Właściciel
Jeszcze się nie rozpoczynała, kutry ruszyły przodem.
Właściciel
Cisza przed burzą, tak w skrócie.
No to czekał na ową burzę.
Właściciel
Okręt podwodny się zanurzył, Bard rozkazał płynąć do przodu swoim pancernikiem.
Nadal czekał, niewiele mógł teraz zrobić.
Właściciel
-Chcesz postrzelać z działa?
- Kanonier ze mnie żaden, ale je**ąć sobie lubię, więc prowadź.
Właściciel
-Za mną.
Bard zaprowadził go do jednego z większych dział.
Rozejrzał się za jakimś ogniomistrzem, dowódca baterii czy działa.
Właściciel
Był. Trochę mniej elegancki niż Cedrik, ale zawsze.
- Bard przydzielił mnie do załogi działa. - wyjaśnił. - Jakie są moje zadania?
Właściciel
-Ty strzelasz, dwóch ładuje
- Jaką siłą pie**olnięcia ma to cacko?
W takim razie czekał, aby się przekonać.
Właściciel
Kuba
Pancernik był wolniejszy, przez co kutry dotarły do konwoju i rozpoczęły walkę.
- Kiedy wróg będzie w naszym zasięgu?
Właściciel
W końcu pancernik był w odpowiedniej odległości od jednego z niszczycieli. Kutry Barda przegrywały, ale to było oczywiste.
-Ognia!
Poczekał, aż ktoś załaduje, aby później spełnić rozkaz i wystrzelić.
Właściciel
Pierwszy strzał Szramy był chybiony.
Poczekał ponownie, wziął poprawkę i znów wypalił.
Właściciel
Tym razem trafił, ale wrogi kuter.
Zawsze coś. Tak więc czekał na załadowanie kolejnego pocisku, a później wypalił.
Właściciel
Kuba
Trafił prawdopodobnie w działo.
No i strzelał dalej, tak długo aż nie otrzymał innego rozkazu.
Właściciel
Udało się wspólnymi siłami zatopić połowę wrogich kutrów i jeden niszczyciel.
Skoro tak to został jeden niszczyciel. Udał się do Barda, by porozmawiać z nim na jego temat.
Właściciel
Bard pewnie pamiętał o obietnicy, a sam Szrama dostał zakaz. Ktoś musi strzelać.
W takim razie sprawdził dostępne cele, rzecz jasna nie licząc niszczyciela.
No i zaczął do nich strzelać.
Jeśli jakieś były, to nadal do nich strzelał.
Właściciel
I w ten sposób wystarczyło, żeby Piękne Ostrze podpłynęło do abordażu.
Czekał na jakieś nowe rozkazy.
Odszedł, aby znaleźć swoich i ruszyć z nimi do abordażu, jednocześnie sprawdzając broń białą i palną.
Właściciel
Wszystko sprawne, dość szybko się zbliżali.
Także czekał razem ze swą załogą.
Właściciel
W końcu podpłynęli wystarczająco blisko, by móc ustrzeliwać wrogów. Niektórzy już przeskakiwali z okrętu na okręt.
Sam nie miał cięższej broni niż pistolety i rewolwer, więc kazał reszcie posłać serię ze swej broni, a później wziął po pistolecie do dłoni i ruszył do abordażu.
Właściciel
Biedni najemnicy się pochowali. Zabawa w kotka i myszkę.
- Rozdzielić się, przeszukać pokład i pomieszczenia. - polecił i sam skierował się do najbliższego.
Właściciel
Warto wspomnieć, jak to się nazywa.
//Co? Wybrał najbliższe, sam określ co to.//
Właściciel
Najbliższe było zejście pod pokład.
Rozejrzał się bardziej, by sprawdzić wszystkie możliwe opcje.