Wiesz, bardzo ciężko jest prowadzić dyskusję z kimś, kto po prostu pisze w kółko to samo, ignorując wszystkie argumenty.
Powtarzam - jeśli sądzisz, że WSZYSCY ludzie kierują się WYŁĄCZNIE egoizmem, to się mylisz. I dowodem jest na to każdy człowiek, który kiedykolwiek poświęcił się bezinteresownie dla drugiego człowieka. Takich przykładów, których nie da się wyjaśnić dbaniem o własny interes, są miliony. Chyba, że za "dbanie o własny interes" uznasz "dbanie o swoje poczucie moralności, nawet kosztem osobistego sukcesu i życia".
I miałbyś rację, gdybyś mówił, że ludzie w zdecydowanej większości są znacznie bardziej egoistyczni, niż próbują sobie wmawiać. Miałbyś nawet rację mówiąc, że takie udawanie, że nie ma się w sobie żadnego egoizmu albo tylko odrobinkę, mocno sprzyja byciu zmanipulowanym.
I że warto zawsze starać się dostrzec ukryte egoistyczne motywy w pozornie altruistycznych działaniach.
Ale ty tak nie mówisz. Zamiast tego mówisz, że wszelkie przejawy altruizmu to kłamstwa, że manipulacja polega wyłącznie na wykorzystywaniu czyjegoś ukrytego egoizmu - i na niczym innym - i że wiesz to z całą pewnością, bo bezczelnie przypisujesz sobie pełną wiedzę o ludzkiej naturze, choć nawet się nad tym porządnie nie zastanawiałeś ("bo po co?").
Widzisz, ja wiem, że jest we mnie mnóstwo egoizmu. I wiem, że nie jestem całkowicie odporny na manipulację.
Ale wiem też, że egoizm nie jest jedyną motywacją moich działań, ani nawet najważniejszą.
I nie przeczę, że jest więcej skrajnych egoistów, takich jak ty. Osób, które odrzuciły możliwość kierowania się czymkolwiek oprócz egoizmu.
Ale nie są to wszyscy, ani nawet nie większość.
Zastanawiasz się, czy jestem nieszkodliwy. Powiedzmy sobie, że jeżeli zadrzesz ze mną, to sprawię, że bardzo - ale to bardzo - tego pożałujesz. Ale poza tym to nie mam pojęcia w jaki sposób miałbym szkodzić.
Po tak mało szczegółowym opisie ciężko to ocenić (czyt. "nie da się").
Są osoby, które kierując się taką zasadą działają w skrajnie różny sposób.
No to może zapytam w ten sposób - czy twój sadyzm i potrzeba odstraszania innych od zadzierania z tobą jest na tyle duża, żeby opłacało ci się popełniać czyny prawnie zabronione i podejmować wysiłek związany z unikaniem odpowiedzialności karnej?