- ... - Nic nie odpowiedział.. Prawdopodobnie wspominał dawne czasy i zamknął się w sobie...
Właścicielka
Te stare czasy gdy tylko Tim wiedział o Slenderze i oryginalnie miał być jego ofiarą... Ahh te dobre czasy. Masky ledwo wstał ponieważ nadal był strasznie osłabiony i założył wreszcie swoją maskę.
Właścicielka
No i te czasy gdy Alex zostawił Brian'a na postawę losu przy Slenderze... Tsa... Masky usiadł na łóżku z powodu osłabienia i wpatrywał się w przyjaciel
Właścicielka
Albo te czasy gdy Tim zepchnął Brian'a z drugiego piętra i ten prawie umarł... Masky trochę się zastanawiał o co chodzi Hoodie'mu
Zacisnął na chwilę pięść. Po chwili zaczął szybko zdejmować swoje bandaże.
Właścicielka
Trochę się zdziwił. Chciał się spytać co się stało ale wiedział, że odpowiedzi raczej nie dostanie
Gdy zdjął bandaże rzucił je w kąt.
Właścicielka
Nadal na niego spoglądał i zastanawiał się o co tak naprawdę chodzi. Zostało mu się tylko zastanawiać
Popatrzył na swoje rany... Dotchnął jednej i zasyczał z bólu, wbił sobie nóż w rękę i powoli zjeżdżał nim na dół.
Właścicielka
- Brian, co ty robisz?!- Nie no, to była już przesada. Wstał opierając się ręką o ścianę mając zamiar do niego podejść. Przynajmniej miał zamiar...
Brain odłożył nóż który upadł obok bandaży plamiąc krwią podłoge.
Właścicielka
- D-dlaczego? - Tim nie chciał go stracić ponownie. Nie chciał już tracić nikogo. Jay, Alex, Sarah, Seth... Ich już stracił...
Właścicielka
- B-brian... Proszę...- Wreszcie do niego podszedł. Położył lekko rękę na jego ramieniu...
Brain popatrzył w jego stronę
- Czujesz się lepiej?... - Poszedł po bandaże, zabandażował sobie rany i udawał że nic się nie dzieje.
Właścicielka
Wreszcie się odezwał... Kamień spadł mi z serca. Zauważył, że Brian raczej nie chciał rozmawiać o tym co przed chwilą się stało i to uszanował.
- T-tak... Po p-prostu trochę mi słabo...
Mhmm... Ja idę spać... Dobranoc! - I zrobił to co powiedział.
Właścicielka
Był wypełniony wieloma zmieszanymi uczuciami. Postanowił również się przespać, bo w sumie o co miał zrobić? Położył się obok Brian'a i zasnął. Miał koszmary przez buzujące emocje
,// Le tujm skip?
Właścicielka
Nadal spał. Z łatwością można było zobaczyć jak się trzęsie. Nie wiadomo czy to efekt uboczny zwrócenia takiej ilości krwi czy może po prostu to przez nadal buzujące w nim emocje
Dalej patrzył w ściany. Był odcięty od reszty świata.
Właścicielka
Obudził się. Nadal się lekko trząsł. Spojrzał na przyjaciela, a potem zdjął swoją maskę.
Hoodie dalej był odcięty od reszty świata.
Właścicielka
Potem wpatrywał w maskę. Potem jednak wrócił do obserwowania przyjaciela. Czekał aż wreszcie powróci do rzeczywistości
- Co jest Tim?... - Powiedział cicho nie odwracając się do niego.
Właścicielka
- Brian...- Jedynie tyle na razie powiedział. Czuł jednak jak coraz to mocniej buzują w nim uczucia
Właścicielka
- Dlaczego... Dlaczego się o mnie martwisz i przejmujesz, pomimo iż to przeze mnie twoje życie stało się takie...? Powinieneś gorzej mnie nienawidzić niż Jane Jeffa.... Dlaczego? Dlaczego krzywdzisz siebie zamiast odegrać się na mnie za to wszystko?...
Po jego policzkach spływały łzy. Nie rozumiał jakim cudem po tym wszystkim Brian mu nie pozwolił umrzeć gdy tylko miał na to okazję
- A chcesz umrzeć?... Ja nie chcę cię stracić... Nie jestem mściwy...
Właścicielka
- Czemu..? Nawet wiedząc, że to przeze mnie oni wszyscy odeszli? Alex, Jay, Sarah, Amy, Seth... Gdyby nie moje głupie marzenia o posiadaniu normalnego życia, oni by jeszcze prowadzili normalne i szczęśliwe życia...
- Nie martw się... - Jeszcze prawdopodobnie tego typu słowo i Masky może oberwać mocno w twarz... Zaćisnął pięści...
Właścicielka
- ...- Nadal tego nie rozumiał. Nadal się wpatrywał w Brian'a
Właścicielka
Dosyć niezręczna cisza. Po policzkach Tim'a nadal spływały gorzkie łzy
Właścicielka
Był trochę ciekawy co Hoodie naprawdę myśli... Raczej się nie dowie
Drzwi coś mu przypominały...
Właścicielka
// Czemu mi się Herobrine przez to przypomniał? ;-;
Masky za to znowu spojrzał na swoją maskę. Nadal ledwo pamiętał co kiedyś robił w tej masce gdy przejmowała nad nim kontrolę jego alternatywa osobowość
Właścicielka
Pamiętał jednak doskonale gdy nie ochronił Jay'a przez co został zastrzelony... Dorwało go jeszcze gorsze poczucie winy
- Nie.martw się. Chcesz się przytulić na pocieszenie?...
I Hoodie mocno przytulił Tim'a.