Właściciel
I widzisz na ulicy miejsce otoczone policyjną linią. Co ciekawe jest to centrum miasta.
Spowrotem w swojej zbroi, zdjęła osłonę i idzie do policjanta-szefa.
-Panie oficerze, co się stało?
Właściciel
-Nikt nic nie wie, kamery zniszczone, świadkowie nic nie pamiętają.
-Hm.. Dziwne... Co wiadomo o ofierze?
Właściciel
-Informatyk. Twórca kilku gier.
Właściciel
-Dwie indie, jakiś FPS w klimatach Overwatch albo Paladins oraz w zaawansowanym stadium gra fabularna.
Właściciel
-Wszystko było pilnowane przed przeciekami, musi być jakaś jej wersja w jego domu.
-Ateno. Zgromadź jak najszybciej dane o tym programiście-informatyku.
Magda się ocknęła.
Właściciel
Dane mniej więcej takie same jakie podał ci policjant. Plus starał się u Disneya o możliwość użycia w grze mieczy świetlnych i Twileka.
-To już wiemy kto...- zsczyna medytację, by zobaczyć przeszłość...
Właściciel
Widzisz tego kolesia idącego ulicą, tłum ludzi. Nagle podchodzi do niego tamtą niebieska Twilekanka, ta sama z którą walczyłaś. Przebija go mieczem świetlnym. Ludzie są przerażeni. Ta robi ruch ręką i znika. Ludzie dalej normalnie chodzą do póki ktoś nie nadepnął na ciało
-Silna Mocą ona jest. Potrzebuję pomocy... Kogoś zielonego.
Właściciel
-Szczególnie że on instnieje....
-W tej rzeczywistości nie... Teoretycznie jak twi'leki, a jedna jest tutaj...
Właściciel
-To już pani sprawa Cesarzowo. W naszym dochodzeniu dalej nie wiadomo kto zabił.
-Dyskutujesz z kimś, kto ma w rodzie Lokiego... Dalej zamierzasz dyskutować?
Tak... Chyba pora udać się do Świątyni Jedi...
//W kwestii nawiązań do Star Wars, zapraszamy do grupy PBF Star Wars. Taki ku*wa protip.
Właściciel
Pytanie gdzie. Bo napewno w tym uniwersum takiej świątyni nie ma.
Ale kto powiedział, że w tym... Ewentualnie do niekudzi...
Właściciel
Jeśli nieludzie cię przyjmą.
To też musi brać... Ale gdzie?
Właściciel
Ewentualnie możesz się przeteleportować do uniwersum Star Wars. Albo poszukać informacji w grze zmarłego
To teleportuje się. Moment 23 BBY chyba będzie dobry.
Właściciel
I trafiasz na jakieś zadupie z piaskiem. Łatwiej było by poszukać w plikach i grze zmarłego
-Ta... Tatooine..- wraca do siebie.
Właściciel
I jesteś znowu na chodniku w Berlinie
To teraz ustalić, gdzie mieszkał...
Właściciel
Prawdopodobnie już te informacje zdobyła policja. Mało tego już mogą tam być
Magda
-Dużo ominęłam?
Vanetina
-Magda, jego adres.
Właściciel
Magda:
-Nie, nie dużo. My się już będziemy stąd zabierać. Sytuacja opanowana.
Powiedział to Agent Venom j odszedł w stronę lądowiska
Podreptała za nim.
-Agencie... Powiedz, jak go dostałeś?
Właściciel
Vanetina:
//A nie Atena?//
Magda:
-W pewnym projekcie wojskowym.
Vanetina
//Jakbyś miał na głowie państwo bym się zdziwił, jakbyś pamiętał, by skarpetki założyć.
Magda
-Rozumiem... Ja się nie prosiłam o bycie długowieczną... Czasem czuję się taka zmęczona...
Właściciel
Vanetina:
I Atena ci podała adres.
Magda:
-Ja natomiast jestem wdzięczny gościom od projektu.
Symbiot u niego odsłonił około 10 centymetrowy skrawek gdzie powinna być noga. Nie było tam nic.
Magda
-Wiesz... Ja powinnam mieć kikut na wszystkich kończynach... Łzy... Natychmiastowa regeneracja. Ale cesarzowa dzięki symbiotowi może chodzić.
Vanetina tam lrci.
Właściciel
Vanetina:
//Przenoszę//
Magda:
-Mi już pasuje symbiot. Przywykłem do niego.
Magda
-Rozumiem... Ale daj, postaram.Ci ją odrosnąć...
Właściciel
Magda:
-Było by dobrze, ale lepiej nie. Ciężko mi było by to wyjaśnić.
Odszedł w stronę lądowiska.
Udała się w tamtą stronę.