Konto usunięte
-Co kazał Ci powiedzieć?
Zapytał Andre.
-Tylko bez kłamstw, nie znoszę ich.
Michaelpl03
- Że "Jestem od Belieus", tyle że ja nie wiem, co to znaczy...
Konto usunięte
-Nie mam pojęcia kto to jest Belieus.
Oznajmił Andre.
-Domyślam się jednak, że jest to herszt ich bandy. Pewności nie mam. Dobra, nie wiem czy jesteś jednym ze "złodziei" dlatego wyślę jednego z mych ludzi, a ty pomożesz mu zostać jednym z nich. Zaraz, zaraz... Zostałeś już przyjęty do gildii?
Zapytał Andre.
Konto usunięte
-Ale wiesz co zrobić?
Zapytał Andre, i nie czekając na odpowiedź Michała dodał.
-Pójdziesz tam, mam na myśli kryjówki, wraz z moim wojownikiem. Nazywa się Malagant. Od teraz jest twoim wspólnikiem. Masz jeszcze jakieś pytania?
Michaelpl03
- Żadnych. Pójdę od razu. Gdzie ten "Malagant"?
Konto usunięte
-Powinien znajdować się przy wyjściu z mojej siedziby.
Oznajmił.
-W temat jest wtajemniczony, powiedz mu po prostu co ma robić. Jest dobrze zapowiadającym się rekrutem... Nie naraź go na śmierć...
Michaelpl03
- Postaram się, aby przeżył. Najpierw jednak udam się do lochów, aby dowiedzieć się od Sagramore, co to ten "Belieus"...
*Wyszedł, wziął towarzysza ze sobą i udał się do lochów*
Konto usunięte
<wchodzi>-Parsiwal? Andre?
Konto usunięte
-Czego tutaj szukasz?
Ozwał się groźny głos Andre.
Konto usunięte
-Nie znam nikogo takiego jak Parsiwal.
Powiedział jeszcze groźniej.
Konto usunięte
-Kto to do cholery jest Dudu?!
Konto usunięte
//Źle piszesz imię.
-Nie, nie znam nikogo takiego.
Michaelpl03
*Przychodzi z Magalantem*
- Panie Andre, misja zakończyła się niepowodzeniem... Znowu...
Konto usunięte
-Co się stało?
Zapytał Andre, patrząc się na Malaganta.
Michaelpl03
- Przed cofnięciem, prawie do nich dołączyłem, mówiąc, że jestem od Belieus. Teraz uważają go za kogoś bezużytecznego... Nie wiedziałem, co zrobić, aby do nich dołączyć... Może mnie Pan od razu wtrącić do lochu, jak przed cofnięciem.
Konto usunięte
-Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Rzekł Andre.
-Jeżeli prawdą jest to, że się cofnąłeś w czasie to jest tylko jeden sposób na rozwiązanie tej zagadki. Opowiedz mi tamten dzień i porównajmy go z dzisiejszym. Coś musi być na rzeczy, bo gdybyś nie zrobił nic nadzwyczajnego wszystko potoczyłoby się normalnie. A teraz mów.
Michaelpl03
- Wczorajszy dzień wyglądał tak: Wezwał mnie Pan, abym rozwiązał sprawę tej gildii. W Pana siedzibie okazało się, że ktoś z tej gildii ukradł mi krzyż.
(Mam przy sobie mój nowy?)
Przesłuchałem Sagramore i dowiedziałem się, jak się tam dostać. Powiedział mi też, że strażnik do niej należy, a Pan próbował go zabić. Popędził Pan do lochów, a ja próbowałem Pana zatrzyma, jednak, gdy Pan tam dobiegł, a ja za Panem, Sagramore leżał przebity mieczem. Na mieczu była kartka. "Zdrajcy będą ginąć po kolei". Poszedłem ich śledzić, powiedziałem im, że jestem od Belius, a oni kazali mi ukraść sygnet kowala. Za pomocą pewnego ducha odkupiłem go, ale ona uparła się, żeby ze mną pójść, a ja nie mogłem odmówić za pomoc... Powiedziałem, że też jest od Belieus, lecz oni nie wierzyli... Chodziłem po mieście słysząc dziwne głosu. W tym momencie prawdopodobnie się cofnąłem. Dzisiejszy wyglądał tak: Poszedłem przesłuchać Sagramore, jednak... W trochę inny sposób, bo wszystko już wiedziałem. Udałem się do Pana ze strażnikiem, po czym wróciłem do Sagramore, aby dowiedzieć się kim jest Belieus. Nie chciał mi powiedzieć, więc poszedłem do oberży bez tej wiedzy. Zawołałem Lonfaranta, bowiem o nim mówił mi Sagramore przed cofnięciem, i powiedziałem, że jesteśmy od Belieus. Jego on jednak nie obchodził. Próbowałem się wymigać, ale posłał nas jakiegoś ich ochroniarza... Wróciliśmy wtedy do Pana.
Konto usunięte
(nie masz aktualnie żadnego krzyża)
-Zapomniałeś o jednym. Strażnik który najprawdopodobniej zabił Sagramore, mam na myśli, że przed cofnięciem, został wsadzony do więzienia.
Przypomniał Andre.
Konto usunięte
-Tak, właśnie tak. Największym problemem jest to, że nie wiemy kim jest Belieus...
Przerwał. Zaczął rozmyślać.
Michaelpl03
- Mam dziwne wrażenie, że to ten, który ukradł mi krzyż... Podawał się za Margubuta...
Michaelpl03
- Przed pójściem do Pana, poszedłem do oberży wrzucić coś na ząb. Wtedy pojawił się ktoś, kto podawał się za Margubuta. Mówił coś o jego stryju. Powiedział, że nie żyje, i żebym postarał się dla niego o miejsce w niebie. Przybliżył się do mnie, ruszył ręką, po czym się oddalił. W tym momencie najprawdopodobniej nie miałem już krzyża.
Konto usunięte
-Dlaczego tak uważasz?
Zapytał Andre.
Michaelpl03
- Sam nie wiem... Takie dziwne przeczucie.
Konto usunięte
-Ha!
Zaśmiał się Andre.
-Samo przeczucie nie wystarczy. Chciałbym żebyś przemyślał sprawę... Aha, co z tym Sagramore? Powiedział Ci coś ważnego?
Konto usunięte
-No to wynoś się stąd, i wróć jak do czegoś dojdziesz... Ty, Malagancie zostań. Chciałbym z Tobą jeszcze porozmawiać.
Rzekł Andre.
Konto usunięte
Amanda bez żadnego głupiego papierka udała się do lorda Andre.
Weszła do jego komnaty i klęknęła przed nim.
-Lordzie. Przybywam w pokoju! Pragnę o pozwolenie na zostanie w Cintry. Nie jestem ze stron z którymi toczysz panie wojnę! Jestem z bezludnej wyspy. Mój...- zawahała się.- ...Przyjaciel sir Partifal, oraz Edward przywieźli mnie tu. To co ze mną lordzie zrobisz zależy tylko od ciebie..
//Mam nadzieję, że nic nie pomieszałam. =D
Konto usunięte
-Sir Parsifal zdał już cały raport. Uwzględnił także i Ciebie. Masz czas do świtu na opuszczenie Cintry. Bez odwołania. A teraz wynoś mi się stąd!
Rzekł z powagą lord Andre.
Konto usunięte
-Tak jest, mój panie.- odparła raz jeszcze się ukłoniła po czym sztywno wyszła z komnaty.
Edward. Muszę pożegnać się z Edwardem, chociaż tyle dla niego zrobię, pomyślała, ale gdzie on teraz jest?
Zobaczyła jakąś staruszkę. Szybko więc zakryła uszy kapturem i podbiegła do niej.
-Przepraszam panią! Czy wie pani może gdzie mieszka sir Edward?
-Niestety nie.- odparła kobieta i poszła.
-Edward!- krzyknęła Amanda..
//A krzyknęła ponieważ mam pewność, że "Edward" to przeczyta. =D
Michaelpl03
*Wszedł*
- Znam tylko dwa sposoby, aby się dowiedzieć, kim jest Belieus. Pierwszy: Wypuścić Sagramore z lochów. Obiecał, że wtedy powie. Drugi: Jakimś cudem dostać się do tej gildii i tam się popytać.
Konto usunięte
-Eh, no dobra. Wypuśćmy tego Sagramore. Będziemy go obserwować. Jeżeli ruszy w kierunku gildii złodziei, złapiemy go.
Michaelpl03
- Kiedy zostanie wypuszczony?
Konto usunięte
-Jak nam zdradzi kim jest Belieus. Idź go przesłuchać i wypuść tego więźnia.
Rzekł Andre.
Michaelpl03
- Powiedział, że chce mieć to, że wyjdzie na piśmie... Z królewską pieczęcią... Inaczej pewnie mi nie uwierzy...
Konto usunięte
-Na Beliara!
Wyciągnął jakiś zwitek papieru. Zaczął coś pisać. Po chwili sięgnął po swoją pieczątkę. Przybił nią na samym dole pergaminu.'
-Masz. Powiadom ówcześnie naszego klucznika, że go wypuszczasz. Jak nie uwierzy pokaż mu to.
Wziął do ręki pergamin. Podał go Michałowi.
-A teraz idź!
Michaelpl03
*Bierze papierzysko, wychodzi i udaje się do lochów*
Michaelpl03
*Wraca*
- Sagramore podarł dokument. Domagał się na nim podpisu prokuratora generalnego... Kazał też przekazać, że nazywa się Sagramore, a nie "Sonofmoone". Może Pan przygotować Drugi?
Konto usunięte
-Daj mi dobre kilka godzin na sporządzenie "dokładnego" listu. Coś jeszcze?
Zapytał.
Michaelpl03
- Nie.
*Wyszedł do Cintry*
Michaelpl03
*Wszedł*
- List skończony?
Konto usunięte
-Właśnie przed chwilą otrzymałem podpis prokuratora.
Wręczył list Michałowi.
-Tylko go nie zgub!
Michaelpl03
- Dobrze!
*Wyszedł udając się do lochów*