Imalin

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Z wyjściem było zdecydowanie łatwiej niż z wejściem, ponieważ już po kilku chwilach byłeś na zewnątrz.
Makaroniarz:
- Biorąc pod uwagę to, że nieco ponad tyle wynosi łączna liczba krzeseł w tej karczmie i w większości są zajęte, to niezbyt, zwłaszcza że właściciel pewnie by nas za to wywalił. - odparł jeden z nich.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Sugar!-krzyknęła do człowieka stojącego przed ladą. -niczego nie zamawiaj, wychodzimy!
-Opuszczamy ten lokal i idziemy poszukać jakiegoś, gdzie wszyscy się zmieścimy- zwróciła się do swoich żołdaków. -Ty poczekasz tutaj na resztę, i poinformujesz ich o zmianie lokalu, po czym do nas dołączysz. -Wskazała palcem na człowieka, który był na tyle odważny, by zakwestionować jej rozkazy. -Gdy tylko coś znajdziemy, wyśle gońca z nazwą oraz położeniem karczmy. Gdy wyślesz tam wszystkich, możesz do nas dołączyć.
-A wy, Panowie, chodźcie ze mną.- zwróciła się do swoich ludzi. -Sugar, idziemy!- i ruszyła na poszukiwanie wystarczająco dużej karczmy

Avatar Vader0PL
Ruszył więc dalej, na swej liście ma jeszcze... no właśnie, kogo jeszcze ma z tych, którzy nie zaatakują go od razu?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Niezbyt, pozostało Ci więc powrócenie do Góry, próbę dogadania się ze wszelkiej maści złodupcami lub poszukanie tych dobrych, których jeszcze nie zdołałeś odnaleźć, mimo usilnych starań.
Makaroniarz:
//Ale wiesz, że to nie ma większego sensu, prawda?//

Avatar BudowniczyMakaronu
//to gdzie mam urządzić zebranie na poziomie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie wiem, kombinuj czy coś.//

Avatar BudowniczyMakaronu
-STOP! Mam lepszy pomysl!- Fenira zatrzymala sie z reka na klamce. -Spotykamy sie na statku. Tam na pewno jest duzo miejsca, a i czasu tracic nie bedziemy. -spojrzala na zoldaka, ktory mial czekac na reszte. - Jedyna zmiana w twojej funkcji to to. ze teraz odsylasz ich na statek. Od razu przenocujemy na nim i wyladujemy wszystkie rzeczy.
Otworzyla drzwi i wyszla

Avatar Vader0PL
Pakt Trzech - źle. Rycerze i Zbrojni Śmierci - też źle. Cholera jasna z tym wszystkim, ruszył do siedziby Gildii Kupców, lub Rumu. W sumie zależy, co było bliżej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Zdecydowanie do Magów Rumu.
//Zmiana tematu, zacznę Ci, gdy będziesz na miejscu.//
Makaroniarz:
Wszyscy ruszyli na statek, może poza tym jednym, który miał za zadanie odnaleźć resztę swych kompanów, co pewnie trochę mu zajmie, a i ci, którzy już idą na pokład nie są zbyt radzi z tego powodu, w końcu spędzili w karczmach nieco ponad godzinę, niektórzy mniej, a inni w ogóle.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Dość szybko wróciłeś do swego zleceniodawcy, zwłaszcza że czekał około kilometr przed miastem, co w sumie nie dziwiło, w końcu miałeś przy sobie ścięte głowy, z których ciężko byłoby się wytłumaczyć strażnikom przed bramą...
- Masz? - spytał, nawet nie próbując uściślić co dokładnie.

Avatar Ether
- Mam - odpowiedziałem.
Wyjąłem z torby szkatułę i zerwałem płachtę z żywiołaka, pokazując odcięte głowy.

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira oparla sie o burte i czekala az na statku zbierze sie chociaz 75% jej oddzialu

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Głowom przyjrzał się tylko przelotnie, kilka razy kiwając własną, większą uwagę przywiązał do szkatułki.
- Bardzo dobrze się spisałeś. - powiedział i wręczył Ci mieszek ze złotem, zabierając szkatułkę i wracając do miasta.
- Pozbądź się gdzieś tych głów! - poradził Ci jeszcze na odchodnym nim zniknął za zakrętem gościńca.
Makaroniarz:
Minęły około dwa kwadranse, ale za to zebrali się wszyscy, więc tym lepiej, prawda?

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira wyskoczyła na beczkę na środku pokładu.
-Dobry wieczór Panowie! Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście.- Z uśmiechem rozejrzała się po swoich podwładnych- Lecz nie możemy zapomnieć, iż przyjechaliśmy tutaj zarobić. A mam nadzieję, że wiecie, jak zła sławę noszą okolice Imalin. Czyli dużo pracy. Niestety, dowiedziałam się, że mają tutaj okropne stawki- rozłożyła ręce w geście bezradności- 10 sztuk złota za bandytę, 50 za potwora. Niestety, wracać teraz nie ma sensu, gdyż statek trochę kosztował i trzeba chociaż wyjść na zero. Dla tego zostajemy tutaj, a raczej w okolicy, przez 2, może 3, tygodnie. Podczas tego okresu każdy z nas musi pracować na pełen etat. Wyprawy, polownia, zlecenia dodatkowe. Dzisiaj przenocujemy na statku, jutro z rana wyładujemy wozy i resztę gratów. Po południu zaczynamy rozpoznanie. Zakupiłam mapę, więc zadanie jest ułatwienie. -Zamilkła na moment, myśląc czy aby o czymś nie zapominając. -I pamiętacie, jako dowód pozbycia się ofiary z tego nieszczęsnego padołu odcinamy palec wskazujący z prawej dłoni. Dziękuję, dobranoc.-
Ruszyła do kajuty kapitańskiej, która za ekstra dopłatę , na jej czas przebywania na statku została poddana pod jej opiekę.

Avatar Ether
Przeliczylem pieniadze. Powinno byc ich 220?

Skoro spotkalismy sie daleko od miasta - glowy wyrzucilem tutaj, w pewnej odleglosci od drogi. Przez noc COS powinno sie nimi zajac.

Spojrzalem na swoje ubrudzone ubranie. Musialem wygladac podobnie... Zatem ruszylem do "Spienionej Fali" ogarnac sie i odpoczac.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Owszem, wszystko się zgadza, a i do karczmy wróciłeś bez problemu, choć już po wejściu w oczy rzucał się brak Twojego znajomego.
Makaroniarz:
Cóż, ruszyłaś do swojej kwatery, słysząc jak marynarze brzęczą coś o tym, że ucinanie palca jest głupie, bo równie dobrze można obrobić tak nawet prostego chłopa, a nie groźnego bandytę, i lepiej ucinać głowy lub przynosić całe ciała, ale w końcu to Ty tu dowodzisz, prawda?

Avatar Ether
Ruszyłem się umyć, to po pierwsze. Jeśli nikt mnie nie zaczepił, zmęczony trudami dnia dzisiejszego - poszedłem odłożyć pieniądze do skrzyni.
Muszę dowiedzieć się, czy jet w tym mieście coś, w co warto zainwestować...
Po zabezpieczeniu skrzyni - ruszyłem spać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się zasnąć bez większych problemów, a obudziłeś się wczesnym rankiem dnia następnego.

Avatar Ether
Wstałem, ogarnałem się i ruszyłem na dół, do Karczmarza z zamiarem zamówienia czegoś do jedzenia.

Avatar BudowniczyMakaronu
wzdychajac, wrocila na beczke i zwrocila sie do swoich chlopow:
- Oczywiscie, jezeli chce sie komus targac glowy lub cale ciala, ma na to pozwolenie.-
Tym razem rowniez udala sie do swjej kajuty, majac nadzieje ze zazna snu

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Kolejki robiły swoje, ale karczmarz był na tyle wprawiony w swoim fachu, że dość szybko rozprawiał się z zamówieniami kolejnych klientów, przy okazji uwalniając ich od ciężaru nadmiaru złota oraz sprawiając, że i Ty możesz mu go nieco wręczyć, rzecz jasna za jakiś solidny posiłek lub coś w tym guście.
Makaroniarz:
To, czy się komuś chce, czy się nie chce, nie miało wiele do gadania, w końcu bez głowy nie będzie złota... Niemniej, nim zdołałaś jakoś roztrząsnąć tę kwestię, znalazłaś ukojenie we śnie... Niestety, nie trwało ono długo, ponieważ zostałaś wybudzona waleniem pięścią do drzwi Twojej kajuty.

Avatar Ether
Podczas stania w kolejce starałem wypatrzeć jakąś znajomą twarz. Jeśli nikogo nie zobaczyłem, odczekałem swoje i zamówiłem solidny posiłek czy coś w tym guście, przygotowując sakiewkę i odliczając pieniądze.

Avatar BudowniczyMakaronu
Sen Feniry nigdy nie trwał zbyt długo, zawsze jednak dłużej niż to z przed chwili. No ale cóż, to pewnie coś ważnego. Zwykle spała nago, więc szybko zarzuciła na siebie jakiś płaszcz i otworzyła wejście do kajuty

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Za owy "solidny posiłek," jak go nazwałeś, karczmarz zażyczył sobie dwadzieścia pięć sztuk złota plus dwie, jeśli chcesz dostać jeszcze kufle piwa do popicia tego wszystkiego.
Makaroniarz:
Za drzwiami stał, rzecz jasna, Sugar, który starał się usilnie utrzymywać z Tobą kontakt wzrokowy, choć raz czy dwa spojrzenie uciekło mu gdzieś na bok... Lub w dół.
- Ktoś czeka na panią na głównym pokładzie i życzy sobie, żeby pojawiła się pani tam jak najszybciej. - wyjaśnił i po chwili zastanowienia odszedł, najwidoczniej nie mając już nic do powiedzenia w tej kwestii.

Avatar Ether
[i]Cholera... drogo...[i]
Jednak zapłaciłem - wczoraj się namachałem i nie miałem kiedy tego "odrobić".

Po posiłku, zamiast szlajać się po karczmach, ruszyłem w stronę portu. Skoro jest rano, powinienem znaleźć coś do roboty.

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira westchnęła. Ubrał się tak szybko jak to możliwe w ubranie dzienne, przypieła do pasa miecz i ruszyła we wskazane przez Sugara miejsce

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
Dobre rozumowanie, ale rankiem wielu marynarzy dopiero co zwlekało się z koi lub odsypiało po wczorajszym chlaniu, więc to mało prawdopodobne... Jednakże od czego ma się tę wspaniałą tablicę ogłoszeń, którą jakaś mądra głowa zostawiła i tu?
Makaroniarz:
Nieco Ci to zajęło, ale chwilę później byłaś już na pokładzie, gdzie czekał na Ciebie łysy mężczyzna z charakterystycznymi bliznami i oparzeniami przechodzącymi przez całą prawą część twarzy. Odziany był głównie w czerń: Taki kolor miał jego szeroki kapelusz, buty, spodnie, koszula, kamizelka, skórzana zbroja i pochwy na miecz oraz szablę, które nosił przy pasie. Obecnie rozglądał się po pokładzie statku i najwidoczniej jeszcze nie dostrzegł Twojego przybycia.

Avatar Ether
//Chciałem dołączyć do Makarona, ale też racja//

Ruszyłem więc w jej stronę, zastanawiając się, co by mnie interesowało.

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira podeszła do mężczyzny.
-Dzień do...- rozejrzała się na pokaz po niebie -Ojej. Dobry wieczór. Przepraszam, pomyliłam pory dnia. Nie często jestem budzona w środku nocy. -
Usiadła na beczkę, z której wczoraj ( a może dzisiaj? Sama nie była pewna) wygłaszała przemówienie do swoich ludzi.
-Podejrzewam, że przybywa Pan w jakiejś sprawie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
//Wiedza gracza nie równa się miedzy postaci, jeśli spróbowałbyś wleźć tam do niego na statek, argumentując, że to na chybił trafił był akurat ten, to w najlepszym wypadku trafiłbyś na jakichś łowców niewolników, a w najgorszym...//
Nic Ci nie przychodziło do głowy, ale przynajmniej jest jeden plus: Zdołałeś bezpiecznie dotrzeć do samej tablicy, aby tam odkryć, że jest tu pełno ogłoszeń najróżniejszej treści, które oferowały też równie zróżnicowane zarobki.
Makaroniarz:
//Z tą porą dnia to się zagalopowałeś, ale niech będzie.//
- A i owszem. - odparł, odwracając się i bacznie Ci się przyglądając. - Mój dobry znajomy poinformował mnie, że chcecie zarobić, a tak się składa, że miałbym dla Was dość intratne zlecenie... Powiedzmy że tysiąc sztuk złota? - zapytał po chwili niemalże teatralnego zastanowienia, rzucając tak wielką sumę jak gdyby nigdy nic, a mało tego: Sprawiał wrażenie, jakby był w stanie jeszcze tę kwotę powiększyć.

Avatar Ether
Przyjrzałem się bliżej.

Avatar BudowniczyMakaronu
-I co mam niby zrobić? Udać się do piekła i wytargać stamtąd diabła za ogon? -powiedziała, przywracając lekko oczyma -Mów, na czym dane zadanie miałoby polegać, potem można rozmawiać o kwocie

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
//Ja to jednak bym wolał post, w którym poszukujesz wśród zleceń na tablicy jakiegoś, mniej lub bardziej, konkretnego, wiesz?//
Makaroniarz:
- Słyszałaś kiedyś o rezydencji Mallenmir? - spytał po chwili wahania, jak sformułować pytanie i dalszą wypowiedź. - Pytam, bo to wokół niej będzie krążyć Wasze zadanie.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Słyszałam kilka historii- zastanowiła się -Coś o alchemikach, wampirach, wilkołakach, demonach, starożytnych bóstwach zniszczenia i -spluneła na ziemię- nekromantach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mniej więcej. - potwierdził mężczyzna. - Mam nadzieję, że nie przeraziły Cię te bujdy, ponieważ zadanie Twoje i Twoich ludzi polega na dostaniu się do środka i sprawdzeniu co i jak oraz wydostaniu stamtąd pewnego przedmiotu, a ściślej mówiąc to pewnego miecza... Nie jest to zwykły oręż, tyle powinnaś wiedzieć.

Avatar Ether
Poszukałem zlecenia, mniej lub bardziej konkretnego.
Nie spodziewałem się za wiele, przecież była to zwykła przyportowa karczma, ale miło by było dołączyć do jakiejś drużyny przy ich wyprawie...
*Szukałem czy drużyna nie potrzebuje maga, starając się omijać te z lekka podejrzanie brzmiące*

Avatar BudowniczyMakaronu
//idź gdzieś na rynek kupić coś do jedzenia, może moja drużyna będzie potrzebować

-Zakładam, że mamy wejść tam po cichu i nikogo nie zabijać? Poza tym, co to za miecz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ether:
//Jezuuu, jak to boli w oczy... Zwłaszcza te gwiazdki...//
Mimo ochrony zapewnianej przez Morskie Kundle wiele załóg statków handlowych chętnie najmowało wojowników do ochrony ich jednostek lub konwojów, rzecz jasna przed abordażem, a największym powodzeniem cieszyli się Magowie, w końcu adept sztuk tajemnych, który opanował je w odpowiedni sposób, może nawet i samodzielnie zatapiać pirackie okręty albo zmniejszać koszty podróży, wpływając na wodę lub wiatr. W podobnym charakterze najmowali również kapitanowie jednostek Gildii Antypirackiej.
Makaroniarz:
- Artefakt, ciężko będzie Wam go nie poznać, ma nader charakterystyczny wygląd... To, jak tego dokonacie, to Wasza sprawa. Chcę też wiedzieć, ilu ludzi weźmie pani ze sobą, żebym mógł ewentualnie dorzucić nieco złota... - powiedział, poklepując jedną z kilku sakiewek przy pasie.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Drogi Panie, wszytko jest zależne od rozmiarów posiadłości, tego, jak jest strzeżona i ostatecznie tego, jak dużą jest szansa na to, że ktoś zginie

Avatar Kuba1001
Właściciel
- O szansach nie mogę Wam nic powiedzieć, a jeśli mowa o gabarytach to jest więcej, niż spora, w końcu przed opuszczeniem była rezydencją szlachecką jednego ze znakomitszych rodów Cesarstwa.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Jakieś informacje o zagrożeniach?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Westchnął głośno i pokręcił głową, mrucząc coś pod nosem.
- Skoro nie znam szans na to, że ktoś zginie, to skąd niby mam wiedzieć o tym, co zastaniecie w środku? Rezydencja uchodzi za opuszczoną i najpewniej taka jest, może zastaniecie tam jakichś bandytów lub zbłąkane potwory z pobliskiego Lasu Straceńców, ale to tylko domysły, nie wiem nic pewnego, bo pewnie i tak nie ma tam nic groźnego...

Avatar BudowniczyMakaronu
Fenira powtórzyła jego gest, zrobiła to jednak o wiele teatralniej.
-W takim razie spotkamy się jutro rano na rynku. W tym czasie zabiorę ze sobą kilku ludzi i zrobię rozpoznanie. W tedy dogadamy szczegóły, co ty na to?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Już miałem Cię ochrzanić, ale niech będzie, uznajmy że jest ten wieczór czy tam noc.//
Pokiwał głową i odszedł, łopocząc za sobą czarną peleryną, która przypominała nieco skrzydła nietoperza, gdy tak powiewała, zaś panujący wokół mrok jedynie pogłębiał to wrażenie... Tak czy inaczej, mężczyzna odszedł, w sumie szkoda, że nie wzięłaś jeszcze zaliczki, ale i tak ponad tysiąc sztuk złota nie chodzi piechotą, prawda?

Avatar Ether
Wyszukałem więc największego statku, który oferował największą płacę. Nie chodziło o pieniądze.

Po "bitewce" obok Rezydencji brakowało mi wymagających przeciwników, którzy być może odważą się napaść.

Avatar BudowniczyMakaronu
//obstawiałem, że jest 3-4 w nocy :v

Tysiąc sztuk złota.... oczywiście biorąc pod uwagę, że po prostu tam wejdzie i zabierze miecz... inaczej cena może wzrosnąć i to nawet sporo.
Jej kompania jeszcze spała, więc zaczęła szukać Sugara, który raczej się tej czynności nie pochłaniał, w końcu to on ją obudził. Miała nadzieję, że podsłuvhiwał, i będzie mogła przedyskutować z nim całą sytuację

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
Jak zawsze był nieoceniony i gdy tylko zaczęłaś się za nim rozglądać, znalazł się tuż przy Tobie, gotów Cię wysłuchać, wysnuć jakieś spostrzeżenia, podać obawy i tak dalej.
Ether:
Skoro tak to miałeś pewien dylemat: Największe statki handlowe zwykle mogły pozwolić sobie na wynajęcie dostatecznie dużej załogi antyabordażowej, Magów i nawet zdobycie machin miotających, więc nie były zbyt łakomym kąskiem dla większości piratów. Chyba że trafi się niezwykle silna grupa, ale to zdarza się dość rzadko... Dlatego, jeśli w grę nie wchodzą pieniądze, a chęć sprawdzenia swoich zdolności, lepiej byłoby się zaciągnąć na jednostkę średniej wielkości, czyli taką, na którą nie rzucą się ani początkujący, ani weterani, ale lwia część pirackiej hołoty.

Avatar Ether
Wybrałem drugą opcję. Im ciekawiej... tym ciekawiej. c:

Avatar BudowniczyMakaronu
-Co TY wiesz o tej całej rezydencji?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku