Imalin

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Mimo wszystko miałeś do wyboru kilka tego typu ofert.
Makaroniarz:
Podrapał się po głowie i wzruszył ramionami.
- Poza tym, że podobno jest nawiedzona, a na pewno opuszczona i znajduje się w okolicy miasta? Nic. - wyznał szczerze, a przynajmniej sprawiał solidne wrażenie, jakby tak mówił.

Avatar Ether
Ehh... zerwałem losową kartkę.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Żadne z twoich źródeł nie mówi p tym miejscu czegoś więcej? Ty, Sugar, słyszałeś tylko plotki a nie potwierdzone informacje? Starzejesz się przyjacielu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Statek, na który miałeś się stawić, nazwano "Gwiazdą Zaranną," który to należał do niezależnych kupców pływających pomiędzy Gilgasz, Imalin i Hunder, a także mniejszymi i większymi miasteczkami czy osadami nadmorskimi, raz zapuścili się nawet do Nirgaldu. Po opisie jednostki mogłeś wysondować, że znajduje się niedaleko stąd i raczej jeszcze nigdzie się nie wybiera.
Makaroniarz:
Westchnął i przeczesał dłonią włosy.
- Mogę spróbować dowiedzieć się czegoś jeszcze, ale o tej porze będzie to trudne i wątpię, żeby trafiło się coś pewnego.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Brzmi dobrze. Weź kilku mądrzejszy ludzi i zdobądź jakieś informacje. Tymczasem ja z Memirem i jednym albo dwoma tropicielami przyjrzymy się tej całej rezydencji. -rozejrzała się. -Ale to dopiero jak będzie wystarczająco jasno.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową i odwrócił się na pięcie, aby ruszyć żwawym krokiem na poszukiwania tych kilku wybrańców, którzy ruszą razem z nim w celu zdobycia nowych informacji. Ty zaś zauważyłaś, że powoli robi się coraz szarzej.

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira usiadła na beczce, żeby poczekać na Memira i myśliwych. Myśląc jednak i tym, ile jej towarzysz śpi, wróciła do kajuty, żeby skorzystać z czasu i poczytać jakąś książkę ze zbiorów kapitana tej oto łajby.

Avatar Ether
Niby miałem czas, ale wolałbym być już zapisany. Wróciłem do pokoju i spakowałem na szybko bety. Po chwili zarzuciłem wór na plecy i ruszyłem w drogę, ku Gwieździe.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
Niestety, tym razem kobieca (czy też jakakolwiek inna) intuicja Cię zawiodła, ponieważ nie zdążyłaś wziąć choćby jednej książki do ręki, a do drzwi już ktoś zapukał.
Ether:
Odnalazłeś ją bez trudności, obecnie trwał wyładunek i załadunek towarów wszelkiej maści, czym komenderował wielki Ork, zapewne kwatermistrz czy brygadzista.

Avatar Ether
- Witaj! - zawołałem. - Ja w sprawie tyry - wyciągnąłem kartkę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Widać, że nie miał bladego pojęcia o co chodzi, ale po pobieżnym przejrzeniu kartki jego zielone oblicze rozjaśniło zrozumienie.
- Idź no do kapitana. - odparł, wskazując na pokład, a sam wrócił do przerwanego zajęcia.
Makaroniarz:
Wedle rozkazu, do Twojej kajuty weszło łącznie trzech ludzi z Memirem na czele, gotowi do wypełnienia Twoich poleceń.

Avatar Ether
Poszedłem.
(Wybacz, nie dajesz możliwości na dłuższe odpisy. :c)

Avatar BudowniczyMakaronu
-No proszę, nie spodziewałam się was tak szybko. Spakujcie jakiś prowiant, idziemy na zwiady w okolicę Rezydencji. A ty,Memirze, zostań

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
Wszyscy byli gotowi do drogi, więc jedynie tylko potwierdzili i odeszli na główny pokład, aby tam czekać na Ciebie i Memira, który nie ruszył się z miejsca, wedle rozkazu, czekając na to, co mu zaraz powiesz.
Ether:
//Spoko.//
Trafiłeś na pokład pełen uwijających się jak w ukropie marynarzy, głównie ludzi, ale było tam też wielu Orków, Goblinów, Elfów czy Krasnoludów. To właśnie przedstawiciel tej ostatniej rasy, jako jeden z nielicznych, nie zajmował się pracą, a więc można sądzić, że to kapitan lub jakiś jego oficer, tudzież zwyczajny leń, który postanowił zrobić sobie chwilę wolnego. Ale spytać, tak czy siak, nie zaszkodzi.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Czy znasz człowieka, który ze mną rozmawiał? I co wiesz o tej całej rezydencji?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pierwszy raz go na oczy widzę, ale zauważyłem, że po zejściu na suchy ląd towarzyszył mu postawny Gnoll i raczej wątły Styric... Poza tym nie wiem o tym miejscu więcej niż inni albo to, czego dowiedziałem się w jakiejś karczmie podczas naszego pobytu tutaj.

Avatar Ether
Podszedłem i spytałem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zaciągnąć się chcesz, ta? - spytał, patrząc to na zlecenie, to na Ciebie i drapiąc swą bujną brodę. - No dobre, ale co Ty niby potrafisz? Darmozjada mi na statku nie potrzeba, takiego to sam bym za burtę wypie**olił.

Avatar Ether
- W magii powietrza robię. I to cholernie dobrze - powiedziałem myśląc nad małą demonstracją, ale w porcie pełnym statków nie byłoby to zbyt mądre.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Zejdzcie na lad, ja wydam jeszcze instrukcje Vorratowi i mozemy ruszac.- Powiedziala, zostawiajac Memira za plecami i ruszajac na poszukiwanie Orka

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
- Czyli napędzenie naszego statku to byłoby dla Ciebie małe piwo?
Makaroniarz:
Skinął głową i opuścił kajutę, a chwilę później statek, czekając z dwójką innych łowców na nadbrzeżu. Orka znalazłaś po chwili, wyczekiwał on obecnie Twych rozkazów.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Rozadujcie statek do konca i ustawcie sie gdzies pod miastem. Mozecie wstepnie rozbic oboz i wyslac mala grupke, tak z 4 ludzi, zeby juz zaczeli ''zarabiac''. Powinnam wrocic wieczorem, do tego czasu wszystko ma byc gotowe. Powodzenia.-
Ruszyla ku Memirowi, i gdy tylko do niego podszedla wyjela mape i sprobowala zorientowac sie, w jakim kierunku dana Rezydencja sie w ogole znajduje

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ork zaczął wydawać polecenia, a Ty odkryłaś, że ze znalezieniem tego miejsca nie będziesz mieć problemów, oznaczono je tu wraz z samym miastem i takimi lokacjami jak Wyjąca Puszcza czy Otulisko, o których słyszałaś pierwszy raz.

Avatar BudowniczyMakaronu
//kurde, chyba nie dalem jej koni

Odnajdujac kierunek, w ktorym lezala dana Posiadlosc, ruszyla ku niemu. Zaraz po wyjsciu z miasta obudzila w sobie poklady najwiekszej ostroznosci

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To i tak niedaleko.
Zmiana tematu, zacznę.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
"Sieg" wraz z eskortowanymi statkami kupieckimi dobił bezpiecznie do nadbrzeża w Imalin.

Avatar Vader0PL
Teraz jeszcze zostało mu zadokować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się, przyjemne za Tobą, teraz pora na mniej zadowalające procedury, przede wszystkim dogadanie się z kapitanem kupieckiej wyprawy...

Avatar BudowniczyMakaronu
Będąc wykończoną, Fenira szepnęła do swoich dwóch towarzyszy -Musimy znaleźć Sugara, nie ma czasu do stracenia. Wynajmijcie jakiegoś parobka, albo nawet kilku. Niech go znajdą, spotkamy się w najbliższej karczmie.

Avatar Vader0PL
Ruszył mu więc na spotkanie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- A nie lepiej przyprowadzić go tutaj albo iść od razu na statek?
Vader:
Spotkaliście się na nadbrzeżu, w połowie drogi między okrętem i statkami. Mimo iż wszystko dobrze się ułożyło, pewnie wciąż miał Ci za złe, że na tyle ich zostawiłeś, wnioskując po jego grymasie.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Mielismy na statku lekarza? z reszta, nie wazne. masz racje, przeprowadz go tutaj. Jeden z was zostaje ze mna

Avatar Vader0PL
-Wiem co chcesz skrytykować. Jednakże to my przejęliśmy na siebie siłę ich uderzenia, a statystyki świadczą o tym, że zagrożenie spadło do minimalnego poziomu. Nie było dużych szans na atak kolejnych piratów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
Po chwili wrócili, a wraz z nimi Sugar oraz nieznany Ci Elf, być może medyk, którego jednak przyciągnęli tu po drodze?
Vader:
- Niby skąd możesz wiedzieć, jakie były szanse? - prychnął tamten. - Równie dobrze ten pirat mógł być tylko członkiem większej bandy, który miał wywabić obstawę, zniszczyć ją lub spowolnić na tyle, aby jego towarzysze zdołali zająć się nami i wrócić po Ciebie... Już jeden okręt piracki byłby wtedy dla nas katastrofą! Poza tym, piraci to nie jedyne zagrożenie na tych wodach... Pomyślałeś może o morskich potworach, hm?

