Miasto to, położone głęboko pod ziemią, niemalże w Podmroku, ma nad sobą tereny Krasnoludów, jednakże jego egzotyczna nazwa sprawia, że nie może być krasnoludzkie. I słusznie, jest to bowiem jedno z większych miast Goblinów. Zaraz, zaraz... Skąd Gobliny pod ziemią, można by rzecz że w Podmroku, bo i tam ich nie brakuje? Było to związane z początkami tej rasy na służbie u Mrocznego Pradawnego, Melkisa. Dziesiątki tysięcy Goblinów i Orków ruszyło w podziemia, gdzie miały szukać złóż minerałów i innych surowców, bestii nadających się do wytresowania, starożytnych artefaktów i wielu innych. W ostatecznym rozrachunku trafiły na Krasnoludy, które zawaliły przejścia, przez co zielonoskórzy zostali uwięzieni pod powierzchnią. Zginęły tysiące, ale część przeżyła, dając początek podziemnym Goblinom i jaskiniowym Orkom. Od swoich kuzynów z powierzchni różnią się naprawdę w minimalnym stopniu, największą różnicą jest to, że Gobliny przystosowały się lepiej, a do tego jako pierwsze, do życia w podziemiach, dzięki czemu to one uzyskały dominującą pozycję nad Orkami, którzy im służą.
Miasto wykonane jest oczywiście z kamienia, otoczone murami i wieżami strażniczymi, a także płytką fosą, gdzie ustawiono zaostrzone pale. Wewnątrz, poza domami zielonoskórych mieszkańców, kuźniami i tym podobnymi budowlami nie ma nic ciekawego.
Miasto to przeszło do historii, gdy umieszczono w nim i zapieczętowano potężny artefakt, a wodzowie kilkunastu klanów zgodnie postanowili, że to niepowtarzalna okazja, aby ich Magowie czerpali z niego moc, którą wykorzystają na wojnie. Tak też się stało, a wojska zielonoskórych poważnie zagroziły nie tylko Koboldom i Skavenom, ale nawet Szarym Krasnoludom. Ba, ich wojska wyprawiały się nie tylko na dół, ale i w górę, co pozwoliło nawiązać pierwszy kontakt z powierzchniowymi Krasnoludami. Nie był on zbyt przyjemny, doszło do wielu mniejszych potyczek, które wygrywały Gobliny.
Do czasu, bowiem w podziemia ruszył sam krasnoludzki władca na czele wielkiej armii. Zaangażowanie Goblinów i Orków na innych frontach oraz przeświadczenie, że Krasnoludy z powierzchni są o wiele słabsze od tych z Podmroku sprawiły, że miasto padło w efekcie tylko jednego, a do tego dość krótkiego, starcia.
Po zdobyciu miasta jego zabudowa została w dużej mierze zniszczona, a prawie cała ludność, nie licząc kilku przewodników i informatorów, których zgładzono później, została wybita do nogi. Gdy armia ruszyła dalej, napotkała Szare Krasnoludy i u wrót miasta Battlehammer pokonała niemalże całą goblińską i orczą armię, Szarzy zgodzili się oddać miasto i okoliczne tereny w posiadanie swoich kuzynów.
Zabudowę i fortyfikacje odbudowano i wzmocniono, ciała spalono, sprowadzono silny garnizon i osadników, zaczęła kwitnąc wymiana handlowa i kulturowa między dwoma szczepami brodaczy, a jedynie tajemniczy artefakt w zapieczętowanej przez goblińskich Magów wieży pozostał poza zasięgiem Krasnoludów...