Leśna Chata Jota Aikhjartssona.

Avatar
Konto usunięte
To już zaczyna być niepokojące. Począł rozglądać się za wodą i nieznajomym wzrokiem. Ostatecznie może ktoś go oglądać z wizji, ale po co?

Avatar Kuba1001
Właściciel
To chyba tak nie działało, ale nieistotne... Jeśli ktoś Cię rzeczywiście śledził, to był na tyle dobrze skryty, że nie mogłeś go dostrzec... Za to zdołałeś usłyszeć płynący nieopodal potok, czyli rzeczone źródło wody.

Avatar
Konto usunięte
Albo mogę mieć paranoję. Udał się za dźwiękiem potoku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś to, czego mogłeś się spodziewać, czyli właśnie owy potok, wijący się między skałami na małej polance w środku lasu.

Avatar
Konto usunięte
Podszedł do potoku, zdjął odzienie, które położył na kamieniu i zaczął obmywać swoje ciało.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po jakimś czasie byłeś mokry i nieco zmarznięty, ale przynajmniej czysty i nikt nie zawaha się przed wpuszczeniem Cię do domu, wioski czy miasta.

Avatar
Konto usunięte
Umył jeszcze ubranie i zostawił na słońcu by wyschło.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Idąc tym tropem, również powinieneś się wysuszyć, bo nic innego nie masz do roboty w czasie, gdy ubrania będą zajęte tym samym, zwłaszcza że bez nich nigdzie się zbytnio nie ruszysz.

Avatar
Konto usunięte
Wycisnął wodę z włosów i wytarł się czystym kawałkiem ubrania tej dziewki, co ją ubił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tym sposobem byłeś suchy, a po chwili również i Twoje odzienie, a więc nic Cię tu już nie trzyma.

Avatar
Konto usunięte
Ubrał się, i ruszył polować na trakcie, oczywiście uprzednio przygotowując różne medykamenty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Na co poszedł zapolować? I o jakie medykamenty tak mniej więcej chodzi?//

Avatar
Konto usunięte
//Polowanie na klientów dokładniej mówiąc, a medykamenty to na ból głowy, brzucha, gorączkę i inne podobne.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Po Wilkołaku bym się czegoś innego spodziewał.//
Cóż, klientów brak, ale wydaje się, że Linest jest niedaleko. Czy miasto nie byłoby dobrym rynkiem zbytu dla Twych produktów?

Avatar
Konto usunięte
Pewnie tak. Mam tylko nadzieję, że nie jest blisko pełni księżyca.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ciężko określić coś takiego w dzień, niestety, a ostatniej nocy niezbyt się nad tym zastanawiałeś.

Avatar
Konto usunięte
No to zostanę na razie na trakcie i poszukam klientów. W nocy się księżyc zobaczy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak na razie brak, jeśli nie liczyć tych uzbrojonych mężczyzn, którzy idą z naprzeciwka. To zapewne ci sami, których wcześniej spotkałeś, gdy obozowali na poboczu.

Avatar
Konto usunięte
- Ejże! Nie chcieliby panowie kupić jakichś lekarstw czy dostać trochę opieki medycznej?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Na całe szczęście Twoje przewidywania jakoby byli to bandyci nie sprawdziły się (chyba), a więc jeszcze żyjesz, a mężczyźni najwidoczniej kontemplują nad Twoją ofertą, co dało Ci czas na przyjrzeniu im się: Wszyscy byli słusznej postury, wyposażeni w kolczugi, elementy zbroi płytowej, półpancerze i różne hełmy, dodatkowo każdy miał ze sobą kuszę dwuręczną, zapas bełtów w kołczanie, pawęż i miecz długi, a taka normalizacja uzbrojenia dobrej jakości raczej nie wskazuje na pierwszych lepszych bandytów czy najemników, ale profesjonalistów w tych fachach, tudzież jakichś dezerterów, żołnierzy pod przykrywką, łowców nagród, łowców głów lub coś w tym guście.
- No, zależy co masz. - powiedział jeden, być może przywódca, wychodząc na czoło grupy i ściągając hełm, aby ukazać Ci łysą głowę pooraną bliznami, niebieskie oczy, krzywy nos i krótki, kilkudniowy zarost.
- Na pewno nic, co mogłoby pomóc Ci z Twoją twarzą, Ślicznotko. - powiedział jeden i zarechotał, a wraz z nim i czterech pozostałych, nie licząc owego Ślicznotki.
- Morda, Kyrlo... Zresztą, dobrze wiesz, że wolę Buźka, a nie Ślicznotka.
- Chyba nawet wiem czemu. - mruknął ten, którego bliznowaty nazwał Kyrlo.

Avatar
Konto usunięte
- Wszelkie lekarstwa na zakażenia, problemy pokarmowe, choroby i inne drobnostki. Mogę też sporządzić truciznę, jeśli chcecie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ile i co dasz nam za, powiedzmy... Osiemdziesiąt sztuk złota? - zapytał Buźka/Ślicznotka, poklepując wiszącą u pasa sakiewkę.

Avatar
Konto usunięte
- W sumie to mogę dać tak z połowę tego, co wymieniłem. Oprócz tych na żołądek, bo jeszcze w pełni nie uzupełniłem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wykonał niecierpliwy ruch dłonią, czekając na swoje medykamenty.
- Jak się właściwie zwiesz, zielarzu? I czy znasz się na czymś innym poza pędzeniem swych specyfików?

Avatar
Konto usunięte
- Kelwayi jestem. A sam do walki się raczej nie nadaję. - Rzekł, podając mu połowę medykamentów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najemnik rzucił na nie okiem, a później odrzucił Ci w zamian sakiewkę i podał jednemu z członków swej bandy.
- Bardziej mowa o kimś w rodzaju medyka, zielarza, kucharza i tak dalej, nasz zawód jest niebezpieczny, więc przydałby nam się ktoś, kto choć trochę pomógłby z obrażeniami oraz coś ugotował, bo pewnie i na tym się znasz, skoro tyle siedzisz w lesie zbierając swoje ziółka?

Avatar
Konto usunięte
- W sumie to mogę z wami trochę pochodzić, ale nie oczekujcie ode mnie królewskich potraw.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mnie już pewnie znasz, jestem dowódcą tej grupy, a mówią na Buźka bądź Ślicznotka, ale jeśli nie chcesz stracić zębów albo jakiejś innej części ciała, to lepiej używaj tego drugiego pseudonimu... Tamten żartowniś to Kyrlo. Pozostali to kolejno: Bergn, Vult, Warcnig i Orgum. - przedstawił siebie i pozostałych przywódca bandy.
- Jesteśmy łowcami potworów i najemnikami pełną gębą, a wędrujemy to tu, to tam, zabijając monstra, bandytów, konkurentów szlachciców, poborców podatków i innych takich. - dopowiedział Kyrlo, śmiejąc się przy tym. - Obecnie zmierzamy do Linest, a później do Kasuss, ewentualnie wcześniej zahaczymy o Hammer, żeby uzupełnić zapasy.

Avatar
Konto usunięte
- A miałem właśnie do Linest zmierzać. No to idziemy, piękna buźko?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Uśmiechnął się kwaśno i w chwili, gdy myślałeś, że w najlepszym wypadku otrzymasz solidny cios pięścią, który złamie Twój nos, a w najgorszym stracisz życie na jeden z wielu sposób najemnik ryknął serdecznym śmiechem, poklepał Cię po plecach i ruszył dalej z resztą drużyny.

Avatar
Konto usunięte
Ruszył za nimi, obiecając sobie, że będzie przy Ślicznotce uważał na język.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Maszerowaliście raźno jakiś czas, dopóki najemnicy nie postanowili, że zarządzą postój na poboczu, zapewne maszerowali już jakiś czas i potrzebowali chwili odpoczynku... Zajęli się właśnie odpoczynkiem, a także pili wodę z bukłaków, jedli podręczne racje sucharów i suszonego mięsa lub rozmawiali. Ty również możesz wykorzystać ten czas w jakiś sposób.

Avatar
Konto usunięte
Zaczął masowo tworzyć wszelakie trucizny, napoje, mikstury lecznicze, byleby tylko wykorzystać prawie cały zasób ziół.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wykorzystałeś większość składników, ale pięć specyfików pozostało niedokończonych, gdyż nie masz odpowiednich substratów, jednakże mógłbyś je zdobyć w pobliskim lesie, bowiem najemnicy chyba jeszcze nie mają zamiaru wyruszać. A i zostawienie ich w tym stanie to coś niezbyt dobrego, w ten sposób zmarnujesz jedynie zainwestowane tam składniki.

Avatar
Konto usunięte
Jest blisko wieczora? Czy mogą zrobić nocny postój przed dotarciem do Linest?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niedawno co wybiło południe, a w tym tempie zapewne dotrzecie do miasta w okolicach zmroku bądź krótko po nim, gdyż tych kilku kilometrów najemnicy nie zechcą marnować na postój i prędzej pokonają je od razu, jeszcze dzisiejszego dnia.

Avatar
Konto usunięte
No to ch*j. Poszedł na szybkie zbieranie roślinek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Twoi kompani niezbyt się tym przejęli, ale chociaż masz spokój i ciszę, co ułatwia wykonywanie takiej pracy jak ta.

Avatar
Konto usunięte
I dobrze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ano, było dobrze, nawet bardzo dobrze, dopóki nie poczułeś, jak w plecy boleśnie wpija Ci się grot włóczni, w każdej chwili gotów, aby przebić ciało i zatopić się w jakimś ważnym organie.
- Wilk w owczej skórze, co? - zagadnął jakiś głos z tyłu. Znajomy głos... Czyżby nie tego myśliwego z wioski?

Avatar
Konto usunięte
- Zanim cokolwiek będziesz chciał robić, to muszę ci oznajmić, że tą bestią, co ci zraniła plecy nie jestem.
Możemy pójść na jakiś układ? Dam ci pieniądze, a może nawet pomogę w ubiciu tego stwora, tylko mnie nie zabijaj. - Mówił przestraszony.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nigdy nie sądziłem, żebyś to był Ty. Wciąż jestem wdzięczny, za opatrzenie ran, ale to jedna sprawa... Zabicie dwójki niewinnych wieśniaków z zimną krwią to coś zupełnie innego.

Avatar
Konto usunięte
- Do tego niestety się przyznaję, ale chciałbym jakoś odpokutować me grzechy innym sposobem niż śmierć. Tak przy okazji, wójt wyzdrowiał?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tak, ma się świetnie... Niby jak chcesz je odpokutować? Jesteś potworem i mordercą, takich jak Ty mordują wszyscy, od miejskiej straży po Paladynów, czemu ja miałbym być inny?

Avatar
Konto usunięte
- Mogę zgładzić innego potwora, wesprzeć ich rodzinę finansowo i medycznie oraz bronić wioskę od bandytów jeśli nadejdzie potrzeba.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wybacz, ale kości zostały rzucone. - powiedział, ale na kilka sekund przed śmiertelnym pchnięciem i końcem żywota usłyszałeś szczęk pancerzy i kusz.
- Bądź jak jeleń, łowco, i zmykaj, albo ustrzelimy Cię jak ostatniego zwierza. - powiedział Buźka, a reszta najemników poparła go zdecydowanymi r*chami głowy lub oręża.

Avatar
Konto usunięte
//Kiedy ruch głowy jest niechrześcijańskim słowem.//
- Uważajcie, to paranoik. - Ostrzegł towarzyszy. - Spokojnie, mam plan. - Szepnął do łowcy, udając że pierwszy raz na plecy swoich kolegów widzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Ale takiego "zajebiście" już nie cenzurują, kiedyś cenzurowali.//
Obie strony jakoś nie miały zamiaru ustąpić, ale też najwidoczniej każdy czekał na ruch przeciwnika, aby coś zrobić, także masz wolną rękę, a przynajmniej do pierwszego, gwałtownego ruchu, który doprowadzi do wybuchu walki.

Avatar
Konto usunięte
Niezbyt bezpiecznie jest ruszać się z włócznią w plecach. Można mu jakoś poparzyć magią ręce skoro jest zajęty oglądaniem najemników?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Możesz, jak najbardziej, ale dobrze byłoby działać szybko, bo obecnie zmienił on swoją pozycję, ustawiając się za Tobą, a więc tak, że żaden z najemników nie miał czystego strzału z kuszy. Fakt, że grot był o krok od przebicia Cię, też nie ułatwiał sprawy.
- Z kim Wy się zadajcie?! - warknął myśliwy tuż nad Twoim uchem. - Może i znacie go jako zielarza i znachora, ja też go tak posądzałem, wyleczył nawet moje rany, ale co z tego, skoro później zabił dwoje niewinnych, młodych wieśniaków, z zimną krwią, a później jeszcze się nimi pożywił i okradł trupy? A jedynym świadkiem tej zbrodni był księżyc: To Wilkołak!
Choć najemnicy nie wyglądali, jakby chcieli obrócić się przeciwko Tobie, to i tak poczuli się mniej pewnie, w końcu Wilkołaków chyba nikt nie darzy sympatią, prawda?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku