CzarnyGoniec pisze:
pan_hejter pisze:
Mówiłem że twierdze że nie jest genetyczny i dlatego nie zanika. I nie ma jasnych dowodów na genetyczność homoseksualizmu
Nie ma jednoznacznych dowodów, to się zgadza.
Ale na razie tak się raczej zakłada, bo nie ma żadnych liczących się alternatywnych wersji. A przynajmniej nie słyszałem, żeby ktoś się na takie powoływał.
Jedyne co to Krzysztof Boczkowski w książce "Homoseksualizm" wspominał o kombinacji genów z życiem płodowym i wychowaniem przez pierwsze kilka miesięcy.
No ale nawet jeśli to byłoby coś takiego, to co to właściwie zmienia w kwestii tego, czy homoseksualizm "jest ok", czy "nie jest ok"? Bo chyba nie rozumiem do jakiej tezy dążysz.
Znaczy rozumiem, że jesteś przeciwny tezom, że to jest cecha genetyczna.
I? I do tego uważasz, że to jest jakieś zaburzenie, albo choroba, albo szkodliwa zmiana? Czy po prostu, Twoje stanowisko zaczyna i kończy się tym, że "homoseksualizm nie jest genetyczny"? Bo jeśli tak to po prostu bym zakończył słowami "nie jestem w stanie udowodnić Ci, że Twoje stanowisko jest nieprawdziwe. Sam nie mam nawet co do tego pewności. Po prostu spotkałem się z czymś takim w kilku opracowaniach jako całkiem realna hipoteza"
Jak widać, dla niektórych ma to ogromne znaczenie, czy homoseksualizm jest genetyczny, czy nie.
A na pewno ma znaczenie to, na jakim etapie rozwoju homoseksualizm może się wykształcić.
Kształtowanie opinii publicznej to w ogóle dziwny proces.
Z jednej strony mamy ludzi, którzy mówią "bycie gejem jest ok", z drugiej strony mamy ludzi, którzy mówią "geje są obrzydliwi" - i pomiędzy tymi grupami mamy całą masę osób niezdecydowanych.
No i spośród tych niezdecydowanych osób część może myśleć w taki sposób:
"Bycie gejem nie jest do końca OK, ale skoro nie da się tego wyleczyć, to lepiej już pozwolić gejom być gejami."
Jeśli pojawią się dowody, że dziecko w wieku np 10 lat może stać się gejem pod wpływem homoseksualnych rodziców, to dla wielu niezdecydowanych osób byłby to argument przeciwko homoadopcji. Dlatego - gdyby takie dowody istniały - to osobom twierdzącym, że "geje są OK", mogłoby zależeć, żeby nikt tych dowodów nie poznał i mogliby celowo manipulować wynikami badań.
Nie twierdzę, ze to robią. Ale w razie czego mieliby dobry powód, żeby to robić, co sprawia, że taka teoria spiskowa może się wydawać całkiem prawdopodobna - zwłaszcza komuś, kto nie zna szczegółów tych badań.