ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Jak dla mnie istnienie Boga zawsze wszystko niepotrzebnie komplikuje
Śmieszne bo rola Boga była raczej jako wyjaśniająca wszystko wokół. To jest, miała upraszczać rzeczywistość żeby biedni dogmatyczni chrześcijanie mogli oprzeć się na autorytecie i wrócić do pasania bydła. Prawdziwie świński to zwyczaj, jeść wszystko co ci dadzą. A teraz Bóg stracił ten przywilej definiowania rzeczywistości na rzecz nauki, i muszę powiedzieć prawdziwie boski to atrybut. Pozostaje tylko rola sędziego i kata ale spokojnie. Fakty to fakty a one pokazują, że poziom przestępczości w kraju wykazuje bliską korelację z religijnością. Pewnie ma to zwiazek z (oh jak Wy to nazywacie?) religią miłości i waszym miłosiernym Bogiem. I tak oto sami sobie wrzuciliście truciznę do gardła i trawi ona teraz żołądki wasze.
Wejdź na drogę poznania, wespnij się na górę prawdy, a zaprawdę twój wzrok sięgnie daleko. I zobaczy przyszłość bez Boga.
Jeśli jesteś chrześcijaninem i poczułeś się urażony to dobrze bo tak miało być.
Nie mówię tu do Ciebie Znawco tylko do każdego kto to czyta, zacytowałem Cię tylko po to żeby wejść gładko w dyskusję.