- Spróbuj to powtórzyć jeszcze raz. - wbił łyżeczkę w lody i zaczął się nimi zajadać. W tym czasie do środka wszedł jakiś wysoki mężczyzna z czerwonymi włosami i fajką w buzi.
- Są tutaj normalne osoby. - mruknął oschle, dosiadając się do nich. Usiadł po drugiej stronie Enny'ego. - Ale zazwyczaj nie zapuszczają się aż tutaj. - położył na stole jakąś czarną teczkę, bez żadnego wytłumaczenia. Sam zaś wyglądał jak jakiś łowca wampirów, czy coś w ten deseń. Nawet miał broń, tylko położył ją na drugim końcu stołu, więc Adrian nie miał jak się do niej dostać.