Konto usunięte
A to ku*wiak mały
Odbezpieczył granat i ciepnął nim w otwór w ciele nieumarłego który dawał mu najwięcej szans na trafienie. A rzucił to tak majestatycznie, iż autor "Dyskobola" wrzuciłby swe dzieło do morza i zamiast tego uwiecznił by Potomkina
Właściciel
Granat nie tylko trafił w cel, ale nawet zaklinował się w ranie. Twardy starał się go wyjąć swą wielką łapą, oczywiście bez skutku, i nagle wstrząsnęła nim eksplozja, która sprawiła, że padł na ziemię jak długi.
Konto usunięte
No i fajno, strzelał dalej, starając posuwać się w kierunku stacji
// Nie zauważyłem kurdebele
Właściciel
Szło to mozolnie o opornie, gorzej zaczęło się robić, kiedy kilku wojaków dopadły Zombie lub zmiażdżyły pociski z gruzu rzucone przez Twardych.
Konto usunięte
Starał się kłaść ogień tak, by odganiać zombie od towarzyszy
Właściciel
Jakoś to szło, opornie, jednakże szło. Tymczasem przez dźwięk bitewnej wrzawy przebiły się czyste dźwięki klaksonów ciężarówek.
Konto usunięte
Lepiej żeby przewoziły automatyczne granatniki AGS - 30. To jest dopiero pukawka
Właściciel
//Fajna giwera.//
Sądząc po braku odgłosów strzałów, to raczej nie, ale i tak radzą sobie nieźle, wchodząc w Zombie jak w masło.
Konto usunięte
Dobre i tyle. Ciekawe jaki jest ich cel
// No nie? Taki poręczny trebeusz
Właściciel
Walą prosto na wejście do metra, więc można się domyślić.
Konto usunięte
No to siu, w korytarzyk za nimi
Właściciel
Zatrzymaliście się przed wejściem, z ciężarówek wyszło kilku ludzi, którzy odsłonili plandeki i zaczęli zrzucać tam niebieskie beczki bez jakichkolwiek oznaczeń, jedną po drugiej.
Konto usunięte
O, to będzie dobre. Nitrogliceryna, uran, a może rad? Osłaniał ich
Właściciel
Cokolwiek to jest na pewno efektownie je**ie.
Konto usunięte
Przy okazji zabijając ich samych? Możliwie
Właściciel
W takim razie odwrót to nie taka głupia możliwość.
Konto usunięte
Odwrót?! Nigdy! Przecież to byłoby najjawniejsze złamanie rozkazu Nr. 227! Że też taka myśl mu do głowy przyszła
Właściciel
Prawdziwa odpowiedź prawdziwego komunisty. Także dzielnie utrzymaliście swój posterunek, nie bacząc na pożartych żywcem towarzyszy, kilku tych, których Zombie ugryzł, a kolega z oddziału palnął w łeb zarówno jemu jak i zarażonemu nieszczęśnikowi oraz tych, których przygniótł gruz i i tym podobne, które rzucali Twardzi. Niemniej, w końcu zauważyliście, jak ciężarówko zaczynają powoli skręcać, tak aby wyjechać z tą tak, jak wcześniej przyjechały.
Konto usunięte
Spełniając swą powinność, Potomkin zaczął uprzątać z ciał drogę dla ciężarówek
Właściciel
A ciężarowcy nie byli Wam długo dłużni.
- Wsiadać, wsiadać! - krzyknął jeden z kierowców, pokazując na pustą pakę swego wozu.
Konto usunięte
Potomkin stwierdził iż owocniej będzie osłaniać wsiadających żołnierzy, co też zrobił. Sam wsiadł jako jeden z ostatnich
Właściciel
Miałeś wsiąść jako przedostatni, ale jednego z Twoich dorwali wcześniej, więc zająłeś miejsce jako ostatni z walczących. Chwilę później kierowca ruszył z piskiem opon, Ty zaś słyszałeś ciągłe, powtarzane niczym mantrę, "Ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa" z szoferki.
Konto usunięte
Ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa" Brzmi to całkiem nieźle. Może by zrobić z tego piosenkę?
Obserwował otoczenie
Właściciel
Otoczenie było całkiem urokliwe, wrażenie to spotęgowała zajebista eksplozja w okolicach wejścia do metra.
Konto usunięte
За такие моменты стоит жить
Potomkin z zafascynowaniem oglądał wybuch. Z zafascynowaniem, ale również, z przestrachem przed nagłym wyczuciem metalowego posmaku na języku
Właściciel
Ognista eksplozja co prawda roztoczyła się wokół i zbliżała do Was, ale jest za daleko, żeby dognać ciężarówki.
Konto usunięte
Nie spłonęliśmy, a to sukces. Wysłuchał się w komentarze towarzyszy
Właściciel
Komentowali je**ięcie i/lub cieszyli się, że żyją. Zmarłych się nie wspominało, przynajmniej nie teraz. I na pewno nie na trzeźwo.
Konto usunięte
No to Potomkin rozsiadł się wygodnie w na ławce i dał ciężarówce wywieźć się choćby na koniec świata, choć szczerze liczył na macierzystą bazę
Właściciel
I dokładnie tak się stało, na jej placu byliście już niecały kwadrans później.
Konto usunięte
Tutaj już nie powinno być większych zagrożeń. Wysiadł
Właściciel
Pozostali postąpili podobnie, zaś oficer, który oczywiście przeżył na tyłach, kazał Wam ustawić się na zbiórkę.
Konto usunięte
Słowo oficera - Słowo święte. Ustawił się wzorowo
Właściciel
Teraz wystarczyło ustawienie się w pojedynczej linii, było Was za mało na dwuszereg. Ta, mieliście sporo chłopaków do opicia.
Konto usunięte
Jak nie tak to siak. To w jednej linii się ustawił
Właściciel
- Żołnierze! - zaczął oficer, patrząc każdemu po kolei w oczy. - Dokonaliście dziś czynów bohaterskich. Takich ludzi jak Wy potrzeba nam w tej godzinie próby. Każdy z Was ma zapewnione trzy dni wolnego, zwiększenie racji żywności, wody i wódki oraz istnieje możliwość awansu. Pytania?
Konto usunięte
Przeszłoś pozostaje w tyle. Ty uciekass w przyszłość. Prawda? Nie należy pytać o przeszłość
Właściciel
Pozostali może i nie mieli takich filozoficznych rozpraw w głowach, ale nie zadali pytań, a w związku z tym, oficer pozwolił Wam spocząć i odszedł.
Konto usunięte
Spoczynek. Bezczynność. Bezowocność. Ból.
Powlókł się do najbliższego miejsca z wódką
Właściciel
Ten sam bar, w którym zacząłeś swoją dzisiejszą przygodę, był gotów przyjąć Cię w objęcia alkoholizmu.
Właściciel
Było tam już pełno Twoich czerwonych towarzyszy, którzy rozmawiali, śmiali się, jedli, grali w karty i oczywiście pili, zaś wódkie lało się strumieniami.
Konto usunięte
I dobrze. Zasłużyli.
Usiadł za kontuarem, krzyżując dłonie
Właściciel
Barman bez pytania postawił przed Tobą flaszkę i czysty kieliszek, wracając do obsługiwania innych klientów.
Konto usunięte
Nalał wódki do kieliszka i lekko uchylił przyłbicę, po czym wypił wszystko na raz
Właściciel
Po ciele rozeszło się przyjemne mrowienie, zaś organizm jasno daje znać, że żąda więcej tego słowiańskiego nektaru bogów.
Konto usunięte
No i kolejna kolejeczka.
Wódka pozwala zapomnieć
Właściciel
Święta prawda, bo na przykład Ty, po przebudzeniu, nie wiedziałeś co się działo z Tobą przez te kilka godzin. Ale ostry kac, różnorakie napisy i wizerunki ku*asów na pancerzu mówiły, że z pewnością było ciekawie.