Avatar BudowniczyMakaronu
-Szybciej Panowie. Sytuacja ajest poważna

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Co tam się, do cholery, stało? - zapytał zdenerwowanym, choć ściszonym do szeptu, głosem Sugar, odciągając Cię nieco na bok, podczas gdy reszta otoczyła swojego rannego kompana, którym już zajął się Elf, najwidoczniej za pomocą Magii Leczenia.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Podczas zwiadu zaatakowały nas Ghule. Jak widać ta cała Rezydencja nie jest aż tak bezpieczna jak myśleliśmy.

Avatar Vader0PL
-Nie jest to pierwszy okręt, na którym służyłem. Gdyby chcieli nas tylko zatrzymać, żeby zająć się wami, to użyliby machin w celu wyrządzenia szkód, samemu pozostając na pokładzie. A tak, to spróbowali abordażu, w wyniku którego zginęli. Nie jest to taktyka kogoś doświadczonego, więc byli żółtodziobami. A nikt nie pracuje z żółtodziobami. Morskie potwory i ich ataki na jednostki wodne są znacznie mniej prawdopodobne, niż strata statku podczas sztormu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- Przeklęte ścierwojady. - westchnął, spluwając na bok. - Co dalej? Odpuszczamy sobie czy próbujemy jeszcze raz?
Vader:
Spuścił ramiona, głęboko wzdychając.
- Niech będzie. Ale nie myśl, że nie potrącę Wam tego z wypłaty! Na drogę powrotną też wynajmę inny okręt.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Chłopaki nie będą zadowoleni jeżeli zaryzykujemy ich życie i stracimy tyle czasu, nie dostając swojej doli. Musimy się zgrupować i opracować plan, ale to później, najpierw postaraj się, żebyśmy nie stracili żołnierza

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ten Elf zna się na rzeczy, to mamy z głowy... Jeśli to wszystko, to pójdę zebrać resztę, żeby opracować wspólnie plan na pokładzie statku. Zgoda?

Avatar BudowniczyMakaronu
-Mi pasuje, poczekam tutaj aż kolega będzie w pełni sprawny i udamy się na statek. Sugar- spojrzała mu w oczy- dziękuję- ruszyła ku Elfowi, by przyjrzeć się jego pracy

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mag właściwie już kończył inkantację, a w miarę postępu zabliźniały się też rany mężczyzny.
- Nie będzie mógł mówić, a jedzenie zacznie sprawiać mu ból i trudności, ale przynajmniej przez kilka dni, później wróci do siebie... - wyjaśnił długouchy, odchodząc. - Zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy.

Avatar Vader0PL
-Spodziewałem się tego.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Najważniejsze że żyje. Dziękuję ci Elfie!- Krzyknęła w stronę odchodzącej postaci. Spojrzała na łowcę. -Dasz radę dojść na statek?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Coś jeszcze czy idziemy już załatwić te wszystkie formalności.
Makaroniarz:
- Mamy nosze, zabierzemy go na nich. - odparł tamten, a jak powiedział, tak i zrobiono, więc po chwili w komplecie trafiliście do zadokowanej w porcie łajby.

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira rozejrzała się, czy aby na pewno wszyscy jej ludzie znajdują się na statku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
Wszyscy, oczywiście nie licząc rannego, który nie mógł wziąć udziału w spotkaniu, odpoczywającego w swojej kajucie.
Vader:
Pokiwał głową i udaliście się do siedziby władz portowych, gdzie musiałeś zmierzyć się z czymś o wiele gorszym niż piraci, morskie potwory i upierdliwi handlarze, czyli biurokracją, zwaną też papierkową robotą. Na szczęście dziś nie było tego wiele, zwłaszcza dzięki listowi kaperskiemu, toteż szybko zrobiłeś, co musiałeś, i otrzymałeś siedemset sztuk złota jako wynagrodzenie za służbę swoją, okrętu i załogi.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]