Konto usunięte
Mały dworek w Księstwie Cnemy ułożony obok jednego z licznych lasów. Droga do niego usiana jest krzakami i krzewami, a dostać się do niego można tylko przez bramę główną. Posiadłość otoczona jest kamiennym murkiem o wysokości około ponad dwóch metrów.
Pierwsze co się rzuca w oczy to ogród znajdujący się na czele posiadłości zaraz po przekroczeniu bramy. Są tutaj bogate w liście rośliny z różnych stron świata. Niejedna z nich zapewne swoją ceną była warta miesięcznym zarobkom chłopa.
Na samym środku posesji znajduje się prostokątny budynek podzielony na poszczególne segmenty.
Na terenie dudni od wartowników wciąż patrolujących tutejsze włości.
Konto usunięte
Mia lub jak kto woli Ren - właśnie siedziała w ogrodzie na ławeczce i rozmyślała nad swoim planem politycznym. Jednocześnie obserwowała pracujących tutaj ludzi.
- Do mnie! - zawołała służącego.
Właściciel
Pojawił się jakby znikąd, lubił to robić . Lekko się ukłonił i spytał
- Tak pani ?
Konto usunięte
Spojrzała przychylnym wzrokiem na służącego. Zjawił się dość szybko i nie kazał swojej pani czekać, gdyby nie to, że ma za to płacone to nawet by go Ren pochwaliła.
- Usiądź obok mnie. - wskazała na prawy brzeg ławki.
Właściciel
Wykonał polecenie bez słowa, przysiadł nie zajmując wiele miejsca, siedział wyprostowany .
Konto usunięte
Mia położyła swoją prawicę na barku służącego, po czym nadstawiła swoją głowę do jego ucha.
- Czemu jesteś taki spięty? Denerwujesz się? - spytała delikatnym głosem, następnie dodała. - Zdajesz sobie sprawę, że może ci się stać krzywda i się boisz?
Właściciel
Kilka kropelek potu pojawiło się na jego czole, otarł je chusteczką którą wyciągnął z jednej z licznych kieszeni swojego stroju ,
- Pani... nasz trening gdy uczymy się usługiwać możnowładcom.. zakazuje nam się rozmowności lub jakiejś większej inicjatywy..
Konto usunięte
Spojrzała nań z wrednym uśmieszkiem na ustach.
- Czyli sugerujesz, że możnowładcy to bezduszne potwory pozbawione człowieczeństwa, traktujące swoich służących jak niewolników? - pokręciła głową. - A ja dzisiaj mam taki dobry humor i taka miła jestem...
Właściciel
- Nie.. tak uczą nas wszystkich nasi chlebodawcy zazwyczaj wolą gdy im nie przeszkadzamy..- mówił już lekko spokojniej .
Konto usunięte
- Gdybyś mi przeszkadzał bez stosownego powodu, to byś otrzymał adekwatną karę, a nie kazałabym Ci usiąść obok mnie. Gubisz się w tym co mówisz... - zdjęła swoją prawicę z jego barku. - Przekaż, że mają posłać posłańca do miasta, niech ten się dowie co ludzie mówią, co się dzieje na świecie. Muszę być na bieżąco i niech posłaniec ściągnie mi tutaj kogoś z kim można normalnie porozmawiać...
Właściciel
- Tak jest .- z niejaką radością podniósł się i ruszył wykonać polecenie -.
Minęły dwie-trzy godziny gdy kobieta nadal przesiadywała na ławce posłaniec w końcu przybył . Był to ubrany w kolczugę młody chłopak, skłonił przed tobą głowę (dając zapewne do zrozumienia że jest podobnego statusu społecznego) i przemówił
- Co chce pani wiedzieć ?
Konto usunięte
Widząc przyprowadzonego mężczyznę - poprawiła kosmyk włosów i wstała, aby rozprostować kości. Trzy godziny siedzenia na tyłku mogły zrobić swoje.
- Możesz odejść. - zwróciła się do służącego, po czym zmierzyła wzrokiem młodego chłopca.
- Witaj młodzieńcze. Jak Cię zwą?
Właściciel
//Cholerka usunąłem ważną część zdania przerabiając je, to miał być posłaniec ;-; .//
- Bastien laux de Amat .
Konto usunięte
// \o/ Oh, no! Przeboleje to jakoś o-o//
Ren zastanowiła się chwilę nad imieniem chłopca. Wiedziała jak go zwą ale on nie musiał wiedzieć jak ona ma na imię. Najwidoczniej będzie się do niej zwracał pani.
- Powiedz mi co w trawie piszczy? Sytuacja polityczna w streszczeniu...
Właściciel
- Slavenia jest okrutnie bita przez Hekojoviczyków którzy zawarli traktat pokojowy z Adalonią oddając im Górne Kard, bogatą w minerały krainę, przez tą wojnę cała północ kontynentu cierpi . Wielkie Księstwo Dobrowieckie które próbowało zostać królestwem nagle zawaliło się niczym domek z kart pod buntem Mutagenistów i Czarnoksiężników, wiele lat zajmie im odbudowa stolicy i miast sąsiednich do niej . Zakony chroniące flankę naszego kontynentu przed orkami i nieumarłymi upadły pod atakiem Księcia Wampirów, pomocny mu okazał się skażony chaosem Wielki Mistrz . Reszta świata ludzi ma się spokojnie, nie są toczone żadne wojny, no może poza malutkimi sporami granicznymi . Podsumowując wojna na północy tylko osłabia nasz świat przed nieuchronną inwazją ze wschodu .
Konto usunięte
Rozmyślała chwile nad tym co właśnie usłyszała. Wszystko się nawzajem ścierało i komplikowało, można by w sumie pozostać biernym ale ludzie, którzy są bierni.nie zostają królami. W tym momencie Ren uznała, że poczeka jeszcze chwilę na rozwój wypadków.
- To wszystko wyjaśnia. - przerwała sobie.
- Młodzieńcze. Czy byłbyś chętny dotrzymać mi towarzystwa w chłodne wieczory i rozgrzać pogawędką?
Właściciel
- Z wielką chęcią Pani, jednak żeby nasze rozmowy prowadziło się milej, czy mogę poznać twe imię ?
Konto usunięte
Owinęła swój kosmyk włosów wokół palca, a potem odwinęła go i powtórzyła kilka razy tą czynność. Oblizała swoje usta przesączone krwistym kosmetykiem i oznajmiła.
- Hrabina Ren Mia Belediev.
Właściciel
Lekko się ukłonił
- A zatem . Hrabino, będę zaszczycony mogąc ci towarzyszyć -. gdy zawijałaś kosmyk wydawał się zahipnotyzowany -.
Konto usunięte
Ren posłała młodzieńcowi uśmiech. Może się na coś jej przyda poza ogólnym towarzystwem do rozmowy i będzie można go wykorzystać w swojej intrydze politycznej. Taki to pewnie po zobaczeniu piersi Mii padłby przed nią na kolana i zrobiłby wszystko o co poprosi.
- Moja służba zaprowadzi Cię do pokoju gościnnego. Ja potem dołączę. - oznajmiła.
Właściciel
Po chwili gdy twój sługa przybył młodzieniec wytłumaczył mu kim jest . Sługa poszedł odprowadzić go do pokoju .
Konto usunięte
Kobieta celowo chciała dołączyć do gościa później. W tych ubraniach może i jej urok działał, ale urokowi także trzeba czasem pomóc. Udała się do swojej garderoby, aby tam ubrać się w coś bardziej prowokującego w postaci sukienki z odsłoniętym w połowie dekoltem.
Do tego nałożyła trochę krwistego kosmetyku na usta i poprawiwszy swoje włosy - tak udała się do pokoju gościnnego.
Właściciel
Rycerz siedział przy stole głowę miał opartą na ręce, wyglądał jakby nad czymś się zastanawiał . Lub patrzył na coś czego kobieta nie widziała
Konto usunięte
Kobieta podeszła do stołu, a wziąwszy krzesło usiadła skrawek od gościa.
- Mam nadzieję, że się nie nudziłeś... - oznajmiła i poruszyła lekko kącikami ust. - Może opowiedz coś o sobie i swoim pochodzeniu?
Właściciel
Gdy usłyszał cię szybko zakrył rękę kolczugą .
- Jestem synem Bojara z Wielkiego Księstwa, mój ojciec zarządzał piątką bardzo bogatych wiosek z okolic stolicy . Podczas buntu wszystkie spłonęły a ja musiałem uciekać, teraz mój majątek no cóż.. to pancerz, broń i to co mam przy sobie .
Konto usunięte
Spojrzała nań podejrzliwie. Mężczyzna wydawał jej się być dość podejrzany, głównie ze względu, na swoją historię. Chociaż wiele przypadków bywa na tym świecie.
- To dość przykre. Zwłaszcza dla takiego rycerza jak Ty. Sądzisz, że sobie poradzisz sam?
Właściciel
- Zarabiam na chleb jako najemnik, zazwyczaj dobrze za to płacą..
Konto usunięte
- Mimo tego nie odczuwasz wewnętrzej samotności? - spytała kładąc dłonie na stole.
Właściciel
- Szczerze.. widok płonącego domu i zabijanych w okół niego przyjaciół zmienił mnie.. uczucia lekko mi się hmm pomieszały .- kontem oka dostrzegłaś jak zaciąga rękaw kolczugi jeszcze bardziej -.
Konto usunięte
Ukrywanie swojej dłoni? To coś bardziej zawiłego czy może zwykłe okazania, że nie ma ochoty rozmawiać o swojej przyszłości.
Ren przejechała palcami po stole kilka razy.
- Nie jest Ci za ciasno w tej kolczudze?
Właściciel
- Nie, nie od środka jest jeszcze wykładana miękką tkaniną . Nie jest źle .
Konto usunięte
- To może za gorąco? - uniosła swą posturę i odsunęła się od stołka. Podeszła powoli do rycerza i usiadła na stole, otarła swoją stopkę o jego kolano.
- Chowasz dłoń jakbyś jaki chory był...Ukrywasz coś?
Właściciel
- Blizna, nie lubię jej pokazywać .- Rycerz popadał w zły humor, nawet wygląd i wdzięki kobiety jakoś go nie pobudzały -.
Konto usunięte
- Może napijesz się ze mną czegoś? - zaproponowała Ren na pocieszenie.
Konto usunięte
- Do mnie! - zawołała kogoś ze służby. - Nie każcie mi czekać. - dodała podkreślając donośność sytuacji i jej humoru.
Właściciel
Przybiegła kobieta w wieku średnim, dygnęła podnosząc lekko swoją sukienkę gdy podeszła do ciebie .
- Tak Pani ?
Konto usunięte
Spojrzała na służącą, po czym ponownie otarła swoją stopkę o kolano rycerza i zwróciła się do dziewczyny.
- Przynieś mi dobre wino i jakie naczynia do picia. Byle szybko, mój gość wystarczająco długo czeka na znieczulenie... - posłała młodzieńcowi uśmiech.
Właściciel
Odpowiedział tym samym, tymczasem służąca szybko wyszła i po krótkiej chwili wróciła niosąc białe wino z Twali, postawiła przed wami kieliszki a wino ustawiła na środku stołu .
Konto usunięte
Ren zwróciła się ostatni raz do służącej.
- Możesz odejść. - wróciła do młodzieńca. - Gdzie się wybierzesz jak odejdziesz stąd? Masz jakieś plany? Czy będziesz psem wojny do końca życia podróżującym przez świat? - skończywszy zadawać pytania - wzięła kieliszki oraz butelkę i nalała mu oraz sobie wina. Następnie postawiła przed nim naczynie.
Właściciel
Wypił wszystko
- Wybuduję sobie domek w Wielkim Księstwie i tam zostanę, ale chcę żyć godnie więc będę psem wojny dopóty nie dorobię się majątku .
Konto usunięte
Mia powoli nasączyła swoją jamę ustną winem, kiedy skończyła i zauważyła, że rozmówca także wypił - nalała obu ponownie wina.
- Ambitne plany. Życzę Ci, żebyś w nich dotrwał i aby nikt nie rozpruł Cię na polu bitwy.
Właściciel
- Póki co nikomu się jeszcze nie udało, zazwyczaj każą nam ścigać magów chaosu, to aż dziwne ile się tego potrafi po okolicy panoszyć -. wypił po raz kolejny, szybko -.
Konto usunięte
Mia nieco się zdziwiła. Tak, lecz nie okazywała tego, aby nie wzbudzać podejrzeń w najemniku.
- Pełno tych magów się panoszy, strach podróżować bez garnizonu doświadczonych ludzi - wypiła powoli, a następnie nalała sobie i gościowi ponownie.
- Musisz być doświadczony w walce z magami, skoro jeszcze żyjesz.
Właściciel
- Zadali mi wiele ran ale zacząłem się uodparniać . Stałem się też niejako odporny na magię krwi .- wypił po raz kolejny-.
Konto usunięte
- Ciekawa właściwość. - przeciągnęła się stawiając kieliszek na stole. - Może przejdziemy do bardziej rozkosznych tematów? - spytała szturchając go stopką po kolanie.
Właściciel
Uśmiechnął się
- Z chęcią .
Konto usunięte
- Podoba Ci się ta posiadłość i jej właścicielka? - spytała pół żartem, pół serio.
Właściciel
- Willa jest przepiękna, a żeby opisać właścicielkę brakuje mi słów -. posłał ci kolejny uśmiech -.
Konto usunięte
Uśmiechnęła się lekko i przejęła inicjatywę.
- Może przystojny najemnik chciałby zwiedzić ten przepiękny dworek począwszy od podstaw? - zaproponowała.