Właściciel
- Kto pożyje, ten zobaczy. - poprawił Cię Szarak. - Ale to jutro. Teraz trzeba nam uzupełnić zapasy, odpocząć i wypić go głębszego, bo bez tego nie da się iść na Smoka polować.
Kovl JanuSeski
-I tu się z tobą zgadzam. To gdzie najpierw?
Właściciel
- Zobaczmy, jakie szczyny piją ci powierzchniowcy. - odparł po chwili zastanowienia i udał się do najbliższej karczmy, niewielkiej i przytulnej, a swojskiej tym bardziej, że pośród nielicznych bywalców nie uświadczyłeś żadnego Krasnoluda z powierzchni, wszyscy tutaj byli Szarymi.
Kovl JanuSeski
Ruszył więc z nich.
-Jeżeli będą tam pokoje, to ja mogę od razu dwa dla nas wynająć.
Właściciel
- Ta, idź. Ja pogadam z lokalsami, żeby wiedzieć, co tu się odpi***ala, a Ty zamów te pokoje, jakieś piwo, coś mocniejszego i solidne żarło, chyba się zesram do tego pancerza, jak znowu będę musiał wpi***alać suchary.
Kovl JanuSeski
Pokiwał głową i ruszył do karczmy, a następnie do barmana, by tę sprawę załatwić.
Właściciel
Barman nie pytał, barman rozumiał, więc nim tylko zdążyłeś powiedzieć cokolwiek, stojąc przy ladzie, ten od razu postawił na kontuarze dwa kufle pełne zimnego, spienionego piwska.
- Cztery złota.