///.-.
Szukał drzwi z takim samym symbolem, takim jak jego.
Właściciel
Znalazłeś go dość szybko, był pomiędzy pokojami Twych towarzyszy.
Otworzył i wszedł do środka, szybko zakluczył drzwi za sobą.
Właściciel
Drzwi zamknięte, a pokój, jak można się było spodziewać, dość skromny. Zasłane łóżko, drewniany kufer, szafa w rogu i mała szafka przy łóżku.
Sprawdził pomieszczenie, szafy, kufel, a nawet pod łóżkiem.
Właściciel
Szafa, szafka i kufer puste. Pod łóżkiem nic poza odrobiną kurzu.
Właściciel
Obudziłeś się krótko po świcie. Reszta pewnie nadal spała.
Właściciel
Jedno. Dość małe, ale okno.
Właściciel
Droga, trzy drzewka, pięć krzaków... Nic nadzwyczajnego.
Przygotował go, ukrył ostrza.
Ubrał się, założył kapelusz.
Właściciel
Ubrałeś się, założyłeś kapelusz.
//W skali od 1 do 10... jak bardzo jest to nudne? D:
Właściciel
//Bity dychacz. Ale jak mam rozwijać posty typu: "Ubrał się, założył kapelusz?" :V//
//Pisz do moich postaci tylko jeden post na godzinę, chyba, że będziesz miał głębszy cel tego wszystkiego .-. Okay?
Sprawdził swój dziennik, policzył dni, od których Wypłynął z wysypy z wiadomością, że ma pojmać elfkę.
Właściciel
Uznajmy, że był to miesiąc.
Usłyszałeś kroki na korytarzu.
Zaczął się przysłuchiwać.
Właściciel
Bez wątpienia były to kroki Twoich znajomych najemników.
Otworzył drzwi, wyszedł na korytarz.
Właściciel
Zauważyłeś tylko czuprynę Krasnoluda znikającą za drzwiami, gdy Ci kierowali się na śniadanie.
Zamknął drzwi od swojego pokoju.
//I tak już wszystko zabrał.
Udał się na śniadanie.
Właściciel
Najemnicy już zaczęli jeść i pić. Poza tym zauważyłeś też swych towarzyszy popijających piwo przy ladzie.
Szedł na dół, a następnie podszedł do lady, o ile tam ktoś już tam był.
Właściciel
Za ladą stała Elfka. Można było się tam kogoś spodziewać. W końcu ktoś musiał zrealizować zamówienia najemników.
Podszedł do lady.
-Co można zamówić na śniadanie?
Właściciel
- To co wczoraj. - odpowiedziała znudzona Elfka.
-Pieczone mięso i chleb. Do tego piwo.
Właściciel
Zabrała monety i poszła do kuchni.
Właściciel
Czekanie zostało nagrodzone zamówionym posiłkiem.
Kiwnął głową na znak podziękowania i poszedł usiąść przy wolnym stoliku.
Właściciel
Wolnych stolików było wiele, ale zawsze mogłeś usiąść przy ladzie i spożywać posiłek ze swymi towarzyszami.
Więc usiadł przy ladzie.
Jadł normalnie. (czytaj: Jak każdy, kto ma w tej chwili śniadanie ._.)
Właściciel
Udało Ci się normalnie zjeść śniadanie. Z pewnością wszyscy w zajeździe byli pod wielkim wrażeniem tego wyczynu.
///Jak się wkurzę, to stworzę 150 kart postaci. Po łacinie!
Po skończonym posiłku dołączył do towarzyszy ze swojej załogi.
-I jak noc?
Właściciel
- To też. - mruknął drugi.