Pokój Proxies

Avatar sylveonka
Właścicielka
Masky je zażył i po chwili kaszel zaczął zanikać.
- Dzięki Brian....

Avatar Shadow_cat
Barin po chwili znowu założył kominiarke
- Nie dziękuj.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Ostatnio Slendersickness się mi pogarsza... Czemu...?

Avatar Shadow_cat
- ... Nie wiem... Będzie dobrze, Tim. - Powiedział z troską w głosie i poklepał przyjaciela po ramieniu.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Oby... Nawet sam Slenderman nie potrafi już tego zatrzyma...

Avatar Shadow_cat
- ... Współczuje..

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Przynajmniej mam te tabletki które zatrzymują chorobę na jakiś czas...- Powiedział, po czym zdjął maskę by wytrzeć zaschnięte ślady krwi.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Gdy już wyczyścił maskę, założył ją.
- W ogóle czuję się słabo...

Avatar Shadow_cat
- Połóż się spać, Tim.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- W porządku...

Avatar sylveonka
Właścicielka
Położył się powoli lekko chwytając się za brzuch.

Avatar Shadow_cat
- I jak się czujesz?...

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Strasznie kłuje mnie w brzuchu....

Avatar Shadow_cat
- Pójść po leki?...

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Jeśli możesz...- Lekko się skulił z bólu.

Avatar Shadow_cat
I tak oto Hoodie poszedł po leki i po paru sekundach (GOTTA GO FAST) wrócił z lekami podając je Timowi.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Dz- dzięki...- Powiedział po czym zażył. Leki nie zadziałały tak mocno jak powinny.
- Leki robią się powoli za słabe... Czemu?

Avatar Shadow_cat
- Pewnie to antybiotyk i wiesz... Powoli nie działaj bo używasz ich dużo... Iść zobaczyć czy nikt twoich karteczek nie zaje**ł?...

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Jeśli chcesz...

Avatar Shadow_cat
- Ok... Tylko... Gdzie one są?

Avatar Shadow_cat
- To ja idę do tego lasku pilnować kartek - I poszedł..

Avatar sylveonka
Właścicielka
Czekał na przyjaciela znowu się rozkaszlując.

Avatar Shadow_cat
Hoodie z opatrzonymi kończynami cicho przykrył się kołdrą.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Mógł usłyszeć jak do pokoju wchodzi Masky coraz to mocniej kaszląc. Również ledwo mu się udało dotrzeć do łóżka.

Avatar sylveonka
Właścicielka
-G-g-gorzej...- Cicho odpowiedział jeszcze ostrzej kaszląc

Avatar Shadow_cat
- Mi na wylot przebiły strzały rękę i noge... Chcesz się przytulić?...

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Ja-j-jasne...

Avatar Shadow_cat
Hodie tylko rozłożył sprawną rękę, w geście że jest gotowy na "Przytulasa"

Avatar sylveonka
Właścicielka
Gdy już miało dojść do "przytulasa" Masky opadł na ziemię ledwo mogąc się ruszyć bez przerwy ostro kaszląc

Avatar Shadow_cat
- Masky?!... - Hoodie ledwie wstał i próbował go podnieść.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Chciał cokolwiek powiedzieć, by jego przyjaciel się o niego nie martwił, ale poczuł nie tylko jak krew zbiera mu się w ustach, ale i że ledwie oddycha. Ledwie zdjął maskę by móc lepiej oddychać. Gdy dalej kaszlał, krew wypływała powoli z jego ust.

Avatar Shadow_cat
Hoodie zdjął mu maske i odłożył na łóżko. Próbował przewrócić go na drugi bok.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Łatwo można było zauważyć, że odczuwa ogromny ból. Skulił się wręcz w pół chwytając za brzuch. Przez coraz mocniejszy kaszel z jego ust skapywało coraz to więcej krwi i coraz to mniej powietrza wciągał do płuc.

Avatar Shadow_cat
- Współczuje ci... - Powiedział i pogładkał przyjaciela po głowie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Chciałby podziękować Brian'owi za to, że stara mu się pomóc. Jednak nie było za bardzo szans by Tim mógł mu w najbliższej chwili podziękować. Może i kaszel minimalnie stał się lekkszy, ale wiedział co się święci. Poczuł nagle jak źle mu się zrobiło i jak krew się nagromadza głębiej w gardle.

Avatar Shadow_cat
Usiadł obok przyjaciela i dalej głaskał go po głowie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
I wreszcie to się stało. Zaczął zwracać, ale zamiast zobaczyć to co jadł ostatnio można było zobaczyć masę jego krwi. Od razu po tym wrócił okropny kaszel, tylko po to by już załzawionymi Tim stracił przytomność przez utratę takiej ilości krwi.

Avatar Shadow_cat
- Tim?!... O Jezu.. - Hoodie spróbował jakoś wezwać pomoc, bo z powodu swojego tymczasowego kalectwa dotarł by na miejsce po paru godzinach.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Niestety nikt nie przyszedł. Przez fakt, że Hoodie został tak potraktowany Slenderman musiał z Kate i Ann obmyślić jakąś strategię. Masky strasznie by chciał wstać i powiedzieć "Wszystko jest w porządku, nie musisz się o mnie martwić", ale już był nieprzytomny przez utratę krwi i ogromny ból. Czemu on?...

Avatar Shadow_cat
Spróbował przenieść Tima na łóżko, ale było to prawie niemożliwe.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Wszyscy siedzieli albo w swoich.pokojach, albo jak Grinny i Toby uciekali przed Offenderem. Dlaczego nikt nie usłyszał wołania o pomoc?

Avatar Shadow_cat
- Najwyżej zostaniemy tutaj.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Po jakimś czasie Masky zaczął lekko pokaszliwać, jednak nadal był nieprzytomny. Hoodie mógł też usłyszeć jak ktoś niedaleko rozmawia. Czy wykorzysta szansę?

Avatar Shadow_cat
Lekko uchylił drzwi, aby zobaczyć kto z kim rozmawia.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Była to Scare rozmawiającą z Jane.

Avatar Shadow_cat
- Jane! Scare! Chodźcie! Masky zemdlał!

Avatar sylveonka
Właścicielka
- I właśnie tak prawie mnie żabi.... Hoodie, co ty tu... ŻE CO?! COŚ TY DLA NIEGO ZROBIŁ?!- Krzyknęła na Briana nie wiedząc co naprawdę się stało.
- Spokojnie Scare, nie wiemy przecież co dokładnie się stało. Wytłumaczysz Hoodie?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku