Kartoteka Postaci

Temat edytowany przez Angel_Kubixarius - 4 marca 2018, 21:13

Avatar korobov
Moderator
W najlepszej formie jest Konstante... W sile, wytrzymałości, percepcji, woli i szybkości Cię biję. Masz więcej tylko w witalności, a ja liczyłem tylko parametry liczące się w walce. No i jeszcze efekty pasywne. Mag wod w formie wilkołaczego-wampira kontra worgen.

Avatar bulorwas
korobov pisze:
W najlepszej formie jest Konstante... W sile, wytrzymałości, percepcji, woli i szybkości Cię biję. Masz więcej tylko w witalności, a ja liczyłem tylko parametry liczące się w walce. No i jeszcze efekty pasywne. Mag wod w formie wilkołaczego-wampira kontra worgen.

korba, ale jest jeszcze jedna nie pisana statystyka, szczęście. Poza tym, bogowie mnie lubią xD
Poza tym, jeśli to działa jak w warhammerze, nie możesz korzystać z magii podczas przemiany. No i nie jestem worgenem, jestem orkwargiem. A no i Konstante ma tylko jeden atak, kiedy ja podczas szału mam ich 6, albo 4 z dodatkiem dmg do każdego.

Avatar korobov
Moderator
...Ku*wa... Angel, błogosławieństwa karabinem właduj! I NIE STRZELAJ DO BULWY TM RAZEM, CO?!

Avatar bulorwas
korobov pisze:
...Ku*wa... Angel, błogosławieństwa karabinem właduj! I NIE STRZELAJ DO BULWY TM RAZEM, CO?!

Masz szczęście, że jestem na drugim końcu świata xD

Avatar Degant321
Ja tam się cieszę że przeżyłem. ..... potrzebuję lepszego pancerza

Avatar bulorwas
Polecam po prostu ładować w wytrzymałość

Avatar Degant321
Wolę być mniej więcej "realistyczny" oraz przyziemiony w swoich postaciach

Avatar bulorwas
Degant321 pisze:
Wolę być mniej więcej "realistyczny" oraz przyziemiony w swoich postaciach

Eee. Choć, dam ci pancerz Berserkera. Kawał skóry zszyty ze sobą i kilka rzemieni, a wytrzymuje pchnięcia włóczni, porażenia prądem, rozgniatanie, kwas, magię. Ogólnie idealne dla każdego. Taka płytówka, tylko, że ze skóry!

Avatar Degant321
Problem taki że ja mam bliżej do Korby niż do ciebie

Avatar bulorwas
Jedź do nas. Mamy udary, rozwiniętą medycynę, chaos, arabów i dziwne bóstwa

Avatar ninja618
Gdzie mam zacząć?

Avatar bulorwas
Od ciebie to zależy

Avatar Rafael_Rexwent
Imię: Rafael
Nazwisko: Vs'hrar
Wiek: Młody
Rasa: Wyjaśniona poniżej w pochodzeniu.
Pochodzenie:
Ojciec był Gryfopurytanem o tak rasistowskich poglądach, że aż postanowił zgw*łcić na śmierć młodą Sylvankę, by potem móc rozgłaszać światu, iż nie ma lepszej kobiety do kochania niż Gryfitka czystej krwi. Coś nie pykło, bo jednak Sylvanka nie tylko przetrwała próbę ale nawet i zaszła w ciążę wydając mężczyźnie syna. Tym samym wiecie już kim jest matka Rafaela.
Przeszłość:
Rafael urodził się we wspomnianej już ciut wyżej rodzinie. Jednakże nie miał (i nadal nie ma) żadnego pojęcia, że był niejako wymuszonym dzieckiem, bowiem po gw**cie jego rodziców połączyło tak silne uczucie, iż nie tylko Sylvanka wybaczyła swojemu oprawcy, ale i on sam porzucił całkowicie rasistowskie poglądy. Ojciec chłopaka był magnatem z średniej półki - ani zbyt znaczący, ani też nie klepiący biedy. Znaczy o ile materialnie posiadał stosunkowo niewiele, to doświadczenie wojskowe już tak. Jak był młody (i jak sam mówi - bardzo głupi) to uganiał się za sławą chcąc być niczym w dawnych baśniach wielkim bohaterem. Tak skończył w armii gryfickiej i walczył w dalekich stronach w konfliktach, o których już zapomniał. Tam dorobił się tytułu magnata, skromnego majątku oraz sporej kolekcji blizn. W tym wielu niewidocznych, na duszy która pojęła ile krzywd wyrządziła mordowaniem innych ras. Wielokrotnie potem powtarzał synowi "Nigdy nie krocz drogą jaką kroczyłem ja, bowiem zdawać Ci się będzie, że czynisz słusznie i mordujesz szkarady dybiące na życie ludzkie, a tymczasem to tylko twoja zakłamana wizja aniołów, których życie winneś szanować i przekładać ponad swoje.". A matka tylko się wtedy uśmiechała i przytulała męża. Do dziś Rafael nie wie o początku "znajomości" rodziców... W sumie nie tylko on, bo także rodziny obu małżonków nie mają o tym pojęcia. Oficjalnie po prostu coś zaskoczyło, bez żadnego przymusowego posunięcia.

Wracając do historii chłopca no to wiadomo jak to jest. Człowiek z wojska wyjdzie, ale wojsko z człowieka - nigdy. Nie inaczej było z ojcem Rafaela, który zapewnił mu całkiem ostre przeszkolenie już od małego, a interwencje matki niewiele ułagadniały sytuację. Niemniej jedno trzeba przyznać - co się młody gówniak nauczył to jego. A nauczył się przede wszystkim znaczenia bólu bo ojciec chcąc pokazać mu prawdziwy świat nie wstrzymywał dłoni. Wpierw Rafael walczył tym co ojciec, czyli parą jednoręcznych drewnianych mieczy. Nietrudno się domyślić, że większość treningów gryzł ziemię aż przykro było patrzeć. Z czasem młody stwierdził, iż to bez sensu bo przy tej samej broni bardziej doświadczony ojciec zawsze przewidzi jego ruchy i przerzucił się na długą dzidę. Niewiele to pomogło ale już jednak coś było widoczne - zmusił rodzica do większego wysiłku.

Mijały lata, a któregoś dnia po swoich dwunastych urodzinach Rafael przy rozmasowywaniu świeżego siniaka rozważał, czemu mu nie wyszło. Wniosek był prosty i w sumie znany mu od dawna - ojciec łatwo blokował włócznię swoją bronią, a mając całkowicie bezbronnego oponenta i wolną drugą dłoń po prostu korzystał z okazji. Tylko co z tego, że młody wiedział gdzie tkwi problem, skoro nie miał żadnego pomysłu by go rozwiązać. Co gorsza po kolejnym pojedynku nie tylko sam czuł się połamany ale to samo stało się z jego bronią. I tak podczas zastanawiania się czy odpocząć po laniu, czy też może iść po nową dzidę coś wpadło mu do głowy. Zawalczy tą złamaną, po prostu zamiast jednej długiej zrobić dwie krótsze.
Od tego momentu walczył tylko tym zestawem. Ba, szło mu coraz lepiej.

Aż w końcu przyszły osiemnaste urodziny, pełnoletność i propozycja ojca - skoro się tak potrafi niezgorzej napier...dzielać, to jeśli chce pójdzie tam gdzie będzie mu najlepiej i gdzie będzie mógł rozwinąć swoje zdolności aż w końcu wróci do domu i będzie w stanie go pokonać. Rafael przystał na ofertę, na pożegnanie tocząc z ojcem (i oczywiście przegrywając) ostatni pojedynek po czym wyruszył tam gdzie zasugerował mu ojciec - do siedziby kultu Melissy.


Rola: Członek kultu Melissy
Predyspozycje:
§ Ponadprzeciętna szybkość
§ Broń specjalna - krótkie włócznie
§ Wyczulony słuch
§ Oburęczność
Magia: Jeśli nie posiada pomińcie ten punkt, max. jedna dziedzina poziomu stabilnego, jedna dzika. Więcej w informacjach
Umiejętności:
• Walka - włócznie
• Unik
• Znajomość języka(imperialny)
• Zarządzanie
• Czytanie i pisanie
• Negocjacje
Ekwipunek:
• Szaty
• Modlitewnik Melissy
• Amulet Melissy
• Podręczna wersja księgi wojny
• Glejt potwierdzający przynależność do kultu Melissy
• Lekki, niekrępujący ruchów pancerz kultu Melissy
• Dwie krótkie włócznie z grotami o deltoidalnym liściu pełniące rolę katalizatorów z czego jedna jest dłuższa o dwadzieścia centymetrów.

Wierzchowiec: jak mu dadzą przełożeni.
Towarzysz: w zależności od misji.
Sakwa: 500 Orłów
Wygląd: Dokładny opis lub obrazek.
Parametry:
500 pd = 25 pkt

~Siła: 1 (rasa - człowiek) - 4 (rola) + 6 = 3
~Wytrzymałość: -2 (rasa - człowiek) = 2
~ Witalność: 0 + 2 = 2
~Percepcja: 2 (rola) + 4 = 6
~ Siła Woli: 1 (rasa - człowiek) + 2 (rola) = 3
~ Wiara: 2 (rola) + 1 = 3
~ Charyzma: 1 (rasa - człowiek) + 2 = 3
~ Wiedza: 0 + 2 = 2
~Zwinność: 0 + 3 = 3
~ Zręczność: 2 (rola) + 2 = 4
~ Szybkość: 0 + 3 = 3
~ Ogłada: 1

Avatar
Chevalier22
Imię: Innocent
Nazwisko: van Kaesstner
Wiek: Młody
Rasa: Derefita
Pochodzenie: Co prawda - ma jakieśtam powiązania z paladynami, aczkolwiek Innocent, śladem ojca, wybrał żywot awanaturnika.
Przeszłość:
Dziadkiem Innocenta był wysoki rangą oficer paladynów. Dzięki jego pracy i zasługom jemu i jego rodzinie żyło się dostatnio. Starszy Innocent, bo bohater odziedziczył swe imię właśnie po dziadku, dorobił się średniej posiadłości w stolicy, statusu społecznego i ogólnego szacunku. Zapewnił dobry start sobie i dwójce swoich dzieci - starszemu synowi, Alfredowi i młodszej córce, Rosie. Ufundował im odpowiednią edukację. Jeżeli chodzi o syna - chciał, aby ten stał się jego godnym następcą, do czego dążył. Córkę zaś, kiedy skończyła lat 15, wydał za wysoko postawionego szlachcica.
Alfred jednak miał inne plany co do swojej przyszłości. Jako osiemnastoletni mężczyzna, mający fach w ręce i żyłkę do hazardu, nie marzyło mu się życie ciężkozbrojnego zakonnika. Alfred od małego często włóczył się po okolicy sprawiając psikusy sąsiadom czy sprzedawcom lokalnym, co ojciec musiał tępić temperując pierworodnego. Jednak wraz z osiągnięciem pełnoletności, buntując się ostatecznie decyzji ojca, zwędził mu część majątku i jego oręż po czym uciekł z domu. Ojciec Alfreda, po śmierci żony i odejściu dzieci, ożenił się ponownie. Po jego śmierci majątek został przekazany młodej wdowie.
Sam Alfred włóczył się po świecie podejmując się pracy najemniczej. Co prawda, nie zyskał z tego dużego majątku, jednak był w stanie kupić sobie domek tuż pod stolicą, a także zaimponował kobiecie swojej rasy, która dała mu syna - Innocenta. Ojciec włożył w edukację syna to, co tylko miał, choć często brakowało, a więc rodzina musiała podejmować się różnych prac. Alfred co jakiś czas wyjeżdżał również na wyprawy, za zadaniami. Kiedy Innocent miał lat 8, ojciec wrócił bez prawej ręki, co uniemożliwiało mu prowadzenie dalszego fachu. Niedługo później, umęczony chorobą, najpewniej przez zakażenie, zmarł. Młody chłopiec żył w biedzie wraz z matką. Jedyne co pozostało mu po ojcu, to zadbany, srebrny miecz, który od tej pory leżał w pochwie pod łóżkiem młodego.
Kiedy Innocent miał 12 lat, dość podstawowe wykształcenia, ale i fach w ręce z racji na udzielane przez ojca lekcje szermierki za jego życia, jego matka nieoczekiwanie umarła, a dom został mu odebrany. Młody chłopak stał się bezdomnym. Nosił jednak przy sobie cały czas miecz, który drzewiej służył jego ojcu. Aby mieć co jeść, podejmował się zadania "chłopca od wszystkiego" - pomagał w pracy w polu, pasieniu bydła, przenoszeniu towarów, choć nierzadko zdarzało się mu coś niepostrzeżenie zwędzić. Pewnego razu wpadł na tajemniczego mężczyznę w brązowym płaszczu z szablą u boku i tajemniczym, osobliwym pakunkiem na plecach, na którego palcu zauważył srebrny pierścień z rubinem. Spróbował zwędzić go nieznajomemu, jednak skończyło się to na porządnym oberwaniu w potylicę...
Mężczyzna dostrzegł jednak w chłopcu potencjał. "Zaadoptował" go, to jest zabrał ze sobą bezdomną sierotę, a następnie szkolił go pod kątem szermierki, jednocześnie rozwijając jego zdolność kradzieży, w której to widział taki potencjał. Mężczyzna dostrzegł również duży potencjał magiczny w młodym, toteż nauczył go magii. Mimo iż, ze względów rasowych, chłopak nie był w stanie opanować dokładnie tej samej magii co mężczyzna, opanował on coś delikatnie podobnego, jednak w dużej mierze innego. Udało mu się nauczyć i rozwinąć magię dyscypliny. Kudłaty mistrz oddał mu również swój pierścień, który zastąpił niedługo później podobnym.
Oczywiście - dwójka wspólnie podejmowała się różnych zleceń, przez co młody Innocent jeszcze bardziej doskonalił się w fachu najmusa. W wieku 17 lat postanowił jednak oderwać się od swojego dziwnouchego mentora, zabierając część jego oszczędności. O dziwo ten się tym nie przejął, a Innocent dalej doskonalił się w swoim fachu, głównie samotnie. Obecnie liczy sobie 21 wiosen.
Rola: Najemnik
Predyspozycje: Szybkie Ręce
Magia:
Magia Dyscypliny - Stabilna
Magia Księżyca - Dzika
Umiejętności:
Znajomość języka - unifikowany,
Czytanie,
Pisanie,
Walka - miecz półtoraręczny,
Broń specjalna - miecz,
Ręka do zwierząt,
Otwieranie zamków,
Skradanie się,
Unik,
Nauka (Magia).
Ekwipunek:
- Srebrny Miecz Półtoraręczny Paladyna,
- Krótki Sztylet,
- Srebrny Rubinowy Pierścień (katalizator),
- Lekki skórzany pancerz,
- Paczka ziół,
- Zwój,
- Sygnet,
- Amulet Sivilli,
- Szata Kapłana,
- Księżycowy Kostur,
- Sejmitar,
- Noże do rzucania x 8.
Wierzchowiec: -
Towarzysz: -
Sakwa: 600 Orłów
Wygląd: Mężczyzna średniego wzrostu o krótkich włosach w kolorze ciemnego blondu i niebieskich oczach, z wyraźnymi rysami twarzy i rumieńcem. Ma odstające, małe uszy i wąski, krótki nos. Ma bardzo zadbaną sylwetkę, a jego opalone ciało ma na sobie wiele blizn - na prawym ramieniu, lewej łydce i na lewej piersi ma ślady po ostrzu. Cechą charakterystyczną jest też zarost - kozia bródka wyraźnie oddzielona od bokobrodów, oraz dwa pieprzyki pod prawym okiem.
Nosi na sobie zbalansowany skórzany pancerz w kolorze ciemnego brązu, przeplatany z szarymi i granatowymi elementami ubioru - spodniami, wystającą koszulą, oraz krótką peleryną założoną na szyi. Przy pasie nosi pochwę ze swoim mieczem, z tyłu zaś niewielki sztylet. Na palcu środkowym lewej ręki nosi on srebrny pierścień z rubinem.
Parametry:
~Siła: 24
~Wytrzymałość 15
~ Witalność 17
~Percepcja 11
~ Siła Woli 26
~ Wiara 22
~ Charyzma 6
~ Wiedza 3
~Zwinność 12
~ Zręczność 13
~ Szybkość 14
~ Ogłada -4

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Akcept, ale zaczniemy w weekendzik

Avatar
Fisto
Imię: Morazja "Kitty"
Nazwisko: Fisto
Wiek: Młody (bardzo).
Rasa: Nekomata.
Pochodzenie: Córka kotołackiej kurtyzany i przypadkowego marynarza .
Przeszłość: Urodziła się jako córka portowej dz**** i od najmłodszych lat szkolna była, by pójść w ślady mamy - usługiwała jako masażystka, kieszonkowiec, charakteryzatorka i krawcowa. Jej życie było ciężkie i nic nie zapowiadało, że może się to zmienić, do czasu gdy kilka dni temu przypadkowo natknął się na nią Mistrz Tartar, wybitny druid z Khazad'Arin, przebywający w porcie na ważnej i tajemniczej misji. Wyczuł w dziewczynie wielki magiczny potencjał, więc postanowił wziąć ją ze sobą w roli uczennicy. Mora była wniebowzięta a matka zgodziła się w zamian za 30 orłów, niezbyt wysoko ceniąc swą córkę
Rola: Uczennica maga, kurtyzana.
Predyspozycje: Druid, Magia powszechna.
Magia: Dzika magia druidyzmu
Umiejętności:
- Tajemny język (runiczny)
- Krasomówstwo
- Splatanie magi
- Znajomość języka (Imperialny)
- Język nekomatycki
- Czytanie i pisanie
-Wyczucie magii
-Blef
.
Ekwipunek:
Kostur z katalizatorem, amulet floiris, sygnety szponów, woreczek ziół, pergamin z zakleciami druidycznymi, dziennik
. Szaty uczennicy druida Zdjęcie użytkownika Fisto w temacie Kartoteka Postaci
Wierzchowiec: Brak
Towarzysz: Jej mistrz, Hermes Tartar Zdjęcie użytkownika Fisto w temacie Kartoteka Postaci
Sakwa: 500 Orłów
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Fisto w temacie Kartoteka Postaci
Parametry: ~Siła: 0
~Wytrzymałość 0
~ Witalność 3
~Percepcja 1
~ Siła Wola 5
~ Wiara 4
~ Charyzma 3
~ Wiedza 4
~Zwinność 4
~ Zręczność 2
~ Szybkość 2
~ Ogłada 1

Avatar Degant321
Imię: Thomas
Nazwisko: von Victus (Jest no nazwisko matki)
Wiek: Średni
Rasa: Gryfopurytanin
Pochodzenie: Szlachcic ale taki mieszczański.
Przeszłość: Thomas jest potomkiem dwóch linii szlacheckich, od strony matki jest on potomkiem rodu Victus, stosunkowo młodej rodziny szlacheckiej która to w przeciwieństwie do reszty zamiast rolą głównie zajmowali się przemysłem w miastach, zwłaszcza w Gryphynholdzie gdzie duża część Manufaktur należy właśnie do nich, ich główne zyski pochodzą z tkactwa ale mają parę ośrodków produkująca broń, głównie muszkiety. Od strony ojca natomiast Thomas jest dziedzicem posiadłości niezwykle starej, wręcz wiekowej rodzinie Hockenhoff, ci są już bardziej typowymi szlachcicami Imperialnymi którzy posiadają niezwykle wielką posiadłość która liczy parę dobrych wiosek. Jednakże mimo bycia rezultatem połączenia tych dwóch rodów młodzian nigdy nie poznał swojego ojca ni miał okazję zapoznać się z posiadłościami von Hockenhoffów, albowiem jego matka rozstała się z jego ojcem na krótko przed jego narodzinami i wyjechała z powrotem do głównej posiadłości jej rodziny w Gryphynholdzie. Tam Thomas dorastał pod opieką swojej matki i jej licznych krewniaków, ten okres czasu nie trwał zbyt długo i jego matka za mąż poszła z niejakim Humbertem Cavarali, patrycjuszem z Gryphynholdu który to uzbierał pokaźny majątek na handlu bronią palną z Lingardem. Małżeństwo było matrymonialne co oznaczało że Humbert i jego córka z poprzedniego małżeństwa, Annabelle, stali się częścią Rodu von Victus, to oczywiście sprawiło że Thomas miał nagle młodszą przyrodnią siostrę. Oczywiście jak to często bywa z takimi sprawami, były na początku zgrzyty między nimi ale z biegiem czasu załagodziły się do stanu praktycznego nie istnienia. W czasie dorastania pieczę na Thomasem przejął jego ojczym który to zaczął go edukować w sprawach takich jak handel, ekonomia oraz ..... użycie broni palnej. Okazuje się bowiem że Humbert był wielkim entuzjastom i pasjonatem tego typu uzbrojenia, twierdził bowiem że jest to broń przyszłości która całkowicie zastąpi łuki, kuszę ba nawet i miecze w pewnym momencie, zdradził także że małeżeństwo z jego matką było tak naprawdę planowane od wielu lat i ten krótki okres z Willardem von Hockenhoff tak naprawdę pojawił się znikąd, na ponoć kapryśne życzenie pradziadka Thomasa, Starego von Victusa jak był znany przed swą śmiercią. Rozwód matki Thomasa z jego biologicznym ojcem nastąpił na krótko po śmierci jego pradziadka w "tajemniczych i niewyjaśnianych okolicznościach". Kiedy Thomas zapytał o to matkę ta powiedziała że jej rodzina planował by wyszła za Humberta od samego początku i że tak naprawdę to jego kochała a nie jakiegoś "Hockenhoffa od siedmiu boleści", ale ponoć słowa Starego von Victusa się nigdy nie kwestionuję więc plany zostały szybko zerwane a ona została wywieziona do posiadłości jej nowego męża. Zapytana jaki on był powiedziała jedynie że był on "Dziwnym i tajemniczym człowiekiem, bardziej zainteresowanym pracą w laboratorium niźli zajmowaniem sprawami szlacheckimi" następnie dodała że czasami myśli że zrobił z nią dziecko dla jakiegoś dziwacznego eksperymentu raczej niż by mieć potomka. Wyjawiła także Thomasowi że planowała zbiec z posiadłości ,mimo faktu że Stary by ją prawdopodobnie wydziedziczył , i uciec do Gryphynholdu by poślubić Humberta. Na całe jej szczęście Stary von Victus kopnął w kalendarz więc wystarczyło że wyrobi odpowiednie papiery oraz weźmie oficjalny rozwód z swym dotychczasowym mężem by móc wrócić do Gryphynholdu. W każdym razie Thomas kontynuował swą domową edukację aż do momentu kiedy to wszedł w wiek nastoletni, wtedy został wysłany na studia do Uniwersytetu Gryphynholdzkiego gdzie głównie podjął się nauk z tak zwanych 7 nauk wyzwolonych oraz parę pobocznych kursów związanych z handlem i ekonomią by uzupełnić wiedzę którą obdarował go jego ojczym. Po ukończeniu swych studiów Thomas zwykł pomagać ojczymowi w pracy, wraz z nim nadzorował transakcje handlowe w Lingardii, parę razy nawet popłynął tam sam, sortował także wszelkie papiery którymi Humbert nie mógł się zająć oraz oczywiście przeprowadzał inspekcję towaru. Tak to mniej więcej szło do czasu kiedy to Humbert i jego matka zaginęli jednej nocy bez śladu, Thomas i Annabelle nie szczędzili środków na odnalezieni ich ale nigdy nie udało im się ich znaleźć......... znaczy się nie udało im się znaleźć matki Thomasa, ojczym został odnaleziony tydzień później na gościńcu nieopodal miasta...... chociaż trudno było go rozpoznać tak był zmasakrowany. Po odprawieniu pogrzebu i załatwieniu tej całej sprawy z majątkiem, Thomas i jego przyrodnia siostra odziedziczyli większość majątku rodzinnego bez większych problemów. Problem natomiast polegał na utrzymaniu dawnych kontaktów ojczyma oraz na re-negocjacji pewnych umów z dawnymi partnerami handlowymi, z tym mieli już sporę trudności ale na końcu udało im się utrzymać wszystko na poziomie porządku dziennego. To mniej więcej w tym czasie Thomas poznał swoją przyszłą żonę, niejaką Cathrine, była ona jednym z dawnych partnerów jego ojczyma, dobrze znaną handlarką z Lingardii oraz głównym kontaktem tam jeśli chodzi właśnie o handel bronią, służyła także jako pośrednik więc jeśli ktoś miał coś do obgadania ze starym Humbertem wtem najpierw musiał zagadać Cathrine. Poznali się w casie kiedy to Thomas popłynął do Lingardii by utrzymać siatkę handlową jego ojczyma w stanie operacyjnym i z dala od rąk rywali, pierwszą osobą z którą miał rozmawiać była właśnie ona. Wszystko zaczęło się od prostego biznesu, później szli razem na biesiady biznesowe, następne były spokojne rozmowy przy herbacie, obiady "biznesowe" aż w końcu poślubili się oraz zrobili młodego którego nazwali Albert. Stało się to mniej więcej kiedy to miał ok. 30 lat. Następna dekada zeszła w miarę normalnie, biznes szedł gładko, Annabelle opiekowała się dzieckiem kiedy on lub Cathrine nie mogli, jedyne co przerywało tą sielankę to pojedyncze i całkiem niepokojące pogłoski o tm co ponoć miało się stać nocy kiedy to jego matka zaginęła oraz wieści że poszczególni członkowie rodziny zaczęli znikać w tajemniczych okolicznościach, wtedy nie myślał o tym za bardzo ale teraz..... no cóż. W każdym razie ta edyla została zakończona dość brutalnie, pewnego dnia po powrocie z Lingardii Thomas zastał posiadłością rodziną opustoszałą, nigdzie nie mógł znaleźć swojej rodziny......z jednym ponurym wyjątkiem. Swojego syna znalazł w jego pokoju, zamordowanego i zmasakrowanego do takiego stopnia że pogrzeb przebiegł z trumną cały czas zamkniętą. Thomas prawie natychmiast wziął się za poszukiwanie sprawcy i porywacza jego rodziny w tym celu wynajął najlepszego prywatnego detektywa jakiego mógł znaleźć, niejakiego Krasnoluda o imieniu Szorlok Holmsengard. Minął już tydzień od tamtych zdarzeń, Thomas nadal czeka na jakieś znaleziska od detektywa, jednak w międzyczasie wydarzyła się rzecz dość niespodziewana, mianowicie niedawno dostarczono mu list wzywający go na otwarcie testamentu po Willardzie von Hockenhoff, jego biologicznym ojcu.
Rola: Handlarz
Predyspozycje: Szlachcic
Magia: brak
Umiejętności:
- Znajomość Języka (Unifikowany)
- Targowanie
- Czytanie i pisanie
- Wycena
- Walka Bronią Palną długolufową.
Ekwipunek:
-Mimo bycia szlachcicem Thomas nosi się nowomodnie w to odzienie
Zdjęcie użytkownika Degant321 w temacie Kartoteka Postaci

-Muszkiet Victus M109 (Z Drewna dębowego i stali)
Zdjęcie użytkownika Degant321 w temacie Kartoteka Postaci

- 20 sztuk amunicji do muszkietu.

- Skórzana torba.

- Noworoczny pakunek
Wierzchowiec: Dobrze wyżywiona kasztanowa klacz.
Towarzysz: Krasnoludzki Detektyw Szorlok Holmsengard
Sakwa: 700 Orłów
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Degant321 w temacie Kartoteka Postaci
Parametry:
~Siła: 2+ 2 = 4
~Wytrzymałość 3 -2 = 1
~ Witalność
~Percepcja 6 -1 = 5
~ Siła Wola 2 +2 = 4
~ Wiara 0
~ Charyzma 3 + 4 = 7
~ Wiedza 3
~Zwinność 3 +1= 4
~ Zręczność 1
~ Szybkość 2 -1 = 1
~ Ogłada 1

Avatar korobov
Moderator
Fisto... Smok to wielkie, latające bydle, co raczej do największych milusińskich nienależy. A orzeł to to:
Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Kartoteka Postaci
Czyli BARDZO ceniła córkę. Poza tym... Daj jeszcze język twojej rasy i jeszcze jedną umiejkę. A predki są w informacjach. Wybierz sobie.

Avatar
Fisto
Coś mi się pomieszało, poprawiłem

Avatar korobov
Moderator
I język Nekomatyczny proszę uprzejmie. Ewentualnie jak Aniołek się zgodzi to przebijamy to na pd w kursie 1 do 1200. Jedna umiejka na 1200 PD, czyli 60 punktów. Chyba tyle jest...

Avatar korobov
Moderator
Mi też. Wybierasz sobie jedną predkę z pochodzenia i jedną z tej drugiej puli. Także...

Avatar
Fisto
Zmienione

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
fisto, ta przerobiona nazwa miejscowości kole mnie w oczy w kij... po za tym za jakie grzechy znowu przywoływacz. Trzeci mag sensu stricte i znowu przywoływacz... oczywiście nie zakazuję, le to jest troszeczkę wredne ;-;

Avatar bulorwas
Ja może se niedługo zrobię maga ognia

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
apropo bulor coś kiedyś pisałeś o pisaniu czarów do księgi, nadal to aktualne czy tak niezbyt ?

Avatar
Fisto
>:( poprawiłem, chociaż chciałbym wiedzieć jak działają
sygnety szponów
amulet floiris
Magia powszechna
woreczek ziół

Avatar bulorwas
Aktualne. Tylko musiałbyś mi mniej więcej przedziały many na odpowiednie spele dać. Np ile za firebala i ile za deszcz meteorów

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
magia powszechna jest to najprostsza magia pozwalająca bez magii światła stworzyć sobie improwizowane magiczne źródło światła, drobne sztuczki typu udawanie jakiegoś dźwięku poprzez magię, czy próbę odbicia magicznego pocisku wrogiego maga...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
bulor powiedzmy, że za typowy pociski walnąłbym tak 5 punktów czyli tyle ile daje 1 wiary.
A na deszcz meteorytów... to musi być kurła rytuał bo to cholernie duże i cholernie silne...
to raz a dwa koszt many też musi być jebitny.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
amulet floiris daje dodatkowy 1% szansy na błogosławieństwo gdy się do niej modlisz.

sygnet szponów pozwala na wchodzenie do sekretnych kryjówek szponów

Woreczek ziół... daje ci dostęp do ziół przydatnych do alchemii lub opatrywania i detoksu ran.

Avatar
Fisto
No, to skończyłem

Avatar bulorwas
Do jakich magii poza ognia potrzeba zaklęć? Dyscyplina, przywoływanie i coś jeszcze? Krew może?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
druidyzm, dyscyplina, ogień, cień, światło, księżyc, krew.... w sumie to rób do wszystkiego na co tylko będziesz miał pomysł...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Fisto akcept, zacznę ci prawdopodobnie zaraz w Khazad'Arin

Avatar bulorwas
Imię: Bastion Cedrick
Nazwisko: Merstein
Wiek: Młody
Rasa: Dereling
Pochodzenie: Dereling, Adept Akademii
Przeszłość: Bastion urodził się w bardzo bogatej i wysokopostawionej rodzinie. Ojciec jest arcymagiem wiatru, a matka gwiazdą estrady, która swoją sławę osiągnęła dzięki perfekcyjnemu opanowaniu magii iluzji. Można by rzec, że jego krew przybrała niebieski kolor od many w niej nagromadzonej. Przez jego pochodzenie i nie brzydki wygląd rówieśnicy chcieli się z nim przyjaźnić, zawsze częstowali go słodkościami i tak dalej, jednak on zawsze to odtrącał. Był cichy i spokojny, za spokojny, a każdą wolną chwilę spędzał w swoim kącie zgłębiając księgi czy dosłownie bawiąc się magią. Nie interesowali go ludzie, był tylko on i magia. Ojciec widział jego talent, wszak rzadko widzi się 4 latka odbijącego piłeczkę z etheru od ściany i czytającego książki, toteż posłał go najwcześniej jak tylko mógł do Akademii, czyli w wieku 6 lat. Inni nowicjusze dwa razy starsi wyśmiewali Bastiona, szczególnie za imię, jednak on i tak się tym nie przejmował, magia była ważniejsza. Pierwszy etap edukacji przeszedł znacznie szybciej niż inni, przeleciał przez niego jak burza. Od zawsze fascynowała go magia ognia, gorące płomienie, pożoga i zapach spalenizny, zaczął bawić się ogniem, jednak do Kolegium Ognia mógł przystąpić dopiero w wieku 14 lat ze względu na niezwykle brutalne treningi tam stosowane, dlatego też udał się w wieku 10 lat na wydział Iluzji w między czasie u przyjaciela swojego ojca ucząc się lepszej kontroli nad etherem. Iluzja nie szła mu już tak dobrze, jak magia powszechna, jednak przez wrodzony talent magiczny i liczne obserwacje tego jak matka z niej korzysta, opanował ją na wystarczającym poziomie. Z Etherem było trochę inaczej, przez rzadkość szkoleń i małą ilość publikacji na temat tej magii do jakiej miał dostęp młody, nauczył się z niej korzystać, jednak nadal popełniał pomyłki, czyniąc ją niestabilną. W reszcie nadszedł ten dzień, jego 14 urodziny. Zamiast świętować z rodziną w domu, czym prędzej popędził na wydział Płomieni, by tam złożyć papiery do Kolegium. Urzędnik przyjmujący jego wniosek pierwszy raz widział kogoś komu tak świeciły oczy na myśl o składaniu wniosku tam, gdyż zaznaczyć trzeba iż wydział ten jest bardzo mało uczęszczany i jeszcze mniej zdawalny, przez brutalne i niekonwencjonalne sposoby nauki i z góry odmienne podejście do magii, niż inne wydziały. Dla magistrów płomienia magia jest bronią, sposobem walki, nie sztuką. Ich sztuka splatania jest tak brutalna, że często przyrównuje się ją z Dhar czy jak kto woli Czarnoksięstwem, jednak puki działają na korzyść imperium, nikt nie śmie im tego wytknąć. Wykładowcy dobrze zapamiętali nowego adepta, mało kiedy widzi się kogoś kto na wykładach odzywa się tyle co nic, odpowiadając tylko na pytania i notując, a na ćwiczeniach zmienia się w narwanego psychopatę. Mimo to nie widzieli w tym problemu, był najlepszym uczniem na roku, szybko zyskał przezwisko "Płonąca twierdza" wśród innych uczniów, którzy czuli do niego zazdrość za jego umiejętności. Sytuacja miała się inaczej u uczennic, które wręcz za nim szalały. Z rzadka opuszczał mury Kolegium, rodzinę też rzadko odwiedział, bo i nie czuł takiej potrzeby i nie mieli oni zbyt dużo czasu dla siebie bez jego wizyt, co im będzie dokładał. Najczęściej widział się z ojcem, chcąc uzyskać dostęp do wiedzy zakazanej dla jego rangi, na co ojciec często przystawał, nie chcąc ostudzić zapału syna. Już w wieku 16 lat przeszedł próbę Płomienia, polegającą na przejściu 20 metrów w pożarze bez nawet jednego poparzenia, na co większość musiała czekać do 25 roku życia. Dzisiaj, 10 dni po tym fakcie, Młodemu w końcu przydzielono osobistego mentora, magistra za którym będzie teraz podążał, Avara Arax, Drowa który porzucił Drowgard, by studiować magię w Imperium.
Rola: Adept Akademii (mag)
Predyspozycje: Arkanolog, Magia powszechna, Zmysł Magii
Magia:
Magia Ognia Opanowany
Magia Etheru Dziki
Magia Iluzji Opanowany
Umiejętności:
Podróże w Etherze
Język Tajemny runiczny
Czytanie i pisanie
Język Imperialny
Dialekt Derelindzki
Nauka magia
Splatanie
Wykrywanie magii
Zastraszanie
Walka Kostur

Identyfikacja
Język tajemny Smoczy
Unik
Ekwipunek:
Szaty Kolegium Płomienia
Różdżka którą dostał od ojca jako prezent z okazji wyruszenia, jeszcze nie miał okazji jej przetestować. darksouls3.wiki.fextralife.com/file/Dark-Souls-3/izalith_staff.png
Plecak, a w nim prowiant na 3 dni, mapa
Jego księga magiczna.
Krótki brązowy miecz
Szykowny strój
Talia agroo do Serca Arkany
Sztylet
Buty na zmianę
Zwykły dębowy kostur.
Książka autorstwa Kurta Halsteina - O horrorach sfer niebieskich
Wierzchowiec: Jeszcze nie wie czy jakoś dostanie od Akademii
Towarzysz: Jest towarzyszem Piromanty Avary Arax
Sakwa: 500 Orłów
Wygląd: Zdjęcie użytkownika bulorwas w temacie Kartoteka Postaci
Parametry:
~Siła: 2
~Wytrzymałość 3
~ Witalność 4
~Percepcja 5
~ Siła Wola 7
~ Wiara 5
~ Charyzma 2
~ Wiedza 5
~Zwinność 3
~ Zręczność 2
~ Szybkość 3
~ Ogłada 1

Avatar Degant321
Imię: Thomas
Nazwisko: von Victus (Jest no nazwisko matki)
Wiek: Średni
Rasa: Gryfopurytanin
Pochodzenie: Szlachcic ale taki mieszczański.
Przeszłość: Thomas jest potomkiem dwóch linii szlacheckich, od strony matki jest on potomkiem rodu Victus, stosunkowo młodej rodziny szlacheckiej która to w przeciwieństwie do reszty zamiast rolą głównie zajmowali się przemysłem w miastach, zwłaszcza w Gryphynholdzie gdzie duża część Manufaktur należy właśnie do nich, ich główne zyski pochodzą z tkactwa ale mają parę ośrodków produkująca broń, głównie muszkiety. Od strony ojca natomiast Thomas jest dziedzicem posiadłości niezwykle starej, wręcz wiekowej rodzinie Hockenhoff, ci są już bardziej typowymi szlachcicami Imperialnymi którzy posiadają niezwykle wielką posiadłość która liczy parę dobrych wiosek. Jednakże mimo bycia rezultatem połączenia tych dwóch rodów młodzian nigdy nie poznał swojego ojca ni miał okazję zapoznać się z posiadłościami von Hockenhoffów, albowiem jego matka rozstała się z jego ojcem na krótko przed jego narodzinami i wyjechała z powrotem do głównej posiadłości jej rodziny w Gryphynholdzie. Tam Thomas dorastał pod opieką swojej matki i jej licznych krewniaków, ten okres czasu nie trwał zbyt długo i jego matka za mąż poszła z niejakim Humbertem Cavarali, patrycjuszem z Gryphynholdu który to uzbierał pokaźny majątek na handlu bronią palną z Lingardem. Małżeństwo było matrymonialne co oznaczało że Humbert i jego córka z poprzedniego małżeństwa, Annabelle, stali się częścią Rodu von Victus, to oczywiście sprawiło że Thomas miał nagle młodszą przyrodnią siostrę. Oczywiście jak to często bywa z takimi sprawami, były na początku zgrzyty między nimi ale z biegiem czasu załagodziły się do stanu praktycznego nie istnienia. W czasie dorastania pieczę na Thomasem przejął jego ojczym który to zaczął go edukować w sprawach takich jak handel, ekonomia oraz ..... użycie broni palnej. Okazuje się bowiem że Humbert był wielkim entuzjastom i pasjonatem tego typu uzbrojenia, twierdził bowiem że jest to broń przyszłości która całkowicie zastąpi łuki, kuszę ba nawet i miecze w pewnym momencie, zdradził także że małeżeństwo z jego matką było tak naprawdę planowane od wielu lat i ten krótki okres z Willardem von Hockenhoff tak naprawdę pojawił się znikąd, na ponoć kapryśne życzenie pradziadka Thomasa, Starego von Victusa jak był znany przed swą śmiercią. Rozwód matki Thomasa z jego biologicznym ojcem nastąpił na krótko po śmierci jego pradziadka w "tajemniczych i niewyjaśnianych okolicznościach". Kiedy Thomas zapytał o to matkę ta powiedziała że jej rodzina planował by wyszła za Humberta od samego początku i że tak naprawdę to jego kochała a nie jakiegoś "Hockenhoffa od siedmiu boleści", ale ponoć słowa Starego von Victusa się nigdy nie kwestionuję więc plany zostały szybko zerwane a ona została wywieziona do posiadłości jej nowego męża. Zapytana jaki on był powiedziała jedynie że był on "Dziwnym i tajemniczym człowiekiem, bardziej zainteresowanym pracą w laboratorium niźli zajmowaniem sprawami szlacheckimi" następnie dodała że czasami myśli że zrobił z nią dziecko dla jakiegoś dziwacznego eksperymentu raczej niż by mieć potomka. Wyjawiła także Thomasowi że planowała zbiec z posiadłości ,mimo faktu że Stary by ją prawdopodobnie wydziedziczył , i uciec do Gryphynholdu by poślubić Humberta. Na całe jej szczęście Stary von Victus kopnął w kalendarz więc wystarczyło że wyrobi odpowiednie papiery oraz weźmie oficjalny rozwód z swym dotychczasowym mężem by móc wrócić do Gryphynholdu. W każdym razie Thomas kontynuował swą domową edukację aż do momentu kiedy to wszedł w wiek nastoletni, wtedy został wysłany na studia do Uniwersytetu Gryphynholdzkiego gdzie głównie podjął się nauk z tak zwanych 7 nauk wyzwolonych oraz parę pobocznych kursów związanych z handlem i ekonomią by uzupełnić wiedzę którą obdarował go jego ojczym. Po ukończeniu swych studiów Thomas zwykł pomagać ojczymowi w pracy, wraz z nim nadzorował transakcje handlowe w Lingardii, parę razy nawet popłynął tam sam, sortował także wszelkie papiery którymi Humbert nie mógł się zająć oraz oczywiście przeprowadzał inspekcję towaru. Tak to mniej więcej szło do czasu kiedy to Humbert i jego matka zaginęli jednej nocy bez śladu, Thomas i Annabelle nie szczędzili środków na odnalezieni ich ale nigdy nie udało im się ich znaleźć......... znaczy się nie udało im się znaleźć matki Thomasa, ojczym został odnaleziony tydzień później na gościńcu nieopodal miasta...... chociaż trudno było go rozpoznać tak był zmasakrowany. Po odprawieniu pogrzebu i załatwieniu tej całej sprawy z majątkiem, Thomas i jego przyrodnia siostra odziedziczyli większość majątku rodzinnego bez większych problemów. Problem natomiast polegał na utrzymaniu dawnych kontaktów ojczyma oraz na re-negocjacji pewnych umów z dawnymi partnerami handlowymi, z tym mieli już sporę trudności ale na końcu udało im się utrzymać wszystko na poziomie porządku dziennego. To mniej więcej w tym czasie Thomas poznał swoją przyszłą żonę, niejaką Cathrine, była ona jednym z dawnych partnerów jego ojczyma, dobrze znaną handlarką z Lingardii oraz głównym kontaktem tam jeśli chodzi właśnie o handel bronią, służyła także jako pośrednik więc jeśli ktoś miał coś do obgadania ze starym Humbertem wtem najpierw musiał zagadać Cathrine. Poznali się w casie kiedy to Thomas popłynął do Lingardii by utrzymać siatkę handlową jego ojczyma w stanie operacyjnym i z dala od rąk rywali, pierwszą osobą z którą miał rozmawiać była właśnie ona. Wszystko zaczęło się od prostego biznesu, później szli razem na biesiady biznesowe, następne były spokojne rozmowy przy herbacie, obiady "biznesowe" aż w końcu poślubili się oraz zrobili młodego którego nazwali Albert. Stało się to mniej więcej kiedy to miał ok. 30 lat. Następna dekada zeszła w miarę normalnie, biznes szedł gładko, Annabelle opiekowała się dzieckiem kiedy on lub Cathrine nie mogli, jedyne co przerywało tą sielankę to pojedyncze i całkiem niepokojące pogłoski o tm co ponoć miało się stać nocy kiedy to jego matka zaginęła oraz wieści że poszczególni członkowie rodziny zaczęli znikać w tajemniczych okolicznościach, wtedy nie myślał o tym za bardzo ale teraz..... no cóż. W każdym razie ta edyla została zakończona dość brutalnie, pewnego dnia po powrocie z Lingardii Thomas zastał posiadłością rodziną opustoszałą, nigdzie nie mógł znaleźć swojej rodziny......z jednym ponurym wyjątkiem. Swojego syna znalazł w jego pokoju, zamordowanego i zmasakrowanego do takiego stopnia że pogrzeb przebiegł z trumną cały czas zamkniętą. Thomas prawie natychmiast wziął się za poszukiwanie sprawcy i porywacza jego rodziny w tym celu wynajął najlepszego prywatnego detektywa jakiego mógł znaleźć, niejakiego Krasnoluda o imieniu Szorlok Holmsengard. Minął już tydzień od tamtych zdarzeń, Thomas nadal czeka na jakieś znaleziska od detektywa, jednak w międzyczasie wydarzyła się rzecz dość niespodziewana, mianowicie niedawno dostarczono mu list wzywający go na otwarcie testamentu po Willardzie von Hockenhoff, jego biologicznym ojcu.
Rola: Handlarz
Predyspozycje: Muszkieter.
Magia: brak
Umiejętności:
- Znajomość Języka (Unifikowany,Lingardzki)
- Targowanie
- Czytanie i pisanie
- Wycena
- Walka Bronią Palną długolufową.
Ekwipunek:
-Mimo bycia szlachcicem Thomas nosi się nowomodnie w to odzienie
Zdjęcie użytkownika Degant321 w temacie Kartoteka Postaci

-Muszkiet Victus M109 (Z Drewna dębowego i stali)
Zdjęcie użytkownika Degant321 w temacie Kartoteka Postaci

- 20 sztuk amunicji do muszkietu.

- Skórzana torba.
Wierzchowiec: Dobrze wyżywiona kasztanowa klacz.
Towarzysz: Krasnoludzki Detektyw Szorlok Holmsengard
Sakwa: 700 Orłów
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Degant321 w temacie Kartoteka Postaci
Parametry:
~Siła: 0+ 2 = 2
~Wytrzymałość 4 -2 = 2
~ Witalność 2
~Percepcja 6 -1 = 5
~ Siła Wola 2 +2 = 4
~ Wiara 0
~ Charyzma 3 + 4 = 7
~ Wiedza 3
~Zwinność 3 +1= 4
~ Zręczność 1
~ Szybkość 1 -1 = 0
~ Ogłada 1

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
z 1 witalności i 1 wytrzymałości, to będzie bardzo szybki gameplay... nie wiem za to po kiego ci aż 4 siły, ale okay. No i weź sobie zmień szlachcica na muszkietera, bo to raczej nieco bardziej pasuje do głównej roli, a reszta jest ładnie opisana w historii.

Avatar Degant321
Zmieniłem na muszkietera i statystyki

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
ok, akcept

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Bulor zmień tą talię i po tym akcept

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Po prostu aggro deck.
Nie wiem czy planuję robić zoo

Avatar JurekBzdurek
Imię: Morazja "Kitty"
Nazwisko: Fisto
Wiek: Młody (bardzo).
Rasa: Nekomata.
Pochodzenie: Córka kotołackiej kurtyzany i przypadkowego marynarza .
Przeszłość: Urodziła się jako córka portowej dz**** i od najmłodszych lat szkolna była, by pójść w ślady mamy - usługiwała jako masażystka, kieszonkowiec, charakteryzatorka i krawcowa. Jej życie było ciężkie i nic nie zapowiadało, że może się to zmienić, do czasu gdy kilka dni temu przypadkowo natknął się na nią Mistrz Tartar, wybitny druid z Khazad'Arin, przebywający w porcie na ważnej i tajemniczej misji. Wyczuł w dziewczynie wielki magiczny potencjał, więc postanowił wziąć ją ze sobą w roli uczennicy. Mora była wniebowzięta a matka zgodziła się w zamian za 30 orłów, niezbyt wysoko ceniąc swą córkę
Rola: Uczennica maga, kurtyzana.
Predyspozycje: Druid, Magia powszechna.
Magia: Dzika magia druidyzmu
Umiejętności:
- Tajemny język (runiczny)
- Krasomówstwo
- Splatanie magi
- Znajomość języka (Imperialny)
- Język nekomatycki
- Czytanie i pisanie
-Wyczucie magii
-Blef
.
Ekwipunek:
Kostur z katalizatorem, amulet floiris, sygnety szponów, woreczek ziół, pergamin z zakleciami druidycznymi, dziennik
. Szaty uczennicy druida Zdjęcie użytkownika JurekBzdurek w temacie Kartoteka Postaci
Wierzchowiec: Brak
Towarzysz: Jej mistrz, Hermes Tartar Zdjęcie użytkownika JurekBzdurek w temacie Kartoteka Postaci
Sakwa: 500 Orłów
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika JurekBzdurek w temacie Kartoteka Postaci
Parametry: ~Siła: 0
~Wytrzymałość 0
~ Witalność 3
~Percepcja 1
~ Siła Wola 5
~ Wiara 4
~ Charyzma 3
~ Wiedza 4
~Zwinność 4
~ Zręczność 2
~ Szybkość 2
~ Ogłada 1

Do GM który pierwszy tą postać zgodzi się wziąć

Imię: Simon

Nazwisko: Protiene

Wiek: Młody

Rasa: Derelingard.

Pochodzenie: Całe życie spędził w Kazad-Arin, skąd pochodzi jego matka i gdzie zamieszkał jego ojciec

Przeszłość: Pochodzi z rodziny obustronnie silnej magicznie. Jego ojciec był potężnym aeromantą, zaś matka to aktualnie jedna z najpotężniejszych i najbardziej szanowanych czarodziejek pyłu. Chłopak od małego uczył się magii, tak, że nie miał czasu na życie osobiste. Gdy miał 15 lat umarł jego ojciec, co mocno odcisnęło się na chłopaku. Opuścił się w nauce i zaczął powoli popadać w stopniową depresję. Do tego brak przystosowania społecznego i kolejne zawody miłosne doprowadziły go na skraj załamania. Wtedy podjął naukę magii, rzucił się w wir obowiązków by na chwilę choć oderwać się. Pomogło mu to trochę ukoić nerwy i podnieść się na duchu. Ma nadzieję, że niedługo uda mu się ukończyć akademię.

Rola: Mag astralny.

Predyspozycje: Syn Dar-Inshal

Magia: Astralna na opanowanym
Pyłu na dzikim


Umiejętności:
Język tajemny (arkana)
Wykrywanie magii
Język (unifikowany)
Walka (sejmitar)
Targowanie
Krasomówstwo
Czytanie i pisanie
Wiedza (astronomia)
.

Ekwipunek: Duchowy sejmitar, Szata ze skorupy Biesa Pustyni i latający dywan po ojcu, dziennik, skórzana torba

Wierzchowiec:

Towarzysz: Tresowana kapucynka Beri.

Sakwa: 500 Orłów

Wygląd: Zdjęcie użytkownika JurekBzdurek w temacie Kartoteka Postaci


Parametry:
~Siła: 2+3=5
~Wytrzymałość 0+5=5
~ Witalność 0+4=4
~Percepcja 5+1=6
~ Siła Wola 8+1=9
~ Wiara 8+1=9
~ Charyzma -2+3=1
~ Wiedza 0+2=2
~Zwinność 2+0=2
~ Zręczność -6+4=-2
~ Szybkość 2+0=2
~ Ogłada 0+1+1=2

Imię: Basket

Nazwisko:
Taeri

Wiek:
Młody

Rasa:
Nekomata

Pochodzenie:
Ojciec to szlachcic, gryfopurytanin, matka kotołak-tancerka. Urodzenie się Basket wywołało wielki skandal, tym bardziej, że szlachcic nie chciał po porodzie słyszeć o porzuceniu matki z dzieckiem

Przeszłość:
Matka zmarła kiedy był niemowlęciem. Ojciec nie mógł uczynić z Basket swojego prawowitego syna, ród nie zgodził się w ogóle na utrzymywanie pomiędzy nimi relacji, zadbał jednak by chłopak mógł wykorzystać swoje talenty, więc wysłał go do Akademii magicznej, gdzie uczył się spokojnie większą część swojego życia. Co prawda chodziły pogłoski jakoby bałamucił innych młodych adeptów, jednak były to podłe plotki i pomówienia, prawdopodobnie na tle rasowym, co prawda jego relacje z pewnym elfem były bardzo przyjazne, ale nic więcej. Przyjaciół miał zresztą całkiem sporo, w przeciwieństwie do wrogów, więc plotki szybko zamilkły.
Niedawno ukończył akademię z dobrymi wynikami i z małymi funduszami od ojca ma plan usamodzielnić się prowadząc życie poszukiwacza przygód i awanturnika zdobywając doświadczenie i kosztowności

Rola:
Wędrowny czarodziej

Predyspozycje:

Adept magii powietrza
zmysł magii

Magia:
Stabilna magii powietrza

Umiejętności:

Wykrywanie magii
Wiedza:imperium
Wiedza: magia
znajomość języka unifikowanego i kotołackiego
sekretny język arkan
splatanie magii
walka (kostur)
czytanie i pisanie
krasomówstwo/retoryka

Ekwipunek:

Kostur z katalizatorem
Księga zaklęć magii powietrza
Szaty odpowiadajace maga powietrza
Jeden wybrany składnik magiczny
Dwie flasze z zapasem wody manicznej
Manierka z wodą
Lina
Mały nóż
Skórzany plecak
Ubrania na zmianę
Podróżny kociołek


Wierzchowiec:
Kary koń o imieniu Szafir

Towarzysz:
Tresowany szczur

Sakwa:
440 Orłów

Wygląd:
Zdjęcie użytkownika JurekBzdurek w temacie Kartoteka PostaciOczywiście, że jest koci. Po prostu chowa to pod kapturem i za pomocą szat. Ma prawilne kocie uszy i ogon. Bure

Parametry:

~Siła: -1
~Wytrzymałość 0
~ Witalność 3
~Percepcja 1
~ Siła Wola 5
~ Wiara 4
~ Charyzma 3
~ Wiedza 4
~Zwinność 4
~ Zręczność 2
~ Szybkość 2
~ Ogłada 1

Przyznaję się si powyższych postaci i jeśli GM wyrazi akceptację chciałbym kontynuować nimi grę

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
To mnie teraz zaskoczyłeś. Oczywiście Morazja wiadomo gdzie.
Co do Basketa to chyba będę musiał trochę połatać dziórę fabularną i wyprowadzić zagmatwanie na prostą. Simon zacznie w khazad Arin w Błękitnej Cytadeli gdy będąc na swojej warcie w wymiarze magazynowym trafi na... intruzów.

Avatar
Konto usunięte
Imię i nazwisko: Hawel Notir

Wiek: Średni

Rasa: Derelingard

Pochodzenie:

Przeszłość:

Rola: Magobójca

Predyspozycje: Łowca czarownic

Magia:

Umiejętności:
> wiedza (magia: znajomość szkół, obyczajów czarodziejów, organizacji magów)
> język sekretny: nieśmiertelny runiczny
> wykrywanie magii
> czytanie i pisanie
> śledzenie
> język unifikowany: derelingardzki i lingadrdzki

Ekwipunek:
- ostrze vorpalne
- antymagiczny pancerz średni z rezonowaniem aktywnym
- krótki nóż




Ostre wip

Avatar korobov
Moderator
Imię:Acla
Nazwisko:Rantor
Wiek: 20 lat.
Rasa: Drakkenka.
Pochodzenie: Jej Matką jest Masila Rantor, mistrzyni drakkenów w zakonie paladynów, a także doradczyni i regentka Imperiusa. Jej babką jest smoczyca ciemności. Poza tym jej ojciec jest potomkiem króla jednego z miast drakkenów, który został wygnany za zbrodnię, której nie popełnił (chodzi o ukradzenie ananasa. Tak, ananasa). Jej kuzynem pierwszego stopnia jest sam Imperius, a ciotką wdowa po poprzednim Imperatorze. Ale o tych dwóch członkach nie wie wielu .
Przeszłość: Acla oraz jej brat Rek urodzili się jako bliźniaki i jednocześnie pierworodni Masili Rantor oraz Maxana. Miłość rodzicielska była naprawdę wielka, gdyż były to długowyczekiwane narodziny potomków. Przyjacielka rodziny, Lidia oraz Ana, jej córka, również pomagały w opiece. Praktycznie zewsząd. Jednak jak wiadomo, za dużo szczęścia zewsząd i zbyt dużo pomagających też jest niedobrxe. W pewnym momencie Masila kazała pieszczochowi rozgonić towarzystwo, bo 100 osób to trochę za dużo. I tak w końcu prawo do odwiedzania miała tylko najbliższa rodzina i przyjaciele. No i Imperius. Lata mijały, a Acla nie była podobna do innych dziewczynek. Przede wszystkim nie bawiła się lalkami ani układaniem wierszy. Od najmłodszych lat czytała traktaty filozoficzne, księgi, pamiętniki, uczyła się władać mieczem, szablą, nadziakiem... Jeździła też konno, lecz po męsku, w spodniach. Co bardziej intrygujące, uczyła się magii oraz wielu innych rzeczy. Pozostałe szlacheckie córy śmiały się z niej, bo co to za szlachcianka, co nie umie na drutach robić, śpiewać, deklomawać albo tańczyć? Co to za kobieta chodzi w spodniach, włosy rozpuszczone, bronią włada... A przede wszystkim co męża nie szuka? Jej brat, co w obudzkach się specjalizuje, kilka razy wyperswadował takim rozpuszczonym, by się nie wtrącały. Najważniejsze jest jednak to, że ona uczyła się też o magii oraz jej obsługi. Jej matka ucxyła ją magii Ciemności oraz nekromancji, a także podstaw teoretycznych magii światła. Lata mijały, a w pewnym momencie wybiło jej 16 lat. Ktoś rozpuścił anons, że szlachcianka z dobrego domu szuka męża. Nie wiedziały o tym (Acla i Masila), aż pewnego dnia zapukał do drzwi szlachcic, z kategorii młody i dziany. Gdy jednak drzwi otworzyła Masila w stroju Ewy, zaspana i z rozczochranymi włosami, szybko zrobić w tył zwrot i tyle go widzieli. Potem rozpuścił famę, że to o córkę Rantor i się uspokoiło. Wracając. Acla rosła, coraz bardziej przypominając swoją matkę w wyglądzie jak i w zachowaniu. Przez to nawet raz została poproszona o przyjście na wielką radę. A po odmowie została tam dostarczona siłą i tylko to, że jej matka była tam, nie musiała spędzić tam czasu. W pewnym momencie do posiadłości Rantor zostało dobudowane skrzydło mieszkalne, w którym zamieszkała jej córka. I często mówi się, że dzieci powtarzają błędy rodziców. I tak było tym razem, jednakże nie zadurzyła się w Lidii, tylko w jej córce, Anie. Znała jej przeszłość... Czy jest wzajemność? A i owszem, jednak ukrywają się lekko.
Rola: Szlachcianka.
Predyspozycje: Mag, oburęczność.
Magia: stabilna magia światła, stabilna magii ciemności, dzika nekromancja
Umiejętności: Splatanie Magii
Wiedźmi wzrok
Jazda wierzchem
Czytanie i pisanie
Wiedza Imperium
Język unifikowany i drakkeński
Nauka historia
Negocjacje
Walka szable
Język tajemny smoczy
.
Ekwipunek: Szabla ze Srebrytu "Awersja" z napisem "To ostatni widok"
Nadziak, Zbroja husarska, suknia dworska, spodnie oraz ubiór typowo myśliwski, ubiór jak na grafice, świąteczny pakunek

Wierzchowiec: Kary ogier "Imperius"
Towarzysz: Ana
Sakwa: 750 Orłów
Wygląd: Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Kartoteka Postaci
Parametry: Zaczynacie z 500 pd do wydania, każdy punkt parametru kosztuje 20 pd, więc dysponujcie rozważnie... a no i po za wpływem na samą rozgrywkę parametry skalują się z brońmi...
~Siła: 2+3=5.
~Wytrzymałość -4+8=4
~ Witalność 1+3=4
~Percepcja 4
~ Siła Wola 0+3=3
~ Wiara 2+2=4
~ Charyzma 3+1=4
~ Wiedza 0+3=3
~Zwinność 4
~ Zręczność 4
~ Szybkość 0+2=2
~ Ogłada 1
Punkty zapasowe bądź nadmiar monet/ innych przedmiotów można spalić na Punkty Szczęścia które pozwalają uniknąć śmierci lub odwrócić sytuację niekorzystną w korzystną.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku