszą grupkę wystarczy
Wrócił więc do grupy, aby tam sprawdzić, czy są już gotowi do drogi.
Właściciel
Wszyscy zdążyli już nawet wyczyścić oręż
A więc zarządził opuszczenie miasta.
Właściciel
A więc opuściliście miasto
//Ten mój, gdzie zacząłem Arabusem?//
Właściciel
//No dobra, pytam bo jeszcze nie tam Cię wrzucę//
Jonathan przysiadł pewniej na dachu jednego z budynków. Podsumował sytuację: Jest noc, przed sobą ma rezydencję, jego obstawa czeka w pobliżu, aby pomóc mu załadować porwane kobiety... Tak, wszystko układa się doskonale, więc nim dostanie się do środka dzięki kuszy i linie, przyjrzał się rezydencji i sprawdził rozkład pomieszczeń na mapie od kupca, głównie mowa o posterunkach strażników, trasach ich patroli i wart oraz komnatach kobiet.
Właściciel
Za moment miałeś okno. Straż w korytarzu powinna się odwrócić w przeciwną stronę niż do balkonu, a z dołu miało być pusto. Komnaty były na samym końcu, straż w korytarzu trzeba więc było cicho zabić