Pogawędki

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
Więc właśnie przyznałeś, że jesteś intelektualnie leniwy i niezainteresowany prawdą, jeśli sprzeciwia się to twojemu z góry przyjętemu poglądowi i tak naprawdę nie ma powodu, aby kontynuować tę dyskusję.


Masz rację, to ja jestem leniwy, bo Ty nie chcesz przytoczyć swojej kontrargumentacji, ale nie martw się. Mi też się nie chce szukać badań sprzed ponad 60 lat na poparcie mojej argumentacji, bo próbowałem, ale nawet nie wiem czy jest to w ogóle w internecie xD

Cueusso pisze:

Nie sądzę, że masz miejsce, by mówić w ich imieniu, deklarując, że nie są zainteresowani małżeństwem.


Do tego nie trzeba być Nostradamusem, wystarczy zdroworozsądkowe podejście. Jeśli kościół nie chce gejów, to wątpię aby oni się tam pakowali na siłę tylko po to żeby móc uczestniczyć w obrządku społeczeństwa, którego nie lubią i które ich też nie lubi.

Cueusso pisze:

Bardzo bym chciał, żebyś pokazał mi dowody, że jest to zaburzenie.


Wystarczy, że wpiszesz sobie w Google, nawet Wikipedia Ci to potwierdzi.
Początkowo uważano homoseksualizm za zaburzenie psychiczne, później za zaburzenie seksualne, a obecnie jest po prostu dewiacją (w CCMD). Obecnie nie stosuje się takich określeń, bo bardzo ważne uczucia mogą zostać skrzywdzone, a jeszcze ważniejsza poprawność polityczna nakazała ze wszystkich możliwych badań usunięcie homoseksualizmu jako którekolwiek z powyższych, ale od kilkudziesięciu lat od rozpoczęcia pierwszych badań przez DSM, przez ICD, aż po CCMD wszyscy zgodnie uważali, że homoseksualizm jest zaburzeniem orientacji seksualnej.

DSM od 1952 roku do 2013 roku uważała homoseksualizm za zaburzenie orientacji seksualnej, a później puf i nie ma, bo poprawność polityczna zrobiła swoje.
ICD od 1948 roku do 2013 roku również uważała homoseksualizm za zaburzenie orientacji seksualnej. Nie zgadniesz co się stało przez poprawność polityczną.
CCMD od 1978 roku do 2001 roku, gdzie to został homoseksualizm wykreślony i zastąpiony homoseksualnością egodystoniczną. Ale mimo to nie uważa się tam homoseksualności za normalny wariant ludzkiej seksualności. Bo tam już poprawność polityczna nie sięga swoją łapą.
Widzisz, poprawność polityczna w 2013 roku doprowadziła do usunięcia trwających od około 60 lat badań tylko po to żeby homoseksualistom nadać prawo do brania ślubów w USA.

Jeśli masz wystarczająco dużo czasu żeby odkopywać te badania sprzed kilkunastu lat, to droga wolna. Ja Ci po krótce streściłem ogół całej sytuacji, bo nie mam czasu na szukanie DSM, ani DSM II, ani babranie się w ICD czy jeszcze innych badaniach, bo nawet nie wiem czy w ogóle udałoby mi się je znaleźć. Kiedyś coś z ICD znalazłem, ale to było duży kawałek czasu temu i nie pamiętam gdzie to wtedy było.
Z resztą nawet jak szukałem na wikipedii, to napotkałem na bardzo interesujące zjawisko. Wszystkie badane zaburzenia przez DSM czyli np. sadyzm, fetyszyzm, pedofilia, masochizm, ekshibicjonizm zostały pozostawione jako zaburzenia czy parafilie, ale już taki transwestytyzm został zmieniony z zaburzenia na "praktykę" xd

Avatar Cueusso
Nie ma opcji, żebyś tego nie rozumiał. Mój kontrargument znajduje się w tych badaniach, które empirycznie pokazują, że się mylisz. To nauka, jeśli myślisz, że możesz z tym polemizować, to co musisz zrobić jest oczywiste: przedstaw dowody, które temu zaprzeczają, oparte na obiektywnych danych naukowych.

Po drugie, powodem aktualizacji DSM-5 były właśnie cytowane przeze mnie badania naukowe. Stary sposób myślenia o tym jako o "zaburzeniu" okazał się błędny.

