Riv

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak? Patrząc na twoją reakcję powiedziałbym, że to ty się przejmujesz. Kassandra po prostu nie lubi Annabelle. Ale co ty powiesz, Kassandro?
- Eee... ja to tam lubię, przynajmniej nikt się do mnie nie podwala, a Dice tak uroczo się rumieni... - usmiechnęła się. -

Avatar
Konto usunięte
Dice wzruszył ramionami, jednak zadziorny uśmieszek nie schodził mu z ust.
-Dlatego tak często to robię~- Stwierdził radośnie, po czym zabrał się za dopijanie już wystygłej herbaty.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak jasne, bo masz na tego buraczka wpływ. - zachichotała Kass i lekko szturchnęła Dice'a.
- Uroczy z was wobec tego kumple, ale znając życie, niekoniecznie chce się wam siedzieć w takim miejscu, prawda?

Avatar
Konto usunięte
Spojrzał na Kass, unosząc brwi. Jego spojrzenie wyrażalo tylko jedno "Jak to nie mam wpływu, jak mam?"
Po chwili jednak jego wzrok padł na mężczyznę. Wzruszył ramionami.
-Mieliśmy chyba tylko leki dostarczyć, prawda?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wobec tego polecam wam przejażdżkę do Farii, tam jest o wiele przyjemniej i ile książek! - zaśmiał się Angel.
- Ocho, to przy okazji odwiedzę kuzynkę. - uśmiechnęła się Kass. - To my się będziemy zbierać, doktorku. - podniosła się z miejsca.

Avatar
Konto usunięte
Również wstał i uśmiechnął się.
-Miło mi będzie ją poznać.- Powiedział cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gdy już wspólnie wyszli, na dworze lekko padało. Na jednym z pomostów bawiły się dzieciaki w dość charakterystycznych, białych ubrankach. Kass szła w stronę garażu spokojnie i bez pośpiechu.
- Czyli twoja ukryta umiejętność to buraczenie na zawołanie? Kusisz tym dziewczyny?

Avatar
Konto usunięte
Dice kiwnął głową.
-Nawet nie wiesz jakie to użyteczne.- Wyszczerzył się. Spojrzał w niebo i założył kaptur.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kass zaśmiała się i przeczesała mokre włosy.
- No to chodź, porywaczu niewieścich serc. - westchnęła.
Green zarżał wesoło, gdy weszli do garażu. Kass otworzyła drzwi od garażu i wskoczyła na kozła, czekając na Dice'a.

Avatar
Konto usunięte
Ukłonił się przed Kass teatralnie, po czym wziął z niej przykład i również wszedł na wóz.
-Więc teraz...- Spojrzał na nią, przekrzywiając głowę.-...gdzie? Do Farii?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak, do miasta wiedzy i ostoji dla artystów. Słowem kilku hektarów biblioteki. Ciekawe co tam u mojej kuzynki. - westchnęła, po czym popędziła Greena.
No i pojechali, zostawiając wariatkowo za sobą.

Avatar
Konto usunięte
Kiwnął głową.
-Nie mogę się doczekać.- Stwierdził i ziewnął, przymykając oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kass na chwilę zatrzymała wóz i wzięła koc. Deszcz padał z nieba coraz mocniej, więc zakryła siebie i sennego chłopaka kocem, po czym dopiero wtedy pojechali. Wóz podskakiwał na kamieniach, a las szumiał.

Avatar
Konto usunięte
-Tu jest tak sennie...- Stwierdził Dice, patrząc przed siebie. Krajobraz naprawdę go usypiał, jeszcze chwile a padnie. A chciał dotrzymać towarzystwa Kass, nie wiadomo w sumie ile będą jechać.
Ucieszył się za to, gdy dziewczyna powiedziała mu, że będzie tam pełno książek i w ogóle. Zawsze lubił czytać, to pomagało mu uciec od problemów. Może znajdzie jakąś ciekawą książkę o tym miejscu?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dice już prawie spał, ale rozbudziły go kolejne kamienie, po których przejechali.
- Taa... miło mieć kogoś tak uroczego, kto ci zaśnie na ramieniu. - Kass najwyraźniej sądziła, że chłopak zasnął i objęła go ramieniem, lekko głaszcząc po włosach.

Avatar
Konto usunięte
Nie wiadomo jakie procesy myślowe zaszły w główce Meijiejgo, ale postanowił nie informować dziewczyny, że nie śpi. Wprost przeciwnie! Upewniając się, że towarzystwo jego śpiącej osoby, naprawdę postarał się zdrzemnąć, choćby na chwilę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zanim Kass po raz któryś mruknęła, jaki to Meiji jest uroczy, chłopak już zasnął. Zaraz potem był w śnie na łące. Jego włosy rozrzucał lekki wiaterek, niosący woń polnych kwiatów.

Avatar
Konto usunięte
Wziął głęboki wdech i rozejrzał się, ściągając kaptur. Tutaj nie był potrzebny - cóż za miła odmiana. Uśmiechnął się i ruszył przed siebie, patrząc to w niebo, to oglądając polne kwiatki. Przyzwyczaił się już, że sny w tej krainie nigdy nie były zwyczajne. Uwielbiał je.

//Ej, pamiętasz tego wielkiego piesła w Rebel? Będzie z nim jakiś wątek, czy se ot tak był?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zobaczył po krótkim czasie bawiącą się kwiatami Kizukę. Plotła wianek, śpiewając coś wesoło.
Kolejny dzień przynosi nam nowe szanse
nowe szanse
I wierze że nie skończy się tak jak zawsze
jak zawsze
Ile razy już mówiłam tak
Ile razy już mówiłam tak


//Będzie wątek, ale później

Avatar
Konto usunięte
Obecność Kizuki za każdym razem wpędzała go w niepewność. Tym razem jednak postanowił do niej podjeść, a co mu tam? Przecież była jego sprzymierzeńcem, prawda?
Niezmiernie zainteresował go tekst pioseneczki, którą śpiewała.

//Oki. Chciałam się tylko z ciekawości zapytac o3o

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gdy podchodził, Kizuka rzuciła wianek w górę. Jakmiś trafem wylądował on na głowie Meijiego. Dziewczyna uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka.
- Fajnie w tym wyglądasz, wiesz?

Avatar
Konto usunięte
Chłopak uśmiechnął się, czując się nieco spokojniej.
-Um, dzięki?- Powiedział jednak niepewnie. Podszedł bliżej Kizuki i stanął koło niej.
-Podoba mi się tutaj.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może będziesz przejeżdżać później przez to miejsce. To podmokła łąka nad rzeką Hiai. Pomyślałam, że po Riv przyda ci się przyjemniejszy widoczek. - uśmiechnęła się i ziewnęła.

Avatar
Konto usunięte
Zaśmiał się cicho.
-Rzeczywiście, nie wiem czy szybko tam wrócę.- Powiedział, siadając. Jak zwykle podwinął kolana i położył na nich policzek, tak by móc patrzeć na Kizukę (mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi ;---;).
-No więęęc...- Zapytał wolno. -Co tu robisz?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Fioletowooka za to usiadła po turecku koło niego.
- Powiedzmy, że wypoczywam. A także gadam z tobą. Takie już moje powołanie, o wiele prościej mi się komuś przyśnić, niż gonić go by z nim pogadać. Co myślisz w tej chwili o Krainie?

Avatar
Konto usunięte
Uśmiechnął się lekko.
-Jest w porządku.- Westchnął, po czym spojrzał przed siebie. -Cieszę się, że mogę tu być. Nie śpieszno mi do opuszczenia jej.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Miło mi to słyszeć, Meiji. - uśmiechnęła się Kizu. - Masz do mnie jakieś pytanie, czy może wolisz się nacieszyć widokiem?

Avatar
Konto usunięte
Zaśmiał się.
-A mam się o co pytać? Póki co chyba nie jestem niczego ciekaw. A przynajmniej się staram.- Stwierdził.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przyzwyczajenie. Każdy jest ciekawy świata i od małego zadaje coraz to trudniejsze pytania. Ale zostawiając ten temat, zauważam, że coraz częściej Jokerzy, tacy zbieracze kart jak ty są bardzo szczodrzy. Kiedyś prawie nikt nie chciał, ba, mowy nie było o oddawaniu życzeń. A dziś? To takie... piękne... - rozmarzyła się Kizu. - To chyba to nasze pokolenie stara się być lepsze, co?

Avatar
Konto usunięte
Meiji uśmiechnął się.
-Myślę, że moim marzeniem bylo wyrwac sie z mojego swiata. Ono sie spelnilo, wiec nie mam wiecej.- Wzruszyl ramionami.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A myślisz, że czemu lubię tu być? Bo też chciałam się wyrwać ze Świata, Meiji. - uśmiechnęła się. - Poza tym fajnie, że zakumplowałeś się z Kass, jej zawsze takiego dobrego kumpla brakowało.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak uśmiechnął się.
-To raczej mi brakowalo towarzystwa takiej osoby.- Powiedział

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Toście się nieźle znaleźli. - zaśmiała się Kizu. - Hmm... zaraz zacznę sądzić, że jesteś księżniczką... Nie budź się nagle. - rzuciła na koniec, a sen się rozmył.
Gdyby Meiji otworzył oczy, zauważyłby, że po pierwsze już nie jest w wozie, a po drugie, że Kass go niesie w ramionach po ciemku.
- Kass, od kiedy taki z ciebie dżentelmen? - zaśmiał się głos z boku.
- Kamuś, zwykłam nie budzić kogoś, kto sobie słodko śpi, to go poniosę do pokoju.

Avatar
Konto usunięte
Dice nie wiedział co ze sobą począć, więc po prostu ziewnął.
-Właściwie możesz mnie juz postawić.- Stwierdził cicho, jednak ta sytuacja wydala mu się na tyle komiczna, że po prostu cicho się zaśmiał.
-Mogłaś mnie wczesniej obudzić.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Cichaj. Teraz nie chce mi się cię stawiać. - zaśmiała się Kass, po czym weszła do mieszkania.
- No i co wy z tym macie, że potraficie przespać wjazd do miasta, co młody? - zaśmiała się druga dziewczyna.

Zmiana, o której wszyscy zapomnieli! Dam Dam Dam!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wątpię. Teraz transporty są porządnie sprawdzane i wedle tego, Blackwood był ostatnim pacjentem, któremu udało się uciec. A teraz na lekach jest tak cholernie szczęśliwy... Mniejsza.
Wjechali do rzadszego lasu zasnutego mgłą.

Okolica była nieco mroczna, a gdzieś w oddali coś wyło.
- No właśnie, poza tym ogary wszystkiego tu pilnują.

Avatar
Konto usunięte
- Zgaduje że te ogary to takie psy strażnicze na sterydach

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie są na sterydach, to po prostu taki gatunek. - wzruszył ramionami. - A przynajmniej tak jest na rycinie w książce. Mam wielkie zaufanie do literatury.

Avatar
Konto usunięte
- Nie miałem na myśli tego w sensie dosłownym, ale co zrobić , zgaduje że niedługo zobaczymy ten cały psychiatryk

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
I rzeczywiście, zobaczył owy ośrodek, przypominający bardziej osadę. Rzeka była kiepsko widoczna, ale za to słyszalna. Po pomostach kręciły się śmiejące dzieciaki.

Avatar
Konto usunięte
Na widok dzieci lekko się zdziwił,
- Czy te dzieci to pacjenci

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Większe tak, mniejsze to dzieci pacjentów. W zwykłym przytułku nikt nie chce dziecka wariata. - westchnął Ilverin, wjeżdżając na pomost pod dach, gdzie siedział mężczyzna notujący coś w książce. - O, witam doktorze Angel.

Avatar
Konto usunięte
Przyjrzał się temu całemu doktorowi

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Odsyłam do tematu talii, dziesiątka karo

- Ach, witam was obu. Dziś akurat jest spokojnie w ośrodku, nawet doktor Annabelle zachowuje się w miarę przyjaźnie. Wejdą panowie na kawę, czy.tylko na chwilkę?

Avatar
Konto usunięte
- Gdybym ja decydował to tylko bym wziął karty stąd i pojechał ale Ilverin raczej decyduje, wie pan jego wóz jego decyzja

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Chwila pana chyba nie zbawi, prawda? To tylko jedna kawka, bądź herbatka. - wzruszył ramionami pan doktor.
- Prawda, to będzie najwyżej kwadrans.

Avatar
Konto usunięte
- Ty decydujesz Ileverin, ja tylko jestem to po karty

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ilverin westchnął zrezygnowany i po prostu poszedł za doktorem. Angel zaprosił elfa i funkcjonariusza do środka, gdzie przy stoliku siedziała młoda dziewczyna w skąpym ubraniu, a na podłodze siedział mężczyzna o roześmianej twarzy i przeglądał książkę z wierszykami dla dzieci. Dziewczyna wstała i wyszła do kuchni.
- Zapraszam, Annabelle zaraz poda nam kawę.

Avatar
Konto usunięte
Schodzi z wozu i wchodzi do środka i zaczyna rozglądać się dokładniej po pomieszczeniu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Pomieszczenie wyglądało jak biuro, no może poza kącikiem, w którym siedział zapewne pacjent.
- Hmm... nie myślałem, że leki Blackwooda są takie mocne. - rzucił Ilverin, siadając na jednym z wolnych miejsc.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]