Konto usunięte
To spotkajmy się tam! <krzyknęłam> <wzięłam wilka na ręce i wyszłam z nim z lasu>
Konto usunięte
Avemusextrenticum (nie pytajcie skąd to wziąłem, bo nie wiem) <pojawiła się kula czarnego lodu> to chyba czarna magia Milleniumsublives (bank xd) <pojawił się mroczny dym, który wyssał duszę pobliskiemu wilkowi> podoba mi się
Konto usunięte
Powalczę z kimś. Wychodź wilkołaku, widziałem cię. <atakuje mrocznym lodem, który przymroził i udusił wilkołaka> Trzeba było mnie śledzić !?
Konto usunięte
Ostatnim razem znalazłem tu kufer, może jeszcze coś tu jest. <idzie zamyślony przez las>
Konto usunięte
<weszłam i odnalazłam miejsce gdzie po raz pierwszy spotkałam Enathera> <szybko odnalazłam miejsce gdzie wilka zranił goblin> Mam cztery dni <przywołałam gryfa, ptaka burzy oraz orła> Bądźcie blisko. <ostatnio gdy byłam w lesie zdążyłam jeszcze zobaczyć, że goblin został ranny więc ruszyłam na północ za śladami krwi>
Konto usunięte
Hmm... kto to? To chyba Arjuna. <podchodzi> Cześć, co tu robisz?
Konto usunięte
<szłam dalej śladem nie zwracając uwagi na Enathera> <zobaczyłam ślady krwi na drzewach> Konno będzie szybciej. <mruknęłam> <wsiadłam na gryfa i popędziłam galopem na północ>
Konto usunięte
Co jej się stało? Pójdę tam, może tam będzie coś ciekawego
Konto usunięte
<Zauważa jaskinie tolli> Wejdę tam, ale nie wiem czy to dobry pomysł<Wchodzi po cichu, by nie obudzić trolli. Mówi zaklęcie aby widzieć w ciemności>Mam nadzieje, że to był dobry pomysł<Zauważa samotnego trolla na końcu jaskini i zabija go żeby zdobyć jego mięso>Lepiej stąd wyjdę<Lecz niespodziewanie budzi się jeden troll> Oou...<Atakuje tak , by nie odbudzić innych i zabija>Dobra uciekam stąd jak najszybciej<wychodzi i szuka innego miejsca>
Konto usunięte
<jechałam galopem aż ślad krwi się skończył> Hmm... Gdzie teraz? Pewnie rany musiały mu przestać krwawić... <przywołałam ptaka burzy> Leć i szukaj śladu krwi lub tego goblina! <ptak po chwili zniknął w cieniach lasu>
Konto usunięte
<dostał strzałą w nogę, dwiema w rękę i mdleje> Codo chole...
Konto usunięte
<pogalopowałam dalej> <po chwili ptak burzy wrócił> <dał mi do zrozumienia że goblin nie jest sam> <był tylko parę metrów dalej> <zeszłam z gryfa> <wyciągnęłam łuk i strzały wybuchowe> <podeszłam bliżej> <zobaczyłam trzy gobliny siedząc przy ognisku> <wyciągnęłam jeszcze jedną strzały ognia, a wybuchową schowałam> <nałożyłam strzałę ognia na cięciwę> <wystrzeliłam, a ona trafiła w jednego z goblinów> <zaczął się palić, a pozostałe od razu zobaczyły skąd wzięła się strzała> <obiegli na mnie> <wyciągnęłam miecz i uderzyłam pierwszego> <prąd go mocno poraził, a do tego miał głęboką ranę> <uderzyłam jeszcze raz> <goblin upadł w drgawkach, gdy uderzyłam po raz kolejny> <szybko przygotowałam się do kolejnego uderzenia, ale goblin był szybszy> <uderzył mnie dużym kijem, a mnie odrzuciło dalej> <goblin palący się już nie żył ale został jeszcze jeden> <zwymiotowałam i zemdlałam> <moje zwierzaki wiedziały, że nie dadzą rady temu goblinowi i uciekły>
Konto usunięte
<obudziłam się związana i zakneblowana> <goblin, który najpewniej to zrobił właśnie rozpalał ognisko> <wiedziałam co zamierza zrobić> <mój plecak, miecz, łuk i reszta rzeczy leżała przy goblinie> <wiedziałam, że nie dam rady uciec> <musiałam liczyć na szczęście>
Konto usunięte
Gdzie ona jest? Arjuna jesteś tu !?!?!? Słyszysz mnie !?
