Właściciel
Zrobili ci łoże ze śpiwora i jednej pokładowej poduszki.
Więc skorzystał z ich dobrodziejstw i poszedł spać.
Właściciel
Obudziłeś się nazajutrz, około 7.
Luis i 10 Elitarnych Żołnierzy przeprowadziło już poranną zbiórkę i rozgrzewkę.
Postanowił przyglądać się temu z boku, z uśmiechem pod nosem.
Właściciel
10 minut później skończyli, nie popełniając przy tym żadnych negatywnych, bądź komicznych sytuacji.
Zaczekał jeszcze, w razie gdyby Luis i reszta wymyślili coś jeszcze.
Właściciel
Zakończyli i czekali na rozkazy.
- Chłopcy, zbierać się. - zarządził. - Zwiedziliśmy to zadupie, pora wybrać się do stolicy.
Właściciel
Odpowiedzieli chórem.
-Tak jest sir!
Więc spytał Luisa o drogę i zaczął prowadzić grupę do stolicy.
Właściciel
A żołnierze wiernie maszerowali za tobą.
//Przyspieszamy czas, czy zaplanowałeś mi coś po drodze?//
Właściciel
Natrafiliście na trzy ciężarówki wojskowe, zniszczone.
Kazał zachować ostrożność i wysłać po trzech na ciężarówkę, sam poszedł do pierwszej z brzegu razem z dwójką żołnierzy.
Sam sprawdził kabinę, resztę pozostawiając pozostałym.
Zanim zrobił cokolwiek, upewnił się, że ma do czynienia ze zwykłym trupem, a nie żywym.
Właściciel
Tak, to były zwykłe zwłoki, nadające się tylko do piachu.
W takim razie przeszukał je i zawartość kabiny.
Sprawdził jak poszło pozostałym.
Właściciel
Również nic, ale kilku żołnierzy wyszło na przeciw.
-Sir? Te ciężarówki można naprawić.
- Właśnie na to liczyłem. Ilu mamy mechaników w oddziale?
- Niech podziela się na trzy grupy i zaczną naprawę.
Właściciel
-Tak jest sir.
Wzięli się za naprawę.
//5/3= 1.66666666667.
//Wię, wię.//
A podczas, gdy oni pracowali to on jeszcze raz zbadał ciężarówki, a nuż się coś trafi.
//Jest rocznica grupa, daj mi jakiś fajny sprzęt :V//
Właściciel
///W zamian za pewną istotę w Elarid *tani lenny*
Na każdej z nich leżało po kilka wojskowych skrzyń, więc...
Więc zabrał się za ich otwieraniem, pomagając sobie czasem nożem, i tylko nim, bo z doświadczenia wiedział, że lepiej nie używać pistoletu czy rewolweru, gdyż mogą tam być granaty, albo inne materiały wybuchowe.
Właściciel
Po otwarciu trzech mogłeś już uważać dzień za zwycięski.
W jednej skrzyni spokojnie spoczywał M134 z kilkoma skrzynkami amunicji, w drugiej coś na kształt egzoszkieletu, w trzeciej za to dziwny łuk, który od razu został przygarnięty przez Luisa. W pozostałych skrzyniach leżały różne typy broni i amunicje do nich.
-To się przyda sir, Stara Australia kryje wiele niebezpieczeństw.
//I na kilka z nich się natkniecie.
- Je**ć krwiożercze koale. - stwierdził i podniósł M-134 i egzoszkielet. - Te cacka są moje.
Właściciel
-Jak sobie pan życzy.
//Zgadzasz się na tę istotę w Elarid? Jak nie wiesz, o co chodzi, to pisz na priv.
//*tę istotę.//
Sprawdził więc czy karabin jest naładowany i czy egzoszkielet daje coś poza kozackim wyglądem.
Właściciel
///Mały błąd. Moja wina.
Jak każdy egzoszkielet wzmocni twoją zwinność, szybkość i siłę. To oczywiste.
//Dałbyś wygląd broni i egzoszkieletu? I powiedz coś o tej istocie na PW :V//
Najpierw założył szkielet, później wziął działko.
Właściciel
Szkielet umożliwił bezproblemowe trzymanie karabinu tak, jakby to była strzelba, bądź zwykły karabin.
Właśnie na to liczył, więc kontynuował przeszukiwanie ciężarówek, tym razem licząc na sprzęt dla żołnierzy.
Właściciel
Kuba
W reszcie była tylko broń i amunicja, więc żołnierze rozdzielili je między sobą, a stary sprzęt odłożyli do skrzynek.
No i więc zarządził postój i odpoczynek, czekając, aż ciężarówki zostaną naprawione.
Właściciel
Po godzinie pojazdy nadawały się do drogi.
Zakwaterował żołnierzy na ciężarówkach, sam wsiadł do jednej i kazał ruszyć we wcześniej obranym kierunku.
Właściciel
Pojazdy ruszyły, Luis siedział z tyłu.
Nie miał wiele do roboty, więc po prostu czekał.
Na tej radioaktywnej i wypalonej do cna pustyni nie spodziewał się niczego miłego dla oka, ale podziwiał, skoro nie miał nic innego do roboty.