Karty Postaci

Avatar Zeromus
To tak w skrócie takie WTF.
NIE ma żadnych przywilejów w związku z rodem
NIE ma żadnej władzy dzięki temu
ma tylko niewielką cząstkę mocy odziedziczoną od ojca, reszta po matce
Sam porzucił wszystko, by teoretycznie móc robić co mu się podoba
Czyli ten rodowód to tylko taki haczyk do historii, lepiej to brzmi

Avatar korobov
Moderator
Wiesz, mamy UFo, a inwzja z piekła innego niż piekło Hel jakoś... Za duży chaos po prostu... A Cloud miałby co robić...

Avatar Zeromus
To byłby tylko jeden demon, plus już jest postać która była w tamtym piekle.

Avatar korobov
Moderator
Do Zygarde'a...

Avatar Zygarde
Właściciel
Demon okej.
Syn Lucyfera. Nope.

Avatar
Konto usunięte
Ale nieśmiertelnego jedi możesz przyjąć.WTF zygarde.

Avatar korobov
Moderator
O którą postać Ci chodzi?

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina jest śmiertelna, na przykład może zginąć od trutki. Nie ma nigdzie naoisae że jest na to odporna. Od pożaru też nie jest napisane że jest odporna. Dobra akcept.

Avatar Skwarek218
Moderator
NIE. JAK TY GO KU*WA AKCEPTUJESZ TO JA ODEJDĘ. WYBIERAJ.

Avatar
Konto usunięte
On nie jest OP.

Avatar
Konto usunięte
Jeśli Skwarek chce odejść jak debil przez coś takiego, to niech odchodzi.
Postać według mnie nie jest zbyt wykokszona i ja bym ją zaakceptował.

Avatar Skwarek218
Moderator
Zeromus stworzył cholernego syna Lucyfera. Nie chodzi mi o moce,ale mógłby zmienić na kuzyna chociażby.

Avatar
Konto usunięte
Jeśli Lucyfer już na jednego syna, to czemu nie mógłby mieć drugiego?

Avatar Skwarek218
Moderator
Niech wam będzie. Ale pod jednym warunkiem. Koniec robienia takich postaci.

Avatar Dovah
Cóż, sama mam córkę Hadesa, ale napewno bardziej kreatywne są postacie bez szczególnego pochodzenia, ale z ciekawą historią :)

Avatar Kuba1001
Czy tylko ja robię niewyróżniających się Januszy, którzy dochodzą do czegoś w grze?

Avatar Zeromus
Powtarzam po raz kolejny, że w szczególności po wyjściu na ziemie nie ma żadnych przywilejów ani nic dzięki pochodzeniu, nawet już żaden demon poza jego towarzyszami nie musi wykonywać jego rozkazów, nawet wręcz przeciwnie, może go zabić nawet

Avatar Zeromus
Myślałem nad ewentualnym zrobieniem jakiegoś dhampira (tutaj to byłoby coś takiego, jak Blade), ale na razie na pewien czas się wstrzymam (i nie, on NIE byłby synem Draculi, dla niego ludzie to tylko bydło, więc nie chciałby mieć takich stosunków z nimi)

Avatar Zeromus
I do tego lekka poprawka weszła (w historii) teraz nie wiem, czy rodowód będzie przeszkadzać

Avatar Dovah
Cóż, nawet do Januszy, trzeba mieć zaczep w postaci historii.
Ale jak dla mnie to fajnie jest dochodzić do czegoś w grze.
Mimo wszystko, moje historie są strasznie idiotyczne xD

Avatar Erotta
Imię.: Nathalie. Często jednak przedstawia się inaczej.
Nazwisko.: Nawet ona sama nie ma pojęcia, jak ono brzmi.
Pseudonim.: Trouble. Osobiście czasami sama mówi o sobie per Kłopot.
Wygląd.: Cóż, potrafi zmieniać postać, ale tak wygląda naprawdę.:
Zdjęcie użytkownika Erotta w temacie Karty Postaci
Jeśli natomiast idzie o strój, zawsze ubiera się normalnie i z wcale nie kryje swojej tożsamości.
Historia.: Nathalie urodzona została w klasztorze. Jej matka, Vanessa DiBlanco, trafiła tam już będąc w ciąży, twierdząc iż padła ofiarą gwałtu. Nie wiadomo jednak czy nie kłamała. Zmarła kilkanaście dni po porodzie, a opiekę nad dziewczynką, którą nazwała Nathalie, zaznaczając, iż życzy sobie, aby otrzymała nazwisko po ojcu, który podobno był kimś związanym z jakąś religią (nie powiedziała nawet jaką), kiedy tylko w dorosłości dziewczynie uda się go odnaleźć, przekazała siostrze Gabrielli, swej drogiej przyjaciółce. Przez następne lata Nathalie rosła, piękniała i wychowywała się pośród zakonnic, w duchu wiary chrześcijańskiej. Szybko jednak okazało się, że była po prostu na nią odporna i nigdy nie wierzyła w żadnego Boga, usilnie powtarzając, że według niej nie może być tylko i wyłącznie jeden, że musi być ich więcej, jeśli w ogóle jakiś istnieje. Okazała się też być nad wyraz inteligentna, a wręcz przebiegła, podstępna i świetna w manipulacji. W wieku lat 11 zaczęła wykazywać zdolności magiczne, z którymi się po prostu urodziła, a których z pewnością nie miała po matce - zwyczajnej, ziemskiej kobiecie. Potrafiła naprawdę wiele, jak na takie dziecko i jako wyjątkowa psotnica zaczęła sprawiać zakonowi nie lada problemy. Wszyscy zaczęli nazywać dziewczynkę Psotnicą, bądź Kłopotem. Siostra Gabriella natomiast, która miała okazję poznać Nathalie znacznie lepiej, mówiła na nią na zmianę Kłamca, bądź Tricksterka. Po skończeniu przez nią 15' lat ukrywanie jej zdolności stało się niemalże niemożliwe, więc została odesłana do szkoły z internatem, gdzie spędziła następne lata i nauczyła się maskować to jaka jest naprawdę, pod maską miłej, sympatycznej, uprzejmej, dobrze wychowanej, pobożnej i najniewinniejszej w świecie istotki. Nikt już nie wiedział zupełnie, dlaczego zwana jest w pewnych kręgach Trouble. Po ukończeniu liceum Nathalie postanowiła uniezależnić się od klasztoru, więc poszła na studia historyczne, gdzie zamieszkała w akademiku, poszukując jednocześnie jakiejś pracy. Marzyła o etacie w bibliotece z rozległym działem dotyczącym mitologii, ale koniec końców skończyła roznosząc kawę najpierw pracownikom Stark Industries, obecnie w sumie wszystkim w Avengers Tower, zaczynając na zwykłych pracownikach, sprzątaczach i pomniejszych asystentach, a na osobach tam najważniejszych kończąc. I w sumie nawet tam nie zdradza się z tym, że sama również posiada całkiem niezłe moce.
Narodowość.: Matka pochodziła z Francji, co do ojca nie wiadomo.
Miasto/Państwo.: New York. Miasto, które nigdy nie śpi.
Wiek.: 20 lat, aczkolwiek większość twierdzi, iż wygląda młodziej.
Wróg.: Może to śmiesznie zabrzmi, ale wredna sprzątaczka z trzeciego piętra. Na razie.
Kogo popiera.: W sumie nie wiadomo. Pracuje jednak dla tej dobrej strony, więc...
Supermoce.: Potrafi teleportować się na niewielkie odległości (na razie około kilku metrów), tworzyć iluzje (na przykład samej siebie, bądź kogoś innego), zmieniać postacie (na razie może stać się tylko osobą, którą chociaż raz w życiu widziała), panuje nad szmaragdowej barwy płomieniami, potrafi zajrzeć komuś do umysłu (na razie tylko, aby odczytać obecne myśli), oraz stwarzać, bądź znikać mniej skomplikowane elementy materii nieożywionej. Możliwe, że kiedyś będzie potrafiła stwarzać również istoty żywe. Jest o wiele, wiele silniejsza niż zwyczajny człowiek, szybsza, zwinniejsza, o wiele wolniej się męczy i jest o wiele wytrzymalsza (odsyłam do porównania z tym rozpędzonym pociągiem, zawartego w karcie Shadow of Tiger). Nie da się zabić jej bronią palną, trucizną, ani ranami ciętymi. Szybko się regeneruje.
Marzenie.: Odnaleźć ojca i dowiedzieć się prawdy o sobie.
Towarzysz.: Posiada węża o czarnej łusce i zielonych ślepiach - Mordena.
Majątek.: Pokój w akademiku, około 2 000 na koncie i około 540 w portfelu. W dolarach.
Słabe punkty.: Nazbyt pewna siebie i zarozumiała. Mało kiedy potrafi docenić przeciwnika, jeśli takowy się w jej życiu pojawi. Nożem ani pistoletem nie zabijesz, ale dałoby się zgnieść ją, żeby zabić, bądź mocno poturbować, aby unieszkodliwić. No i upadek z kilkunastu kilometrów też nie jest z mojej strony polecany. Wspominałam, że przyciąga kłopoty niczym światło ćmę?

Avatar korobov
Moderator
Loki mógłby sobie darować z tymi dziećmi... Raz, trzy jak na razie córki. Ale pojedynek Vanetina kontra Natalie. Oj działoby się... Dla mnie w porządku.

Avatar Erotta
No wiesz, Loki to jeden z moich ulubionych złoczyńców, a kochanki mu raczej nie zrobię. Córka też może być, mi tam to nie przeszkadza. To było takie z braku możliwości wykorzystania laku.

Avatar korobov
Moderator
Ta, chciałem zrobić marynarza dowozącym U-Bootem typ XXI, który służy Lokiemu i zbiera paznokcie do budowy okrętu Ragnaroku... Ale jakby co, trenerka osobista czeka.

Avatar Zygarde
Właściciel
Akcept. Korobov poprowadzi.

Avatar korobov
Moderator
Raczej NPC-et
Imię: Nokturnh (François)
Nazwisko: --- (de Awuel)
Pseudonim: Obrońca świata, Smok Midgardu
Wygląd: Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Karty Postaci dla skali, jego podudzia mają od 15 przez 300 metrów do 1,5 kilometra
Historia: Wielu ludzi myśli, że z jaja, w którym był Jörgomaud, wykluł się tylko Jörgomaud, ale to nieprawda. Był jeszcze on, Nokturnh, smok Midgardu. Ale w porównaniu z bratem był niezwykle słaby i bezbronny, wręcz nijaki. Jego brat odszedł, a on, marzł tam, opatulając się w skrzydła, zwijając się w kłębek i prosząc bogów, by się usiłowali nad nim. I się ulitowali. Akurat przechodziła tamtędy Frigg, prosząc rośliny, by nie skrzywdziły jej syna. Zauważyła go i zawiodła do jej pałacu. Przez pierwsze dwa tygodnie odzyskiwał siły, a potem wszedł do jej pałacu Odym i zauważył akurat, jak karmiła go rybami. Jego pierwszą reakcją było wybierzecie jego włóczki w jego kierunku, ale on nie wiedział co to znaczy. Ale jak podszedł do niego, oparł się przednimi łapami o jego nogi (był wtedy zaledwie do wysokości łydek Odyna) i spojrzał się na niego maślanymi oczyma, coś w Odynie pękło i pozwolił mu zostać. Jego pierwszą reakcją było wyliczanie Odyna od góry do dołu, a następnie puścił się w te pędy do stanowiska treningowego, gdzie trenował Tor. Reakcji Tora, gdy trenując do rzutu siekierą wleciał w jego twarz smok wielkości jego nogi (troszeczkę urósł) chyba nie trzeba opisywać. I dlatego Tor jest blondynem. Po prostu wylizał rudowatość z Tora. Potem chciał poleciać do Heimdala, ale wspólne wysiłki wszystkich bogów powstrzymał go od tego. I tak rósł silny, wielki, wielki, wielki. Fakt, że bogowie bardzo lubili się z nim bawić powodował, że nieco więcej czasu spędzał w Asgardzie. A jego nogi urosły już do ponad stu metrów i Odyn powiedział dość. Zaprowadził go do rzeki wiedzy i on się z niej napił. Dostąpił wtedy oświecenia i wielkiej mocy. Podróżował po wielu wymiarach, napił się z fontanny Mądrości, wykąpał się w Sadzawce Siły, był projekcją Mocy Mandalora Jedi (Jamert Grinto z Clone Warsów Zygarde'a) był świadkiem wielu wydarzeń. W końcu wrócił ( w perspektywie kilku dni od wzruszenia dla Odyna) i stworzył swój własny wymiar. Osiadł tam i tchnął życie tam. Ten wymiar stał się miejscem dla bohaterów, którzy umarli niegodną śmiercią, ale także dla umarłych feniksów. Te z kolei wydziobują pasoźyty zza łusek. Ale kiedy pojawili się ludzie, pojawił się problem niepłodności. Ludzie wymyślili wiele zaklęć, by odebrać niepłodność kobietom. Wiele z nich trafiło do niego, ale wracały z widocznym już ciążowym brzuchem. I tak źródło się od półsmoków, jak Henryk V czy Mieszko I... Teraz pilnuje Midgardu i swojego wymiaru, Dagoheimu, co znaczy ziemia smoków. Ale dla Tora jest jego bratem, a dla Odyna-jego synem. Po Midgardzie rozprowadził wiele kryształów z energią Drzewa Życia, które samo mu je dało. Jeden z nich wylądował w godnych rękach jego prawnuczki, Vanetiny, ale z tego co wie, także i drugi zdołała wziąć...
Narodowość: Nie ma, ale jako człowiek podaje się za Francuza
Miasto/Państwo startowe: Można dowolnie wybrać
Wiek: Tyle, ile jego brat, Jörgomaud
Wróg: Jego brat, Jörgomaud
Kogo popiera:bohater, bo nie pozwala na zjedzenie Midgardu ani jego zniszczenie
Supermoce: potrafi przemienić się w człowieka, półsmoka i smoka, potrafi stworzyć cokolwiek oprócz rzeczy takich jak Mjölmir tudzież włócznia przeznaczenia, ma siłę kilku Hulków, potrafi podróżować między wszystkimi rzeczywistościami i wymiarami w nich, potrafi latać, włada wszelkimi żywiołami, jest niemalże tak samo mądry i ma prawie taką samą wiedzę jak Odyn, jest niezwykle wytrzymały (nawet by nie zauważył, jakby wleciał w niego pasażerski samolot odrzutowy z trotylem zamiast bagażu), jego łzy są trucizną, ale krew leczy z wszelakich chorób, niedoskonałości, odmładza, a tak gdzie skapnie, powstają nowe smoki. Ma wielkie zdolności regeneracyjne, ma diabelnie ostre pazury i wytrzymałą łaskę, zna się bardzo dobrze na czarach, jest niezwykle szybki i potrafi tworzyć iluzje, bardzo, bardzo wyczulone zmysły, ma pozwolenie na kolekcjonowanie przedmiotów z innych wymiarów i rzeczywistości i podróżowania między nimi, jest niezwykle ostrożny i delikatny jak na swoje rozmiary (potrafi podnieżć ziarenka maku w największej postaci), jest bardzo dobrym telepatą i potrafi nawet blokować ściežki energii kogoś i modyfikować pamięć, jest odporny na większość trucizn i chorób (Metamfetaminę może wciągać kilogramami, a i wszyscy mogą chorować, ale on będzie jeszcze latał w deszczu na golasa), potrafi rozmaeiać ze zwierzętami
Marzenie: by w końcu zobaczyć jego najstarszą córkę na własne oczy, Maksymiliany von Hohenzollern (to babka Vanetiny)
Towarzysz: najczęściej są to jego synowie i córki we wszystkich rejonach świata (najczęściej smoki), ale zwykle jest otoczony przez tuzin przepięknych kobiet oraz watachą wilków.
Majątek:Jest władcą 10 wymiaru, gdzie wszyscy są smoczym przedstawieniem Midgardu,ma także zamek we Francji oraz tam 400000 euro, powoli przewalutowywanych na marki niemieckie i sporo zdobień i elegancki ubiór i AT-ET (oficjalnie z wyprzedaży sprzętu wojskowego w Niemczech, a tak szczerze to z czasu bitwy o Mandalore z Uniwersum Clone Warsów Zygarde'a) oraz zbroja austriacka z mieczem drakońskim i tarczą krasnoludów
Słabe punkty: Jego rozmiary powodują wielokretne problemy, jego zdolności regeneracyjne powodują, że musi w przypadku ciężkich ran w głęboki sen (22-26 godzin), by się uzdrowić, jego bardzo, ale tak bardzo wyczulone zmysły, bardzo często lubi się pobawić z dziećmi, a także ma troszęczkę zbyt nordycki (nie skandynawski,a nordycki) akcent i zdarza mu się bardzo często rzucić na kogoś klątwę, woli unikać spojrzeń medium, często ma wizyty od swojej Asgardzie rodziny i przyjaciół z innych rzeczywistości, bardzo lubi gości, ma słabość do słowianek i germanek oraz ma manię kolekcjonowanie pamiątek, ma olbrzymią słabość do ptasiego mleczka, ma bardzo swobodne podejście do życia, a także jest dosyć leniwy, nawet mruga wolno, a jego maniery pzostawiają nieco do życzenia

Avatar Kuba1001
Ochraniacz to dość dupne określenie. "Obrońca" lub "Strażnik" brzmi lepiej. Nawet zwykłe "Ochroniarz" też.

Avatar Zygarde
Właściciel
Françuis?
Zdjęcie użytkownika Zygarde w temacie Karty Postaci

Avatar korobov
Moderator
Spoko, możesz dać rozmowę z Deadym jako pierwszą akcję.

Avatar korobov
Moderator
Już. P.S. Brać poprawkę na autokorektę.

Avatar
Konto usunięte
Niezbyt op postać:O mój boże syn lucefyra OMG ZBYT OP
Wykokszony w ch*j smok bez wad:Ok.

Avatar korobov
Moderator
I dlatego raczej będzie NPC-tem.

Avatar Zygarde
Właściciel
Akcept. Ale tylko ja będę mógł nim sterować.

Avatar korobov
Moderator
Imię: ---
Nazwisko: ---
Pseudonim: Kingtiger
Wygląd: po transformacji Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Karty Postaci
Przed transformacją Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Karty Postaci
Historia: Został wyprodukowany 76 lat temu, ale świadomość zyskał zaledwie dwa lata temu w czasie szturmu na Berlin. Black Hawk wstrzyknął mu jakiś energon, podobno bo zabrakło paliwa. Bądź co bądź ta energia wystarczyła, by rozpaliła jego iskrę. Jego załoga została zabita, ale sam kontynuwał szturm na pozycje Hydrowców. Wdarł się nawet na Alexanderplatz i pogonił cały pluton broniący tego rejonu. W pewnym momencie ruszył bronić dwóch plutonów Kaisergwardii broniących się niedaleko. Wtedy zobaczył wystrzeliwaną w ich kierunku rakietę. Coś go tknęło i... Przemienił się, ale rakietę zatrzymał. Hydrowcy i ich byli III Rzeszowi sojusznicy byli przerażeni, masowo zaczęli się poddawać, gdy dowiedzieli się, że Siły Cesarstwa mają kogoś takiego, jak on. POtem dowodził jednostką utrzymującą dzielnicę Templehof, gdy cesarzowa nadała mu stopień porucznika. Tak czy siak, nie jest jedyny ze swojego rodzaju, jeżeli chodzi o to. Wielolokrotnie dodawał energonu do innych jednostek. W tej chwili jest ich około 200, zyscy służą cesarstwu. Wszyscy w różnych dziedzinach. Jest nawet jeden U-Boot.
Narodowość: nie ma żadnej, sam przedstawia się jako Przemieniacz
Miasto/Państwo startowe: Gdzie Zyguś wybierze
Wiek: 76 lat, ale świadomość zyskał zaledwie dwa lata temu w czasie szturmu na Berlin.
Wróg: Wrogowie Cesarstwa Niemieckiego
Kogo popiera: Cesarstwo Niemieckie, ale ludzi stara się ochraniać
Supermoce: siła około hulkowa, niezwykła inteligencja, szybki refleks, w humanoidalnej postaci wielka ( 90 km/h) prędkość, bardzo wytrzymały pancerz, niegoraniczony zapas amunicji do dział i km-ów i wielka celność
Marzenie: by zostać feldmarszałkiem niemiec
Towarzysz: 3 Przemieniaczy z Tigrów i 2 z Panter ( co ciekawe, forma kobiety, wszystkie). Dodatkowo pluton Gwardii Cesarskiej (Ci w pomarańczowych)
Majątek: A ile on może mieć, poza jakimiś zdjęciami byłej załogi
Słabe punkty: jeżeli straci ponad 90 % energonu, umrze, jego iskra znajdująca się w piersi, czasem może go najść ochota, by wyjść na ciężarówki, ma dosyć słabe pachy, a w postaci czołgu, jego wszystkie wady. Musi co jakiś czas uzupełniać energon (jakiś, czyli kilka miesięcy)

Avatar korobov
Moderator
Jako NPeC, oczywiście.

Avatar korobov
Moderator
NPC
Imię:Symeon
Nazwisko: Natune
Pseudonim: Delta Black
Wygląd: Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Karty Postaci
Historia: Urodzony w czasie wojny Yom Kippur, nie znał rodziców. Od bardzo wczesnych lat kradł, oszukiwał, a czasem nawet zabijał. Nie wiedział, co to strach. Raz przegiął pałę. W wieku 15 lat zamordował jakiegoś gościa z wytatuowaną czaszką na przedramieniu. Na drugi dzień... Właściwie to go nawet w Izraelu nie był. Sądząc po klimacie, gdzieś w tundrze. Był na fotelu, zaraz obok szklaneczka koniaku, daktyle z jakimś mięsem. Na drugim fotelu siedział Red Skull. Zaproponował mu współpracę. Zgodził się bez wahania. Nauczył się wielu przydatnych rzeczy. Spod jego ramienia wyszła Madame Viper czy inni sławetbi agenci Hydry. W pewnym momencie dostał zlecenie na pewnego naukowca, neutralnego i potencjalnego rywala Starka na wszystkich frontach. Koniecpolskiego. Nie chodziło o zamordowanie, ale i jego poharatanie. I w sumie go ostro poharatał. Tyle że za 5 dni go zobaczył, jak gdyby nigdy nic. Wszystko miał prawdziwe. Potem miał zadanie wyszkolenia dwłch Hohenzollernek. Specjalnie jedną odseparował od drugiej. Valentina przejawiała wielkie zdolności, ale była niezwykle niezależna, a także jej dar... Z kolei jej siostra, Adele... Bardzo łatwo dało się ją ukształtować. Ale wiedział, że jej siostra jest tą wyjątkową. Szkolił obie. Kiedy Vanetina uciekła, oddał Adele do szkolenia Kravenowi. A sam zaczął polować... W chwili obecnej jest bezstronny przez porażki. Znaczy się, Hydra i Tarcza chcą go zabić. Ale się nie daje. Ostatnio opracował plan, jak Adele wyciągnąć i ją naprawić. Ale do tego potrzebuje pomocy Vanetiny i jej małżonka.
Narodowość: Żyd
Miasto/Państwo startowe: Prędzej on ciebie, biż ty jego.
Wiek: 48 lat
Wróg: Szybciej napisać, kto nie jest
Kogo popiera: dba o własny interes. Teraz chce naprawić krzywdy
Supermoce: świetnie się skrada, praktycznie nigdy nie chybia, w walce wręcz mało kto może z num konkurować, potrafi gdziekolwiek się ukryć, uprawia genialnie parkur. Generalnie świetny zabójca, włamywacz i gość od brudnej roboty.
Marzenie: Jest realistą, chce naprawić i zapłacić za chociaż część swoich win
Towarzysz: oprócz malutkiego droida, którego zakosił z Laboratorium Hydry (proponuję zobaczyć droida, z którym Fives rozwiązywał zagadkę śmierci Tupa) to nikogo
Majątek: nóż wykonany z syntetycznego vibranium, pistolet gazowy, kamizelka kuloodporna, system maskujący, podręczny zestaw włamywacza i hackera, dwa klasyczne pistolety, trujące strzałki i strzałki ogłuszające wraz z strzałkami berserkera, dwa syntetyczne gruczoły jadowe, wzmocnienia kości, hełm ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami (nokto, termo itd. Itp.)
Słabe punkty: wiek już nie ten, trapią go jego uczynki, jego gęba jest chyba trzecią najbardziej rozpoznawalną (albo go sądzą jako niego, albo jako Kaczyńskiego), ma pociąg do młodych kobiet, jest przewrażliwiony na punkcie swojego bezpieczeństwa.

Avatar AwalancheKonti2
Imię:WIlhelm
Nazwisko:Smith
Pseudonim:Człowiek Małpa
Wygląd:Zdjęcie użytkownika AwalancheKonti2 w temacie Karty Postaci
Historia: Wilhelm w wieku 10 lat pojechał do zoo w Warszawie z rodzicami.Gdy rodzice poszedli po hot dogi,zobaczył małpy oglądające TV. Wszedł on do szybu wentylacyjnego i wskoczył on do klatek gorylów.Dalej nie pamięta co się działo. Obudził się i był Małpą xD. Próbował jakoś zmienić swoją forme,po paru probach zmienił swoją postać w człowieka i szybko wskoczył do szybu wentylacyjnego i wrócił do rodziców.Wraz z rodziną wyemigrował do Jerozolimy.
Narodowość:Niemiec
Miasto/państwo startowe:Jerozolima
Wiek:21lat
Wróg:..
Popiera:Superbohaterowie
Supermocje;Transformacja w dowolny gatunek małpy,rozmowa z zwierzętami,wzywanie małp na pomoc
Marzenia:Chce dojść do fantastycznej 4 (oczywiście za kogoś)
Towarzysz:Brak
Majątek:Kawalerka,chodzi do pracy jako informatyk,dostaje jedzenie od mamusi xD
Słabe Punkty: Jest Bardzo owłosiony, banany to dobra pułapka na jego ;D

Avatar Zygarde
Właściciel
#Harambe
Poza tym WTF?

Avatar Erotta
Imię.: Asaria.
Nazwisko.: Mówi, że nie ma nazwiska. Kłamie. To McSothberris.
Pseudonim.: Posłaniec Mroku. Servant of Darkness. Przyjaciele mówią do niej Aria.
Wygląd.:
Zdjęcie użytkownika Erotta w temacie Karty Postaci
Historia.: Nie mówi za dużo o swoim życiu... Przedśmiertnym. Podobno była mordercą, najemnikiem. Po śmierci trafiła do Helheimu, gdzie jednak miast odbywać karę za swoje zbrodnie otrzymała... Propozycję. Miała stać się wysłanniczką samej Hel, jej kontaktem między światami. Niewiele się zastanawiając, pogrążona w rozpaczy duszyczka zgodziła się i przyjęła od boginki swe moce, które ma do teraz. Ślubowała wierność i lojalność swej pani, oraz że będzie gotowa dla niej oddać nawet swą nieśmiertelną egzystencję, gdyby kiedyś było to konieczne. Dla niej ta przysięga stała się świętością, mantrą powtarzaną codziennie rano, by nadawała życiu sens. Od tamtego dnia Asaria podróżowała po wszystkich dziewięciu światach, przekazując wiadomości, szpiegując, bądź posyłając niewygodnych jej pani śmiertelników w czeluście Helheimu. Dopiero kilka miesięcy temu otrzymała rozkaz pozostania na Midgardzie na czas dłuższy, konkretniej nieokreślony. Czekając na kolejne instrukcje, Asaria znalazła sobie tanie mieszkanie w samym centrum Nowego Jorku, dobrze płatną pracę kuriera ekspresowego, oraz dla niepoznaki wkręciła się na studia wieczorowe - wyglądała w końcu jak nastolatka, a nie dojrzała kobieta licząca już sobie ponad dwieście lat. Zaprzyjaźniła się z pewną śmiertelniczką - Ellen Sivence - chodzącą na te same zajęcia, jednak zawsze traktowała dziewczynę ze swego rodzaju dystansem (nie zauważalnym raczej dla Ellen, gdyż Asaria w sumie zawsze zachowuje się otwarcie, pogodnie i towarzysko), nie wspominając niczego o swojej przeszłości. I tak trwała, czekając na jakiś rozkaz, który możliwe, że miał już nigdy nie nadejść, z coraz większym zdziwieniem na nowo poznając świat, opuszczony przez nią lata temu, wraz z chwilą śmierci. Każdy, kto zna Asarię choć trochę, już nieraz słyszał z jej ust zabarwione melancholią zdanie - Niezależnie od wszystkiego, śmiertelnicy wciąż nie przestają mnie zaskakiwać.
Narodowość.: Pochodzi z Wielkiej Brytanii, jednak obecnie jest obywatelką Helheimu, a w dokumentach to rodowita Amerykanka. Nikt jednak nie potrafi wytłumaczyć, skąd ma ten skandynawski akcent, więc nie raz już musiała udowadniać autentyczność swoich dokumentów...
Miasto/Państwo.: Stany Zjednoczone, Nowy Jork.
Wiek.: Jak umierała miała 27 lat. W dokumentach ma 19 lat. Naprawdę ma 284 lata.
Wróg.: Każdy, kto wejdzie w drogę jej pani, oraz wybawicielce.
Kogo popiera.: Przede wszystkim Helę. Poza tym, bardzo podziwia superbohaterów.
Supermoce.: Nadludzko szybka (przykładowo: prześcignęłaby pociąg, ale odrzutowca już raczej nie) zwinna, wygimnastykowana (o wiele bardziej niż najlepsze gimnastyczki i akrobatki cyrkowe), oraz silna (udźwignęłaby tak do pięćdziesięciu ton, na razie nie więcej). Prawa grawitacji całkowicie jej nie dotyczą, gdy nie jest jej to na rękę (a co za tym idzie – może też unosić się w powietrzu), oraz potrafi chodzić nawet po powierzchniach odwróconych do góry nogami. Spojrzawszy komuś głęboko w oczy potrafi zahipnotyzować, a ponadto w zaawansowanym stopniu opanowała magię iluzji i lodu. Ma też swój miecz, który przetnie absolutnie wszystko (niewidoczny, dopóki nie wyciągnie go z pochwy [również do tego czasu niewidzialnej]), a jej pamięć pozwala jej na utrwalenie w głowie cokolwiek tylko zechce (przykładowo: gdyby jej to było do czegoś potrzebne, w kwadrans nauczyłaby się całej książki telefonicznej [obejmującej numery z całego świata]). Nie brakuje jej też wytrzymałości (po raz kolejny przywołuję porównanie z zatrzymywaniem rozpędzonego pociągu jedną ręką, kilka metrów od punktu zderzenia i dorzucam to, że gdyby ktoś wypchnął ją z samolotu, najpewniej byłaby mocno poobijana i nie nadawałaby się do życia przez co najmniej kilka dni, ale nie miałaby niczego złamanego czy skręconego), regeneruje się w ciągu ułamków sekundy i... Cóż, jest teoretycznie nieśmiertelna. Na pewno nie da się jej zabić bronią palną, przez rany cięte (nie zdążyłaby się wykrwawić, a rany by się zagoiły), poprzez otrucie, ani w wybuchu. Większość z pozostałych sposobów by pewnie zadziałała.
Marzenie.: Oczekuje tylko na wezwanie od Hel, jednak... Gdzieś tam skrycie marzy o tym, by zostać na zawsze w Midgardzie i dołączyć do superbohaterów.
Towarzysz.: Ma niebieskiego węża o złotych oczach, który jest jej ślepo posłuszny, oraz... Zamienia się w olbrzymiego smoka, widocznego w wizerunku.
Majątek.: 17 590 dolarów na koncie, 194 w portfelu, mieszkanie w centrum, oraz bardzo, bardzo szybki motocykl (nie wykluczone, że wspomagany magią).
Słabe punkty.: Jest zbytnio wyniosła i arogancka, by w pełni docenić ewentualnego przeciwnika, przez co nieraz działa zbyt pochopnie. Ocenia każdego na pierwszy rzut oka, przez co bardzo trudno by po pierwszym spotkaniu zmieniła o kimś zdanie. Od powrotu na ziemię znów zaczęła odczuwać śmiertelne potrzeby i ma pewien kłopot z tym, że strasznie dużo je. Może nie robi się gruba, gdyż jej organizm pożytkuje niemalże wszystko na energię, nie zostawiając zbyt wiele tłuszczu do odkładania, ale przez to portfel jej, bądź kogoś, kto postawi jej posiłek, może znacznie ucierpieć. Ponadto jest nieobliczalna, wbrew temu, jakie sprawia wrażenie i często działa pod wpływem impulsu. Przykładowo - Mogłaby zabić kogoś, kogo przyłapała jedynie na kradzieży.

//Poniekąd inspirowałam się Charles'em z Kuroshitsuji...
Zdjęcie użytkownika Erotta w temacie Karty Postaci
Zdjęcie użytkownika Erotta w temacie Karty Postaci
Raz przeciął szablą pistolet, z którego snajperka i zawodowa morderczyni do niego strzelała, dokładnie na pół, nie zostając przy tym ani odrobinę draśniętym. I to z uśmiechem na ustach! Lubię tę postać... Asaria będzie do niego trochę podoba, z wyglądu też.Zdjęcie użytkownika Erotta w temacie Karty Postaci

Avatar Erotta
Karta może nie mieć sensu, robiona była na szybko i na raty.

Avatar Kuba1001
Czemu ja widzę dopisek w tym stylu pod każdą z Twoich Kart Postaci? :V

Avatar Erotta
Chodzi o to, że kiepska czy o to, że inspirowana? W kwestii tego pierwszego - Po prostu nie umiem robić kart, a na dodatek dziś matka mnie strasznie poganiała, bym odeszła od komputera. W kwestii drugiego... Nie, tego nie robię pod każdą kartą. Charlesa po prostu bardzo lubię.

Avatar Kuba1001
Em... Nie ._.
Chodziło o to, że pod każdą Kartą niepotrzebnie się usprawiedliwiasz :V

Avatar Erotta
Nie wiem, czy niepotrzebnie. Nie jestem zbyt pewna siebie, więc... Wolę się wytłumaczyć.

Avatar korobov
Moderator
Erotta, ujmę to tak... Jako NPeC, spoko, luz, ale nie jako postać. Za bardzo... nieśmiertelna.

Avatar Erotta
A zmiana z tego, że jest niewiele sposobów zabicia jej na.:

Cóż, jest teoretycznie nieśmiertelna. Na pewno nie da się jej zabić bronią palną, przez rany cięte (nie zdążyłaby się wykrwawić, a rany by się zagoiły), poprzez otrucie, ani w wybuchu. Większość z pozostałych sposobów by pewnie zadziałała.

Teraz jest jakaś szansa, że przejdzie? Już jest większa możliwość zabicia jej. A jak wspominałam w innym podpunkcie, odczuwa większość tego, co czuje reszta ludzi, więc nie jest też odporna na ból. Niestety mam tendencję do zbyt mocnych postaci.

Avatar korobov
Moderator
Liv też była moją postacią, ale w wyniku shitstormu została usunięta. Ja bym się zgodził, by była NPC-em, ale...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku