Właściciel
Po kilku godzinach wędrówki... nic. Null. Wielkie zero.
Amnesia Kelobi obudziła się. Ciężko stwierdzić, jakiej wygody jest wóz, na którym spała, gdyż miała te szczęście, że wygrała zakład z Lulin Ryttor. Co to znaczyło? Że spała w skrzyni przykrytą kocem. Nietypowe, lecz wystarczające łoże. Problem więc polegał tylko na tym, że mieli jedną pustą skrzynię, a w innych były zapasy i sprzęt Ebenzy'ego Mugbila. Odkładając na bok myśli o tym, jak spało się przyjaciółce, sprawdziła, gdzie to też Mugbil zajechał swym wozem.
Właściciel
//Kopiuj i wklej w innym temacie, ten zamek został zniszczony i to ruiny, w których nie znajdziesz roboty.//
Właściciel
//Niezbyt to cokolwiek zmienia ku*wa.//
///Ślepiec też nie jest w mieście, a gra w temacie. Ku*wa///
Właściciel
//Nie mam już na Ciebie ku*wa siły. Ku*wa. Niech Ci już ku*wa będzie. Ku*wa.
Poza tym Ślepiec nie jest w ku*wa mieście, tylko w ku*wa wiosce. Ku*wa.//
//Ku*wa, bo nie można poprosić///
Właściciel
//Ku*wa.//
Jak na razie jeszcze nigdzie, byliście na postoju na poboczu gościńca, acz na horyzoncie widać było miasteczka i wsie, do których pewnie się niedługo udacie.
//Proszę i bym się teleportował do tego drugiego Zamku, który umarł w 2015//
No cóż, przeciągnęła się, by poprawić swoją pozycję. Nikt jej nie kazał wstawać, więc po co miała się męczyć?
Właściciel
Lulin pewnie myślała podobnie, bo wciąż odpoczywała, a jedynie Elfa nie było widać nigdzie w pobliżu.
//Jeden może być zdrajcą, dwóch może być w zmowie, trzem ufajcie panowie///
No cóż, czyli nie musiała nic robić.
Właściciel
Chociaż w tym biznesie, jak w chyba każdym innym, czas to pieniądz, to najwidoczniej nie, nie musiałaś... No, dopóki wołanie Cię po imieniu nie zaprzepaściło planów o słodkim lenistwie.
Właściciel
- Przydaj się na coś i zajmij się śniadaniem. - burknął opryskliwie Mugbil. - Po zwiedzeniu całej okolicy mam apetyt godny Olbrzyma. - dodał, poganiając Lulin do rozpalenia ogniska.
Wymamrotała jakieś przekleństwo, a następnie zabrała się za przygotowanie kawy i przyrządzeniem mięsa sarny, którą wczoraj upolowali.
Właściciel
Kilkanaście minut później mieliście już gotowe śniadanko, co znacznie poprawiło humor i Twój, i Twoich towarzyszy, czego Elf dał przykład jako pierwszy, wesoło zacierając ręce.
- Znalazłem nam dość proste, a jednocześnie intratne, zlecenie. Co Wy na to?
-Jeżeli powiesz o nim coś więcej.
Właściciel
- Niedaleko stąd jest zamek należący do tragicznie zmarłego pana tych ziem, a właściwie to jego ruiny. Tak czy inaczej, nie przeszkodziło to grupie potworów, które się tam podobno zalęgły. Wieśniacy nie mówią wiele, ale z ich opowieści wynika, że to raczej nic groźnego, obstawiałbym potworki w rodzaju Chochlików albo innych upierdliwców.
-A, jak tak, to mi pasuje.
Właściciel
Lulin również nie miała obiekcji, a więc po skończeniu posiłku oraz zwinięciu obozu ruszyliście wszyscy w kierunku wskazanym przez Elfa, a więc do majaczącego na odległym horyzoncie zamku.
Zagrałaby coś, jednakże nie miała ochoty. Więc podążała z towarzyszami dalej.
Właściciel
Zatrzymaliście się kilka razy, aby pod koniec dnia znaleźć się pod ruinami zamczyska tego całego hrabiego czy kim on tam był. Lulin zajęła się rozbiciem obozu, a Elf ruszył na zwiady. Masz wolną rękę, żeby komuś pomóc albo samemu się czymś zająć.
Pomogła więc Lulin, gdyż to niedojda.
Właściciel
Elf ruszył sam i chyba nie był z tego wybitnie niezadowolony, zaś we dwójkę uwinęłyście się o wiele szybciej i sprawniej, niż jeśli miałaby to zrobić jedna z Was.
To z pewnością, lecz pozostaje czekać na Elfa.
Właściciel
Tak właściwie to zapadł już zmrok, a on jeszcze nie wrócił...
Elfy to chyba nie są głupie istoty?
Właściciel
Głupota i inteligencja nie mają wiele do gadania, gdy od takiego i takiego odwróciło się szczęście, więc może i to się jemu przytrafiło?
Czyli pora po niego ruszać.
-Niezbyt fajnie zostawić dobry obóz, ale jeżeli wpadł w tarapaty, to i my będziemy miały przerąbane.
Właściciel
- Zostać na straży czy ruszać z Tobą. - zapytała Lulin, która pewnie doszła do tych samych konkluzji o Elfie co Ty.
-Nie rozdzielajmy się, to byłoby głupie.
Właściciel
Pokiwała głową, choć nie miała ochoty zostawiać obozu na pastwę rabusiów czy dzikich zwierząt, to jednak przyznała Ci rację i zabrała ekwipunek, gotowa do wymarszu.
Sprawdziła, czy swoje rzeczy ma przy sobie, a następnie ruszyła w kierunku, w którym poszedł ten cholerny Elf.
Właściciel
Miałaś wszystko ze sobą, więc wraz z Lulin ruszyłaś w kierunku zamku, a właściwie tego, co z niego zostało, bowiem fosa wyschła i dawno zarosła, mury zostały skruszone, tak jak wieże obronne, w środku zapewne też nie było lepiej... Panowała tam upiorna cisza, urozmaicana czasem dziwnymi odgłosami, oraz rozpalenie się ogniska czy innego źródła światła, którego wcześniej nie było...
-Podążamy w kierunku światła, jak sądzę?
Właściciel
Pokiwała głową i tam też ruszyła, tak cicho i bezszelestnie, jak się dało w takich warunkach, oraz ostrożnie, bowiem ognisko sugerowało, że macie do czynienia nie ze zwykłymi zwierzętami czy tępymi potworami, ale czymś w najlepszym wypadku tylko inteligentnym.
Ruszyła za nią, równie ostrożnie.
Właściciel
Przystanęła na gruzach murów, patrząc na coś, co widziała zapewne po raz pierwszy, tak jak zresztą i Ty.
Na zagruzowanym i zaśmieconym placu roiło się od szczurów, zarówno zwykłych, jak i prawdziwych bestii wielkości kota, a także licznych pająków, tym razem w klasycznych rozmiarach. Uzupełniały to stosy kości, czaszek, skór i futer różnych zwierząt oraz, chyba, ludzi, liczne kamienie, broń wykonana z kości, kamienia i drewna oraz przynajmniej kilkadziesiąt małych stworów podobnych do Goblinów, jednakże o wiele, wiele mniejszych. Elfa nigdzie wśród tego zbiegowiska nie widziałaś.
//Duki, są w Bestiariuszu.//
Pora wypatrzeć, czy były wysokie szkielety.
///To była satyra, czy było coś, co mogło być szkieletem Elfa///
Właściciel
//Aaa...//
Nie, prędzej kostki małych zwierząt, choć nie mogłaś pozbyć się wrażenia, że wśród szczątków widziałaś też takie, które mogłyby należeć do dziecka...
Oh, trochę gorzej.
///Która strona bestiariusza?
Właściciel
//Nie wiem, na pewno nie pierwsza, ani nie ostatnia, szukaj, to dość charakterystyczne, bo pisane ze sporą ilością BBCode, z grafiką przypominającą Goblina... No i pisał to Bilolus, poza Dukami dał chyba tylko jeszcze jedno lub dwa monstra do Bestiariusza.//
A i owszem, ale wypadałoby już coś wreszcie zrobić, prawda? Cokolwiek?
Właściciel
Gotowe do użycia, również Lulin czeka, aby zaatakować Duki, bowiem to najpewniej z nimi musicie się uporać, aby dostać nagrodę za zlecenie, o którym wspominał Elf.
Najpierw, to użyła magii dusz by sprawdzić, jak te potworki są na nią podatne.
///Zwłaszcza, że ich jedyna zaleta, to rozmnażanie się szybciej niż króliki///
Właściciel
Niby tak, ale zawsze mogą być jakieś wyjątki. No i najpewniej nie jesteś w stanie kontrolować wszystkich.