Właściciel
Rok później znałeś już tajniki kowalstwa na poziomie czeladnika.. twojego mistrza cieszył szybki postęp twojej nauki jednak z dnia na dzień marniał w oczach i pochłaniała go jakaś choroba . Teraz nie mógł nawet przyjść na lekcję, ale zaprosił cię do swojego domu bo bardzo chciał ci o czymś powiedzieć .
Jesteś w swoim domu, właśnie piłeś tajemniczy ale bardzo popularny w okolicy napój zwany "kawą" .
Konto usunięte
-Hm... Nawet... Dobra ta kawa. - Gdy ją wypił ruszyl w kierunku domu mistrza. Martwił go jego stan zdrowia.
Właściciel
Dom nie znajdował się w dzielnicy kowalskiej ale portowej co było dość niespotykaną rzeczą w waszym cechu .
Sam budynek nie należał do biednych, ładnie przyozdobiony z ogródkiem i kuźnią jako dobudówką . W ogródku zobaczyłeś starszą kobietę bawiącą się z małymi dziećmi .
Konto usunięte
// Czy jako mag mogę wyczuć w kimś potencjał magiczny?//
Spojrzał na dzieci po czym zapukał do drzwi.
Właściciel
Drzwi otworzyła ci kobieta, z dwadzieścia lat na oko . Córka twojego mistrza, spotkaliście się już wcześniej kilka razy . Uśmiechnęła się i stwierdziła
- Witaj ! Jon jest na górze, czeka na ciebie .
//Zazwyczaj robi się to w pojedynku, ale możesz to zrobić sprawdzając puls jakiejś osoby .//
Konto usunięte
-Witaj. - Odwzajemnił uśmiech i poszedł na górę rozglądajac się za pokojem mistrza.
Właściciel
Trafiłeś do niego bez problemu, mistrz leżał na łóżku otulony futrami i kocami . Sam pokój był całkiem spory . Z balią i przeróżnymi meblami Obok łóżka było krzesło .
- Witaj Revanie..- jego głos był już słaby -. Uczę cię już rok i muszę ci coś przekazać.. bo czuję że Kostucha jest tuż za drzwiami i nie zostało mi wiele czasu..
Konto usunięte
Trochę posmutniał, zwykle nie przejmował się czymś takim ale mistrz mógł zawsze nauczyć go czegoś co mu by się przydało.
-Eh... A więc o co chodzi, mistrzu?
Właściciel
/o lel, dwa razy sprawdzałem czy ci dało odpowiedź ;o//
- Otwórz tą małą szafeczkę i podaj mi z niej szkatułkę -.
Konto usunięte
Wykonał polecenie i podał mu szkatułke.
Właściciel
Twój mistrz zakaszlał przykładając do ust chusteczkę, gdy ją odsunął zobaczyłeś kropelki krwi .
- Otwórz ją, szyfr do zamka to 3 7 2 .
Konto usunięte
/./ wampiry mają odporności na choroby?
Zrobił tak jak kazał. Wyznaczył taki szyfr jak mu powiedział i otworzył.
Właściciel
//Niejaką tak//
W środku znajdował się złoty młotek od którego biła jakaś tajemnicza aura, nie mogłeś od niego oderwać wzroku .
- To młot kowalski dany mi kiedyś przez pewnego krasnoluda, weź go i używaj rozsądnie . Ma na sobie grawery które udoskonalają każdą rzecz wykutą przez niego . Jednak nie można go używać wiecznie, powiedział mi że kiedyś się rozpadnie .
Konto usunięte
-Rozumiem... Mistrzu... Mogę coś dla Ciebie zrobić?
Właściciel
- Nie wiem czemu ale mam przeczucie że to już ostatni raz i po tym młot się rozpadnie.. ale chcę żebyś wykuł dla mojej córki krótki miecz żeby mogła się bronić przed okrucieństwami tego świata . To moja ostatnia prośba .
Konto usunięte
-Niech tak będzie. - Zamknął szkatułke. - Coś jeszcze mistrzu? Jeśli chcesz... Mogę zadbać o bezpieczeństwo pana córki w razie czego
/./ Jak ona ma na imię?//
Właściciel
- Nie.. wychodzi za mąż za jakiś czas . Ale boję się że ten człowiek może okazać się gnojkiem . Dlatego proszę o ten sztylet .
//Aria//
Konto usunięte
// lol a myślałem że gość ja znalazł martwa. Ale przecież... Ona go nie rozpoznala?//
-Rozumiem. Kim jest ten mąż?
Właściciel
//Zrządzenie przypadków że takie samo imię, ale jedna z twoich niewolnic nadal żyje . Pamiętasz o Arch-Wampirzycy ? //
- Syn kupca, nie wydaje się zły ale męczy mnie jakieś dziwne przeczucie..
Konto usunięte
// Tak//
-Mhm... Coś jeszcze?
Właściciel
- Nie.. to tyle, jeśli młotek przetrwa możesz go zabrać . Będą to moje przeprosiny za to że nie dokończyliśmy szkolenia w pełni .
[Moje profesjonalne rozpoczęcie]
widzi miasto,idzie do tego miasta
[Wspaniałe rozpoczęcie]
Konto usunięte
-Rozumiem... Co z Pana kuźnia?
Właściciel
Liaout
Sarwa nawet jak na miasto jest całkiem spora, a przepych w niej widać praktycznie wszędzie . Po dość długim górskim marszu trafiłeś wreszcie pod bramy .
Bóbr
- Przepisałem ją na żonę . Jeśli chcesz możesz ją wykupić..
Właściciel
Gdy tylko podszedłeś do bramy zostałeś zatrzymany przez strażników odzianych w pełną płytę .
- Stać ! Imię, nazwisko, cel przybycia do miasta oraz status społeczny .
-Jimmy Gerlony,jestem poszukiwaczem i znalazłem miasto może także zrobię jakieś zadanie ale tego jeszcze nie wiem.Jestem rycerzem/asasynem.
Właściciel
- Rycerz.. no dobrze .- odsunął ci się z drogi wpuszczając cię do miasta -.
Wchodzi do miasta
-Ale jest duże
Chodzi sobie po alejkach,zaułkach.
Właściciel
Bóbr
- Pięćset złota .
Liaout
Do niczego cię to nie doprowadziło a czas mijał .
Konto usunięte
-No dobrze... Pana córka kiedy ma ślub?
Konto usunięte
-Dobrze... Eh... Wiesz chociaż co masz za chorobę?
Właściciel
- Nie.. niedawno przybyła w te strony i powoli wykańcza ludzi . Lekarze nazwali ją.."Czarną Śmiercią"...
Konto usunięte
-Eh... Naprawdę szkoda... No cóż... Żegnaj mistrzu. - Udał się na dół.
Właściciel
Trafiłeś na parter, nic ciekawego . Córka twojego mistrza wraz z jego żoną przyglądały się jakiejś sukni . Zapewne ślubnej .
Konto usunięte
Podszedł do żony mistrza.
-Um... Przepraszam, mógłbym porozmawiać z panią na osobności?
Właściciel
- Hmm ? Oczywiście, o co chodzi ?
Konto usunięte
-Chciałbym wykupić kuźnię Pani męża...
Właściciel
Nie wydawała się zaskoczona .
- A więc przedstawił Panu sprawę ? Cena to pięćset złota .
Konto usunięte
-Oczywiście... - Podał mieszek z tą kwotą.
Właściciel
Wysypała wszystko na stół, przeliczyła pieniądze i podała ci mały srebrny kluczyk .
- Do drzwi .
Konto usunięte
-Mhm... Zostały tam jakieś materiały?
Właściciel
- O to musi sam pan zadbać jednak mąż zostawił panu jakąś sztabkę w kolorze zaśniedziałej miedzi .
Konto usunięte
-Rozumiem. Do widzenia! - Wyszedł wraz z szkatułka i poszedl do kuźni.
Właściciel
Drzwi były otwarte, znałeś tą kuźnię na pamięć ze swoich lekcji i wiedziałeś gdzie wszystko jest .
Idzie do baru/karczmy czy czegoś takiego.
Konto usunięte
Znalazł tą sztabke od mistrza. Otworzył szkatułke i wziął do ręki młot. Postanowil z tego wykonać krótki miecz dla Arii.
// wybacz Ale zapomniałem jak się opisywalo kowalstwo.//
Właściciel
Liaout
Trawiłaś do pełnej ludzi karczmy "Pod Pechowym Linoskoczkiem", wnętrze okazało się bardzo przyjemne, pełno ludzi i...przedstawicieli jakiejś dziwnej rasy . Małe istoty o niewielkich nogach takich samych rękach i dużych głowach . Nic nie piły ale dyskutowały z ludźmi i przyglądały się im ciekawsko . Karczmarz czyścił ladę .
Bóbr
Znałeś wszystko tak dobrze że machinalnie wręcz rozpaliłeś ogień na piecu i stopiłeś sztabę zlewając ją do formy, gdy ta zastygła za pomocą młota wszystko wykończyłeś i naostrzyłeś na końcu dodałeś rękojeść i wyszła ci całkiem ładna broń .