Rezydencja Arkora.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Szczerze, to ruszyłabym jak najszybciej.

Avatar FD_God
-Jak wolisz, to ubiorę zbroję i zwołam chłopaków.- Rzekł zsuwając się z dachu by wylądować na nogach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Perfekcyjnie wylądowałeś, a Twoje towarzystwo zaczęło już zbierać się na dziedzińcu.

Avatar FD_God
Samemu też wypadało się przygotować, udał się więc do swojego pokoju, a stamtąd zaczął przywdziewać swój pancerz oraz uzbrojenie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po chwili stałeś już w pełnym rynsztunku.

Avatar FD_God
Postanowił zatem jeszcze nieco poprawić pas, a następnie udał się do swoich ludzi oraz elfki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszyscy byli już gotowi do drogi i czekali przed wejściem.

Avatar FD_God
-Kasuss nie jest aż tak daleko, raczej nie trzeba pakować nic na drogę, a pewnie natrafimy na gospodę. Gotowa?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Oczywiście. - potwierdziła Elfka szybko.

Avatar FD_God
-No to do Kasuss, odstawię cię jakiś kawałek, bo pewnie już jest cena za mój łeb.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pójdziemy tam normalnie czy... Na Twój sposób?

Avatar FD_God
-Niestety nie mam jak teleportować się w pobliże, ani do miasta. Jakbym miał jakąś sprawę to pewnie bym zostawił znaczek by móc się tam teleportować... Więc niestety na piechotę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tak może będzie lepiej. Rozumiesz.. Nie nawykłam do takich podróży.

Avatar FD_God
-Cóż, ja za często też nie powinienem z tego korzystać, bo już po pierwszym razie słabnę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Aha. To co? Ruszamy? - zapytała dość zniecierpliwiona.

Avatar FD_God
-No tak, w sumie to nie wiem na co jeszcze tutaj czekamy.- Rzekł nieco się śmiejąc. Wskazał dłonią na wyjście z dworu, a on wraz ze swoimi ludźmi raczyli wyjść w szyku, w którym to Arkor stał na czele, a za nim poruszał się trójszereg. Elfka pewnie szła obok mężczyzny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Zmiana tematu. Powiem jak będziesz na miejscu. Chyba, że chcesz pogadać z Elfką. Wtedy mogę nieco podciągnąć fabułę.//

Avatar FD_God
//Wolę poczekać aż będą na miejscu, nie mam tematów do rozmowy :v//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No i fajnie.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Wasz osobliwy, głównie przez grube okrycia i renifery w roli wierzchowców, konwój zbliżał się wreszcie do tak upragnionej rezydencji, domu, którego nie widziałeś od... No właśnie. Ile to było?

Avatar FD_God
-Ku*wa, jak ja dawno tutaj nie byłem... Ciekawi mnie co w ogóle jeszcze nadaje się tutaj do jedzenia... No i czy ktoś sobie tutaj nie postanowił posiedzieć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powiedzmy, że o to zadbałem. - odrzekł Wampir ze swym typowym, enigmatycznym uśmiechem, gdy zbliżaliście się do głównej bramy, która otworzyła się przed Wami bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz lub wewnątrz. Chyba.

Avatar FD_God
-Trochę ciekawi mnie, że wiesz tak wiele.- Powiedział lekko się uśmiechając, a następnie ruszył przez bramę wraz z resztą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Czy coś się zmieniło? Z pewnością, bo o ile spodziewałeś się, że cała rezydencja zarosła brudem, to było wręcz przeciwnie: Lśniła jak nigdy dotąd.

Avatar FD_God
-Ciekawi mnie w ogóle kogo wziąłeś do tego sprzątania... No, ale czujcie się tutaj jak u siebie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
O ile Ork, jego ludzki towarzysz o wiecznie rozmierzwionych włosach i umięśnionym ciele, którego górne partie eksponował odkąd wjechaliście do Verden, ozdobionym czarnymi tatuażami z geometrycznych wzorów, które układały się ostatecznie w wizerunki Smoków, a także długoucha, czarnowłosa i fioletowooka towarzysza mężczyzny wzięli sobie to do serca i zaraz ruszyli zwiedzać nowe lokum, to Wampir i reszta drużyny niezbyt wzięli sobie Twoje słowa do serca i nie ruszyli się z miejsc. Ech, no i tak kobieta, która również ani myślała opuścić swój powóz.

Avatar FD_God
-Cóż, to chociaż nie stójmy na zewnątrz, w środku jest znacznie lepiej.- Powiedział jeszcze do tych niezdecydowanych i ruszył samemu do środka. Wypada też zabrać młodą, przede wszystkim dlatego, by nie próbowała uciec.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No to musisz jakoś ją stamtąd wywlec, bo zamknęła się na cztery spusty i po dobroci raczej nie wyjdzie.

Avatar FD_God
No to wypada może pierw jej jakoś przemówić do rozumu, stanął więc w pobliżu drzwi opierając się o ścianę powozu.
-Powiesz mi może czemu nie zamierzasz stamtąd wyjść?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Bo mnie zabijecie, to oczywiste! - odparła, choć po dłuższej chwili namysłu. - Lub gorzej!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku