Pokój numer 4 [ Adrian / Aleksander / Enon ]

Temat edytowany przez kosmiczny_kamien - 17 maja 2019, 21:39

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Tch - Odwrócił wzrok - Długa historia... - Nie odpowiedział "nie twój pie**olony interes", chyba nastąpił progres!

Avatar Gunzi
Enny

- Mamy sporo czasu, nie krępuj się.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Milczał jakiś czas. Serio zastanawiał się nad tym, czy mu powiedzieć, normalnie nie jest to w ogóle opcją.
Tak w sumie to Adrian dosłownie był w wspomnieniach Enny'ego i raczej nie wyjdzie na bardziej poje**nego mimo wszystko.
On ma tylko 16 lat, Enny z tego co pamięta około pół wieku, w jego życiu działo się więcej rzeczy.
Usiadł na swoim łóżku i spojrzał na ciało.
- Czasem śnią mi się zdarzenia o których wolałbym zapomnieć

Avatar Gunzi
Enny

- Na przykład takie morderstwa, czy chodzi ci o przeszłość?

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Kij z morderstwami, nie zabijam ludzi tylko potwory, nie mam czego żałować - Ma trochę spaczony kodeks moralny - Raczej przeszłość...

Avatar Historyjka
Nagle wbija trzech policjantów.
- To wyście wzywali? - zapytał jeden.
Prawdę mówiąc nie wyglądali na gliniarzy.
Nie takich normalnych. Mieli inne mundury.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Wstał szybko, jakby nigdy do żadnej rozmowy nie doszło.
- Tak - Spojrzał na zwłoki - Współlokator zaliczył atak serca

Avatar Historyjka
- Rozumiem. Czy coś podejrzanego się działo w międzyczasie owego zdarzenia? - dopytywał jeden z policjantów, podczas gdy pozostali oglądali miejsce zbrodni i ciało. Nie znalazłwszy żadnych poszlak schowali nieboszczyka do czarnego worka. Pewnie zabiorą go na sekcję zwłok albo co innego.

Avatar Gunzi
Enny

- Ta, drzwi same się otworzyły, jakby ktoś wszedł do pokoju. Wątpię żeby był to zwyczajny atak serca. Człowiek młody. Sądzę, że ktoś maczał w tym paluchy. - nie odrywał wzroku od Adriana. I tak jeszcze go wypyta o ten sen.

Avatar Historyjka
Funkcjonariusze wymienili spojrzenia.
Chyba wiedzieli, kto za tym stoi.
Ale nie zamierzali im tego powiedzieć.
- Dziękuję za zeznania. Do widzenia.
Wzięli worek z ciałem i wyszli.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- I tyle? - Nie kwestionuj ich autorytetu Adrian, nie kwestionuj, jest już późno, nie masz na to siły - Spie**olone, ale nie mam zamiaru się w to bardziej mieszać

Avatar Gunzi
Enny

- Ciekawe... Zaiste, bardzo ciekawe. - zagryzł lekko kciuka. - No dobra, wracając do twojego snu o przeszłości. Jeśli ci to pomoże, możesz mi go opisać.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Jak tak bardzo chcesz - Westchnął tylko w swój typowo naburmuszony sposób, przeleciał ręką po włosach i znowu usiadł na swoim łóżku.
Będzie czuł smród ciała przez następny tydzień jeśli nie zaopatrzą się w jakiś odświeżacz.
- Głównie próba traw - Spojrzał pusto w okno - Wiesz, może nie, ale wcześniej byłem człowiekiem

Avatar Gunzi
Enny

- Domyślam się, że tak było. Na czym polega ta próba traw? - usiadł na łóżku, które przed chwilą należało do Szamana.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian

- Podali mi dożylnie jakąś miksturę, medykament, czy jakkolwiek to nazywali. Zmutowała mi organizm - Wzdrygnął się lekko i przeniósł wzrok na miejsce, w którym wcześniej leżał ich były współlokator - Z jedenastki dzieciaków przeżyła dwójka

Avatar Gunzi
Enny

- W tym ty. Farciarz. Dziecko szczęścia, że tak się wyrażę. - ukradkiem parsknął, jakby właśnie powiedział dobry żart.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Spojrzał na niego poważnie, jakby nie widział w tym nic zabawnego.
- W pewnym sensie wolałbym wtedy umrzeć, niż być kanalią - Jakby nie patrzeć, to żaden wiedźmin nie chciał być wiedźminem, kto by chciał takiego losu. No a Adrian za bardzo wziął do siebie fakt tego, że społeczeństwo gardziło "ludźmi" jego pokroju.

Avatar Gunzi
Enny

- Dla mnie nie jesteś kanalią. Wielu już spotkałem, zdecydowanie gorszych od ciebie. Głowa do góry i marsz przed siebie, nie patrz na to, co mówią inni. - posłał mu łagodny uśmiech i nagle... Czknął. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zaraz po tym czknięciu zamienił się w czarnego kruka.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Alexander
Dopasował kluczyk i wszedł do pokoju, zamykając za sobą drzwi, porządnie tak, psychopatycznie śmiejąc się z wygłupów Gabrielle i Lukas'a.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Alex przystał na chwilę.
- O cześć! To wy jesteście moimi współlokatorami?

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Spojrzał na Enny'ego, który właśnie zamienił się w kruka. Nawet zaśmiał się w duszy co nie zmienia faktu, że słowa chłopaka raczej do niego nie dotarły.
Adrian był gotowy zacytować cały tekst animowego kaznodziei głoszący, że wiedźminy to najgorsze ścierwo, no jest dość przekonany w tym co myśli o sobie.
Z tego zamyślenia wyrwał go nowy współlokator, który wbił jak gdyby nigdy nic do pokoju i przerwał im rozmowę.
Szaman umarł jakąś niecałą godzinę temu? I oni już przysłali im kogoś nowego? Co do ch*ja?
Nie kłopotał się z odpowiadaniem na jego pytanie. Tylko na niego patrzył, niezbyt przyjemnym wzrokiem.

Avatar Gunzi
Enny

Kruk wzbił się w powietrze, ale zamiast zakrakać, zawył jak wilk. Usiadł na łóżku u góry, strosząc pióra.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Westchnął tylko, widocznie rozmowa została zakończona.
Na nowego współlokatora ma wyje**ne, czyli zostaje mu tylko ponowna próba zaśnięcia.
Nie wysilał się na żadne zwroty grzecznościowe typu "dobranoc", po prostu bez słowa wrócił pod kołdrę i próbował pójść spać. Może mu się uda jak nowy nie zacznie gawędzić.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- O super. Miło poznać, Jestem Alexander, Lukas Schizo Scenwice! – był pełen pozytywu, jednakże chwilę potem usłyszał wzmiankę o Gabrielle i boleśnie westchnął.
Dlaczego ta śliczna, młoda brunetka tak szybko odeszła?
Ze łzami w oczach i jednoznacznie wku*wem w r*chach ruszył do wolnego łoża.

Avatar Historyjka
Wolne łóżko miało na sobie taśmę policyjną, pokrywające każdą jego część.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
W takim razie Alex po prostu usiadł obok niego, z mordem w oczach, wpatrując się w Lukas'a.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Zadzwonił mu budzik. Przeklinając coś pod nosem wyłączył urządzenie i dalej leżał.
4 godziny snu, zajebiście, tego właśnie potrzebował.
Nie chciało mu się wstawać a tym bardziej brnąć przez następny ch*jowy dzień.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Aleksander zasnął na podłodze zapominając o nienawiści do Lukas'a.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
W końcu się podźwignął i usiadł na łóżku.
Spojrzał spokojnym spojrzeniem na swoje ręce, ręce które wczoraj ukróciły czyjeś życie.
Przerażał go jego spokój, potwierdzał wszystkie teorie o tym, że jest pomiotem zła, że powinien nigdy się nie rodzić.
Przeniósł wzrok na nowego współlokatora, oj się chyba nie polubią, nie polubią się i to w ch*j.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
[Aleksander]
Obudził się.
Otworzył oczy i lekko odetchnął, rozumiejąc, że to był tylko sen.
Że Gabrielle nie umarła.
Uśmiechnął się na widok siostry, która zasnęła opierając się o ramię Georga.
Spojrzał na osobę która patrzyła na niego.
Również przypatrzył się współlokatorowi i zamyślił się, myśląc o tym, dlaczego każdej nocy budzi się w szoku, że Gabrielle umiera i w każdym razie na inny sposób i również w każdym próbując ocalić niego za swoje życie.
Jego spojrzenie było lekko nieobecne.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Co się gapisz? - Spytał dość agresywnie

Avatar
Filizaneczkaherbaty
- Kto? – spytał, patrząc po towarzyszach. – Ja, George, Lukas, czy Gabrielle? – zapytał szybko, wskazując na każdego z nich po kolei.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Czyli mieszkam z dwoma spie**olinami - Mruknął pod nosem i wstał z łóżka. Nie chciał kontynuować tej rozmowy, nowy lokator widocznie jest chory na mózg.
Wziął ubrania z wczoraj i poszedł do łazienki się przebrać.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
On i Lukas?
On i Kruk?
Lukas i George?
Kto? Miał dosyć wiele pytań ale jedyne co zrobił to siedział i wpatrywał się w budzikz czekając aż zadzwoni.
Tylko minuta.

Avatar
niemamnietu
wszyscy

Wchodzi Agent X.

- Macie się zjawić natychmiast na sali gimnastycznej. Będzie głosowanie. - i wyszła

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Aleksander
Wstał i lekko przeczesał włosy, no halo przecież nie pójdzie z roztrzepanymi włosami.
Poszedł do drzwi i wyszedł.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Ugh - Co go obchodzi jakieś głosowanie, i tak nie zna się na polityce ani na niczym w tym stylu. Ktokolwiek dostanie stołek będzie rządził jak sobie chce, rolą Adriana jest się przystosować.
Wyszedł z łazienki już przebrany i wyszedł nie czekając na Enny'ego.
Nawet ho lubi ale się nie przyzna bo jest małym gnojem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku