[AFRYKA] Kair

Avatar Omeg12
Obejrzał każdy z pojemników z osobna, chcąc zyskać przynajmniej ogólne pojęcie co może w nich być.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- To również może trochę zająć, ale chętnie się tym zajmę, Tojo-sama. Nie powinno być problemu, aczkolwiek należałoby ustalić kwotę, jaką maksymalnie możnaby na przewodnika wydać.

Avatar
Konto usunięte
- Nie więcej jak 300 funtów (egipskich). Tylko postaraj się znaleźć jakiegoś rozumnego. - To mówiąc, wyjął rzeczoną sumę z portfela i podał służące. - Ja będę w tamtej knajpce. - Wskazał lokal po drugiej stronie ulicy.

// Jak ty ten japoński odmieniasz

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//co masz na myśli? Coś spieprzylam?

Skinęła pokornie, wzięła pieniądze i zniknęła w tłumie.

Avatar
Konto usunięte
A on wszedł do knajpy.

// Nie, po prostu nie rozumiem tego. Naucz mnie pls

Avatar Rafael_Rexwent
// "-sama" to forma przyrostka grzecznościowego w języku japońskim. Podobnie jak "-kun", czy "-san" //

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//specjalnie żeby nikt się nie pogubił używam jednej końcówki >_>

Krótka lekcja japońskiego

-sama odnosi się do osoby o sporo wyższym statusie/autorytetu/Jezusa/Boga/egoisty/wykreśl niepotrzebne

Avatar Rafael_Rexwent
// od siebie dodam zaś, że w stosunku do mężczyzn używa się "-san" lub "-kun". "-san" to zwyczajowy i najbardziej popularny zwrot grzecznościowy, który na polski znaczy po prostu "Pan/Pani", zaś "-kun" używany jest praktycznie wyłącznie do mężczyzn i przez osoby wyższego statusu niż rozmówca. //

Avatar Vader0PL
//Vader nie akceptuje waszych mongolskich sztuczek.

Avatar maxmaxi123
//Mnie te przydomki podczas oglądania anime wkurzają...

Avatar Rafael_Rexwent
maxmaxi123 pisze:
//Mnie te przydomki podczas oglądania anime wkurzają...

// Skąd ja to znam? :V //

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//mnie wkurza gdy nie wiem czy to imię czy nazwisko

Avatar wiewiur500kuba
// Właśnie, jak to z tym jest? Raz pierwsze co to imię, a raz nazwisko ;-; //

Avatar Zygarde
//Zrobił się offtop o gramatyce japońskiej...//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
No i nadszedł wieczór.
FD_God:
- Ta jego dzisiejsza wyprawa musiała przynieść jakieś efekty, skoro był tak spokojny. - powiedział ten sam Niemiec.
- Wie ktoś właściwie, po co tam poszedł? - spytał dla odmiany gestapowiec, odrywając się od książki.
Vader:
Twój szef miał posłuch tak duży, że zatrzymali się i stali bez ruchu.
Killroy:
- No, nareszcie. Grać w karty i chlać to ja mogę u siebie, zapisałem się dla złota. - mruknął jeden z najemników.
Zygarde:
- Więc...? Czego pan chce i w jakiej ilości?
Omeg:
Najprawdopodobniej w skrzyniach były zapasy pożywienia, namioty, broń, amunicji i tym podobne, zaś w beczkach to, co na pustyni przyda się najbardziej - woda.
GD:
Cóż, była to podrzędna speluna, ale oferowała cień, zimne napoje i coś na ząb.
Abby:
No cóż, to się jej udało. Ale co dalej?

Avatar Vader0PL
-No, a teraz gadać, co zgubiliście i gdzie.

Avatar
Konto usunięte
Siedział czekając na kelnera. Bo jest tu kelner, tak?

Avatar Zygarde
//ile osób wynosi wyprawa niemiecka?//

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Poszła rozglądać się wśród straganów. Tymże się calym sercem zajęła.

Avatar FD_God
-Ja tam nawet nie wiem dokąd wyruszył, tak szczerze. No, ale może rzeczywiście mu się powiodło.

//Ja, Gruba, Omeg, Abby i Ty.//

Avatar maxmaxi123
Ruszył chwiejnym(dobrze napisałem?) krokiem w stronę siedziby ekspedycji. Oczywiście próbował tam trafić. Płacił cały czas za alkohol.

Avatar
Konto usunięte
Próbuje sobie przypomnieć, czy ma w ogóle jakąś kwaterę tutaj.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Nic nie zgubiłem. - powiedział jeden z tragarzy, reszta wygłosiła takie same lub podobne oświadczenia.
GD:
Owszem, był kelner, który podszedł do Ciebie.
- Podać coś? - spytał z tak starannie wymuszonym uśmiechem, że wyglądał prawie jak prawdziwy.
Zygarde:
//A na co Ci to wiedzieć? Tragarze będą nosić zapasy, a nie Was :V//
Abby:
Jak na złość, nikt nie miał przypiętej plakietki z napisem "przewodnik."
FD_God:
- Może dzięki temu wyruszymy stąd jeszcze szybciej?
Max:
//Dobrze.//
Po zapłaceniu raz, nie było już potrzeby płacić znowu. Niemniej, zataczając się i kilka razy wywracając, trafiłeś w końcu do owej kwatery.
Killroy:
Kwatera? Ździebko za dużo powiedziane, nie miałeś osobnego pokoju, a co najmniej osobne łóżko.

Avatar Vader0PL
-Zmieniły wam się ciężary. Nie kłamać, obserwuję was od załadunku.

Avatar maxmaxi123
Rozejrzał się niekoniecznie po kwaterze. Ogólnie głowa mu wszędzie latała.

Avatar
Konto usunięte
Poszedł się glebnąć na wyrku. Jest w osobnym pomieszczeniu czy jak?

Avatar Omeg12
Dla uproszczenia uznał, że jego zadanie polegało na skatalogowaniu dostawy, więc skoczył z powrotem do piwnicy po notes po czym po kolei zapisywał co najprawdopodobniej znajdowało się w każdej ze skrzynek, otwierając je jedynie w ostateczności. Zamiast tego starał się szukać szpar lub etykiet, które pomogłyby w oszacowaniu zawartości każdej z nich.

Avatar Zygarde
-Sześciu tragarzy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//przez chwilę zapomniałam, że szukam orzewodnika ;_;

Szukała kogoś, kto wyglądał na schludnego tubylcę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Wbili oczy w ziemię lub zaczęli nerwowo zerkać na siebie czy też wokół.
Max:
Wobec tego najlepiej udać się spać.
Killroy:
Gabinet szefa to jedno pomieszczenie, pokój do rozrywek, w którym siedzą najemnicy to drugi, a ten z łóżkami trzeci.
Omeg:
Udało Ci się tak zrobić ze wszystkimi, jedynie jedna skrzynia, stosunkowo mała, była szczelnie zamknięta oraz pozbawiona etykiet czy tym podobnych.
Zygarde:
- Hmmm... Mało trochę, oui?
Abby:
Znalazłaś takowego, on również przechadzał się między straganami.

Avatar maxmaxi123
Próbował dostać się do pokoju.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Zaczęła zmeirzać w jego stronę, nie chcąc jednak zwracać na siebie uwagi.

Avatar
Konto usunięte
Poprosił jakiś lokalny przysmak, który prawdopodobnie wywoła u niego rozwolnienie

Avatar
Konto usunięte
To poszedł spać do swojego wyrka.

Avatar FD_God
-Patrząc na ten skwar na zewnątrz to idzie się zastanawiać czy rzeczywiście chce się stąd wychodzić.

Avatar Vader0PL
-Zakończy się to dla was dobrze, jeżeli powiecie prawdę.

Avatar Omeg12
Jakaś tajemnicza skrzynka - zanotował, po czym dla zasady obejrzał beczki, żeby zobaczyć, czy żadna się jakoś nie wyróżnia. Jeśli nie, zanotował iż wszystkie są wypełnione wodą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Szczęśliwie nikogo nie było, a więc nikt nie był świadkiem Twojego wręcz agonalnego stanu, ale zdołałeś jakoś dotoczyć się do swego łóżka.
Abby:
Niczym wojownik cienia z dawnych, japońskich podań, ninja, zakradłaś się do niego niezauważona.
GD:
Skinął głową i wziął od Ciebie zapłatę. aby później udać się z zamówieniem do kuchni, gdzie też zostanie ono oczywiście wykonane.
Killroy:
No i poszedłeś spać.
//Obudzę Cię następnego dnia w grze.//
FD_God:
- Tamten młody nie chciał. - powiedział jeden z żołnierzy, zanosząc się śmiechem, większość mu zawtórowała.
Vader:
- My mówić, mówić. - powiedział w końcu jeden z tragarzy, zapewne w imieniu pozostałych. - No więc... My dostawać zapłatę od kupca za przeniesienie towarów, tak? Ale poza tym my czasem oddawać ich część dla innego klienta, on też dobrze płacić.
Omeg:
Owszem, zawartość wszystkich była Ci bliżej znana, bowiem była to rzeczywiście woda. W przeciwieństwie do owej tajemniczej skrzynki, która rozbudzała Twoją ciekawość. Jednakże ciekawość to pierwszy stopień do piekła, nieprawdaż?
Zygarde:
- Masz pieniądze? - spytał, dokonując wymownego gestu w postaci pocierania o siebie kciuka i jeszcze jednego palca (nie wiem, który to ten obok kciuka, serdeczny?).

Avatar maxmaxi123
//Wskazujący. Serdeczny przed małym. //
Zasnął.

Avatar
Konto usunięte
Siedział sobie czekając na posiłek, a w międzyczasie studiował mapę rzekomo mającą prowadzić do mitycznego skarbu

Avatar FD_God
-No to się też tak nie cieszcie, bo pewnie niedługo już sami będziemy musieli się stąd zabrać.- Powiedział jeszcze na krótko przed wygłoszeniem tego dołączając do śmiechu.

Avatar Omeg12
Przemyślał swoje opcje. Otworzenie skrzynki metodą siłową byłoby zapewne dość proste, lecz ktoś mógłby się poważnie zdziwić, a tego Xavier naprawdę nie chciał. Rozejrzał się dookoła, czy lub ilu potencjalnych świadków było w pobliżu.

Avatar Vader0PL
-A ja dobrze strzelać i tropić, więc?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Uśmiechnęła się lekko i powitała owego człowieka.
- Dzień dobry, jak mija panu dzień?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
//Dobrze wiedzieć. Obudzę Cię rankiem w grze.//
GD:
Z mapy wyczytał jedynie tyle, że najpierw idziecie na południe, później na południowy zachód, a wtedy otrzymał od kelnera swój posiłek.
FD_God:
- Im szybciej zdobędziemy ten skarb tym lepiej. - mruknął członek Abwehry.
Omeg:
Zapasy dostarczono na tył Waszej kwatery, więc nie masz się kim martwić, bowiem lwia część członków ekspedycji odpoczywała w środku, a wartownicy byli z drugiej strony. Teoretycznie mogliby nakryć Cię Japończycy oraz sam Maximilian lub jeden z żołnierzy, którzy wyszli do miasta i jeszcze nie wrócili.
Vader:
Mrugnął kilka razy i nieco przekrzywił głowę, nie wiedząc najwidoczniej co masz na myśli.
Abby:
Odwrócił się i spojrzał na Ciebie z wyraźnym zaskoczeniem, zapewne byłaś pierwszą spotkaną Azjatką w jego życiu.
- Yyy... No tak... Całkiem nieźle... A pani...?

Avatar Vader0PL
-Zastrzelę was za dalsze takie numery. Jeżeli któryś z was ucieknie, to i tak go znajdę.

Avatar Zygarde
Wyciągam pieniądze, raczej nie wysłali mnie bez niczego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Również miło, jednak trudno mi się odnaleźć w takim gwarnym miejscu jak to. Zna pan tę okolicę?

Avatar FD_God
-Zależy czy tylko będzie warto, kto wie co nas czeka po drodze.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku