Pokój numer 4 [ Adrian / Aleksander / Enon ]

Temat edytowany przez kosmiczny_kamien - 17 maja 2019, 21:39

Avatar kosmiczny_kamien
Zwykły pokój jaki możesz znaleźć w akademiku.
Jasne ściany i podłoga z drewna w nie za bardzo rzucającym się w oczy kolorze.
Na prawo od wejścia znajduje się niewielka łazienka. Naprzeciw niej, przy ścianie, stoją dwa biurka umiejscowione obok siebie.
Za biurkami stoi łóżko, dokładnie w tym samym miejscu ale przy prawej ścianie stoi kolejne, tylko że piętrowe,a przy nich małe szafki nocne.
Nad oboma łóżkami przykręcone są półki.
Pod oknem które znajduje się idealnie naprzeciwko drzwi wejściowych znajduje się komoda.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Wbił bez pukania, wyje**ne na współlokatorów o ile w ogóle jakichś ma.
Pierwsze co zrobił to zostawił walizkę obok drzwi po czym rozejrzał się po pokoju.
3 łóżka, czyli jednak będą współlokatorzy, w sumie dobra byleby nie byli skończonymi kretynami albo bogatymi dziećmi, jest biedakiem więc z reguły nie lubi tych pie**olonych bananowych dzieci.
Usiadł na łóżku, tym nie piętrowym, i po prostu siedział.
Nie miał co robić ale to nie nowość więc jakoś to przeżyje.

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
Wchodzi do swojego pokoju patrzy na wspólokatora. O będzie jakichś miał. Byle normalnych a nie te uzależnione od technologii współczesne dzieciaki. Dziwny jest ten świat
- no cześć. Masz coś na dłoń?

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Spojrzał na niego z wyraźnym "co ku*wa" wyrysowanym na twarzy
- Mam co?

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
-coś na dłoń. Powiedział pokazując mu kikut.
-kanibal miejscowy mi odgryzł. Pielęgniarka śpi i to co tam się dzieje to istna rzeźnia a ja mam tutaj brak dłoni. Do tego trochę ona krwawi a zapomniałem wziąć z warszawy bandaży. Co ci niemcy zrobili z miastem to tragedia

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
A chwila, to ten typ co wyglądał jakby urwał się z nagrywek nowej adaptacji Kamieni na szaniec.
- Też jestem z Warszawy - powiedział totalnie ojebując temat ręki - z solidarności mogę dać ci Jaskółkę, ręka może będzie zdrowa ale umrzesz w cierpieniach - Zaśmiał się w duchu.
Wait a sec, kanibal?

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
- jesteś z pragi? Powiedział wspominajac mieszkanie rodziców na pradze. Piękne było dopóty ich nie wywalili by zrobić miejsce dla oficera SS. Wtedy zamieszkali na woli.
- tak kanibal. Gościu najpierw dźgnął jakomś dziewczynę nożem a potem pobił się z jakimś słabiakiem który po jednym ciosie się wywalił. Tylko czemu miał gościu ogon i uszy kota? Potem ja się z nim pobiłem i radziłem sobie dobrze dopóty ten wariat nie odgryzł mi ręki. A jaskólki nie chcę geralcie. Lubię życie.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Twój organizm to po prostu pi**a i nie jest w stanie przyjąć kilku ziółek - Tym razem zaśmiał się już na głos, takie krótkie "hehe" - a z tym kanibalem to brzmi jak poje**na sprawa - Wyjął z kieszeni papierosa i go zapalił - ale w sumie czego się spodziewać po szkole dla pojebów twojego pokroju

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
- ja poje**ny? Powiedział mutant co kurna nawet w galotach ma niepoukładane.
- ale tak ta szkoła jest nieźle porypana. Popytam osoby co tu się wydarzyło i z jakimi osobnikami będziemy mieli kontakt bo to jest chore
Powiedział otwierając okno.
-Ehh. Szkoda że to wszystko się tak porypało
Od warszawy aż po tutaj. Jak tu trafiłeś wogóle?

Avatar kosmiczny_kamien
//Skąd on wie, że Adrian jest wiedźminem? :v//

Avatar Deuslovult
Moderator
// jaskółka. Szaman lubi czytać i kiedy był jeszcze w polsce to przeczytał sagę o wiedziminie sapkowskiego i mu się skojarzyło//

Avatar kosmiczny_kamien
//A no w sumie, zwracam honor//
Adrian
Wku*wił się na lokatora już po tym, jak nazwał go mutantem więc nie spodziewajmy się, że będzie w dobrym nastroju.
- Ch*j cię to obchodzi - Prychnął odpowiadając na jego pytanie - a w spodniach mam wszystko jak trzeba, jeśli cię to interesuje chodząca pierdoło

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
-uspokój się. Tylko żartowałem. A pierdołą nie jestem. Medale i moi wrogowie to potwierdzą.
- powiedział
- pseudonim szaman jakby cię to zainteresowało.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Wisi mi twój pseudonim - będzie teraz naburmuszony, dajcie mu czas to się uspokoi - zastanawia mnie tylko skąd się ku*wa wziąłeś - dalej palił papierosa jak typowa patologia którą w sumie jest - ciągle nawiązujesz do Polski podczas pie**olonych zaborów jakbyś tam był
//Z góry przepraszam za te ciągłe przekleństwa ale są ważne w jego postaci ;^;//

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
-podczas zaborów nie byłem ale później podczas okupacji niemieckiej to się tam znalazłem twoja mać. Podróże w czasie ja pichcę
Powiedział siadając na łóżko po drugiej stronie.
- nie powinno mnie tu być. Powinienem siedziec w przeklętych tunelach warszawy i gnić jak tysiące innych ciał.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Huh, przeje**ne, a myślał, że to on ma tutaj powaloną historię.
No ale typ go obraził więc nie będzie litowania.
- Czyli zostawiłeś towarzyszy w tak ciężkich chwilach? Ch*jowo - Wypuścił chmurę dymu i oparł się o ścianę dalej siedząc na łóżku

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
-kogo miałem zostawiać? Nie licząc mnie to w plutonie zgineli wszyscy jego członkowie Tamtego dnia. Artyleria.
Powiedział wyjaśniąc.
-Nie lubię o tym opowiadać. A jaką ty masz historię? Skoro już tak gadamy.
Wstał rozpakuwujac sie. Oprócz stosu książek i ubrań były też takie dobra jak
Zapalniczka
Latarka
Mapy warszawy z 1939 i 2018
Słuchawki i mp3
Notes i pióro
Oraz ciastka korzenne //moje nie ruszać!//
- znasz jakieś osoby z klasy naszej? Bo wiesz ja tam wolę mieć rozeznanie o osobach

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Nie bardzo, niedawno przyjechałem i zdążyłem zagadać tylko do jakiegoś cichego dzieciaka. o ile pytanie o kierunek do sekretariatu da się nazwać rozmową - Opowiedział ignorując pierwsze pytanie - gdzieś powinieneś mieć rozwieszoną listę klas, może tam coś znajdziesz

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
-dzięki. A tak ogólnie legia polonia czy cocojumbo? Zapytał
// cocojumbo warszawa. Taki klub. Resztę chyba kojarzysz//
stojąc w drzwiach

Avatar Gunzi
Enon

Wślizgnął się do środka, z rękoma w kieszeniach. - Cześć. - mruknął cicho, darząc swoich nowych towarzyszy cierpienia w szkole, krótkim, zdawkowym spojrzeniem. Wszedł na ostatnie, wolne łóżko, wpierw zdejmując buty. Nie chciał sobie pobrudzić pościeli.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Spojrzał na Enona i rzucił krótkie "cześć" po czym wrócił do rozmowy z szamanem
- Nie interesuję się piłką nożną i mam na nią szczerze wyje**ne - Wstał i wyrzucił peta przez okno

Avatar Deuslovult
Moderator
szaman
-ufff. Wystraszylem się że mieszkam z jakimś kibolem. Straszni bandyci gotowi zabić za klub
-cześć rzeknął do enona
Wyszedł z pokoju na korytarz. Dłoń mu się już całkowicie zregenerowała. Poszedł poszukać listy uczniów i klas

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Przysunął swoją walizkę do komody i wyrzucił swoje rzeczy do jednej z szuflad, nie będzie się przecież bawić w jakiś porządek, pff, kto ma na to czas.
Spojrzał jeszcze raz na nowego lokatora. Geez, kolejny co wygląda, jakby mu dopiero co cała rodzina umarła.
Podsumowując: mieszka z żołnierzem wyklętym w ucznia zaklętym i czarcim pomiotem, no spoko, no fajnie.

Avatar Deuslovult
Moderator
// te twoje porównania. XD no po prostu ze śmiechu pękam. Te poprzednie i to teraz//

Avatar Gunzi
Enny

Ziewnął cicho. - Która godzina? - rzucił pytaniem gdzieś w przestrzeń, nie kierując go w sumie do nikogo. Wpatrywał się w swoją dłoń, ale po chwili mu się znudziło. Przewrócił się na bok i spojrzał na Adriana, najwyraźniej wyczekując odpowiedzi. Niezdecydowany.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Wyjął telefon
- Nope, nie mam skonfigurowanego zegara - Odpowiedział chowając telefon - Tam masz zwykły zegar - Wskazał na zegar na ścianie, no nie przyzna się przecież, że nie umie czytać godziny z zwykłego zegara

Avatar Gunzi
Enny

I siup na drugi bok. Znaczy się, sięgnął po jakąś karteczkę, która wypadła mu z kieszeni. I siup z powrotem. - Jak się nazywasz? - mimo iż nie przepadał za poznawaniem nowych ludzi, ten współlokator wyglądał na nawet sympatycznego.

Avatar Deuslovult
Moderator
// zajebiście sympatyczny,//

Avatar kosmiczny_kamien
//I tak za każdym razem gdy robię dupkowatą postać, no za każdym//
Adrian
- Adrian - Rzucił krótko i znów usiadł na łóżku, dopiero zauważył, że medalion drży mu jak poje**ny w obecności tego nowego

Avatar Gunzi
Enny

- Ja jestem Enon. Ale możesz mówić mi Enny. Enon tak jakoś głupio brzmi. - posłał mu lekki uśmiech. - Do której klasy chodzisz? Masz może plan lekcji?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//Anon-Enon kuźwa

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Nie wiem i nie mam - Zapomniał i tyle - Mówili mi ale jakoś niespecjalnie słuchałem, a Enon to całkiem fajne imię moim zdaniem

Avatar Gunzi
Enny

- Dziwnie brzmi. Ciekawsze byłoby takie Samuel, Daniel~ Nie wiem czemu wybrałem imię Enon. - zagryzł wargę. - Może zobaczyłem jakieś literki i tak mi się złożyło. Albo przeczytałem coś źle i mi się spodobało na pierwszy rzut oka. Ciekawe, bo nie pamiętam. Może ty wiesz? Czemu nazywasz się Adrian?

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Rodzice mnie tak nazwali...? Podobnie miało większość osób na tej planecie, ty jesteś jakiś inny - Powiedział bez pogardy czy żadnych negatywnych uczuć, domyślił się, że Enny nie jest człowiekiem mniej więcej po tym, że jego medalion nie chce się uspokoić i powoli zaczyna go drażnić.

Avatar Gunzi
Enny

- Być może. Pojawiłem się kiedyś i gdzieś. - popukał się w czubek głowy. - To też mi wyleciało. Było tam bardzo ciemno. Krew, dużo ciał. Śmierdziało. Jakiś głos powiedział, że nigdy się stąd nie wydostanę, ale wystarczyło, że otworzyłem drzwi! - uśmiechnął się pod nosem. - Później musiałem łazić po przeróżnych miejscach, aż w końcu spadłem na ziemię. Ty też spadłeś na ziemię? - spojrzał na Adriana zaciekawiony.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Urodziłem się jak każdy inny człowiek, którym zgaduję nie jesteś - Odpowiedział i zastanawiał się, czy zdjąć medalion - ale w pewnym sensie tak, w pewnym momencie przyje**łem w ziemię, twardą i zimną, życie - stwierdził i wzruszył ramionami, w końcu jest w wieku kiedy to nikt nie ma celu ani nie zna sensu życia

Avatar Gunzi
Enny

- Taa~ Raczej nie jestem człowiekiem. Przynajmniej tak mówił śmieszny pan w białym fartuchu, jakieś pół wieku temu. - zasłonił ziewnięcie otwartą dłonią. - Śmieszny masz medalik. Dziwnie drga. - podniósł się i chwilę później znalazł się na łóżku współlokatora, nie bacząc, że narusza jego prywatną przestrzeń. - Chyba tylko raz coś takiego widziałem, mogę dotknąć? - mimo raczej ponurego i znudzonego wyrazu twarzy, w jego głosie można było usłyszeć jawne zaciekawienie, teraz, głównie przedmiotem na szyi chłopaka, niźli jego samą osobą.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Odsunął się od niego z "wtf" na twarzy.
No ale dobra, przecież i tak nic z nim nie zrobi, nie bez chemikaliów w organizmie.
Zdjął medalion i mu podał, naszyjnik dalej drgał jak powalony co jest w sumie w tej sytuacji normalne, w końcu reaguje na magię/zjawiska paranormalne.
- Tylko weź nie zniszcz, jest dla mnie trochę ważny

Avatar Gunzi
Enny

Ostrożnie chwycił go w dłonie. - Z czego jest wykonany? - obejrzał go dokładnie z każdej strony. W czarnych oczach pojawił się lekki błysk. - To jakaś nagroda, czy od rodziców? Po za tym, nie pal tyle. Palenie zabija i nieprzyjemnie pachniesz. Pewnie wszyscy ci to mówią, ale i tak wolę przypomnieć. Zdrowie jest ważne. Ponadto, w szkole się nie pali. - przechylił głowę i poniósł medalion do góry, pozwalając mu swobodnie zwisać w powietrzu.

//Na ile można tu sobie samemu Gmodować? Chętnie wymyśliłabym im jakąś historię~

Avatar kosmiczny_kamien
//Ja to tak średnio mogę chyba gm'ować swoim wątkiem więc jeśli masz jakiś pomysł na akcję to proszę bardzo uwu

Adrian
No nie spodobało mu się to, co powiedział. Możliwe, że bierze wszystko za bardzo do siebie no ale tak już ma.
Zabrał mu medalion i założył na szyję obudzony.
- Mój nałóg to mój problem więc możesz przestać mi truć dupę

Avatar Gunzi
//Musisz mi tylko powiedzieć, jaki klimaty lubisz, bym mogła zmierzać w takim kierunku. owo

Enny

Podniósł ręce w obrończym geście. - Nie miałem nic złego na myśli! - lekko nadął policzki, niezadowolony, że został zganiony. Przez krótką chwilę zastanawiał się, co powinien teraz powiedzieć. Tyle lat i nadal ma trudności z rozmowami! Zirytowany przygryzł wargę. - Skąd masz tą bliznę? - dotknął swojego policzka w miejscu, gdzie rudy miał bliznę. - Kto ci to zrobił?

Avatar kosmiczny_kamien
//Mi tam na spokojnie wszystko pasuje, po za komedią bo Adrian jest moją jedyną poważną postacią i fajnie by było, żeby tak zostało xD//

Adrian
Świetnie, nie dość, że czarci pomiot to jeszcze za bardzo się interesuję
- Nie rozmawiam o tym z innymi - Prychnął

Avatar Gunzi
//Na spokojnie, nie potrafię pisać śmiesznych scen, więc nic mu nie grozi~

Enny

- Oj weź! Mi możesz powiedzieć. - szturchnął go w kolano.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- W takim razie wyrażę się jaśniej, h*j cię to obchodzi - Korci go, żeby po prostu użyć Axii ale nie wie, czy zadziała na... czymkolwiek on jest.

Avatar Gunzi
Enny

- I tak kiedyś się dowiem. - bąknął pod nosem, prawie że głosem obrażonego, małego dziecka. Wrócił na swoje łóżko i zawinął się w kołdrę.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Będzie się teraz obrażał jak jakaś pierdoła.
Westchnął praktycznie niesłyszalnie i dotknął koniuszkami palców blizny na policzku, zapomniał o jej istnieniu.
Czyli znowu podsumowując nowe informacje: mieszka z typem sprzed pół wieku i typem co nagle po prostu powstał, nie wie który wydaje się dziwniejszy, ale nie będzie się nad tym jakoś głębiej zastanawiał, nie jemu oceniać.
No ale wracając, opiekunki kazały mu nie kłócić się z towarzyszami.
- Nie zachowuj się jak bachor - well done

Avatar Gunzi
Enny

- H-ha!? Ja się nie obrażam, to była gro... Ostrzeżenie. - fuknął, patrząc na niego spod kołdry, którą zdążył w międzyczasie założyć na głowę. - Too... Powiesz mi od czego to? Ktoś cię skrzywdził? Nikomu nie powiem! - zamachał nogami.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
A ten dalej swoje, ja pie**ole
Z jednej strony nie chce mu mówić bo ani nie widzi w tym sensu, ani po prostu nie ma na to ochoty szczególnie biorąc pod uwagę to, że Enny jest tylko jego współlokatorem od którego pewnie coś ukradnie bo czemu nie, jest dziecinny więc i tak nic z tym nie zrobi. No ale z drugiej strony pewnie nie przestanie mu zawracać dupy.
- Mam ją z treningu - Oby zadowoliła go ta odpowiedź bo inaczej weźmie ciastka szamana, czy jakkolwiek mu było, i wyjdzie z tego pokoju.

Avatar Gunzi
Enny

Wyglądał na zadowolonego z odpowiedzi, ba!, nawet trochę się uśmiechnął, czy też raczej jego kąciki ust uniosły się, ledwo widocznie, ku górze. - I co, strasznie było? Gryzę dopiero po pierwszej w nocy. Teraz nie masz się czego bać. - rzucił nieco żartobliwym tonem, ale wiadomo, czy serio nie gryzie w nocy po kostkach?
Przewrócił się na drugi bok, a łóżko jakby pod nim zadrgało, choć raczej nie od jego ciężaru.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Co jest z nim ku*wa nie tak
Dobra nieważne, nie będzie się tym martwił, od martwienia się boli go głowa, podobnie od myślenia, Adrian do najinteligentniejszych nie należy.
Nie musi wychodzić z pokoju ale ciastka i tak sobie wziął, naiwny żołnierzyna zostawił bez żadnej ochrony to niech teraz płaci za głupotę, to lekcja życia, żadna kradzież.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku