//Trochę mnie nie będzie, tak ze 20 minut, bo Pitera oglądam//

Ishi

O
- I co w związku z tym?

//Spoko\\
Nagle spod ziemi wyłaniają się dłonie tym razem z czteroma palcami i ukazuje się on

Po kilku zaciągnięciach nosem mówi -Przybył kolejny

Ishi

- Witam. To kim jesteś? Gatunek, imię, numer identyfikacyjny? Cokolwiek?

-Jestem Zong, z gatunku Kretowian

Ishi

- TARDIS? - zwrócił się do pomnika - Co wiemy o Kretowianach?

-Kretowianie, zagrożony gatunek, żyją na jednej planecie z innym zagrożonym gatunkiem Ryborami, muszą się przemieszczać po terenach pustynnych, ponieważ tereny zielone są albo zniszczone, albo zajęte przez Ryborów, którym co prawda nie są potrzebne, ale jest to demonstracja siły tamtego gatunku

Ishi

- Aha, to ten, Zong. Co chcesz?

-Jako najstarszy z Kretowian mam zaszczyt zaprosić Cię na posiedzenie zagrożonych gatunków na Ygurze

Ishi

- Ygur to nazwa tej planety, tak? Brzmi jak jogurt, ale niech będzie. Prowadź.

-Jogurt? A co to takiego? Mniejsza przejdziemy podziemnym korytarzem- chowa się i zostaje dziura, do której najprawdopodobniej Ishi ma wskoczyć

Ishi

- Yolo. - wskakuje do dziurska

Pod ziemią wygląda jak jakieś mieszkanie, jest tu dużo drzwi, Zong idąc przed Ishim zaczyna opowiadać -Jest to miasto, a właściwie wielki dom Kretowian, powstał gdy Kretowianie mieli wiele większą populację, przed wojną z Ryborami, niestety gdy przegraliśmy mieszkanie jest dla nas za wielkie, mamy tu dużo wolnych pokojów, więc to my gościmy przedstawicieli tych gatunków, a poza tym Ryborzy i tak nie mają warunków

Ishi

- Tak jakby mnie to nie obchodzi, ale mów dalej.

-Musi Cię to obchodzić, ponieważ też jesteś zagrożonym gatunkiem, musisz wysłuchać. Posiedzenie zagrożonych gatunków odbywa się co 5 Ygurowskich lat, niepokoi nas to, że tych gatunków przybywa, Ryborów z kolei to cieszy

Ishi

- Uznajmy, że się przejąłem. Co dalej?

-Cóż, zaraz będziemy, wyjaśnimy tam zasady posiedzenia

Ishi

- kkk

-To jakieś słowo?

Ishi

- Skrót.

-Ach rozumiem

Ishi

- Ładna miejscówka.

-Dziękuję, nasza technologia nigdy nie była na wysokim poziomie, ale architektura to zupełnie coś innego

Ishi

- Taa... To. Jak się żyje?

-Mógłbym powiedzieć, że pięknie, ale niestety z uwagi na Bierną Wojnę z Ryborami jest gorzej

Ishi

- Aha.

-Cóż, my już dawno chcieliśmy odpuścić, ale oni są straszni

Ishi

- Przypomina mi to trochę Władców Czasu i Daleków, ale w innej formie.

-Słyszałem o nich i o Wojnie Czasu, gdyby był z nami jakiś Władca złożyłbym wyrazy współczucia, cóż potrafię wyczuć zagrożony gatunek, ale nie potrafię wyczuć jaki to gatunek

Ishi

- Możesz złożyć mi, jestem gotów.

-Jesteś Władcą Czasu? Więc reprezentancie świetnie rozwiniętego technologicznie gatunku, jest mi bardzo przykro, moje kondolencje, my Kretowianie znamy ból wojen, jednak u nas czynna się skończyła, ale bierna wcale nie jest lepsza

Ishi

- Nah, zwiałem stamtąd zanim się zaczęła, ale dzięki.

-Akt tchórzostwa, nie pochwalamy tego, ale skoro trafiłeś się Ty musisz się udać na posiedzenie

Ishi

- Jaki akt tchórzostwa? Mówię przecież, że uciekłem zanim się zaczęła. Mój powód był inny, niż wojna. Zwyczajnie w świecie miałem dość tej planety.

-Odrzucenie rodzimej planety, nie wiem co o tym powiedzieć

Ishi

- To tak, jakby wyjechać z miasta, bo wolimy inne, ale na większą skalę. Czemu miałbym tam żyć, skoro mogę żyć wszędzie indziej mając TARDIS?

-Widzę, że nie wytłumaczę Ci o co mi chodzi, a Ty nie wytłumaczysz mi swojego zdania. Ale już jesteśmy- otwiera wielkie drzwi, gdzie ukazują się schody -Na górę

Ishi

Zaczął iść na górę

- Pójście po szklankę wody nocą to pewnie wielka wyprawa, co nie?

-Nie, te schody prowadzą do budynku gdzie będzie zebranie, my śpimy również w tych pokojach, które są takimi mini mieszkaniami, mamy tam kuchnie i łazienki

Ishi

- Kei. O co w ogóle z tym zebraniem chodzi?

-Generalnie na początku to były dyskusje między Ryborami, a Kretowianami na temat zakończenia wojny, później na Ygur zaczęły przybywać inne rasy, niektórzy trafiali na nas, a inni na Ryborów, przez co ginęły i stawały się zagrożone ich przedstawiciele zaczęli się pojawiać tutaj aby negocjować i prosić aby nie byli na Ygurze traktowani jak najeźdźcy i tak się te zebrania zaczęły. W późniejszych czasach zaczęliśmy poruszać też inne tematy

Ishi

- Tak mnie teraz naszło, jak to mówiłeś. Czy Oodowie to zagrożony gatunek?

-Oodowie? Nie ich jest wielu, co prawda ludzie się nimi wysługują, ale to nie grozi ich życiu, nie aż tak

Ishi

- Myślałem, że będę mógł pochwalić się kumulacją. - no trochę sad

-Poczekaj, jesteś krzyżówką? Nie wyglądasz jak Ood, chociaż ja jak na Kretowianina przystało słabo widzę

Ishi

- Wnętrzności są o wiele bardziej ciekawsze. Jedno serce, dwa mózgi. Umierać i nie żyć normalnie.

-Nie my nie zamierzamy tego sprawdzać

Ishi

- Rozszarpałbym was, gdybyście próbowali.

-Pamiętaj, że jesteś w naszej konstrukcji, nie wiedziałbyś jak wyjść żeby przed nami uciec

Ishi

- Czy to groźba?

-Tylko Cię uświadamiam