Lutherek
//Używaj "-" przy dialogu.//
Lilith
- A gdzie ja bym znalazł taką dużą dupeczkę? No chyba nie myślisz, że uderzyłem do ciebie, bo chciałem się sprawdzić w boju - zarechotał obleśnie.
Lilith
Przypomniała sobie słowa Kociarza "Pamiętaj, że każdy przeciwnik ma swój słaby punkt. Odkryj go, a wtedy będziesz w stanie pokonać każdego"
Do typka
- Słuchaj, może przesadziłam, gdyż wsadzili mnie na dołek za coś, czego nie uczyniłam. A teraz trzeba czekać, aż każdego z nas prędzej, czy później wypuszczą. I złaź ze mnie.
Lilith
- Czemu, mi tam nawet wygodnie.
Lilith
Próbuje wykonać jakiś cios, który by go zrzucił
Lilith
Leżąc pod nim na ziemii nie miała co zrobić. Całkiem była przygnieciona.
//Wszelkie czary, które są nauczone z księgi są uznawane za moc, czy umiejętność?\\
//Teoretycznie umiejętność, żeby użyć mocy. Ale że moc nie może zadziałać kiedy ma to coś na sobie to może se tylko powiedzieć zaklęcie, ale nic się nie stanie.
//Czyli odpada\\
Lilith
Próbuje się podnieść używając swej siły
Lilith
Ani drgnęło. Za ciężki facet.
Lilith
Złaź już! Mój przyjaciel Marek Kociarz może, w każdej chwili tu przyjść. Sam mi kiedyś powiedział, że on zawsze wraca. Nie ważne, czy został ożywiony, czy odzyskał duszę, on powiedział, że zawsze powróci.
Lilith
Zaśmiał się. Pozostała dwójka też.
- Ta, akurat się boję, uważaj, bo ci z tego strachu na plecy narobię - zarechotał.
Lilith
Usłyszała w głowie głos podobny do Kociarza
"Nie daj się poniżać! Musisz pozostać zdeterminowana! Dasz radę! Jestem z tobą!"
Lilith natchniona słowami próbuje ponownie wstać, wykorzystując nowo nabytą siłę, która jest znacznie większa, niż poprzednio.
GrandAutismo
//Czyli ma schizofrenię od tego klepania i siedzenia :v?
Lilith
Niestety ta jej dodatkowa siła była urojona.
Nadal leży pod tyłkiem tamtego gościa.
niemamnietu
//Nieważne, Historyjka na szczęście uziemiła Kota.//
Filizaneczkaherbaty
//Historyjka - uziemi każdego :)
Lilith
Masz natychmiast ze mnie zejść!
Lilith
- A bo co mi zrobisz? - wyszczerzył się.
Adrian
Czekał na zewnątrz i obserwował wyjście z budynku.
Nie za blisko, nie za daleko, w sam raz.
Lilith
Zaczyna kłamać próbując bycie wiarygodną
Jeżeli ze mnie zejdziesz to jak tylko obaj wyjdziemy na wolność to pokażę tobie tajną miejscówkę, o której absolutnie nikt nie wie
Lutherek
//Na pewno jakiegoś recedywistę interesuje jakaś "miejscówka"//
Lilith
- Nie interesuje mnie to, mała.
Dał jej kolejnego klapsa w tyłek.
- Musisz w ogóle tyle gadać, hm?
- George, złaź z niej! - policjant otworzył celę - Na dragach znaleziono odciski palców jednego ze smutnych mężczyzn w garniturach. Jesteś wolna, chodź Lilith.
Mężczyzna niechętnie wstał z Lilith.
Policjant podszedł, pomógł jej wstać, wyprowadził z celi i zamknął ją na klucz.
- Możesz wracać do szkoły, do widzenia - zdjął z niej tłamszącą moc obrożę.
Goście z celi gwizdali niezadowoleni.
Lilith
Czyli jestem niewinna?
Lilith
- Wiesz, jeśli coś się zmieni w tej kwestii dam ci znać - odpowiedział żartobliwie.
Lilith
Tia. Mam do was prośbę. Tamtego co se na mnie siedział zamknijcie w osobnej celi. A jeżeli chodzi o krew to wyniki są?
Lilith
- Ta. Zero dragów. Ale masz wysoki cukier podobno. Swoją drogą, ty wiesz, że ci trzej to nauczyciele z twojej szkoły, rodzina wpłaci kaucję i wrócą do uczenia was, bo było za mało dowodów by ich skazać?
Lilith
Nie zgadzam się! Protestuję!
Lilith
- To se protestuj, my nie mamy na nich dowodów. No, a teraz wracaj już do szkoły.
Lilith
Proszę jeszcze o wydanie moich rzeczy, które zostały skonfiskowane podczas wstępnego przeszukania
Lilith
- Niczego mi nie przekazano.
Lilith
Jak to? Czyli musieli sobie przywłaszczyć me rzeczy.
Lilith
- Możliwe. Porozmawiam z policjantkami Magdą Złodziejską i Anną Kłamliwą. Może Anna mi coś więcej powie na ten temat.
Lilith
Już wiem, że Anna będzie kłamać jak z nut przez to swoje nazwisko. Czy mogę pójść z panem?
Lilith
- Ja ufam Annie. A Magda zawsze daje najlepsze prezenty na święta. Potrafi wręcz odgadnąć, co mi ostatnio zaginęło i dać mi identyczny przedmiot, żeby nie było mi przykro! Obie mają serca ze złota. I nie, nie idziesz ze mną. Zresztą, one jeszcze nie skończyły pracy w terenie. Będą tu później. Dam ci znać poprzez szkołę, jeśli twoje rzeczy się znajdą. A teraz idź już.
Lilith
Dobra, dobra.
Wychodzi z budynku
Adrian
Nareszcie wyszła! To ona!
Opuściła właśnie ten budynek!
Lilith
O, dycha leży na chodniku.
Całe dziesięć funtów, ale fart!
Lilith
Rozgląda się, czy nie ma nikogo podejrzanego w okolicy
Lilith
Nie no, tylko jakiś nastolatek. Wygląda na zwykłego ucznia i nie wzbudza podejrzeń.
Lilith
Bacznie obserwując go i będąc w stanie nagłej gotowości podnosi 10 £
Adrian
Spojrzał na nią kątem oka, zanotował jej położenie i dla niepoznaki odwrócił wzrok.
No nie podejdzie i nie zabije jej tak zaraz pod komisariatem, może jest głupi ale nie jest idiotą!
Pójdzie za nią i zrobi to jak trzeba, bez świadków.
Lilith
Nie ufna tamtemu typkowi postanawia wezwać wsparcie w postaci incubussów.
Lilith
Na zwykłego ucznia? Nie no, coś ty, nie warto, przecież to zwyczajny dzieciak. Nawet się na nią nie patrzy przecież.
//Kotek przestań wpajać swoim postaciom informacje, których posiadać nie powinny
Lilith tak się zachowuje wobec każdej napotkanej osoby, którą spotka?
Założe się, że gdybym przyszła tu Adrianem, żeby naprawdę sobie tylko postać to Lilith podeszłaby i się przywitała bo ty wiesz, że nie ma zagrożenia//
Lilith
Zmieniła swe zdanie. Być może przez tamtego gościa co na niej siedział jest przewrażliwiona. Idzie w stronę szkoły.
Adrian
Gdy Lilith była już przed nim, ten ruszył cicho za nią.
Mówiąc "cicho" mam na myśli naprawdę cicho.
Uczyli go jak wyrównać swój oddech i stawiać kroki praktycznie niesłyszalnie.