Glisda pisze:
Za to na e-lekcjach było żywo jak na cmentarzu w zaduszki
Piotrekkk666 pisze:
Jest żywy obecnie
PolskiMaster pisze:Bywało lepiej, ale da się żyć
Siema,jak tam życie wam mija?
Mijak pisze:Grupa żyje na life supporcie, a szkoda trochę.
Widzę że na grupie jeszcze toczą się jakieś dyskusje
Mijak pisze:
Widzę że na grupie jeszcze toczą się jakieś dyskusje, a chyba nikt z obecnych moderatorów w nich nie uczestniczy i ograniczamy się tylko do reagowania na powiadomienia o nowych osobach chcących dołączyć do grupy. Chyba miałoby sens wyznaczenie jakichś nowych moderatorów spośród osób obecnie aktywnych. Choć jednego. Może Jacek?
Mijak pisze:
Nie uważam Jacka za szczególnie dobrego dyskutanta
Mijak pisze:
A szkoda gadać
Cueusso pisze:
No to po prostu użyj innego słowa… chyba że potrzebujesz tej negatywnej konotacji. Nazywanie homoseksualistów "dewiantami" nie ma sensu, bo już prosta czynność korzystania z Jeja wystarczyłaby, aby nazwać kogoś "dewiantem". Mógłbym argumentować, że siedzenie na Jeja od dekady wystarczy, aby zrobić z ciebie "dewianta", bo to jest bardzo nienormalne.
Cueusso pisze:
Po drugie, tak, homoseksualiści chcą małżeństwa. Nie jestem pewien, skąd wzięło się przekonanie, że nie chcą. Odwołujesz się do zacofanej chrześcijańskiej tradycji, jakby miała jakąkolwiek wartość tylko dlatego, że jest tradycją. Nie doprowadzi to do ugodowej ścieżki?... Tak... i co z tego? Wygląda na to, że twój argument to po prostu "to za trudne i ludzie się zdenerwują, więc po prostu się z tym pogódźmy".
Cueusso pisze:
Wolność słowa nie jest wolnością od konsekwencji, a ty bardzo dobrze znasz konotacje tego słowa.
Cueusso pisze:
Poza tym nie wiem, co ta wiadomość ma wnosić. Kraj jest w większości chrześcijański, więc jest to jakoś niby usprawiedliwione, to argumentum ad populum, więc niczego nie dowodzi.
Cueusso pisze:
Najpierw niech wyjaśni, dlaczego nazwał homoseksualne związki nienormalnymi dewiacjami i dlaczego próbował argumentować definicją słownikową przeciwko małżeństwom homoseksualnym. Jeżeli ktoś taki ma być tutaj moderatorem, to podziękuję. Chyba że zmądrzał od tamtego czasu.
Cueusso pisze:
Nie, nie jest to argumentum ad populum. Termin "zachowania dewiacyjne" ma w języku polskim niemal uniwersalne negatywne konotacje, ponieważ jest używany również do opisu zachowań przestępczych, np. morderstwa.
Cueusso pisze:
Narzekanie, że wytykam tobie błędy logiczne, nadal nie dostarcza argumentu, dlaczego homoseksualistom powinno się odmawiać równych praw do zawarcia małżeństwa.
Cueusso pisze:
Na wypadek gdybyś nie wiedział, to do ciebie, nie do mnie, należy przedstawienie odpowiedniego uzasadnienia, dlaczego powinno to być nielegalne. Podobnie, jeśli nie ma ontologicznej różnicy między małżeństwem a związkiem partnerskim, to są one tym samym.😉
Cueusso pisze:
Powinieneś również zobaczyć to:
www.pewresearch.org/fact-tank/2020/11/02/how-catholics-around-the-world-see-same-sex-marriage-homosexuality/
Odwoływanie się do zacofanej tradycji chrześcijańskiej jako usprawiedliwienia nie załatwi sprawy, gdy w tej samej tradycji jest znaczna liczba osób, które się z tobą nie zgadzają.
Cueusso pisze:
Jeśli chcesz zdefiniować dewiację jako coś, co nie jest normą, bez jakiejkolwiek oceny moralnej i nie chodzi o negatywne konotacje, to nie jestem pewien, dlaczego to w ogóle było ważne, żeby nazwać homoseksualistów dewiantami, bo to nie jest w żaden sposób użyteczne do argumentacji.
Cueusso pisze:
Nie wiem, dlaczego wydaje ci się, że ta rozmowa dotyczyła kiedykolwiek "poszanowania tradycji chrześcijańskiej", bo to nigdy nie był aspekt, który należałoby tutaj wziąć pod uwagę. Zawsze chodziło tylko o równe prawa, bo dla interesów wiary chrześcijańskiej nie ma realnego miejsca w naszym współczesnym świecie.
Cueusso pisze:
Jeśli nie twierdzisz, że małżeństwa homoseksualne powinny być nielegalne, to nie argumentujesz tylko dokonujesz obserwacji.
Cueusso pisze:
Tylko dlatego, że coś jest częstsze, nie oznacza to, że jest bardziej normalne, oznacza po prostu, że jest bardziej powszechne. Istnieje wiele rzeczy, które robi mniejszość, a które ludzie akceptują jako normalne.
Cueusso pisze:
To co napisałeś, to najmocniejszy argument, jaki kiedykolwiek słyszałem, przemawiający za małżeństwami homoseksualnymi, ponieważ nie można wszystkim dogodzić, aby obejść to, po co niszczyć innym ludziom nerwy i komplikować im życie, a nawet doprowadzać do sytuacji w których ludzie mogą odnosić poważny uszczerbek na zdrowiu, a nawet stracić życie?
Cueusso pisze:
To, czego nie bierzesz pod uwagę, to fakt, że zakazywanie równości małżeńskiej właśnie się do tego przyczynia. W żaden sposób chrześcijanom nie szkodzi legalne, równe, homoseksualne małżeństwo. Mówienie osobom LGBT, że nie mogą wziąć ślubu, jest równoznaczne z robieniem dokładnie tego samego, za co próbujesz mnie krytykować, ale w przeciwieństwie do ciebie, mogę poprzeć moją tezę, wskazując na depresje, samobójstwa i wyobcowanie społeczne spowodowane przez chrześcijańskie postawy wobec osób LGBT.
Cueusso pisze:
Z biologicznego punktu widzenia homoseksualizm jest całkowicie naturalny, jak wynika ze wszystkich dowodów empirycznych, co wskazuje, że mówimy tu tylko o normach społecznych.
Cueusso pisze:
To, co piszesz, jest absurdalne. Twierdzenie, że istnienie homoseksualistów jest w jakiś sposób afrontem dla zacofanej tradycji chrześcijańskiej, a zatem nie powinno być dozwolone, nie dostarcza żadnego argumentu, by tak było.
Cueusso pisze:
W zasadzie prosisz, abyśmy dogadzali chrześcijanom, aby ich nie "obrażać", ironicznie wysuwając dokładnie ten sam argument, którego w Stanach Zjednoczonych używa głównie ewangeliczna chrześcijańska prawica, by naśmiewać się ze społeczności LGBT.
jacek1s pisze:
Nie proszę aby komukolwiek dogadzać, proponuję jedynie żeby nikomu w drogę nie wchodzić przy jednoczesnym nadaniu praw, które powinny przysługiwać każdemu.
Cueusso pisze:
Innymi słowy, szukasz "łatwego rozwiązania" i oczekujesz, że lata badań naukowych skondensują się w kilku krótkich słowach, które można przekazać na Jeja, czy to prawda?
Cueusso pisze:
Wreszcie, myślę, że całkowicie nie zrozumiałeś tego, o czym mówię, używając twoich własnych słów przeciwko tobie. Wskazując, że ta sama filozofia może zostać wykorzystana do uzasadnienia równości LGBT, koniecznie naruszasz podstawy swoich przekonań. Bez względu na to, jak to zrobisz, jeśli uważasz, żeby "nikomu w drogę nie wchodzić" to musisz przyznać, że homoseksualiści powinni mieć prawo do małżeństwa, ponieważ zakazanie tego jest wchodzeniem im w drogę.
Cueusso pisze:
Masz strasznie dużo słów do powiedzenia jak na kogoś, kto jeszcze nie przedstawił ani jednego spójnego argumentu, dlaczego homoseksualistom należy odmawiać prawa do małżeństwa.
Wormy pisze:
Dlaczego można zupełnie zignorować pejoratywne nacechowanie słowa "dewiacja", ale nie można nazwać małżeństwem czegoś, co ma większość cech (jeśli nie wszystkie) małżeństwa? Naginać znaczenie słowa dla własnej korzyści, żeby zaraz bronić nietykalności innej definicji, która akurat służy twojemu rozumowaniu? Bronić przywilejów jednej grupy poprzez ograniczanie przywilejów innej?
Wormy pisze:
Dlaczego złodziej najbardziej boi się być okradzionym? Można by pomyśleć, że ów przedmiot był u niego zbyt długo, że przyzwyczaił się do niego i skrycie myślał, że do niego należy. A wątpliwość i wstyd wynikający z pochodzenia przedmiotu nękają go, zyskuje się więc pewność, że złodziej tym bardziej będzie dążył do stworzenia iluzji posiadania prawa, by choć na chwilę dać wytchnienie rozstrojonemu sumieniu. Ale dla nas, ludzi spoglądających z boku na tę komediancką farsę, słowa to nic więcej niż wiatr na ustach. Bo kogóż obchodzi, że okradnie się złodzieja?
jacek1s pisze:
Trochę się spóźniłeś z tym upominaniem o własność, bo ślub w chrześcijaństwie to tradycja 2000 letnia.
Wormy pisze:
Ciekawe, że nadajesz sobie tę fasadę "mędrca", "autorytetu" i "nauczyciela", walczysz racjonalizmem jak mieczem i jesteś dumny, tak dumny ze swoich definicji, a jednak, miecz i wszystko w co wierzysz obraca się w twoich rękach w zabawki, marne, niepełne imitacje prawdziwego świata.
Wormy pisze:
Myślisz, że dobrze poznałeś kształt i każdą rysę na przedmiocie życia, tak naprawdę nie będąc nawet w połowie obeznany, bo nigdy nie widziałeś jego drugiej strony. No więc pozwól, że odsłonię przed tobą tę tajemnicę, czarną stronę księżyca, niezbadaną jeszcze twoim okiem, bo zawsze stałeś nieskończony dystans poniżej: świat nie jest czystym racjonalizmem, ani nie jest czystym uczuciem, a spontaniczną równowagą tych dwóch sił.
Wormy pisze:
Słowa mają nie tylko swoje znaczenia, ale i uczucie, które niosą, i to nacechowanie nie jest elementem, który może zostać zignorowany. Zręczny rozmówca rozumie siebie, ale naprawdę wybitny mędrzec, na jakiego próbujesz pozować, potrafi zrozumieć także osobę, z którą rozmawia. Ty nie chcesz jej zrozumieć, bo dla ciebie jest tylko racjonalizm i empiria, chociaż jesteś ślepcem w ciemności. Ciekawe co o słowie "dewiacja" powiedziałaby owa "większość", której zdanie tak dowartościowywałeś, kiedy jeszcze ci to pasowało.
jacek1s pisze:
Zaburzenie orientacji seksualnej jest dewiacją, wskazuje na to już samo słowo "zaburzenie", które według Ciebie czy drugiego kolegi też może być pejoratywne i co teraz?