Ściągnął to i ponownie przebrał się w stare ubrania. Później wrócił do centrali.
- Co z Agentem Venomem?
Właściciel
-Agent ostatni raz był widziany w Triskielionie.
- Pora na akcję w jakimś większym mieście, byle nie Nowy Jork.
- A dzieje się tam coś ciekawego?
Właściciel
-Nie, a jedyny bohater jaki tam działa, albo poluje na demony, albo posyła bandytów do piekła.
Właściciel
-Ale warto zaryzykować, kasyna mają dosyć sporo pieniędzy...
- Prędzej zastrzelą mnie tam konkurencyjni gangsterzy niż dobiorę się do jakichś pieniędzy. Dalej.
Właściciel
-Aktualnie nad Ziemią obserwujemy dziwną aktywność meteorytów. Coraz więcej uderza o ziemię.
- Nieistotne, przynajmniej na razie. Chyba, że stanowią one jakąś wartość.
Właściciel
-Kilka lat temu z podobnym meteorytem kombinował Kingpin, podobno mógł być po odpowiednim napromieniowaniu bronią, tylko kiedy przyszli kupcy metor stracił swoje właściwości.
- Niepotrzebna nam broń z terminem ważności.
Właściciel
-Czyli aktualnie te meteoryty nas nie interesują?
- Jeśli jesteście w stanie wymyślić, jak pozbawić je tego terminu, to inna sprawa.
Właściciel
-Gdybyśmy mieli jeden łatwiej było by to zbadać
- Gdzie wylądował najbliższy?
Właściciel
-Najbliższy, w Mexico City, jeśli nie chcemy się pakować do Nowego Jorku.
- Przygotujcie ludzi i transport.
Właściciel
-Tak jest, wszystko powinno być gotowe za godzinę.
Właściciel
I zaczął się ruch, szykowanie ludzi i sprzętu.
Postanowił przeczekać tę godzinkę na szukaniu swego nowego podopiecznego.
Tak więc podchodzi.
- Można się dosiąść?
Właściciel
//nie.//
-Tak, oczywiście.
//Pewnie wtedy by mu zaje**ł :V//
Skinął mu głową i usiadł.
- A więc... Jak wrażenia?
Właściciel
-Trochę duża ta baza, czemu taki ruch się zrobił?
- To zależy czy zaaprobuję Twój udział w niej.
//Inne tematy, zią.//
Właściciel
-Mógłbym się sprawdzić na niej...
- Spokojnie, na to przyjdzie czas.
- Nawet nie wiesz, co to za misja, a zbytnia pewność siebie bywa zgubna.
- Uparty jesteś. - powiedział i wstał, kierując swe kroki do centrali. - Za mną. - rzucił przez ramię w jego kierunku.
Właściciel
I poszedł za tobą. Jesteście w centrali
Właściciel
-Wszystko już praktycznie gotowe.
- Doskonale. Kiedy wylot?
Właściciel
-Kiedy wyda szef polecenie
Właściciel
Jakiś koleś-Tak jest.
Ice-Ja też ruszam?
- Powinieneś się w końcu wykazać.
Właściciel
-I dam radę, tylko co to za misja?