Pokój numer 7 [Suzanna / Anabella / Śmierć] [zamykańsko]

Temat edytowany przez niemamnietu - 10 czerwca 2019, 23:33

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Nie musi się przebierać na Halloween.
Za to kolejne pocieszenie Suz otrzymała mordercze spojrzenie typu nie pomagasz.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta z lekka śmiechła.
- Bez przesady. W sumie nikt z nas nie musi się przebierać. Śmierć, widzisz jakiekolwiek pozytywy w swoim życiu? Nie musisz mówić jakie... - urwała i spojrzała na Suz. - Ale możesz powiedzieć. – wróciła spojrzeniem na Śmierć.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Chyba tylko wy dwie.
- No i oczywiście Życie!
- Cicho bądź, nie lubię go.
- Odniosłam inne wrażenie~

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Chwila. Dlaczego nie lubisz życia? – spytała szybko Śmierci. Naprawdę szybko, bo niemalże skręciła sobie kark przy gwałtownym skręcie głowy w stronę owej osoby.

Avatar Historyjka
Afrodyta

Śmierć zaczerwienił się.
- No właśnie go lubi - powiedziała Suzanna ze śmiechem - Ale wstydzi się przyznać. Nie lubi życia jako pojęcia, ale z personifikacją ma... dość ciepłe relacje.
- Suzanne, cicho bądź, nieprawda!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Kiwnęła głową.
- A ogólnie NIE personifikację życia lubisz? Życie?

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Nie.
- Ja też nie.
- Absolutnie nie.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- EEEEE... DLAczEgO? – głos był nader piskliwy.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Bo życie nie ma sensu.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Podaj conajmniej dziewięć powodów dlaczego.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Jest żmudne, monotonne, masz na nie tak naprawdę niewielki wpływ, cokolwiek nie zrobisz masz przesrane, wszyscy na których ci zależy umierają, musisz użerać się z popie*dolonym rodzeństwem, jesteś wiecznie samotny, nie możesz decydować o tym kim jesteś i ostatecznie i tak skończysz zapomniany w rowie. Plus w moim przypadku ludzkość robi wszystko, żeby się mnie pozbyć, a nic im nie zrobiłem.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta podliczyła szybko.
Tak, dziewięć.
- Ale... Nie jesteś samotny. Przecież masz Suz, Głoda... Mnie..? – objęła go lekko, jedną ręką.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- W teorii tak. Ale w praktyce...
- ...najbardziej samotni jesteśmy wśród bliskich, co do których wiemy, że mogą łatwo przeminąć - dokończyła Suzanna.
- Aha. A Głód... to brat, spędza ze mną czas, bo musi, chodzimy do jednej szkoły i jesteśmy rodziną. Nie wypada mu się do mnie nie przyznawać - dodał Śmierć.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Czujesz się samotny w moim i Suz towarzystwie?

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Wszyscy jesteśmy martwi.
Powiedział tak, jakby stwierdzał oczywiste, tak realne jak to, że jeśli wyjdziesz na deszcz bez parasola - zmokniesz.
- Ja i Suz jesteśmy martwi w środku, ty masz niedługo umrzeć. Jesteśmy martwi całą trójką. Nasza relacja to cmentarz.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Pytam się o coś innego. I może nie umrę. Ale Śmierć, to, że masz na imię Śmierć, nie oznacza, że jesteś martwy. Rozumiesz? Ludzie, nawet tamci żywi, są gorsi. Po prostu, tak to jest. A nie są martwi. To nie od tego zależy i jesteś idealną osobą, tylko masz problemy. Kompleksy. Twoja psychologia nie wytrzymuje tego, co masz. To normalne. Ale nie pogrążają się w depresję, nawet błagam, nie próbuj tego robić, przynajmniej dla swojego poje**nego rodzeństwa, Suz i mnie. Dobrze? – powiedziała dosyć szybko na emocjach, starając się nie podnosić głosu. Zaczęła się lekko trząść z takiej adrenaliny emocji, ale nadal obejmowała Śmierć ramieniem.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Za późno - odrzekł z pustym wzrokiem.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Masz depresję, ale można się z niej wydostać... – odsunęła lekko rękaw śmierci za łokieć.
-.... Po co to robisz? – spytała, będąc jeszcze w swojej cierpliwej formie, z której łatwo wyjść, przynajmniej jej. Spojrzała na śmierć niebiesko-czarnymi oczami.

Avatar Historyjka
Afrodyta

Nie odpowiedział ani słowem.
Nie potrafił najwidoczniej. Nie mógł.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Dlaczego? – zacisnęła lekko usta.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- ...wolę o tym nie mówić.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Kiwnęła lekko głową i zasłoniła ręce Śmierci z powrotem rękawami.
- Może życie nie jest łatwe i ja też mam ochotę się dosłownie zaje**ć, ale ty tego nie możesz zrobić. Więc po co robisz sobie krzywdę, skoro to nie daje tobie tak wiele, jak byś chciał? Czy czujesz się winny przez śmierć ludzi? – do jej oczu niemlaże napłynęły łzy, ale szybko zdusiła w sobie płacz.
Komu są potrzebne twoje emocje, Afrodyta? Przecież jesteś nędznym demonem do niczego, który co tylko i potrafi psuć innym życie.
Oczy jej się zaszkliły, ale nie zapłakała, choć szczerze miała na to ochotę i były na to dwa pewne powody.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- ...naprawdę wolę o tym nie rozmawiać.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Może jak powiesz będzie tobie łatwiej i jestem niemlaże pewna, że nie potniesz się na oczach ani moich, ani Suzanne. To ma sens... – Nie to co ty, Afrodyto.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Wolę o tym nie rozmawiać - powtórzył.
- Jak nie chce nie powie - westchnęła Suz.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Ale... Ale... – powieka oka dziewczyny lekko zadrgała, a miecz zaczął migać w dłoni Afrodyty, tak samo jak tarcza. Jakby materialna tarcza miała ją osłonić przed słowami, które Śmierć wyryła w jej umyśle i widoku, pamięci przede wszystkim... Wreszcie, gdy tarcza przestała się pojawiać, dziewczyna oparła miecz o ziemię i po prostu się rozpłakała. Wyglądało to tak, jakby ona, wojownik życia przegrała bitwę.
Bitwę o lepsze jutro.

Avatar Historyjka
Afrodyta

Śmierć i Suzanna spojrzeli po sobie.
Nie wiedzieli najwidoczniej co teraz zrobić.
Nie umieli poprawnie na to zareagować.
Nie wiedzieli jak, nie chcieli pogorszyć.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Jak mogłaś być tak bezsilna, Afrodyto? Nie zasługujesz na współczucie. Tylko pogarszasz ich łzami... - Rozbrzmiał głos w głowie Gerge.
Zasłoniła się tarczą, by... Po prostu nie chcąc, by pogorszyć ich sobą. Co z jej łez... Przecież jej emocje nie są ważne, a ludzie nie powinni ich widzieć.
Sieje zgorszenie sobą.

Avatar Historyjka
Afrodyta

Nie wyglądali na zgorszonych.
Nie pocieszali jej, ale i nie odrzucali.
Nie oceniali za płacz, za słabości.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Może warto przestać płakać i wstać? Po prostu wyjść z wygodnej strefy?
Zobacz, do czego to doprowadza, Afrodyto. Nie chcesz depresji, taak?
Nie.
No właśnie.
No to rusz dupę i otrzyj łzy, bo to nieznacznie wku*wia.
Otarła łzy i wkurzyła się na siebie. Miecz oraz tarcza zniknęły, równie szybko jak się pojawiły.
Spróbowała rozluźnić palce, by nie były w pięściach.
Wróciła do czytania książki, wyrywając "przez przypadek" jedną ze stron, przewracając ją.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Lepiej..? - zapytał po chwili Śmierć.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Ta. – Nawet nie popatrzyła na Śmierć. Dalej uparcie i tępo wpatrywała się w strony, z której słów nie rozumiała. Za dużo wrażeń na dzisiaj, za dużo emocji.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Zaczęła po kolei wyrywać strony w zamyśleniu, nie mogąc powstrzymać chęci zniszczenia czegokolwiek.
Zazwyczaj w tej sytuacji szła postrzelać na strzelnicę, przebiegać się, czy potrenować udary dla treningu.
Ale nie mogła teraz tego zrobić.
Nie mogła po prostu zostawić Śmierć i Suzanne na pastwę losu, który jest suką.
Dalej w ciszy i zamyśleniu było słychać dźwięk wyrywanych kartek przez blade, pajęcze palce Gerge.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- ...czemu niszczysz książkę?
Zainteresowała się cicho Suzanna.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Jej odpowiedziała.
Myśli przebiegały jedna za drugą, niczym ryby w rzece. Płynęły ku emocjom Afrodyty, która nie zdając sobie z w sumie większości rzeczy sprawy, dalej wyrywała cierpliwie strony książki. Czy raczej pasowałoby niecierpliwie.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Czemu niszczysz książkę?
Zapytała po raz drugi, konsekwentnie.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta znowu nie odpowiedziała, będąc pogrążona we własnych myślach.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Czemu niszcz--
- Suz, daj jej spokój.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Dźwięk rozdartego papieru dotarł do Afrodyty dopiero po czasie.
Spojrzała na swoje dłonie, potem na książkę, i jeszcze raz na dłonie. Rzuciła książką w kąt, i po prostu siedziała, a jej głowa zwisała w dół, dając możliwość oczom wpatrywania się w dłonie, któree były splecione.

Avatar Historyjka
Afrodyta

Zapanowała kompletna cisza.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Podniosła głowę i popatrzyła na towarzyszy.
- Czy coś się stało?

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Nie - mruknął w odpowiedzi Śmierć.
- A co miało się stać? - zapytała Suz.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Nagle stało się cicho.

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Bo nie było potrzeby się odzywać.
- A Śmierć prosił bym ci dała spokój z tą książką, więc przestałam zwyczajnie pytać.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Zawsze znajdzie się pretekst do słów, ale nie zawsze jest to poprawne. I jakie było pytanie o książce, Suzanne?

Avatar Historyjka
Afrodyta

- Czemu wyrywasz z niej strony.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Nie zauważyłam tego. Widocznie po prostu odruch do niszczenia czegoś w negatywnej emocji.

Avatar Historyjka
Afrodyta

Skinęła powoli głową w zrozumieniu.
I ponownie w pokoju zapanowała cisza.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Kontynuowała wpatrywanie się w dłonie.

Avatar Historyjka
Afrodyta

No i siedzieli tak sobie w ciszy.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar RayGuy_Player
Właściciel: RayGuy_Player
Grupa posiada 32203 postów, 155 tematów i 23 członków

Opcje grupy JJ GO! [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie JJ GO! [PBF]