Tak, to wina poprawności politycznej, bo przecież nie jest możliwe, aby "60 lat badań" miało coś wspólnego ze zmianami w DSM-5.

jacek1s pisze:
Z resztą nawet jak szukałem na wikipedii, to napotkałem na bardzo interesujące zjawisko. Wszystkie badane zaburzenia przez DSM czyli np. sadyzm, fetyszyzm, p....filia, masochizm, ekshibicjonizm zostały pozostawione jako zaburzenia czy parafilie, ale już taki transwestytyzm został zmieniony z zaburzenia na "praktykę" xd

No i w przeszłości, psychologowie (głównie) myśleli, że bycie trans jest wynikiem parafilii. Później natomiast masz przypadki Reimera i wielu innych. Reimer urodził się jako mężczyzna, Money próbował udowodnić, że tożsamość płciowa jest wyuczona i nieumyślnie udowodnił coś przeciwnego, że tożsamość nie jest powiązana z parafiliami, nie jest wyuczona i ma mechanizm. Reimer nigdy nie zdecydował, że jest kobietą, siłą przypisano mu kobiecą tożsamość płciową, Money próbował także zmusić Reimera do przyjęcia tradycyjnie kobiecych ról seksualnych.

docs.google.com/spreadsheets/d/1TVSvVjTRb0rKYf4bLZh0ebYiEoIpeixUi1BJpEDRVY0/edit#gid=1074721744

www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3296090/

www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4681519/

jacek1s pisze:
Początkowo uważano homoseksualizm za zaburzenie psychiczne, później za zaburzenie seksualne, a obecnie jest po prostu dewiacją (w CCMD).

Zdefiniuj dewiację.

jacek1s pisze:
Do tego nie trzeba być Nostradamusem, wystarczy zdroworozsądkowe podejście. Jeśli kościół nie chce gejów, to wątpię aby oni się tam pakowali na siłę tylko po to żeby móc uczestniczyć w obrządku społeczeństwa, którego nie lubią i które ich też nie lubi.

Od kiedy małżeństwo jest tylko sprawą chrześcijańską i dlaczego w takim razie niechrześcijanom wolno brać ślub cywilny? To również nadal nie tłumaczy, dlaczego homoseksualiści nie chcą małżeństw. Poza tym co jest takiego innego w związkach partnerskich dla par homoseksualnych, że są ok, ale małżeństwa już nie? Przypominam, że to ty musisz przedstawić argument, dlaczego takie małżeństwa powinny być nielegalne.

Jeśli się z tym nie zgodzisz, że to ty musisz dostarczyć argument, to odpowiedz mi: czy wszystko jest domyślnie nielegalne, dopóki nie zostanie zalegalizowane, czy też wszystko jest legalne, dopóki prawo tego nie zabroni?

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
powodem aktualizacji DSM-5 były właśnie cytowane przeze mnie badania naukowe. Stary sposób myślenia o tym jako o "zaburzeniu" okazał się błędny.

Tak, to wina poprawności politycznej, bo przecież nie jest możliwe, aby "60 lat badań" miało coś wspólnego ze zmianami w DSM-5.


DSM-5, to jest właśnie ten paw poprawny politycznie, który ma zaprzeczać dziesięcioleciom badań.

Cueusso pisze:

No i w przeszłości, psychologowie (głównie) myśleli, że bycie trans jest wynikiem parafilii. Później natomiast masz przypadki Reimera i wielu innych. Reimer urodził się jako mężczyzna, Money próbował udowodnić, że tożsamość płciowa jest wyuczona i nieumyślnie udowodnił coś przeciwnego, że tożsamość nie jest powiązana z parafiliami, nie jest wyuczona i ma mechanizm. Reimer nigdy nie zdecydował, że jest kobietą, siłą przypisano mu kobiecą tożsamość płciową, Money próbował także zmusić Reimera do przyjęcia tradycyjnie kobiecych ról seksualnych.

docs.google.com/spreadsheets/d/1TVSvVjTRb0rKYf4bLZh0ebYiEoIpeixUi1BJpEDRVY0/edit#gid=1074721744

www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3296090/

www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4681519/


Myśleli tak, bo tak jest.

Cueusso pisze:

Zdefiniuj dewiację.


Wystarczy, że sobie wejdziesz w google i wpiszesz to słowo.
1. «silne odchylenie od normy w zachowaniu, postępowaniu lub myśleniu»
2. «znaczne naruszenie równowagi jakiejś struktury lub systemu»
3. «zboczenie z kursu lub odchylenie od właściwego kierunku»
4. «odchylenie kątowe między południkiem magnetycznym a kierunkiem wskazywanym przez igłę magnetyczną kompasu, wywołane przez duże masy metalu»

Cueusso pisze:

Od kiedy małżeństwo jest tylko sprawą chrześcijańską i dlaczego w takim razie niechrześcijanom wolno brać ślub cywilny? To również nadal nie tłumaczy, dlaczego homoseksualiści nie chcą małżeństw. Poza tym co jest takiego innego w związkach partnerskich dla par homoseksualnych, że są ok, ale małżeństwa już nie? Przypominam, że to ty musisz przedstawić argument, dlaczego takie małżeństwa powinny być nielegalne.


Tu nie chodzi o nielegalność czegoś, a o nadanie praw homoseksualistom w sposób jak najłatwiejszy dla wszystkich.
Nie wiem jak wiele razy muszę to jeszcze powtórzyć.
Homoseksualiści ślub cywilny w Polsce wziąć mogą:

Ślub możecie wziąć, jeśli:

jesteście pełnoletni,
nie jesteście w związku małżeńskim,
nie jesteście ze sobą spokrewnieni w linii prostej oraz nie jesteście rodzeństwem (na przykład nie może wziąć ślubu ojciec z córką, brat z siostrą),
nie jesteście ze sobą spowinowaceni w linii prostej (na przykład nie może wziąć ślubu synowa i teść),
nie jesteście w stosunku przysposobienia (osoba adoptująca i osoba adoptowana).


Więc jak chcą to mogą próbować.
Osobiście proponuję coś co będzie tylko ich i nie będzie budzić żadnych przeciwskazań ani wątpliwości.

Avatar Wormy
Tak jacku, kilku jejaków wciąż pamięta, jak 10 lat temu byłeś kanapką i napisałeś komentarz o dziurce w patyczku po lizaku, więc są gotowi przyczepić się do ciebie, a twoje tłuste już ego każe ci założyć tę maskę mędrca z avatarem i wszystkim. I na czym polega to twoje nauczanie? Na kilkunastu skopiowanych zdaniach w opuszczonej grupie. Ukradzione słowa, ukradziona filozofia i tylko własna duma roztyła od całej tej iluzji inteligencji, którą próbujesz kreować wokół siebie. Ale nawet to ci nie wychodzi, prawda? Śmierdzisz padliną jacku, a wiem to bo jestem wściekłym psem i świetnie znam zapachy. Każde twoje słowo to kolejny strzał w nogę i tylko moje lenistwo nie pozwala mi udowodnić jak bardzo gubisz się w słowach. Zbesztalem cię, ale przynajmniej mogę udzielić ci dobrej rady: nabierz trochę pokory i skończ z tym, a niemając nic będziesz miał więcej niż masz teraz.

Avatar Cueusso
jacek1s pisze:
DSM-5, to jest właśnie ten paw poprawny politycznie, który ma zaprzeczać dziesięcioleciom badań.

Więc zamierzasz mi przedstawić te badania, którym zaprzecza, czy będziesz po prostu twierdzić, że istnieją?
jacek1s pisze:
Myśleli tak, bo tak jest.

Wysłałem ci setki badań w arkuszu w pierwszym linku. Dosłownie dałem ci źródło mówiące o tym, jak tożsamość płciowa nie ma związku z seksualnością. Najbliższa korelacja to powiązanie tradycyjnych kobiecych zachowań z tradycyjną kobiecą seksualnością, ale jest to mechanistyczne w neuroanatomii, a nie seksualności. Dostarczyłem ci również dowody na to, że bycie trans ma pochodzenie mechanistycznie biologiczne i nie jest związane z parafiliami, które są całkowicie oddzielne. Czy masz mi coś do zaoferowania w zamian?
jacek1s pisze:
Wystarczy, że sobie wejdziesz w google i wpiszesz to słowo.
1. «silne odchylenie od normy w zachowaniu, postępowaniu lub myśleniu»
2. «znaczne naruszenie równowagi jakiejś struktury lub systemu»
3. «zboczenie z kursu lub odchylenie od właściwego kierunku»
4. «odchylenie kątowe między południkiem magnetycznym a kierunkiem wskazywanym przez igłę magnetyczną kompasu, wywołane przez duże masy metalu»

Czy mogę zatem powiedzieć, że używanie Jeja jest silnym odchyleniem od normy w zachowaniu, postępowaniu lub myśleniu, dlatego jesteś dewiantem w ramach tej podanej definicji? Przy uwzględnieniu popularności Jeja na skalę krajową jest zrozumiałe, że jego użycie i myślenie o jego użyciu jest odstępstwem od normy, czyniąc wszystkich użytkowników Jeja "dewiantami" przy uwzględnieniu podanej przez ciebie definicji.

jacek1s pisze:
Homoseksualiści ślub cywilny w Polsce wziąć mogą

wikipedia.org/wiki/Recognition_of_same-sex_unions_in_Poland

Tak jakby Wikipedia przeczy temu, że homoseksualne małżeństwa cywilne są w Polsce legalne.

Avatar Mijak
Właściciel
Ciężko o słowo opisujące odchylenie od normy bez negatywnych konotacji, bo te negatywne konotacje nie są kwestią konkretnych słów, tylko tego jak społeczeństwo jest patrzy na każde odchylenie od normy.

Avatar jacek1s
Wormy pisze:
I na czym polega to twoje nauczanie? Na kilkunastu skopiowanych zdaniach w opuszczonej grupie. Ukradzione słowa, ukradziona filozofia i tylko własna duma roztyła od całej tej iluzji inteligencji, którą próbujesz kreować wokół siebie. Ale nawet to ci nie wychodzi, prawda? Śmierdzisz padliną jacku, a wiem to bo jestem wściekłym psem i świetnie znam zapachy. Każde twoje słowo to kolejny strzał w nogę i tylko moje lenistwo nie pozwala mi udowodnić jak bardzo gubisz się w słowach. Zbesztalem cię, ale przynajmniej mogę udzielić ci dobrej rady: nabierz trochę pokory i skończ z tym, a niemając nic będziesz miał więcej niż masz teraz.


A na czym polega nauczanie księdza? Co do grupy, to grupę założyli moi uczniowie, ja tam jestem tylko członkiem i odpowiadam na pytania jeśli ktoś ma do mnie jakieś. Głównie nauczam gdzieś przelotnie w komentarzach pod obrazkami czy profilem, ewentualnie w kontaktach.
Nie mogę nie mieć nic, bo jedyne co posiadam to wiedza, którą się dziele. I im więcej osób nauczę tego co sam wiem, tym mniej będę mieć, a im mniej będę mieć tym będę bliższy jedności z Tao.

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
Więc zamierzasz mi przedstawić te badania, którym zaprzecza, czy będziesz po prostu twierdzić, że istnieją?


Wróć może to poprzednich wiadomości i poczytaj je ze zrozumieniem.

Cueusso pisze:

Wysłałem ci setki badań w arkuszu w pierwszym linku. Dosłownie dałem ci źródło mówiące o tym, jak tożsamość płciowa nie ma związku z seksualnością. Najbliższa korelacja to powiązanie tradycyjnych kobiecych zachowań z tradycyjną kobiecą seksualnością, ale jest to mechanistyczne w neuroanatomii, a nie seksualności. Dostarczyłem ci również dowody na to, że bycie trans ma pochodzenie mechanistycznie biologiczne i nie jest związane z parafiliami, które są całkowicie oddzielne. Czy masz mi coś do zaoferowania w zamian?


Wróć może to poprzednich wiadomości i poczytaj je ze zrozumieniem.

Cueusso pisze:

Czy mogę zatem powiedzieć, że używanie Jeja jest silnym odchyleniem od normy w zachowaniu, postępowaniu lub myśleniu, dlatego jesteś dewiantem w ramach tej podanej definicji? Przy uwzględnieniu popularności Jeja na skalę krajową jest zrozumiałe, że jego użycie i myślenie o jego użyciu jest odstępstwem od normy, czyniąc wszystkich użytkowników Jeja "dewiantami" przy uwzględnieniu podanej przez ciebie definicji.


Nikt Ci nie broni. Tak jak można mówić o odchyleniu seksualnym jako dewiacji, bo to pewnie coś koło procenta społeczeństwa, tak można mówić o jejakach jako dewiantach w ściśle określonych warunkach, bo również nie jest ich zbyt wielu. Co w tym złego?

Cueusso pisze:

wikipedia.org/wiki/Recognition_of_same-sex_unions_in_Poland

Tak jakby Wikipedia przeczy temu, że homoseksualne małżeństwa cywilne są w Polsce legalne.


W Polsce ślub cywilny osób tej samej płci nie jest zakazany, ale jednocześnie nie jest wprost powiedziane, że wolno. W Warszawie można wziąć ślub dla par homoseksualnych, ale nie nadaje to żadnych korzyści cywilnoprawnych. Fajne śluby, nie? Bo jeśli faktycznie tak jak Ty twierdzisz, że zależy im tylko na ślubie, to droga wolna, ale mi się tak osobiście nie wydaje. Gdyby coś o nazwie "blob homo blob" niosło za sobą korzyści cywilnoprawne, to homoseksualiści by nawet nie zwracali uwagi na tę nazwę i po prostu brali to w ciemno.

Avatar jacek1s
Mijak pisze:
Ciężko o słowo opisujące odchylenie od normy bez negatywnych konotacji, bo te negatywne konotacje nie są kwestią konkretnych słów, tylko tego jak społeczeństwo jest patrzy na każde odchylenie od normy.


Problemem w tym jest ortodoksyjna lewica, która wmówiła ludziom, że słowa niosą uczucia czy emocje, a to wierutna bzdura. Te wszystkie "mowy nienawiści" "słowa mają moc" "myślenie pozytywne" itd. to sprawiło, że ludzie obrażają się o słowa i mówiąc wprost zmiękli jak makaron w zupce błyskawicznej po zalaniu jej wrzątkiem. Naprawdę, już nie można używać określeń medycznych czy naukowych, bo ktoś może się obrazić. I gdzie w tym wszystkim wolność słowa?

Avatar Mijak
Właściciel
Istnieją słowa naprawdę nacechowane negatywnie. Problemem ortodoksyjnej lewicy jest to, że również neutralne określenia uznają za obraźliwe i usiłują je zastąpić nowymi, "bardziej neutralnymi". Co mija się z celem, bo dla osób używających poprzednich neutralnych określeń w sposób obraźliwy, negatywne skojarzenie budziło nie słowo, tylko jego znaczenie. Nowe określenia są więc dokładnie tak samo obraźliwe co stare.

Avatar jacek1s
Są słowa, które uważa się za brzydkie, niewłaściwe, obraźliwe, ale żadne z nich nie jest samo w sobie nacechowane negatywnie. Można je nacechować negatywnie, to prawda, ale samo słowo to za mało.
Na przykład wulgaryzmy są uważane w społeczeństwie za ordynarne itd. ale samo słowo nie ma żadnego nacechowania negatywnego, chociażby słowa na k używa się obecnie bardzo często zamiast przecinka. Ale również to samo słowo można użyć z bardzo mocnym negatywnym wydźwiękiem poprzez intonację, odpowiednią sytuację i wzburzenie emocjonalne osoby, która te słowo wypowiada.

Avatar Wormy
jacek1s pisze:
Są słowa, które uważa się za brzydkie, niewłaściwe, obraźliwe, ale żadne z nich nie jest samo w sobie nacechowane negatywnie. Można je nacechować negatywnie, to prawda, ale samo słowo to za mało.
Na przykład wulgaryzmy są uważane w społeczeństwie za ordynarne itd. ale samo słowo nie ma żadnego nacechowania negatywnego, chociażby słowa na k używa się obecnie bardzo często zamiast przecinka. Ale również to samo słowo można użyć z bardzo mocnym negatywnym wydźwiękiem poprzez intonację, odpowiednią sytuację i wzburzenie emocjonalne osoby, która te słowo wypowiada.

Zostawiam tę kazuistykę dla potomnych i proszę kogoś, komu zależy na przekonaniu jacka (czyli Mijaka), żeby wytłumaczył dlaczego taka argumentacja jest desperacką próbą zmiany zdania z utrzymaniem pozorów, że cały miał to na myśli.

Avatar jacek1s
Wormy pisze:
komu zależy na przekonaniu jacka (czyli Mijaka)


Co to ma znaczyć?

Avatar Cueusso
jacek1s pisze:
Wróć może to poprzednich wiadomości i poczytaj je ze zrozumieniem.

Może ty wróć chociaż raz do poprzednich wiadomości i przeczytaj je ze zrozumieniem? Już to tłumaczyłem, stare wersje DSM były błędne i zostały zaktualizowane, aby naprawić poprzednie błędy. Wiesz na czym polega rewizja? Najnowsza rewizja będzie oczywiście zaprzeczać poprzednim. Taki jest cały sens rewizji.

Nikt nie zaprzecza, że ​​te instytucje twierdziły, że homoseksualizm jest zaburzeniem, ale myliły się i zostało to poprawione.

Sprzeciwiasz się naukowemu konsensusowi, stąd na tobie spoczywa ciężar dowodu. Gdybyś poczytał na ten temat cokolwiek poza swoją malutką narracją, odkryłbyś, że konsensus naukowy jest BARDZO przeciwko tobie.

jacek1s pisze:
Wróć może to poprzednich wiadomości i poczytaj je ze zrozumieniem.

No dobra, skoro nalegasz. Wróćmy się i zobaczmy, co zostało napisane.Zdjęcie użytkownika Cueusso w temacie Pogawędki
Zdjęcie użytkownika Cueusso w temacie Pogawędki
Zdjęcie użytkownika Cueusso w temacie Pogawędki
Zdjęcie użytkownika Cueusso w temacie Pogawędki
Zdjęcie użytkownika Cueusso w temacie Pogawędki

jacek1s pisze:
Nikt Ci nie broni. Tak jak można mówić o odchyleniu seksualnym jako dewiacji, bo to pewnie coś koło procenta społeczeństwa, tak można mówić o jejakach jako dewiantach w ściśle określonych warunkach, bo również nie jest ich zbyt wielu. Co w tym złego?


Zgodnie z twoją definicją dewiacji, ludzie, którzy jedzą pizzę z ananasem czy korzystają z jeja będą dewiantami. Twoja klasyfikacja staje się głupia i niepotrzebna i tylko myli ludzi.


jacek1s pisze:
W Polsce ślub cywilny osób tej samej płci nie jest zakazany, ale jednocześnie nie jest wprost powiedziane, że wolno. W Warszawie można wziąć ślub dla par homoseksualnych, ale nie nadaje to żadnych korzyści cywilnoprawnych. Fajne śluby, nie? Bo jeśli faktycznie tak jak Ty twierdzisz, że zależy im tylko na ślubie, to droga wolna, ale mi się tak osobiście nie wydaje. Gdyby coś o nazwie "blob homo blob" niosło za sobą korzyści cywilnoprawne, to homoseksualiści by nawet nie zwracali uwagi na tę nazwę i po prostu brali to w ciemno.

To może inaczej, czy uważasz, że małżeństwa osób tej samej płci powinny mieć takie same korzyści cywilne i prawne jak małżeństwa heteroseksualne? Jeśli uważasz, że nie powinni mieć równych praw, to o czym w ogóle mówimy?

Avatar jacek1s
Naprawdę wierzysz, że raporty z tego samego roku w którym przyjęto prawo do ślubów par jednopłciowych (2013 rok) po 60 latach zgodnych badań trzech niezależnych organizacji nagle się mylił? Serio? I to dziwnym przypadkiem raporty te myliły się jedynie w kwestii, które dotyczą LGBT, a wszystko inne zostało nienaruszone.

Co do dewiacji, to nie jest to żadna moja definicja, to definicja ze słownika języka polskiego.

Nie uważam żeby małżeństwa par tej samej płci w ogóle były potrzebne, bo wystarczy, że będą związki partnerskie. Można co najwyżej rozważyć ruch Niemiec i tak jak oni wprowadzić najpierw związki partnerskie, które z czasem być może przerodzą się w małżeństwa par jednopłciowych. Ale do tego droga daleka, najpierw należałoby społeczeństwo przyzwyczaić w ogóle do takiej nowości jak związki partnerskie żeby później w ogóle myśleć coś więcej.

Avatar Cueusso
jacek1s pisze:
Naprawdę wierzysz, że raporty z tego samego roku w którym przyjęto prawo do ślubów par jednopłciowych (2013 rok) po 60 latach zgodnych badań trzech niezależnych organizacji nagle się mylił? Serio? I to dziwnym przypadkiem raporty te myliły się jedynie w kwestii, które dotyczą LGBT, a wszystko inne zostało nienaruszone.

Wierzę w to, że zaburzenie jest definiowane jako powodujące znaczący dyskomfort lub upośledzenie funkcjonowania w życiu codziennym. Jest to wymagane w przypadku większości zaburzeń w DSM. Myślę, że to jest jeden z powodów, dla których homoseksualizm został usunięty jako zaburzenie. Poprawność polityczna z pewnością nie była tym twoim głównym powodem.

Szybko krzyczysz o "poprawności politycznej", ale czy kiedykolwiek pomyślałeś, że: A) nie rozumiesz w pełni, jak psychologia definiuje zaburzenia i B) psychologia posunęła się naprzód w swoim rozumieniu pociągu seksualnego przez lata? Nie jest dobrze cytować definicje z Google czy starożytną wersję DSM. DSM-I ma dużą wartość historyczną, trochę jak wiele konstruktów stawianych przez Freuda, ale zdecydowanie nie nadaje się do diagnozowania. Jego charakterystyki są całkowicie uznaniowe i otwarte na interpretację. A tak jak ty robisz, to technicznie możesz sobie znaleźć "dowody" na wszystko w Googlach, bo bardzo wiele badań z przeszłości stało się nieaktualnych.
jacek1s pisze:
Co do dewiacji, to nie jest to żadna moja definicja, to definicja ze słownika języka polskiego.

Zgodnie z tą definicją, jeśli normą społeczności byłoby uznawanie homoseksualizmu za akceptowalny sposób bycia, to uznawanie homoseksualizmu za zaburzenie byłoby dewiacją, prawda?

jacek1s pisze:
Nie uważam żeby małżeństwa par tej samej płci w ogóle były potrzebne, bo wystarczy, że będą związki partnerskie. Można co najwyżej rozważyć ruch Niemiec i tak jak oni wprowadzić najpierw związki partnerskie, które z czasem być może przerodzą się w małżeństwa par jednopłciowych. Ale do tego droga daleka, najpierw należałoby społeczeństwo przyzwyczaić w ogóle do takiej nowości jak związki partnerskie żeby później w ogóle myśleć coś więcej.


To, czy według ciebie są potrzebne, nie ma znaczenia. Nie masz powodu, dla którego pary tej samej płci nie powinny mieć możliwości zawarcia związku małżeńskiego, jeśli wyrażają na to zgodę. Chyba że chcesz mi powiedzieć że pary heteroseksualne też nie powinny móc brać ślubu. Powtarzasz ciągle to samo "zdenerwuje to kościół / chrześcijan, więc nie zawracajmy sobie tym głowy". Odwołujesz się do tradycji i nie uważam tego za przekonujący argument. I zdaję sobie sprawę, że Polska jest bardzo konserwatywna i katolicka, więc prawdopodobnie związki partnerskie ze wszystkimi korzyściami będą pierwsze, a potem dopiero małżeństwa homoseksualne, gdy Polska nadrobi zaległości.

Avatar Andrzej_Duda
wow
Ta grupa jeszcze istnieje xD

Avatar Burger2004_09
JA PIERNICZĘ ANDREAS

Avatar Andrzej_Duda
Ale się dawno nie widzieliśmy

Avatar JuliuszCezar12_
Witam (wiem że nikt nie tęskinił)

Avatar JuliuszCezar12_
Griszka pisze:
dwa penisy

Smacznego

Avatar JuliuszCezar12_
Zauważyłem że jak tutaj nie śledzi się dyskusji to później ciężko się jest włączyć do rozmowy

Avatar Marequel
przydały by się tu wątki w tematach żeby to segregować ale patrząc na to że strona powoli wymiera od 2015 to bym się nie spodziewał czegokolwiek

Avatar Griszka
JuliuszCezar12_ pisze:
Smacznego


wszystkim w konwersacji powiedz nie tylko mi. nie widzisz ze kazdy je

Avatar pan_hejter
Niewiele się tu przez ten czas zmieniło co?

A goniec jeszcze żyje czy już nie odwiedza, a no i Nanooczek też się miło z nim pisało.

Avatar Mijak
Właściciel
Goniec się wyniósł do innej społeczności dyskusyjnej, został tam ważną szychą i ściągnął tam część osób z WZP. Z tym że większość jest aktywna i tu, i tam.
Więcej aktywności i zmian było na naszym discordzie. Tam już nawet nie mam żadnej władzy, obecnym właścicielem serwera jest Regis od szkalowników.

Avatar pan_hejter
Mijak pisze:
Goniec się wyniósł do innej społeczności dyskusyjnej, został tam ważną szychą i ściągnął tam część osób z WZP. Z tym że większość jest aktywna i tu, i tam.
Więcej aktywności i zmian było na naszym discordzie. Tam już nawet nie mam żadnej władzy, obecnym właścicielem serwera jest Regis od szkalowników.


Wow nie wiedziałem, że jest taki rynek społeczności dyskusyjnych...

Szkalownicy? Oni szkalowali papaja kiedy było to juz przer.....e n-lat temu a teraz jak już nawet akapgrupki to przer.....y? Chce im się jeszcze?

Bo widzę, że tak trochę średnio tutaj... O jakieś ataki na siebie, "zbanujmy tego zbanujmy tamtego" znowu temat o tolerancji i rasizmie. Niby ilość się zmniejszyła ale tematy jakby te same. Dołączyłem do grupy bo myślałem, że się zaraz naczelny zesra ale chyba tylko jakieś wyzwiska mi wysłał.

Avatar pan_hejter
O i nawet cenzura z automatu, zapomniałem jak grupy były zj...ne.

Avatar jacek1s
To wyśmiewanie papieża, III Rzeszy czy innych rzeczy jako element wyróżniający grupę dyskusyjną całkowicie odbiera jej powagę. Nie wiem jak w takim środowisku można dyskutować na poważnie.

Avatar pan_hejter
jacek1s pisze:
To wyśmiewanie papieża, III Rzeszy czy innych rzeczy jako element wyróżniający grupę dyskusyjną całkowicie odbiera jej powagę. Nie wiem jak w takim środowisku można dyskutować na poważnie.


Ahhh to proste, już ci tłumacze. Wystarczy pozostawiać miejsce dla żartów i miejsce do dyskusji i w jasny oraz pewny sposób je rozróżniać. Chociaż muszę tu oddać, że przeglądając co tu wypisujecie to ciężko mi odróżnić czasem czy to dyskusja czy nieśmieszny żart :)

Avatar jacek1s
Tu się nie ma co dziwić, bo dyskutować może każdy. Nie ma żadnej selekcji, więc każdy może wejść i napisać byle co chce, na tym też polega pewnego rodzaju wolność słowa.

Avatar Mijak
Właściciel
Szkalowania papieża jest tam teraz znacznie mniej. Ale nadal nazywamy to towarzystwo szkalownikami.
Po prostu kiedyś istniał na discordzie serwer szkalowników, a obecnie sporo osób z tamtego towarzystwa jest na discordzie WZP, ta nazwa się do nich przykleiła.
Ale mimo to uważam, że w discordowej sekcji WZP panuje wyższy poziom niż na Jeja. Choć także zdecydowanie mniej poważny. Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe WZP, to zapraszam tam. A jeśli chcesz zobaczyć część starych twarzy które miały dość tego cyrku, to zapraszam na Kolegium.

Avatar Mijak
Właściciel
Serwer dyskusyjny na discordzie, podobny do WZP, ale nieco poważniejszy i około 10 razy większy.

Avatar jacek1s
To też serwer jejaków czy jakiś z zewnątrz?

Avatar Mijak
Właściciel
Z zewnątrz

Avatar pan_hejter
Mijak pisze:
Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe WZP, to zapraszam tam. A jeśli chcesz zobaczyć część starych twarzy które miały dość tego cyrku, to zapraszam na Kolegium.


Straciłem wiarę w idee dyskusji lata temu, głównie przez tą grupkę, a to co widzę tutaj tylko utwierdza mnie w tym zdaniu. Dla mnie to po prostu intelektualne przepychanki ludzi, którzy tylko chcą mieć rację. W końcu jak sam Tischner pisał (parafraza inb4) "DIALOG wymaga uznania że mój przeciwnik ma choć trochę racji w tym co stwierdza". Mit Sokratesa jest oczywiście piękny, ale jest tylko mitem ukutym przez jego ucznia a potem gloryfikowanym przez lata historii.

Avatar jacek1s
Tutaj jak się z kimś dyskutuje to zazwyczaj kończy się będąc wyzywanym lub wyśmiewanym, więc w sumie dyskusja nie ma większego sensu, ale jak ktoś lubi dyskutować to można przymknąć oko jeśli nie ma się alternatywy.

Avatar pan_hejter
jacek1s pisze:
jeśli nie ma się alternatywy.


Można czytać książki

Avatar jacek1s
Jak się ma zdrowe oczy to można

Avatar Marequel
zawsze są audiobooki

Avatar jacek1s
Myślałem o tym, ale jakoś zawsze nie mam czasu słuchać książek. Ostatnią książkę jaką przeczytałem to w bursie, gdzie miałem masę wolnego czasu i nie miałem dostępu do komputera, a obecnie to przeczytałem pół książki rok temu i tak zostało. Nigdy żadnego audiobooka nie słuchałem.

Avatar pan_hejter
jacek1s pisze:
Jak się ma zdrowe oczy to można


Ja na jedno nie widzę na drugim mam 1,5 dioptri, nie przeszkadza mi to średnio około 20 książek rocznie czytać i to głównie literaturę filozoficzną i piękną. Wydaje mi się nieco słabą wymówką "jak ma się dobry wzrok", patrząc na wszelkich podstarzałych profesorów filozofii czytających i piszących strony w setkach tysięcy.

I czekaj czy to nie ty dosłownie miałeś swoich uczniów na jeja i nauczałeś ich taoizmu? A teraz twierdzisz: "a obecnie to przeczytałem pół książki rok temu i tak zostało" w sensie czego ich nauczałeś?

Avatar jacek1s
Ja mam suche oczy, gorszą wadę i brak czasu.

Taoizmem interesuję się dłużej niż rok czasu, Tao Te Ching przeczytałem z pdfa, bo nie posiadam książki.

Te pół książki, które czytam do teraz to Wiedźmin Ostatnie Życzenie, ale muszę się za nią wziąć i jakoś przeboleć, bo jeszcze mam dwie książki w drodze do przeczytania i wyczerpie się lista książek jakie mam.

Avatar jacek1s
A i co do uczniów, to nie wygląda to tak, że ja potrzebuję uczniów, wyszedłem z założenia, że skoro są uczniowie to potrzebują nauczyciela. Jeśli potrzebują coś wiedzieć to mogą do mnie przyjść. Ja też jestem uczniem, bo każdy nauczyciel jest wiecznym uczniem, więc w zasadzie to nie jest oświata czy jakaś samozwańcza instytucja, a po prostu dziele się swoją wiedzą z tymi co chcą wiedzę otrzymać.

Avatar pan_hejter
jacek1s pisze:
Ja mam suche oczy, gorszą wadę i brak czasu.


Zdaje mi się że to wciąż słaba wymówka, zwłaszcza, że te wady nie zdają mi się zbyt ograniczające. A czas? Też imo słaba, nie znam twojego życia ale jak masz czas pisać tu takie ilości tekstu a nie masz czasu czytać... no cóż raczej bym się powoływał na inne priorytety ale jaki ja mam wgląd w twoje życie?. Być może bardzo chciałbyś więcej czytać ale praca/życie pozwalają ci na minimum, czasu nwm 1h dziennie które wykorzystujesz tutaj.

Pdf to wciąż książka imo, substancja ta sama, forma inna.

Nwm dla mnie to przejaw arogancji chcieć nauczać gdy wiedze ma się niewielką, bo skoro przeczytałeś jedną książkę nie wystarczy podać ją dalej. Uczeń dla którego to za wiele... byłby dla mnie niewiele wartym uczniem. Nie wiem czy nie popadałoby to pod sofistykę, w znaczeniu kramarza ideii.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów