Właściciel
Poza Krasnoludami nikt się tam nie wybierał lub wybierał za kilka dni czy też tygodni.
//W sensie tej bandy czy też inne krasnoludy? //
Właściciel
//W sensie tej bandy Krasnoludów.//
Poszedł do pokoju. Może później jakiś typek zawita. Sprawdził jaka pora.
Właściciel
Około południa, czyli zostało jeszcze kilka godzin dnia, nim zapadnie tu zmrok.
W pokoju sprawdzał sprzęt i naprawiał usterki.
Właściciel
Wszystko sprawne, jedyną usterką może być Twoja nadal boląca noga.
Spróbował coś z nią zrobić.
Jakoś zmniejszyć ból, sprawdzić kondycję.
Właściciel
Bólu nie masz jak zmniejszyć, medyk i Mag Leczenia z Ciebie żaden. A rana ma się tak, jak się miała wcześniej, nadal noga jest sprawna, ale boli przy każdym kroku lub gwałtownym ruchu.
Postanowił więc odpocząć.
Próbował zasnąć, chociaż na jakiś czas.
Właściciel
Po jakiejś godzinie sen przyszedł do Ciebie.
I tak spał. Starał się raczej krótko.
Właściciel
Spałeś raczej krótko, bo po przebudzeniu było jeszcze jasno. Albo to nowy dzień.
Wstał więc i poszedł zobaczyć i popytać, kto zmierza do Dekapolis.
Właściciel
Mijało się to z celem z racji tych samych klientów.
Poszedł więc znowu do krasnoluda.
-Wyjaśnię ci to jeszcze raz, ale dokładniej. Ty udajesz się do Dekapolis. Ja i moi towarzysze też. Obaj jako kupcy. Uważam, że ja i moi towarzysze sami cało tam nie dotrzemy. Ty masz ochronę. Ja ci mogę zapłacić, jeżeli pozwolisz nam podróżować wspólnie.
Właściciel
- Jesteś Elfem, a to już jest problem. - powiedział, choć potarł swoją długą brodę, gdyż pewnie zapłata go kusiła. - Ile dasz tego złota?
-Zależy ile jest wymagane. Mogę dać tysiąc //Dużo mu zostało? //
Właściciel
//Dużo.//
- Stoi. - odrzekł Krasnolud, choć widać, że ręki na zgodę Ci nie poda.
Właściciel
- Mi się nie spieszy, najwcześniej za dwa dni. No, chyba że chcesz szybciej, ale wiesz... to kosztuje.
-Wolę zaczekać.
Poszedł do lady i wybrał sobie cokolwiek z menu czy czegoś na pozór.
//Jak piszę "cokolwiek", to nie pytaj się "co dokładnie?" tylko daj cokolwiek z tego co można //
Właściciel
I otrzymałeś miejscowy przysmak, a mianowicie podsmażone mięso renifera.
Właściciel
Zjadłeś więc swego pierwszego w życiu renifera.
Teraz poszedł sprawdzić jak tam Figaro.
//A Hunder?//
Właściciel
Koń wyglądał o wiele lepiej, może i nadal był mizerny, to chociaż był najedzony i ogrzany, a to już coś.
No to wyszedł na zewnątrz rozejrzeć się po okolicy.
Właściciel
Zimno w ch*j, do tego wieje lodowaty wiatr, od którego Dolina zyskała swą nazwę, wszędzie śnieg i to w sumie tyle. No, jest jeszcze jakaś tundra na wschodzie.
Wszedł więc z powrotem. Liczył na jakąś łagodniejszą pogodę. No nic. Podszedł do barmana:
-Nie ma w tych okolicach jakiś legend bądź opowiastek?
Właściciel
- Ja to człowiek jestem, w Ruhn mieszkałem, więc nic nie znam, ale poczekaj pan do wieczora, jak Nordowie sobie popiją to może któryś da się przekonać na jakąś legendę lub opowiastkę, bardzo lubią chwalić się swymi wyczynami.
-Jest tu coś ciekawego do roboty? Mogę jakoś pomóc?
Właściciel
- Z ciekawych rzeczy to chyba tylko polowanie w tundrze.
-Można więcej szczegółów? Kiedy, na co i w ogóle.
Właściciel
- Człowieku, a co ja jestem? Prosta sprawa: Idziesz, bierzesz broń, tropisz, próbujesz zabić nim zwierzę zabije Ciebie, wracasz ze zwierzyną, bez niej lub nie wracasz wcale. Proste? Proste.
-Na co można się natknąć?
Właściciel
Karczmarz westchnął i zaczął wyliczać na palcach:
- Łosie, renifery, bobry, białe bizony, wielkie białe niedźwiedzie, białe wilki, Wilkołaki, Yeti, Lodowe Olbrzymy i te małe, cholerne, śnieżne rosomaki.
//Mam flashbacki z małymi, cholernymi miodożerami z far cry 4//
-Jeszcze ostatnie pytanie. Zbierają się tutaj jakieś grupy o wyznaczonych porach, czy trzeba samemu?
Właściciel
//To właśnie nawiązanie do nich.//
- Nordowie to na ogół wychodzą na polowanie albo o świcie, albo w południe, jak w inne pory to rzadko, więc jeśli wyjdziesz wtedy to raczej nie sam. Ale w tundze pewnie się rozdzielicie, większość Nordów to indywidualiści, jak coś upolować to samemu, żeby innym sława i chwała nie przypadły.
Sprawdził porę dnia, wyglądając przez okno.
Właściciel
Mogło być popołudnie, ale powoli robi się ciemno.
Poszukał jakiejś grupki nordów.
Właściciel
O dziwo Ci, którzy byli tu wcześniej, nadal tu są.
Szukał więc takiej grupy, która byłaby już w stanie opowiadać legendy.