Afrodyta
- Ludzie są słabsi. Człowieka łatwiej powstrzymać przed mordem niż jakąś silniejszą istotę - stwierdził dość obojętnie.
Filizaneczkaherbaty
- W takim razie to ma sens. – odparła basowym tonem.
Afrodyta
- Niestety w tej szkole jest dużo osób posługujących się nożem, nie wiemy nawet kogo podejrzewać, jest ich zbyt wielu.
Filizaneczkaherbaty
- Trochę niedoborze. – odpowiedziała głosem, który brzmiał jakby była na granicy płaczu.
Afrodyta
- Chcesz się przytulić czy coś? - chyba nie znał się na tych wszystkim emocjach.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Przytuliła Śmierć.
Może ona się nie znała też na tych emocjach, ale przynajmniej wiedziała co i jak robić
Afrodyta
Śmierć też ją przytulił - Słodka z was para - powiedziała niespodziewanie Suzanna.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Nie popatrzyła na Suz i szczerze miała w tej chwili na nią wywalone, po prostu potrzebowała jakiegokolwiek wsparcia. Nawet osoby, która ją uśmierci.
Afrodyta
- Suz, nawet tak nie żartuj.
Powiedział Śmierć z grobową miną.
- Czemu? Serio dobrze się na was patrzy.
- Dobrze wiesz czemu. Bądźże cicho.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Widocznie właśnie o to chodzi. Niezależnie od tego, czy będzie się czuł w jej towarzystwie dobrze, czy nie, i tak będzie pamiętał, że ją uśmierci, albo będzie musiał to zrobić.
Z lekkim trudem zakończyła przytulenie i usiadła na swoim wcześniejszym miejscu.
Afrodyta
Może jeśli uda jej się uniknąć zgonu to uda im się kiedyś bardziej do siebie zbliżyć?
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Może, a może i nie. Jednakże bardzo chciałaby, by te blizny z rąk Śmierci zniknęły... Może i odbierał życia i nadal to robi, ale to nie jego wina, że ma takie stanowisko. I to, jak patrzy na świat jest... Szare. Niech dalej lubi czarny, czy inne ciemne kolory, ale musi zobaczyć coś bez przeciwsłonecznych okularów.
Afrodyta
Tylko jak sprawić, by to się stało?
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Przede wszystkim trzeba ukazać morze pozytywów, jakie nie widzi. Bo nie wiadomo dlaczego, ale śmiech Śmierci był do tej pory najlepszym dźwiękiem dla mnie. Muszę... Może po prostu porozmawiać? Być przy nim? Okazać wsparcie... Emocjonalne?
Afrodyta
Może tego właśnie potrzebował?
Nawet przyjaciół zdawał się nie mieć.
Tylko Suzannę, ale ona też miała depresję.
Więc za bardzo mu nie pomagała z tą jego.
Filizaneczkaherbaty
Pewnie tego potrzebuje.
Załamałam się być może raz, ale to nie oznacza, że załamię się znowu...
Afrodyta
Właśnie! Na pewno jest jakaś nadzieja!
Dla nich oboje. Dla niej na przeżycie.
Dla Śmierci natomiast na lepsze jutro.
Dla nich oboje - na wspólne jutro.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Pięknie to brzmi w teorii, w praktyce muszę obmyślić każdy szczegół.
Afrodyta
Ma na to zapewne trochę czasu.
A dokładniej około 23 godziny życia.
Filizaneczkaherbaty
Tylko 23?
Nie starczy mi.
Chyba, że uda się odwrócić role... I zabić tę osobę...?
Afrodyta
Może warto spróbować?
Niech łowca stanie się zwierzyną!
Filizaneczkaherbaty
Ale raczej to nie będzie łatwe.
Afrodyta
Jak większość rzeczy w życiu.
Ale lepiej spróbować niż czekać na zgon.
W tym czasie Suzanne i Śmierć... siedzieli.
Nawet nie mówili, gapili się gdzieś w dal.
Filizaneczkaherbaty
- Coś się stało? Suz? Śmierć?
- Hm? - mruknęli oboje i spojrzeli na nią.
- Oh, wybacz. My tak zazwyczaj spędzamy całą noc - wyjaśniła po chwili Suzanna. To ich puste spojrzenie chwilę temu... Czy ich znajomość naprawdę polegała na siedzeniu obok siebie i wspólnym pogrążaniu się w mrokach depresji? Na to by wyglądało.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Z lekka nerwowo zatrzasnęła książkę.
- Na pewno nic? Po prostu wyglądacie jakoś... Martwo? Może nawet agonialnie.
Afrodyta
- Jak zawsze - mruknął Śmierć.
Afrodyta
- Jestem martwa w środku.
- Jestem martwy w środku.
Powiedzieli dokładnie równocześnie.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Nie! Jesteście cudownymi osobami, które są otwarte na innych ludzi! – chyba pierwszy raz miała ochotę naprawdę stać na swoim. I to nie tylko dla własnego celu.
Afrodyta
- Wątpię - powiedział Śmierć.
- Nie sądzę - dodała Suzanna.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Kto wam powiedział, że jesteście martwi w środku? Ja też nie mam duszy, wiecie? I... To nie oznacza, że jestem martwa. To, że kogokolwiek uśmiercasz, nie oznacza, że jesteś zabójcą. To, że ukazujesz księżyc, nie oznacza, że jesteś gorsza. Więc o co wam chodzi?
Afrodyta
- Nie ma w nas chęci do życia. Ono nie ma sensu - mruknęła Suzanna. Śmierć skinął głową, potwierdzając te słowa w milczeniu.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Dlaczego nie ma sensu?
Afrodyta
- Chciałabyś wieść życie, którego jedynym sensem jest odbieranie innych żyć?
- Albo istnieć tylko nocą, obserwując wszystko, ale nie mając wpływu na nic?
Każde z nich odpowiedziało za te drugie.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Tak. Uwielbiam noc, a mimo to nie mogę zobaczyć, jak wiele żyć istnieje. Chciałabym odbierać życie, by pokazać, że ten, kto odbiera życia nie jest zły. Po prostu to jest jego, czy jej zadanie.
Afrodyta
- To jesteś dziwna - stwierdziła Suz.
- Bycie Śmiercią to jedno wielkie gówno.
Dodał od siebie Śmierć ponurym tonem.
Filizaneczkaherbaty
- Wiem. Ale to nie zawsze oznacza, że gorsza. Śmierć, czy możesz jakoś się pozbyć swojej roli? A ty, Suzanne?
Afrodyta
- Niestety nie - odpowiedzieli równocześnie.
Filizaneczkaherbaty
Gerge
- Wtedy musicie zobaczyć w tym pozytywy i się pogodzić z tym. Jakie są pozytywy w byciu Śmiercią, Suzanne? Pozytywy.
Afrodyta
- Idioci boją się do ciebie podejść.
- No dzięki, aż tak paskudnie wyglądam?
Filizaneczkaherbaty
- Oprócz tego? Nie, Śmierć, nie wyglądasz źle.
Afrodyta
- Nauczyciele boją się wstawić ci jedynkę, bo mają cykora, że umrą za to. Pozytyw jest taki, że masz same szóstki ze wszystkiego.
- Skończ proszę wymieniać kto jeszcze się mnie boi i co mi to daje, to źle brzmi.
Filizaneczkaherbaty
- Widzę, Suz, że nie widzisz pozytywów. – powiedziała tonem, jakby zaraz miała rozerwać Suz. Potem spojrzała na Śmierć. – Masz nieskończoność żyć, możesz pomóc ludziom uśmiercając ich, a także poznajesz wiele osób. Pasuje? Dla mnie to są pozytywy. Przez mój głos i nawyki większość mnie unika. – powiedziała, a jej głos przeskakiwał z basu na sopran.
Afrodyta
- Dla mnie to żadne pozytywy.
Filizaneczkaherbaty
- To jakie są pozytywy według ciebie?
Afrodyta
- No właśnie ich nie ma.
- Żadnych? A co z---
- Wiem co chcesz powiedzieć, cicho.
- Ale wiesz, że mam rację~
- Ale on tego nie wie, koniec tematu.
Afrodyta
- No bo Śmierć ma---
- SUZ, ZAMKNIJ SIĘ!
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Okej, nie było tematu, wybaczcie. Jakie są pozytywy? Powinny być jakieś. Jakiekolwiek.