Konto usunięte
<po pewnym czasie ognisko było bardzo duże> (bardziej to wyglądało na wolny ogień powoli się rozprzestrzeniający) <goblin złapał mnie i podciągnął bliżej ogniska> <po dwóch stronach ogniska wbił dość wysokie grube badyle, a na nie położył jeszcze jednego do którego mnie przywiązał> <poczułam gorąco buchające od ogniska> <goblin zaczął mnie powoli obrazeć> <nie myliłam się do tego co chciał ze mną zrobić>
Konto usunięte
<buło mi bardzo gorąco> <nagle usłyszałam szum dochodzący z góry> <nie widziałam co to jest> <usłyszałam wrzask goblina> <przestał mnie obracać> <wisiałam twarzą w dół> <było mi potwornie gorąco> <usłyszałam jeszcze głoszszy szum> <to coś się obniżało> <goblin zaczął uciekać w las> <moje więzy zostały przecięte i zostałam złapana w szpony mojego smoka> <wypuścił mnie> Eragon! Uratowałeś mnie! <zobaczyłam gryfa i ptaka buszy> <to pewnie oni musieli zawiadomić smoka> <złapałam moje rzeczy> <wsiadłam na smoka> Leć do mojego zamku, Eragonie! <krzyknęłam i polecieliśmy do mojego zamku>
Konto usunięte
Arjuna! Poszukam jej gdzie indziej
tędy chodź! <idzie przez las>
<przychodzi>szybko! <kopie rękami gigantyczny dół i wrzuca księgę> zrobione idziemy <wychodzi>
Konto usunięte
<gdy Eragon poszedł z ziemi wydostał się mały, zielony dym i wzleciał ponad drzewa> <leciał w stronę karczmy pod feniksem>
<Przechodzi obok>
<Zauważa wilkołaka>
<napina cięciwe>
<Inny wilkołak go .....gryzie.............>
Konto usunięte
<podąża za światłem, które gaśnie wraz z wschodem słońca> Co to było? Może Arjuna wie.
Konto usunięte
<idzie>To było tutaj i zniknęło o tam.<wskazuje>Może to wyjdzie, gdy będzie noc.
Konto usunięte
Tak myślę, zaczekajmy aż się sciemni. W końcu w zamku było ciemno.
Konto usunięte
*Słońce zachodzi*Dobra, ja rozejrzę się tu, a ty tu.
Konto usunięte
Ok. <rozglądam się> <widzę zielony dym> <zza krzaka obserwuję go> <zmienia się w esencję> Czyli się nie myliłam. <esencja zmienia się w człowieka z laską> Na reszcie wolny. <mówi> Po tylu dniach. Ta fiola była okropna i ciasna. Hm... Gdzieś tu powinna mieszkać ta mroczna elfka. Hmm... Pewnie wszyscy ją tu znają. <człowiek z laską zmienił się we mnie> No to idę kogoś poszukać. <idzie za szelestem liści dochodzącym od Enathera>
Konto usunięte
Ja:O Arjuna widziałaś coś?
Esencja: Wydaje mi się, że poleciała do złej elfki, wiesz gdzie jest?
Ja: Nie wiem.
E:Nie przydasz mi się!*Atakuję Enathera*
Ja: Arjuna co ty robisz? Pomocy.<traci oddech>
Konto usunięte
<nałożyłam strzałę na cięciwę> <strzeliłam, jednak chybiłam o włos> <esencja odwróciła się i rzuciła się na mnie> Enather, uciekaj! <esencja zmieniła się w dziwnego potwora z długimi pazurami> <zaatakował mnie>
Konto usunięte
Nie zostawię Cię! Jaki czar może zadziałać? Już wiem, impribus icekus! (czar zamrażający)*Esencja ucieka* Żyjesz?
Konto usunięte
Tak! <widać na mojej twarzy i rękach ślady pazurów> To nie wygląda dobrze. <mówię oglądając rany> No trudno! Musimy ją złapać! <pobiegłam za esencją>
Konto usunięte
Ucieka do kopalni! Dzięki czemu ona jest taka silna?<wbiega do kopalni>
Konto usunięte
<obejżałam bardzo dokładnie całą kulkę> Hmm... A gdyby tak... <zobaczyłam że kulkę można w połowie przekręcić> Hmm... Tak, powinno zadziałać. <poszłam do zamku Eragona>
<przybiega> <zamienia się w wilkołaka> <wyję> <czai się na ofiarę> <zabija kupca> <pożera kupca i z nowu się chowa> <powraca mu świadomość> <wybiega z lasu i chowa się w swojej jaskini>
Konto usunięte
<lata na Leuchtend'zie> Co to jest, podlece tam. Leuchtend!
Konto usunięte
*Przylatuje, siada na drzewach które zaczynają trzeszczeć pod jej ciężarem*
Konto usunięte
*Budzi się już na złamanych drzewach, ryczy*
Czuję... Dużo zwierząt. Świetnie, akurat jestem głodna.
*Znika w mrokach lasu, wyrywając od czasu do czasu mniejsze drzewa*
Konto usunięte
*Upolowała dwa wielkie jelenie*
*Odlatuje z zwierzętami w szponach*
Konto usunięte
O sarna. *ucieka*<biegnie za nią>
Konto usunięte
*Uniosła głowę jakby czegoś nasłchiwała*
Arjuna jest w niebezpieczeństwie. Porwała ją... Jej własna esencja?
Konto usunięte
<biegnie. przerażony> Arjuna, została porwana!
Konto usunięte
<pojawia się znikąd>
Gdzie ja jestem?
<idzie zaniepokojony>
To miejsce wygląda znajomo. Czy to przeszłość?
Konto usunięte
<zauważa zielony dym>
Co to było? Nieważne.
<idzie w stronę wieży>
Mam nadzieje, że ktoś tu będzie.
Konto usunięte
*Upolowała jelenia*
Teraz wracam.
*Odlatuje z jeleniem w pazurach*
Konto usunięte
<idzie>
Tylko... Chyba tam.
<rusza w jego stronę>
Nie ma tu nic. O co chodzi?
Konto usunięte
*Siada na wielkim drzewie*
Co on robi?
Konto usunięte
<idzie dalej>
No gdzie to jest!?!?
<szuka czegoś w torbie>
Nie ma amuletu? Czyżby jeszcze ich nie było? Ale jak powstały? Dajesz Lok, przypomnij sobie historie. Wiem. Spadł deszcz meteorytów, a one wraz z nimi, który został wywołany przez... Przeze mnie! No tak, ten chłopak z opowieści to ja. Dlaczego się wcześniej nie zorientowałem. Potrzebne mi będzie tylko jedno zaklęcie.
<odwraca się i zauważa smoka>
Śledzisz mnie? Już wiesz, że chce wywołać deszcz meteotytów, ale to nie będą tylko straty. Są plusy tego działania, będzie nowa era tytanów.
(Na pewno nikt nie zauważy wielkiego smoka)
*teleportuje się blisko smoka i Loka*(zrymowało się :D)
Nie pozwalam na żadne mocniejsze zaklęcia na mojej zmianie!
Konto usunięte
*Przekręca głowę*
Mówisz jak opętany Lok.
(Opętany to ja się zrobię potem)
Bulbeloona!-*Różowa tarcza kulista zakręca się wokoło Loka*
Moja najmocniejsza tarcza, nie przebijesz jej od swojej strony. Wysysa energię z każdej istoty, więc masz 15 minut na tłumaczenie... Nie radzę się z niej teleportować, chyba że lubisz przecinać się na pół.
Konto usunięte
*Warczy i odwraca się w ich stronę*
Już rozumiem...
*Jej ogon lekko drga*
Lok musi spowodować żeby spadł deszcz meteorytów. Musi.