Właściciel
Zbliżył się do ciebie sługa, ten sam który i wczoraj składał ci raport .
- Co chciałaby pani wiedzieć ?
Konto usunięte
- Postępy odnośnie zbrojenia, werbowania. Czy wyciągnęliście coś od chłopa i czy znaleźliście coś odnośnie odporności. - stwierdziła zwięźle, w końcu była bezpośrednia.
Właściciel
- Zamówienie na pancerze zostało zrealizowane a pancerze oraz broń jest dzień drogi od nas . Niewielu chłopów się wczoraj zgłosiło, nie uformujemy drugiej kompani . Znaleźliśmy jeden amulet, bardziej wiarygodny . Ale wymaga przetestowania..
Konto usunięte
- Przetestowania? - zastanowiła się przez chwilę. - Na pewno się coś wymyśli. A co z chłopem? Mówił czy jak?
Właściciel
- Nadal się zapiera że kradł, nie chcieliśmy torturować go zbyt mocno . Ale czy pozwala nam pani na łamanie palców ?
Konto usunięte
- Udzielam zezwolenia. W razie gdyby się pytał za co łamiecie. To powiedźcie, że zawsze możecie uciąć mu dłoń za próbę kradzieży. - dokończyła dialog. - Nie mam więcej pytań, możesz odejść.
Konto usunięte
- Dajcie mi służącą do garderoby. - udała się do garderoby, chciała już wcześniej być przygotowana do spotkania niż, żeby robić to na ostatnią chwilę.
Właściciel
Stała tam ta sama szlachcianka, przygotowywała wszystkie kosmetyki . Gdy skończyła zaprosiła cię na krzesło .
- Wszystko co wczoraj ?
Konto usunięte
- Tak. - bez zbędnych słów uświadomiła służącą.
Właściciel
Więc zabrała się za wykonywanie tych samych czynności, na koniec przyjrzała się pracy i coś delikatnie zmieniła przecierając ci po twarzy pędzelkiem .
- Gotowe .- podała ci lusterko i zobaczyłaś dokładnie ten sam efekt co wczoraj -.
Konto usunięte
- Jak zawsze doskonale...wyglądam. - zaśmiała się wrednie, skinęła dłonią i wróciła do salonu oczekiwać gościa.
Właściciel
Gość przybył po jakimś czasie, był lekko otyły . Płaszcz rzucił twojemu służącemu, nie nosił broni .
Gdy zbliżył się zauważyłaś że włosy miał w nieładzie a zarostu nie nosił, nie potrafił się opanować żeby nie spoglądać ci w dekolt .
- Witam .- powiedział krótko na przywitaniu -.
Konto usunięte
"Takimi łatwo manipulować, ale nie uśmiecha mnie pójście z nim do łóżka"
- Ależ witaj w moich skromnych progach. - zgięła lekko kolano na znak przywitania.
Właściciel
- To dla mnie zaszczyt -. palnął stojąc i nie do końca wiedząc co robić -.
Konto usunięte
"Co za debil"
- Zapraszam do stołu, mam nadzieję, że podróż minęła bez większych problemów. - wskazała dłonią na stół.
Właściciel
- Bez najmniejszych -. niepewnie usiadł, wydawał się skrępowany samą rozmową -.
Konto usunięte
- Może się przedstawimy sobie? Zwą mnie Hrabina Mia Beliedew. - wskazała dłonią na swoją posturę siadając do stołu.
Właściciel
- Jestem Karol von Cnem .
Konto usunięte
- Imię w sam raz dla... - kaszlnęła przepasając mowę myślami "przystojny to on nie jest" - Odpowiedzialnego mężczyzny. Częstuj się Karolu.
Właściciel
Nałożył sobie jakąś wędlinę, wydawało ci się że został bardziej przymuszony do przyjechania niż zrobił to z własnej woli .
Konto usunięte
Mia nałożyła sobie jakiego kawałka mięsa, pierwszego lepszego z brzegu, który wydawał się być świeższy od reszty.
Postawa mężczyzny była dla niej czymś logicznym, zapewne tacy jak on nie mają zbyt wielu adoratorek ale to przecież o biznes tutaj chodzi.
- To co Pan posiada? - przeszła od razu do rzeczy.
Właściciel
- Jestem trzecim synem księcia, mam kilka wsi niedaleko stolicy i forty rozrzucone po całym kraju .
Konto usunięte
"Księcia? To by mnie usadziło wyżej w państwie"
Uśmiechnęła się do mężczyzny.
- Na pewno tak przystojny Pan jak Ty musi mieć wiele adoratorek. Ja do zaoferowania mam pieniądze usadzone w różnych miastach i swoje ziemie.
Właściciel
- Ja tylko.. do pani heh..- lekko go tym zawstydziłaś -.
Konto usunięte
- Żywię szczerą chęć, że wybierze Pan mądrze i będzie szczęśliwy... - dorzuciła dla niepoznaki.
Konto usunięte
//W Kwiecie ja pierwsza piszę czy ty?//
Mia skończyła jeść swój kawałek mięsa. Spojrzała jeszcze raz przelotnym wzrokiem po mężczyźnie i odchrząknęła.
- Może się pan czego mocniejszego napije?
Właściciel
//Ty//
- Napiłbym się.. napił .
Konto usunięte
Klasnęła lekko w dłonie dając znak służbie do nalania wina.
Właściciel
Podszedł do was starszy mężczyzna, nalał wam obojgu po czym się odsunął .