//gdybym mógł przeczytać te inskrypcje i zamieścic to Jak to przeczytałem.

//Jezcze raz, nie rozumie. Nie rozumiesz inskypcji?

// rozumiem, zresztą już nie ważne //

-Ten pierścień ma wielką Moc... Ale tzeba uważać.. i założyła go.

Poczułaś ogromna moc, Ta energia, jesteś teraz kilkukrotnie silniejsza... jeśli nie więcej !

Nie może dać sie jej opanować!!! Musi zachować zimną krew!!!

Teraz to ty będziesz rządzić!... z ta moca !

Nie może Dać się opanować!!!

Cóż więc złego jest w władzy !

Nie!!! Nie może daćsię opanować!!!

I wjechał tu Smok homar.

Nie może się dać opanować!!!

udało się opanowała się

Khamul stanął przed wejściem do Góry Przeznaczenia
- Czas osiągnąć nieco wyższą moc niż dotychczas...
Rzekł powoli lecz pewnym i dystyngowanym krokiem stąpając wgłąb góry.

Czas wyjść i pokazać Mordorowi, co się wydarzyło.

Obserwował z uwagą

( jeśli się mijają przystanął i zasalutował mówiąc:
- pozdrawiam wybrankę mojego szefa, czuję to w jego mocy, jesteś czymś co oświeca go.. czymś innym.. nie chcę walczyć, cieszę się, że cię tu widzę i pozdrawiam ma pani..
po czym miał się ukłonić)
jak nie to po prostu szedł na miejsce

//Jeśli dobrze kojarzę, to są tylko dwa wyjścia, z czego jedno raczej wyrzuca magmę...

// wolę mimo wszystko napisac no bo nigdy nie wiadomo jak szef zadecyduje Xd //

//Za chwilę to ona będzie twoją szefową XD

// cichaj więm... a i jakbyś tak mógł nią mi pomóc przekuć żeby mieczyk mył nie tylko zuem ale i ... dobrem ? //

//To musiałaby sama wykuć.

// No dobra trudno.. i tak jak przejde na jasną stronę mocy to powinno się udać ... //

Cóż za spam //
spotkali się.

Również się ukłoniła, ale lekko niechętnie.
-Khamûl... Upiór najbardziej wrażliwy na pierścień... O cóż poszło z królem, że przybyłeś tutaj?

-Cóż ma pani, chcę w końcu obalić jego dyktaturę i wprowadzić braterskie równe rządy wśród upiorów pierścienia, przybywam tu więc po siłę i.. i po to by móc lepiej służyć Sauronowi i pani... a co robi tu pani po za... rażącym złotym pierścieniem który czuję.... i boli mnie od samego odczuwania obecności ?

"chcę w końcu obalić jego dyktaturę" sauron zabije za to

//Jesr Kolejka. Król też jest.
Zastanowiła się przez chwilę jakby od niechcenia.
-Wygląda na to, że mamy podobne cele, Khamûlu... Przynajmniej na razie... Wiesz, co głosi przepowiednia? Króla Nazgûli nie zabije żaden mąż...

//chcecie się przekonac jak bardzo ta przepowiednia ma niedociągnięcie?

- .. ..oboje nie podlegamy tej zasadzie, pani bo... pani, a ja bo nie jestem już mężem lecz duchem... cieszy mnie nasz podobny tok rozumowania... chcę tylko nieco mneij brutalnego prawa u samej góry bo jak tam zapanuje porządek... wszędzie się wszystko ustabilizuje... mam dość mordoru gdzie każdy czycha tylko by wbić nam sztylet w plecy , chcę braterskiej jedności a nie wojen o dominację... a ku zmianie prawa potrzeba siły... po nią tu jestem...
rzekł kiwnąwszy jej i powoli idąc w stronę serca Góry Przeznaczenia.

Oko saurona na was spojrzało
-A wy tu co ?!

-Sauron decyduje o prawie w Mordorze... A ja spadam, cześć! - I zmierza do wyjścia.

- Ja chcę obalić Angmarczyka ...
Rzekł na głos nadal idąc w swoim kierunku...

-Zasrani spiskowcy!

-Nenenenenene!

-co nie !

- No co ? Zdrowa konkurencja o wyższość wśród upiorów...
Poszedł wreszcie i stanął na miejscu.

Chyba musi to wypróbować... Ale dopóki Sauron się na nią patrzy...

-meh wracam do siebie po czym oko zniknęło.

(oh jak dobrze) pomyślał khamul po czym postanowił szukać narzędzi do przekucia swych broni...

wszystko znalazłeś.

Ale w sumie... Nie, musi znaleźć jakiegoś samotnego orka i go zdominować, proste umysły

Pełno ich tu !

Ale jakiegoś takiego, co się odłączył.

Kiedy już wziął narzędzia zaczął powoli przekuwać swą broń w ogniach góry.
kiedy już na nowo nabrała formy zaczął w nią rytmicznie uderzać całą siłą młotem
" Ostrze wykute w otchłaniach mroku, wbrew władcom cieni i na ich strapienie roztaczać będzie strach wrogów wokół pętając mocy upiornej strumienie,... "

Angel
inskrypcja się nie pojawia
Kor
jest jeden niedaleko.

Podchodzi do niego. Czy jest w okolicy inny ork albo coś w tym stylu?

Nie

- Niestety nie...

Kuł coraz silniej z wiekszym gniewem przelewajac w broń emocje i część swej duszy.

Przyłożyła mu do twarzy rękę z pierścieniem.
-Teraz służysz Jasnej Pani!