Kosmici a chrześcijaństwo. Czyli czy nawracać?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Hmm. Wydawało mi się, że mówiłeś, że Religia nie przeczy nauce, ale teraz to przyznałeś.

No i przypominam, że żeby wypowiedz miała merytoryczną wartość powinna być poparta właśnie nauką. Na tym polega problem. Właśnie dlatego odnosiłem wrażenie, że nikt nie mówi do mnie nic wartościowego. Fajnie by było jakby tę teorię byłyby chociażby "tą drugą najbardziej prawdopodobną", a nie jak zwykle...

Avatar Baturaj
Właściciel
CO?

XD
Nie, religia nie przeczy nauce. Porusza się po prostu po zupełnie innej płaszczyźnie dociekania prawdy.

"Wypowiedź musi być poparta nauką, by miała merytoryczną wartość"? Błagam, nie kompromituj się. To jest zupełna nieprawda. Idź może sobie przypomnieć definicję słowa "merytoryczny".

Avatar Jastrzab03
*Yes - roundabout gra dalej*
Zdjęcie użytkownika Jastrzab03 w temacie Kosmici a chrześcijaństwo. Czyli czy nawracać?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jeśli Bóg kiedykolwiek istniał to właśnie nas opuścił.

Jeśli religia nie współgra z nauką tylko "działa na innej płaszczyźnie" to jest nienaukowa. Jeśli dojdzie do sprzecznych wniosków z nauką to przeczy nauce. Masz chociażby tych żydów. Według dotychczasowych badań wszystkie informacje jakie udało nam się zebrać o religii starożydowskiej wskazują że powstała ona na podstawie innych starszych religii politeistycznych.
Nauka: No pewnie tak było.
Religia: Wcale tak nie było, bo my czujemy, że to Bóg stworzył ich religię.

I przez "poparcie nauką" mam na myśli argumenty naukowe. Wnioski już sobie możesz wysuwać sam jeśli są logiczne i związane z argumentami, ale jeśli argument nie jest podparty rzeczywistością, to automatycznie traci treść i staję się niemerytoryczny.

Avatar Baturaj
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Jeśli Bóg kiedykolwiek istniał to właśnie nas opuścił.

Jeśli religia nie współgra z nauką tylko "działa na innej płaszczyźnie" to jest nienaukowa.

Dokładnie. Czy powiedziałem inaczej? Ale to, że jest nienaukowa nie oznacza, że przeczy nauce. Nie ma "tylko dwóch wyjść - albo przeczysz albo potwierdzasz".


Nauka: No pewnie tak było.
Religia: Wcale tak nie było, bo my czujemy, że to Bóg stworzył ich religię.

Źle. Czyli jednak wcale nie wczytujesz się w to, co piszę.
Milutko.
Poprawione:
"Nauka: No pewnie tak było.
Religia: Wierzymy, że było inaczej, choć pod względem naukowym rzeczywiście, najpewniej tak było.


I przez "poparcie nauką" mam na myśli argumenty naukowe. Wnioski już sobie możesz wysuwać sam jeśli są logiczne i związane z argumentami, ale jeśli argument nie jest podparty rzeczywistością, to automatycznie traci treść i staję się niemerytoryczny.

No właśnie nie. Jest to nieprawda. Naprawdę, weź poczytaj ten temat więcej, niż dotychczas. To serio miłe uczucie. Sam tak robię.
Mam Ci wyjaśnić, co to znaczy "merytoryczny"? Merytoryczny oznacza "dotyczący treści, istoty czegoś". Czyli merytoryka to nic innego jak poruszanie się podczas dyskusji w swoich argumentach na płaszczyźnie przedmiotu dyskusji (np. wiary katolickiej, jeżeli rozmawiamy o wierze katolickiej) i nie zbieganie z tematu (np. gadanie o Islamie lub protestantyźmie).
I to wcale nie wymaga argumentów naukowych, ani, tak jak napisałeś, żeby "argument był podparty rzeczywistością". Czy jeśli dwie osoby rozmawiają o złożoności świata Śródziemia w Trylogii Tolkiena i obaj akurat mówią o różnicach między gatunkami i ich przedstawicielami, to są merytoryczni? Tak. Czy ich argumenty wynikają z nauki? Nie, wynikają ze zwykłych fikcyjnych opisów nieistniejących stworzeń.

Zrozum: My uważamy, że wiara nie musi być podporządkowana nauce i faktom, wystarczy, że im nie przeczy i że je uzupełnia. Jeśli Ty masz inne zdanie - super. Ale daj nam mieć swoje. Tak, jak zrobił Goniec.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku