Oslo

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rozmaici strażnicy na pewno byli, a jeśli chodzi o symbolikę to w okolicy pełno było flag, murali i tym podobnych, malowanych przez żołnierzy lub innych ludzi, nie zabrakło też głów Mutantów, Zombie i Bandytów nabitych na pale. Poza tym zbliżacie się do barykady strzeżonej przez pojedynczy CKM i kilku uzbrojonych po zęby żołnierzy Z-Com.

Avatar BudowniczyMakaronu
Eric wiedzial, ze Samuel zwolni i w razie potrzeby zatrzyma sie przed barykada.
- Popraw wlosy, zaraz mamy rozmowe o prace. -Zwrocil sie do kuzyna, samemu poprawiajac kurtke i przecierajac zeby palcem

Avatar Kuba1001
Właściciel
- To strefa zastrzeżona. - powiedział jeden z żołnierzy, wykonując właściwie zbędny gest, którym chciał Was zatrzymać. - Czego tu szukacie?

Avatar BudowniczyMakaronu
- Chcemy sie u was zwerbowac. Eric oraz Samuel Wick, kuzyni. -Mowiac to, wskazywal na odpowienie osoby.- Obaj sluzylismy wczesniej w Zakonie Chrystusa, ale nasz swiatopoglad lekko sie zmienil.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Referencje albo wypad, nie bierzemy byle kogo, ot tak, żeby było śmiesznie, jak pójdzie się z takim na akcję.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Obaj w jednostce wypadowej, ponad dwa lata służby. Doświadczenie w broni długiej, krótkiej oraz białej. Strzelamy od dziecka. Dodatkowo, ten tutaj to medyk.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tak gadać to sobie każdy może.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Jak chcesz mogę śmiertelnie Cię ranić, a on Cię odratuje.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jeśli aż tak śpieszy Ci się do trumny to pewnie.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Po prostu przepusc nas do kogos, kto umie rozmawiac z ludzmi. Chyba ze wolisz tracic caly dzien, podczas gdy przy rzece lazi pelno trupow. Jeszcze Milicja do pieszych strzela!

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Że co? - spytał, najwyraźniej zainteresowany po raz pierwszy od rozpoczęcia konwersacji.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Z 20 zombiakow, na prawo za stacja benzynowa, w kierunku waszej bazy.- Spojrzal na niego marszczac czolo. -Chyba ze masz na mysli Milicje. Mniej wiecej w tym samym miejscu, ze stateczku, chyba rybackiego kutru przerobionego na ich standardy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powinieneś im podziękować, bo najwyraźniej zlaliście ciepłym i rzęsistym moczem nasze tablice ostrzegawcze, więc nijak mogli Was w inny sposób ostrzec, w tamtej okolicy jest spore gniazdo Sprinterów i Świeżych, zeżarliby Was, zanim byście się zorientowali co i jak.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Samuelu, widziałeś jakieś tablice? Bo ja niezbyt

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dzień temu tam jeszcze były, więc mnie nie wku*wiaj, młody. - powiedział żołnierz, gdy tamten zaprzeczył ruchem głowy.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Moge zalozyc sie o batonika, ze ich tam nie ma.- Powiedzial, prezentujac mu wspomniana slodycz. -Mozemy pojechac tam razem i sie przekonasz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wycofajcie się, żebyśmy mieli miejsce. - powiedział i przeszedł przez bramę, idąc do siedziby Z-Com, zapewne w celu zdobycia pojazdu i kompanów do tej wyprawy.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Jedziemy z Wami.- odkrzyknal do straznika
-Wycofaj, niech przejada, a ma za nimi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po kilku minutach oczekiwania na spotkanie ruszył Wam HMMWV, popularny Humvee, uzbrojony w WKM Browninga w barwach Z-Com, który ruszył od razu w miejsce, z którego przyjechaliście.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Samuelu, prowadź naszą karocę za wozem tych życzliwych Panów. Przynajmniej coś się dzieje.- powiedział i rozsiadł się wygodnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wróciliście w niedawne miejsce pobytu, a samochód opuściło czterech uzbrojonych po zęby żołnierzy, którzy zaczęli rozglądać się wokół i badać okoliczny teren.

Avatar BudowniczyMakaronu
Eric opuścił Mercedesa i podszedł do strażnika, którego zauważył w samochodzie .
-To co, zakładamy się czy nie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zakładamy. - odparł i sam dołączył do poszukiwań.

Avatar BudowniczyMakaronu
Machnal do Samuela, zeby zgasil silnik i rowniez zaczal szukac anomali i zaginionych znakow

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Sir! - krzyknął nagle jeden z żołnierzy, a reszta podeszła do niego, gdy wyciągał znak ostrzegawczy spod sterty gruzu i ciał Zombie.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Czyli chyba wygrałem- powiedział, zakładając ręce na piersi

Avatar Kuba1001
Właściciel
- O co Ci chodzi, przecież tablica tu jest?

Avatar BudowniczyMakaronu
-Pod gruzem i trupami. I nie żeby coś, ale wygląda na to, że nasz koleżka leży tutaj dłużej niż maksymalnie 2 godziny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Co nie zmianie faktu, że wciąż tu jest. - odparł i wzruszył ramionami, a później skierował swoje kroki do samochodu z rękoma w kieszeni... Aby po kilku sekundach wydobyć z jednej z nich batonik i rzucić Ci go bez odwracania się.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Dzięki.- odłamał połowę słodyczy i rzucił ją stojącemu niedaleko Samuelowi. -Jak myślisz, kto mógłby niszczyć wasze ostrzeżenia?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Za majstra czy absolwenta budowlanki Cię nie uważam, ale spójrz na te budynki i powiedz mi w oczy, że to nie pie**olnie samo z siebie prędzej lub później... Albo to był Twardy.

Avatar BudowniczyMakaronu
Żując batonika rzekł: -Biorąc pod uwagę możliwość pierwsza, dlaczego nie karzesz porozstawiać ich gdzie indziej? Na srodku drogi lub przyczepionym do jakiegos pojazdu? Ryzyko czegos takiego powinno byc duzo nizsze.- Zrobil krotka pauze, delektujac sie nastepnym gryzem. -Co do Twardego... moze go po prostu ubic lub odizolowac? Zawsze uwazalem, ze male nie sa zbytnim problemem, ale cos grubszego trzeba unieszkodliwiac, gdy tylko jest ku temu okazja.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pouczanie o wiele bardziej doświadczonego i lepiej uzbrojonego nie jest zbyt mądre, więc spadajcie nim skończy mi się cierpliwość, bo prędzej zabraknie tego, niż amunicji.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Rozumiem, to ty chciałeś zjeść tego batonika.- powiedział, połylając ostatni kęs i chowając papierek do tylnej kieszeni. -Ale marnowanie amunicja tylko po to, żeby wyrwać go z mojego żołądka nie jest dobrym pomysłem. Poza tym, myślisz, że jesteś jedynym z doświadczeniem?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Byłem ostatnim, którego ewakuowali z barykad Waszyngtonu, jakieś dwa i pół miesiąca przed przybyciem Generała i jego Legionu... Poza tym walczyłem też tutaj, w Danii, Polsce i Niemczech, a przed apokalipsą odsłużyłem swoje a Iraku, Afganistanie, Somalii i ogółem na Bliskim Wschodzie czy w Afryce. - wyliczył Ci niemalże na palcach, przy okazji wzdychając głośno podczas mówienia o Waszyngtonie, Generale i Legionie. - Więc wątpię, żebyś miał większe doświadczenie, jak zresztą każdy inny ocalały, który próbuje podbudować swoją opinię przed Z-Com.

Avatar BudowniczyMakaronu
Nie chcąc być gorszym, sam zaczął wyliczać na palcach:
-Studiowałem, pracowałem oraz się opi***alałem w tym samym czasie- jeden palec.-
-Kiedyś brałem udział w standupie, ale ponoć robiłem zbyt dobre wrażenie na kobietach, więc mnie wywalili. -drugi palec-
-Gdy to gówno pochłonęło Oslo, byłem w akademiku. Pełno dzieciaków i ludzi zgrywjacych bohaterów. Ogromne straty już podczas pierwszego dnia obrony placówki. Wraz z Samuelem dowodziliśmy defensywą, za broń mając głównie noże i nogi od stołów. -palec-
-Gdy tylko pojawił się Zakon, od razu zostaliśmy wybrani do oczyszczania dzielnic miasta, wciąż używając noży i innej broni białej.- palec-
- tu można by wyliczać akcje ofensywne i defensywne z użyciem broni palnej, lub też chociażby patyków, ale....

-Powiedz mi, jakim cudem siedzisz na bramce, mając takie doświadczenie. I może coś o tym całym Generale, w Zakonie nie mieliśmy zbytnio dostępu do tego, co dzieje się na świecie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Generał stoi na czele Legionu, tyle wiem. Na bramce stoi każdy, to tak zwana rotacja: Raz jesteś tam, później w terenie, kiedy indziej w środku kwatery i tak dalej.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Czyli Generał przejął Waszyngton, tak? Zwalczono tam zarazę?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Też chciałbym to wiedzieć. - odparł i westchnął, wyciągając z kieszeni spodni paczkę papierosów i zapalniczkę. Włożył jednego do ust, zapalił i zaciągnął się dymem, podając Ci paczkę, żebyś również się poczęstował. - Legion się z nami zbytnio nie lubi, chodzi o inną wizję świata po apokalipsie i jakieś pierdoły, a przynajmniej tak nam to tłumaczą.

Avatar BudowniczyMakaronu
Nie palił, więc podał paczkę Samuelowi, który wywęszywszy okazję na rozmowę podszedł bliżej.
-Kiedyś uratowaliśmy pewnego człowieka, w pobliżu Galerii bodajże. Nie chciał z nami iść i cały czas gadał coś w stylu- zrobił sekundową przerwę żeby przypomnieć sobie tekst -"Legion nadciąga. Zbawi nas śmiercią, wyzwoli nasze dusze". Gdy jakimś cudem przekonaliśmy go, żeby schronił się u nas, zgodził się, lecz z oporamim. Po 2 dniach powiesił się w bibliotece. Uznałem, że jest chory psychicznie, bo wątpię, żeby ktoś chciał wybić całą ludzkość

Avatar Kuba1001
Właściciel
- I słusznie, Legion to żołnierze, a nie mordercy.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Wiec to po prostu armia? Maja jakies wieksze cele czy po prostu wyczyscic swiat z umarlakow?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A wiesz, że też chciałbym to wiedzieć? No i tak: Armia.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Są też u nas, w Oslo? Albo chociaż w Norwegii?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Daj mi swój numer, koniecznie przedzwonię, jak czegoś się dowiem.

Avatar BudowniczyMakaronu
Eric zachichotał z żartu.
-Terminator i do tego dusza towarzystwa. Kto by się spodziewał.... Samuelu, oddasz mu w końcu te papierosy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Chłopak musiał się nimi nacieszyć, w końcu kiedyś palił jak smok, a ostatnio nie miał okazji... Niemniej, wykonał polecenie, a żołnierz skinął Ci głową.
- Do usług. - powiedział i rozdeptał butem niedopałek, a później wsiadł do samochodu, który chwilę później ruszył.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Nie wiem jak Ci, ale mi wydaje sie, ze nasza rozmowa o prace przeszla wspaniale

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No to co? Jedziemy za nimi, nie?

Avatar BudowniczyMakaronu
-no raczej.
Podszedł i wsiadł do Mercedesa, zastanawiając się, czy w Z-Comie mają dobrą rybę. Miał ochotę na rybę

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku