Czyli należy go unikać. Szedł więc w przeciwną stronę do niego.Chyba że ta strona wo wieżowiec z którego wyszedł, to wtedy idzie po prostu z dala od tego.
Właścicielka
Właściwie dostrzegł kilka takich, niknących na horyzoncie. Idąc przed siebie znów szedł w stronę targowiska.
Może to i dobrze? Może tam ich nie będzie? Szedł więc dalej.
Właścicielka
- Jak się spało? - zapytała go Kirja.
-Całkiem dobrze. Nie wiesz czym są te konie?
Właścicielka
- Jakaś moc ciemności je wysłała.
-Ciekawe po co...
Szedł dalej.
Właścicielka
- Zapytaj ją, może ci powie.
-Wolę nie próbować.
Szedł dalej.
Właścicielka
- No nie mów, że znowu się boisz.
-A kto by się nie bał mocy ciemności?
Szedł dalej.
-A czemu niby?
-Noooo... Może cię zniszczyć, robić różne złe rzeczy...