Zajazd konny "Biały Jeleń."

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stanął przed problemem jakim były zamknięte drzwi. Może jednak warto było wziąć te kluczyki?

Avatar maxmaxi123
//Jaki ty szczegółowy...// Poszedł więc po klucz i WTEDY otworzył drzwi, aby sprawdzić wnętrze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wewnątrz zastał łóżko, kufer, szafkę nocną i okno. Nic wielkiego, akurat aby się przespać, bo w końcu to do tego służył zajazd.

Avatar maxmaxi123
Poszedł więc zamówić coś do jedzenia.
- Co macie takiego do zaoferowania? - spytał, gdy był już przy ladzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy się tam znalazł, pozostałe Elfy zabrały swoje klucze, a kupiec usiadł przy jednym ze stolików.
- Mięso, piwo, zupę, nic specjalnego. - powiedział. - Byleby się nażreć.

Avatar maxmaxi123
- to poproszę coś byleby się nażreć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A tak dokładniej?

Avatar maxmaxi123
- Cokolwiek, byleby było jadalne. Oraz co do picia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Uznam to jako kufel piwa i kawał mięcha. Będzie ze cztery złota.

Avatar maxmaxi123
Zapłacił i zaczekał na zamówienie. Gdy je dostał zaczął wypatrywać kupca. Jeżeli był, to się do niego dosiadł, jeżeli nie, usiadł najbliżej lady.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wcześniej był, a że jakoś nie miał po co wychodzić, to znalazł go tam gdzie wcześniej. Tam też karczmarz dostarczył kawał pieczonego mięcha i kufel piwa, a następnie wrócił za ladę, by zebrać zamówienia od innych Elfów.

Avatar maxmaxi123
- No to jakich zagrożeń się pan spodziewa, że potrzebował pan ochrony? - Zapytał w trakcie jedzenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak mówiłem, bandyci. - odpowiedział. - Choć im dalej w kierunku Dekapolis i Doliny Lodowego Wichru, tym więcej dzikich zwierząt, a niektóre potrafią być utrapieniem większym niż bandyci.

Avatar maxmaxi123
Gdy skończył jeść, zapytał się karczmarza, czy ma coś dla koni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wody i paszy. - odparł tamten. - Na jednego konia to dwanaście złota.

Avatar maxmaxi123
Poszedł (narazie nie kupując) do Figara, zobaczyć jak się miewa. Czy jest głodny itp.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skubał sobie trawę, a więc nie.

Avatar maxmaxi123
Spojrzał w górę aby zobaczyć, jaka jest już pora dnia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wieczór.
//Kurde, najpierw myślałem, że jeszcze jest w karczmie i chciałem napisać: "Sufit niewiele Ci powie."
Kurde, pora kończyć i iść spać ;-;//

Avatar maxmaxi123
Poszedł więc zobaczyć, czy kupiec dalej siedzi.Jeżeli tak, to się dosiadł aby popytać o cel podróży, jak tam jest, kto tam rządzi, itp. Jeżeli nie, to poszedł spać ze sztyletem w dłoni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Dialogi. Nie. Bolą.//
- A więc nigdy nie byłeś w Dekapolis? - spytał, zapewne chcąc się upewnić, nim pospieszy z dalszymi wyjaśnieniami.

Avatar maxmaxi123
//Wiem, tyle że niektóre z tych wiadomości według mnie lepiej wyglądają bez dialogów.//
- Tak. Nigdy. Byłem w wielu miejscach ale tam nigdy. -odpowiedział, szukając wzrokiem jakiś nowych twarzy. Możliwe, że ktoś nowy się pojawił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt nowy się nie pojawił, a kupiec zaczął wyjaśniać:
- A więc Dekapolis leży w Dolinie Lodowego Wichru, w pobliżu kilku jezior. Jest to zespół siedmiu miast, a rządzi tam tak zwana Rada, złożona z siedmiu burmistrzów owych miast.

Avatar maxmaxi123
-Do którego z nich się udamy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Najpewniej do każdego.

Avatar maxmaxi123
- Jaka jest tam sytuacja? Jakieś wojny, czy coś? Jak podchodzą do elfów?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jest tam z reguły spokojnie, co najmniej trzeba uważać na Nordów, oni zawsze szukają zaczepki. A jeśli chodzi o Elfy to traktują ich tam samo jak ludzi, Krasnoludy i inne rasy.

Avatar maxmaxi123
- to ja już idę do siebie. - powiedział i udał się do swojego pokoju.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trafił tam bez problemów.

Avatar maxmaxi123
Zasnął ze sztyletem w dłoni. //Mam jakieś dziwne wrażenie, jakbym już pisał coś podobnego. //

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zasnął więc.
Obudził go swąd dymu i spalenizny.

Avatar maxmaxi123
Wstał i od razu uciekł przez okno. Następnie pobiegł do głównego wejścia. //Czy to jest ta super fabuła? //

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To tylko wstęp.//
Upadł i poczuł ogromny ból, który uniemożliwił mu podejście do drzwi wejściowych. Ze swej obecnej pozycji dostrzegł jednak dwójkę innych, towarzyszących mu Elfów. Jeden miał się całkiem dobrze, lecz widać, że drugi cierpiał i pewnie związane to było z tym, że również wyskoczył i zapewne złamał nogę lub skręcił kostkę. Nie widział nikogo innego.
Tymczasem cały zajazd stał w płomieniach, wątpliwe by ktoś zdołał się z niego jeszcze uratować.

Avatar maxmaxi123
//Pokój był na piętrze?//
Wołał swoich towarzyszy oraz Figara.//Wiem, wiem, dialogi nie bolą, to chciałbyś napisać?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Na to wskazuje opis.
I tak, właśnie to chciałbym napisać.//
Koń podszedł do Ciebie, tak jak chciałeś, ale pozostali nie mieli jak. Jeden przez ranę, a drugi z racji tego, że go właśnie opatruje.

Avatar maxmaxi123
Z trudem wdrapał się na konie i podjechał do swoich.
- Co z resztą?
// Jak ja cię dobrze znam <3
Gdybym wiedział, że na piętrze... wspomniałeś o tym gdzieś?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Owszem, jest to w opisie lokacji, bo to "Wyżej znajdują się pokoje dla gości," odnośni się właśnie do piętra.//
- Nie widzieliśmy nikogo innego. - odparł ten opatrujący Elf, gdy podjechał do niego, wcześniej z trudem wdrapując się na konia. Po chwili Elf skończył i spojrzał na Ciebie. - Tobie też potrzeba pomocy? - spytał, patrząc na nogi. - Tamten złamał sobie swoją właśnie podczas skoku.

Avatar maxmaxi123
-Możesz sprawdzić co mi jest, ja nigdy nie byłem w tym za dobry.
//Czytałem, ale jakoś tego nie zauważyłem, cóż trudno, stało się.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Najwyżej miałbyś złamaną nogę.//
Okazało się, że miał zwichnięta kostkę, Elf opatrzył ją dość szybko.
- Więc... Co teraz?

Avatar maxmaxi123
- Rozejrzyj się za ludźmi, którzy mogli coś z tym zrobić.
//Jesteś pewien, że uda ci się dodać tę fabułę? Zawsze mogę zrobić co nie pójdzie po twojej myśli.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Mam swoje sposoby. I o co Ci dokładnie chodzi, bo nie rozumiem.//

Avatar maxmaxi123
- Rozejrzyj się po okolicy. Może znajdziesz ludzi, którzy podpalili zajazd. - Rzekł do tego zdrowego. Następnie zwrócił się do rannego.
- Jak wyszliście i co z resztą?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Przecież mówił już, że skoczyłem. - syknął ranny.
- Ja też, ale dałem radę spaść tak, żeby sobie nic nie złamać. - powiedział drugi i poszedł, a po chwili wrócił, meldując, że nikogo nie ma w pobliżu.

Avatar maxmaxi123
- No to wracamy. Macie konie? Jeżeli nie to Figaro może zmieścić mnie i rannego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Akurat mamy nasze konie i konie oraz wóz tego kupca.
- A może by tak wybrać się do tego całego Dekapolis? Kupiec nam w końcu powiedział, w jakiej karczmie mamy się zatrzymać, powinno się udać.

Avatar maxmaxi123
- No dobrze... może coś z tego będzie. Poczekajmy więc aż przestanie się palić i poszukajmy ciał naszych towarzyszy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Czekaliście aż do późnego ranka, gdyż dopiero wtedy zajazd dopalił się do cna.

Avatar maxmaxi123
Próbował pójść poszukać towarzyszy w zgliszczach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazł jakieś zwęglone zwłoki, ale ciężko stwierdzić do kogo dokładnie należą.

Avatar maxmaxi123
Postawił więc trzy nagrobki, pomodlił się i ruszył ku celowi. //Ile teraz mam czekać na lokacje?//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku