Ciężki krążownik typu Cruorssor
Przynależność: Paladyni Krwawego Półksiężyca (charakterystyczne, szkarłatne malowanie)
Kosmiczna Spółka Inżynieryjna przykłada ogromną wagę do zręcznej dyplomacji, która jest podstawą przetrwania. Zaś epizod z Crusaderami mógł poważnie zagrozić neutralnym stosunkom KSI z Paladynami Krwawego Półksiężyca. A rozwścieczeni Siepacze to coś czego nie chce żadna frakcja. Dlatego trzeba było obdarzyć również i tę organizację, tylko... Czym? Słowo się rzekło i prawa do posiadania Świetlistych Okrętów zyskały tylko trzy pozostałe frakcje dobra. Zmiany umowy nie wchodziły w grę z wiadomych powodów więc by uniknąć niepotrzebnych tarć inżynierowie Kosmicznej Spółki Inżynieryjnej czym prędzej ruszyli ku deskom kreślarskim. Tak powstał ciężki krążownik typu Cruorssor będący serią jednostek wyłącznie dla Paladynów Krwawego Półksiężyca. Ci oczywiście ochoczo przyjęli nieoczekiwany prezent. Ba! Dziwne byłoby raczej, gdyby go nie przyjęli. Przecież produkt ze stoczni KSI idealnie wpasował się w klimat organizacji.
Cruorssory są owiane równie złą sławą co Drednoty typu Extermidosii, a ich szkarłatne kadłuby powodują ciarki przerażenia na plecach. Nawet jeśli nie jest się żadnym mrocznym magiem albo innym plugawym pomiotem. Przecież to okręt Paladynów Krwawego Półksiężyca, który nie zawaha się staranować twojego statku byleby osiągnąć wyznaczony przez siebie cel. A bliskie spotkanie z ciężkim krążownikiem o setkach ton opancerzenia kończy się zazwyczaj tragicznie. Oprócz solidnej warstwy pancernych płyt przed obrażeniami Cruorssory chronią także silne generatory osłon padające po drugiej salwie z głównych baterii Gorimalleusów. Jest to wielkie osiągnięcie, bo dowolny inny okręt tej samej klasy traci je już po pierwszej. Tak więc jednostka Paladynów Krwawego Półksiężyca przewyższa Crusadery pod względem odporności kosztem zwrotności oraz prędkości. Naukowcy „robili co mogli”, ale nie można z ciężkiego krążownika zrobić myśliwca. Nawet pod groźbą wojny.
Ale po co komu prędkość skoro ma się potężną siłę ognia pod ręką? Cztery baterie ciężkich dział laserowych w superpozycjach pozwalają na jak najefektowniejsze rozłożenie pola ostrzału (dwie baterie na dziób, dwie na rufę, wszystkie na jedną z burt). Do tego dochodzi piąta bateria, która może jednak strzelać wyłącznie podczas salw burtowych bądź gdy przeciwnik będzie w górnej półsferze pola ostrzału. Od razu zauważalna wada jest oczywista – Cruorssory nie mogą używać głównych baterii jeśli wróg zaatakuje „od spodu”. Jakaś pomyłka inżynierów Spółki? W żadnym wypadku. Na takich delikwentów czekają dwie wyrzutnie superciężkich rakiet przeciwokrętowych z samodzielnymi systemami namierzania i śledzenia (w ograniczonym stopniu) celu. A na mniejsze cele na jakie żal marnować drogich pocisków rakietowych ciężkie krążowniki mają wieże artyleryjskie z średnimi i lekkimi działami laserowymi równomiernie rozłożonymi po okręcie (trzy podwójne średnie/cztery podwójne lekkie – dziób, cztery podwójne średnie/cztery podwójne lekkie, sześć pojedynczych lekkich – na burtę, dwie podwójne średnie, cztery pojedyncze lekkie – na rufę).
Na grzbiecie Cruorssorów są także dwie potrójne baterie średnich dział laserowych (jedna dziobowa, jedna „podmostkowa”) które posiadają jednakże specyficzny tryb, a mianowicie „ciągły”. Co to oznacza? Że miast wytwarzania boltów cewki skupiające oraz kondensatory generują długi, trwały promień jaki idealnie przydaje się do szlachtowania wrogiego lotnictwa. Właściwie tylko jego, bo siła przebicia takiego lasera jest znacznie mniejsza. Ogółem największe zagrożenie Cruorssory stanowią podczas pojedynku burta w burtę bo wtedy mogą użyć dodatkowo swej kolejnej zabawki rodem z Kosmicznej Spółki Inżynieryjnej – ciężkich, pulsacyjnych dział jonowych (po trzy na burtę). Niestety wadą tego rozwiązania jest spadek mocy tarcz o dwadzieścia procent. Po prostu reaktor okrętu nie może udźwignąć tak licznego i potężnego wyposażenia naraz.
Dorzućmy do tego wszystkiego hangar mogący pomieścić do trzech desantowców lub osiem myśliwców, pojemne ładownie (mniejsze niż w Crusaderach, ale nadal mogące sporo pomieścić), przestronne pomieszczenia oraz szybki hipernapęd (nieco wolniejszy niż w okrętach Piąstek), a otrzymamy prawdziwą chlubę Paladynów Krwawego Półksiężyca - Krwawego Wysłannika (Cruorssory zyskały takie miano w sporej części Galaktyki) jaki nie ima się żadnego zła wypalając je do gołej ziemi.