Właściciel
Zapakowaliście się do środka, panowało tam przyjemne ciepło. Prom się wzbił i wyleciał na orbitę. Zadokował w pancerniku
Właściciel
Oddział wyszedł i zaczął rozchodzić się po pancerniku
Zaczął grzać ręce.Czekał aż dostanie rozkazy.
Właściciel
Jimmy jak zwykle wyszedł ostatni
- Co tak siedzisz? Nie idziesz złożyć raportu?
-Sorka chciałem sobie ogrzać ręce.
Poszedł do Kapitana.
Właściciel
Na miejscu już był haker i rozmawiał o czymś z jednym z załogantów
Właściciel
- To twoja działka, dowódco, ja tu tylko jestem od łamania zabezpieczeń
-Tak tylko pytam.
Poszedł dalej do Kapitana.
Właściciel
Siedział w swoim fotelu i popijał kawę
Właściciel
- A witam... Jak wam poszło?
-Było trochę ciężko.Zaatakowało nas Banshee,ale zabiliśmy je.Niestety przez przypadek postrzeliłem jednego z naszych.Mamy wszystkie dane,ale musieliśmy przeczekać śnieżycę.Siły Żniwiarzy wykonali odwrót ponieważ większość ich zabiliśmy.Oprócz tego wszystko poszło doskonale i po naszej myśli.
Właściciel
- No i całe szczęście. Przykro mi że to byliście wy ale od kiedy pokazaliście co umiecie to będziecie dostawiać czarną robotę. Możesz wrócić do swoich ludzi
-Dobrze,do zobaczenia Kapitanie.
Odsalutował i przypomniał sobie o czymś.
-A proszę Kapitana.Może to być chamskie,ale kiedy dostaniemy żołd?
Właściciel
- Po powrocie w bezpieczne rejony
Twoi ludzie już się rozmieścili
- Uwaga! Zaraz zrobimy skok na Cytadelę, przygotować się!
Właściciel
____________________________________________________________________________________
DRUGA EDYCJA