Kaer Mohren [Dawne królestwo Kaedwen, obecna prowincja Nilfgaardu Kaedwen Górne]

Avatar korobov
W Starszej Mowie Twierdza Starego Morza, w dawnych czasach była to siedziba wiedźmińskiego cechu wilka. W wyniku ataku fanatyków około 200 lat temu cech wilka został niemalże wybity do nogi, a jedynym ocalałym z tamtych wydarzeń był Vesemir. Od tego momentu twierdza zaczęła popadać w stopniową ruinę, a nawet wyjście na chwilową prostą około 25-30 lat temu skitecznie zakłócił atak Salamandry, nieudany częsciowo przez pewnego starego trolla. 20 lat temu odbyła się tu pierwsza bitwa z Dzikim Gonem o Cirillę, a Vesemir zginął, wraz z wieloma żołnierzami Gonu, Skeligijczykami czy Temerczykami. Po tym wydarzeniu zostało zaledwie dwóch wiedżminów i grupa rannych zbyt ranionych, by mogła się wycofać. Tuż po zimie i w trakcie bitwy o Undvik na te ziemie został rzucony oddział Dzikiego Gonu, który powstanowił się tu osiedlić i zacząć odbudowywać twierdzę z mniej lub bardziej lokalnego materiału. Naprawiono dach, wymienioni belki stropowe czy załatano dziurę w murwch. Po około dwóch latwch zaczęli przybywqć tutaj osadnicy z Kaedwen i Górnego Aedirn, a potem jakoś zleciało. Wiele okolicznych terenów zmieniono w pastwiska, kilka pól ziemniaków i owsa, pobudowano chaty, postawiono nawet tawernę czy destylarnię, a w specjalnym kręgu uprawia się egzotyczne zioła. Czasem rozlega się huk związany z nieudanym eksperymentem. Mówi się, że zebrano większość wiedźmińskich pamiątek z okolicy i idzie w kierunku produkcji mitagenów woedźminogennych. W każdym razie Zamek żyje aż miło, wraz z bastionami i wieżami. Największą tajemnicą są jednak dziwne elfy, które niezbyt chętnie mówią, jak się tu dostali.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Na zboczu góry pojawił się wiedźmin. Ranny, bez konia i z tylko jednym mieczem. Po drodze wpakował się w gniazdo dwóch gryfów.... Powoli ruszył w stronę twierdzy

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//jak rozumiem, jeżeli to jeszcze czas przed gonem to jest to jeszcze wiedźmińskie siedliszcze?

Avatar Gekonnen
Właściciel
Twierdzą była już bardzo blisko. Musiał jeszcze wytrzymać

Avatar korobov
//Wiesz, mogłeś założyć nowy temat, bo to miało być do czego innego.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Wypił resztkę eliksiru i szedł dalej. Kilka metrów przed bramą potknął się i grzmotnął o ziemię

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Waldemir doczołgał się do wrót i kopnął podbitym butem w żelazne kraty, a echo pociągnęło się po całym dziedzińcu

Avatar Gekonnen
Właściciel
-Kto przybywa do Kaer Morhen? -po chwili ciszy zapytał głos ze środka twierdzy. Wydał się Waldemirowi znajomy

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
*nieco słabym tonem* Przyjaciel! Nazywam się Waldemir Niewiadomy, szukam tu schronienia

Avatar Gekonnen
Właściciel
Drzwi otwarly się i stanął w nich podstarzaly wiedźmin
-Witaj młody Wiedzminie -uśmiechnął się blado- Jestem Vesemir. Chodź do środka, pomogę ci
Podał Wademirowi dłoń i pomógł wstać

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Dziękuję... Po drodze utopiec spłoszył mi konia i wpakowaliśmy się prosto w gniazdo pary gryfów... Cholerny złodziej, koń miał się nie bać potworów! Na przyszłość będę ostrożniej dobierał wierzchowce... *Opiera się na Vesemirze i powoli idą w stronę wewnętrznego dziedzińca* Tutaj chyba mieści się Siedliszcze cechu wilka, o ile mnie pamięć nie zwodzi?

Avatar Gekonnen
Właściciel
-Tak, właśnie tutaj testowaliśmy wiedzminów. Głównie wilki, ale gryfy i mantikory również się zdarzały... - oczy Vesemira zaszły mgłą - do czasów tamtej pamiętnej nocy
Zaprowadził go do okrągłej kamiennej sali i posadził na prowizorycznym łóżku. Odszedł na chwilę, żeby wrócić z eliksirami
-To może zabolec -ostrzegł wylewajac zawartość pierwszego eliksiru na ziejaca ranę

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
*z lekkim grymasem* wypiłem po drodze wszystko, co miałem pod ręką, także nic mi się nie powinno stać... Wspomniałeś, że szkoliliście tu mantikory?

Avatar Gekonnen
Właściciel
-Gzies kiedyś, jakoś wyszło...Coś w tym Cię interesuje?

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Nie... Pytam z ciekawości. Ilu wiedźminów pozostało w twierdzy po rzezi?

Avatar Gekonnen
Właściciel
- Hmmm - Vesemir bezglosnie otwierał usta liczàc na palcach u rąk- Byłem ja, Cohen, Lambert, Vaastrad, Niwe, Geralt i Eskel. Naprawdę mało. Same wilki i gryfy. Tylko Niwe jest, lub był mantikorą. Nie wiem co się z nimi stało. Tylko Cohen i Lambert wracają tu co roku

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Rzeczywiście niewiele.... Era wiedźminów po mału się kończy... Chociaż słyszałem, że czarodzieje nadal znają metody mutacji

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Mógłbym potem użyć waszej kuźni? Muszę sobie podreperować ekwipunek i wykuć żelazny miecz, bo tamten zleciał w przepaść podczas walki z gryfem...

Avatar Gekonnen
Właściciel
-Ale ich ku*wy za nic nie zdradzą - Vesemir rozsmarowal na ranie, zawartość drugiego eliksiru- No cóż, są przecież inne szkoły. Takie które być może wciąż działają...

Avatar Gekonnen
Właściciel
-A! Kuźnia? Oczywiście, jeżeli dasz sobie radę. To Gartorn był naszym specem od kuźni, ale jego zaciupali widłami w czasie rzezi - smutny wzrok Veemira był wbity w ścianę

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Współczuję... *Zaczyna odnosić się do staruszka z nieco większym zaufaniem* w naszej szkole kładli duży nacisk na kucie pancerzy i broni, swego czasu byliśmy w tym najlepsi... I to doprowadziło nas w końcu do zguby.

Avatar Gekonnen
Właściciel
- Nawet mi o tym nie opowiadaj - westchnął- Gdzie się szkoliles?

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Gekonnen pisze:
- Nawet mi o tym nie opowiadaj - westchnął- Gdzie się szkoliles?

W cechu mantikory... U nas skończyło się to podobnie do was. Warzyliśmy masę eliksirów, produkowaliśmy zaklęte pancerze... Przejmowaliśmy po mału pałeczkę czarodziejów. Aż pewnego dnia ktoś ze starszyzny odkrył, że odpowiednio zmodyfikowane eliskiry odmładzające można podawać wiedźminom, a jeżeli miałby jeszcze trochę czasu na badania to nawet ludziom. No i wtedy wszystko pie**olnęło... Noc była, większość spała. Nikt nie zauważył, że przełamano barierę z zaklęć... Szkoła była zbudowana jak mała, warowna wioska, nie to co tutaj... Czarodzieje wszystko sfajczyli zanim ktokolwiek gacie włożył.

Avatar Gekonnen
Właściciel
Vesemir tego nie skomentował. Pokazał tylko w kierunku kuźni.
-Je**ni czarodzieje, je**ni mordercy - szepnal odchodząc gdzieś w głąb twierdzy

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Waldemir posmutniał nieco nad losem Vesemira. Postanowił tu trochę zostać i pomóc staruszkowi z zamkiem.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Ale teraz musiał zająć się rynsztunkiem. Lekko kuśtykając ruszył w kierunku kuźni. Potem miał zamiar w podziękowaniu uwarzyć nieco eliksirów z ziół rosnących w lesie.

Avatar Gekonnen
Właściciel
Kuźnia była nieco podniszczona, ale wciąż zdatna do użytku. Trzeba było zabrać się do pracy

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Waldemir zdjął starą kurtkę służącą mu za zbroję puchową i rozpalił w piecu. Pod kamulcem znalazł masę rud, sztabek i niedokończonych mieczy... Od razu widać, że tego miejsca używano w ostatnich czasach co najwyżej do wyrobu gwoździ.

Avatar Gekonnen
Właściciel
//tak na przyszłość to ja decyduje co znajduje postać w danej lokacji, ale teraz ci jeszcze odpuszczę

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//wiem o tym, dlatego nie określilem jakoś zwięźlej co dokładnie tam znalazł, ale przepraszam i tak :)

Avatar Gekonnen
Właściciel
//dobra możesz kuć

Miecze w większości wyglądały na zalążki treningowych mieczykow. Sztabki żelaza i stali leżały rozrzucone wokół miecha, a rudy miedzi grzecznie stały w kącie, przy pakenisku. Będzie się trzeba postarać, żeby cokolwiek z tego wyszło

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Waldemir zauważył napoczęty miecz z całkiem porządnym rdzeniem w dobrym stanie... Postanowił na jego bazie coś stworzyć. Najpierw wykonał stop kilku znalezionych metali, a następnie wykuł z tego 2 blachy do okucia rdzenia miecza jako pierwszą warstwę. Pobawił się trochę runami i rozpoczął kucie kolejnych dwóch blach...

Avatar Gekonnen
Właściciel
Miecz zaczął nabierać odpowiednich kształtów. Jeszcze parę Run, odczekać i będzie gotowy

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Miał dużo czasu, chciał wykorzystać swoje umiejętności i dopieścić miecz. Ostrze zahartował kwasem mantikory, teraz wytrzyma nawet trafienie z katapulty... Wziął się za rękojeść. Postanowił zrobić długą, dwuręczną. Pracował dalej... Na zakończeniu rękojeści postanowił umieścić coś podobnego do jego medalionu.... Może odleję formę? Wykonał trochę stopu miedzi z żelazem i zalał odciśniętą formę. Wykonał dwie takie repliki i je połączył na końcu rękojeści.
-Od razu widać, czyj to miecz...- powiedział Waldemir i wziął się za dalsze kucie.

Teraz tylko runy, skóra na rękojeść i zaraz koniec...

Avatar Gekonnen
Właściciel
Miecz był naprawdę piękny, a dźwięki pracującej kuxni wypełniły od dawna martwe Kaer Morhen

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Zdjęcie użytkownika Dr_Memologii_Stosowanej w temacie Kaer Mohren [Dawne królestwo Kaedwen, obecna prowincja Nilfgaardu Kaedwen Górne]
Waldemir był zadowolony z miecza. Dawno nie miał dostępu do normalnej kuźni... Potem będzie musiał pozbierać conieco na zbroję, bo z tego co tu jest zrobi niewiele. Ale teraz trzeba odwdzięczyć się Vesemirowi...
Wiedźmin włożył miecz do pochwy i ruszył w las szukać ziół. Miał zamiar przygotować staruszkowi eliksir spowalniający starzenie- był ostatnią osobą znającą recepturę dla wiedźminów.

Avatar
Konto usunięte
Redomir

Podczas upalnego dnia, Redomir był w drodze do Kaer Morhen. Nie był w warowni już dobre kilkanaście lat. Z zaciekawieniem rozglądał się dookoła, poklepując swojego wierzchowca i przypominając sobie lata młodości i treningów. Ciekawiło go, czy jego mentor i dawny opiekun jeszcze żyje i czy go pamięta. Słyszał pogłoski o tym, że okolice twierdzy (tj. Góry Sine) zostały zamieszkane. Zostało one częściowo potwierdzone po tym, gdy usłyszał głosy dobiegające zza murów Kaer Morhen. Po dotarciu do bram twierdzy zszedł z konia i zaczął powoli iść w kierunku zewnętrznego dziedzińca. Po ujrzeniu starych stert desek, kamieni które spadły z walących się murów szeroko się uśmiechnął. Zaprowadził konia do kupki słomy i sam wszedł po schodkach na mur, po czym usiadł na jego krawędzi, położył obok siebie miecze i przegryzł kawałek chleba, który miał w sakwie. Wracało do niego coraz więcej wspomnień.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Tymczasem Waldemir podczas wychodzenia do lasu dostrzegł człowieka na murze. W pierwszej chwili chciał chwycić za broń, ale szybko dostrzegł, że ów człowiek to wiedźmin. Zdjął rękę z miecza i zawołał do nieznajomego

Avatar Gekonnen
Właściciel
Redomir

Uslyszales wołanie od strony twierdzy. Za zniszczonym murem stał jakis nieznajomy

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Waldemir

Widząc brak reakcji olał ziomka i poszedł do lasu. Potrzebował głównie grzybów, jabłek, rumianku, maku.... Typowe składniki, ale sam eliksir warzyło się przede wszystkim na grzybie rosnącym tylko w pewnej jaskini na skellige. Na szczęście Waldemir miał jeszcze 3 sztuki.

Avatar
Konto usunięte
Redomir

Wpatrywał się jeszcze przez chwilę w oddalone górskie szczyty, po czym podniósł się, przypiął pochwy z mieczami do pasa na plecach i dopiero wtedy odwrócił się do nieznajomego. Po zauważeniu dwóch rękojeści wystających zza pleców, zrozumiał, że mężczyzna również jest wiedźminem.
-Wybaczcie mi ten brak kultury, pozwoliłem sobie pooglądać te piękne widoki. Chyba mnie nie znasz, co? Cóż, ja ciebie też. Widać, że młodzik jesteś. Redomir z Metinny. Przejeżdżałem niedaleko, więc postanowiłem odwiedzić miejsce, w którym się wychowałem.

Avatar
Konto usunięte
//człowieku, jak wykonujesz akcję skierowaną do kogoś, to czekasz grzecznie aż ci odpowie, a nie dążysz głębiej, gdy adresat np. nie może wejść.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//wiem, to był żarcik taki xD

Avatar Gekonnen
Właściciel
//to się troszeczkę ogranicz z "żartami" bo one są traktowane jako faktyczne akcje

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//oki, zapamiętam :3 (to drugi PBF w jakiego gram i nie jestem jakoś ogarnięty)

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Aarteek pisze:
Redomir

Wpatrywał się jeszcze przez chwilę w oddalone górskie szczyty, po czym podniósł się, przypiął pochwy z mieczami do pasa na plecach i dopiero wtedy odwrócił się do nieznajomego. Po zauważeniu dwóch rękojeści wystających zza pleców, zrozumiał, że mężczyzna również jest wiedźminem.
-Wybaczcie mi ten brak kultury, pozwoliłem sobie pooglądać te piękne widoki. Chyba mnie nie znasz, co? Cóż, ja ciebie też. Widać, że młodzik jesteś. Redomir z Metinny. Przejeżdżałem niedaleko, więc postanowiłem odwiedzić miejsce, w którym się wychowałem.

Miło poznać, Waldemir Niewiadomy. Jestem tu przejazdem. Jeżeli szukasz Vesemira, to jest gdzieś w twierdzy, ma nie najlepszy humor

Avatar
Konto usunięte
Redomir

-No cóż, to nie będę mu zajmował czasu, pójdę się tylko przywitać.-powiedział, po czym poszedł w kierunku drzwi twierdzy. Popchnął je lekko i wszedł do środka, rozglądając się po filarach i skrzyniach leżących po kątach.
-Vesemir?

Avatar Gekonnen
Właściciel
-Kto przybywa do tej starej warowni? - zapytał znajomy głos Vesemira dobiegajacy z głębi korytarza

Avatar
Konto usunięte
Redomir

Uśmiechnął się, słysząc głos dawnego mentora.
-Nikt ważny, nie przerywaj sobie.

Avatar Gekonnen
Właściciel
Vesemir wyszedł zza rogu, a na jego pomarszczonej, starej twarzy zagościł szczery uśmiech
-Redomir?! - zaśmial się szczęśliwie, niósł na rękach Stare księgi, ale opuścił je na podłogę na widok ucznia- Na Wieczny Ogień, mówili mi żeś zginął z rąk tamtego wąpierza w Lyrii. Dawno Cię tu nie bylo.
Podszedł aby usciskac młodszego kolegę. Jak na wiedźmina był on zaskakująco czuły, szczególnie od czasów rzezi

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Gekonnen
Właściciel: Gekonnen
Grupa posiada 2181 postów, 31 tematów i 19 członków

Opcje grupy •PBF• Wiedźmin

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie •PBF• Wiedźmin